wtorek, 17 stycznia 2012

12.5 Badass i Mimoza w łóżku, czyli po prostu powiedz "AARGHNIEnieMojeOCZYNIEEEEE"

Szanowny Internecie, Drodzy Czytelnicy
Jak pewnie wiecie, nawet nasze komputry (a mamy ich na spółkę trzy) zbuntowały się przeciwko treści dzisiejszego rozdziału. Uwaga, Bella sprawia Edkowi przyjemność oralną! Jeśli wśród naszych czytelników są osoby niepełnoletnie... Cóż, pewnie wiedzą na ten temat więcej niż aŁtorka. Trudno dodać coś więcej, ponieważ cały rozdział jest jedną, wielką, niemożliwie źle napisaną sceną seksu. Jak bardzo źle? Tego musicie dowiedzieć się sami!
Bawcie się!

Adres bloga: http://firstdesire.blog.onet.pl/
Zanalizowali: Ithil i Johnny Zeitgeist


Chapter 05
*EdwardPov*
(...)Mój penis ponownie drgnął [Miał drgawki!], a jej ciepłe wargi musnęły moje. Był to tylko delikatny dotyk, ale szalenie erotyczny. Mimowolnie rozwarłem usta i cicho jęknąłem. Bella ponownie przycisnęła do mnie swoje delikatne i miękkie wargi [i tak wisiała nad nim, z tymi przyciśniętymi wargami i nie robiła nic innego? Faktycznie, szalenie to erotyczne...]. To było fantastyczne uczucie i najchętniej nigdy bym tego nie przerywał. Gdy zauważyła, że mam otwarte usta wsunęła do nich swój język i zaczęła mnie dużo namiętniej całować. Nadal siedziałam osłupiały na łóżku i nie miałem pojęcia co dalej robić [Trzeba było bardziej uważać na pornolach Jaspera...] [Edward coraz lepiej wypada w roli kochanka. Siedzi na łóżku z rozwartą paszczęką i pozwala dziewczynie odwalać całą robotę, a w głowie pielęgnuje gonitwę myśli „Co ona robi? Gdzie ona wkłada te ręce, to mojeee....agrh!”]. Natomiast całująca mnie bogini[Obstawiasz Kali czy Hotephor?] przysunęła się do mnie i coraz bardziej jej drobne ciało napierało na moje [„Posuń się no, tyłek mi spada!”]. Kiedy siedziała już prawie na moich kolanach pogłębiła pocałunek, jej język penetrował wnętrze moich ust [Oto doskonałe równouprawnienie: Wreszcie to dziewczyna penetruje faceta!], a jej dłonie powędrowały do moich włosów. Jej cudowne palce bawiły się kosmykami moich włosów. Najchętniej nigdy bym jej nie opuszczał, nigdy się stąd nie ruszał i całą wieczność czuł dotyk jej przepięknych, pełnych warg na swoich [a za dwieście-trzysta lat może nawet spróbujecie całowania!]. Poczułem w swoich ustach jej słodki oddech pomieszany z..alkoholem [Naprawdę? Przecież przyszła tu z butelką w ręku, jak to się mogło stać?]. No tak. Przecież ona była pijana! [Jak na to wpadłeś, Holmesie?!] I na dodatek przed kilkunastoma minutami lizała się na dole z jakimś obleśnym kolesiem. A ja już myślałem, że to może coś znaczyć. Ona pewnie całuje się tak z co drugim chętnym facetem, nie wspominając o tym z iloma spała [Stary, masz siedemnaście lat, jesteś napalny, bierz co dają i nie grymaś!]. Westchnąłem i odsunąłem ją, delikatnie sadowiąc na łóżku obok siebie. Gdy spojrzałem na jej twarz zobaczyłem na niej wręcz furię. Bella natychmiast zeskoczyła i kopnęła stopą w ramę łóżka. Syknęła słodko z bólu [Jak widać nawet Edward cnotliwy i świątobliwy jest niezłym psychopatą...] [Może jego gusta zmierzają ku skórom, lateksom i komendom wydyszanym po niemiecku?].
- Kurwa mać! Czemu to pierdolone łóżko ma tak kurewsko twardą ramę? Teraz kurwa pewnie złamałam sobie wszystkie palce w stopnie!
- Bello, spokojnie. Masz przecież mocne szpilki [„Co wiem, booo... eee... Testosteron w mojej krwi pozwala mi rozpoznawać wszystkie twarde rzeczy w mojej okolicy!”], więc pewnie nawet paznokieć ci się nie złamał.
- Och.. Cullen...Jaki jest twój, kurwa, problem, co? - zaczęła do mnie krzyczeć.
- Em. Mój problem? Nie wiem co masz na myśli - odpowiedziałem jej zupełnie szczerze. Nie miałem zielonego pojęcia o co tej pięknej dziewczynie może chodzić [A co jeszcze ma zrobić? Rozebrać się, rozłożyć przed tobą nogi i krzyczeć „Edward, w środku mam cukierki! Ale żeby je wydobyć, musisz użyć swojego penisa!”?].
- No po prostu.. Jesteś jakiś dziwny. - westchnęła i już całkowicie uspokojona położyła się na łóżku. - Nie chciałeś mnie pocałować. Ba, ty nawet mnie nie dotknąłeś! Edward.. Czy ty, czy ty jesteś gejem? Proszę, powiedz szczerze? - zatkało mnie totalnie. Otworzyłem usta i wytrzeszczyłem oczy. Ona myślała, że jestem gejem? Czyli to nie były tylko jakieś głupoty wymyślone przez Jazza? [Manwe mój, przeczytałam „Jasza”. Przepraszam, o wielki Jaszo z Jaszówka, to już się więcej nie powtórzy!] Czy ludzie postrzegają mnie jako homoseksualistę? Czy ja na prawdę tak się zachowuję? [No, zachwujesz się jakbyś miał kij od szczotki wbity w tyłek, więc...]
- Czyli jednak jesteś, taak? Możesz mi zaufać, to pozostanie między nami. Po prostu postaram się unikać niezręcznych dla ciebie sytuacji. Wiesz, że podobno homoseksualista jest zajebistym przyjacielem dziewczyny? Zna się na facetach i w ogóle. To może być na prawdę, kurewsko udana przyjaźń! [To... prawie miłe ze strony naszej Belli. Nie martwcie się, wkrótce jej przejdzie...]
- Bells, to nie tak. Na prawdę nie jestem gejem... Ja... Ja po prostu...Um. Nie wiem - odpowiedziałem jej jąkając się.
- Więc co jest, hm? Nie podobam ci się, czy jak? Hm.. Nie! - zauważyłem jak jej oczy się wręcz zaświeciły, bo na coś wpadła. - Ty po prostu nigdy tego nie robiłeś, tak? Nie całowałeś się nigdy Edwardzie? - uśmiechnęła się do mnie, na widok czego prawie się rozpłynąłem.
- Um.. Nom. Prawda..- znowu zacząłem się jąkać. Co się ze mną działo?
- Czyli również nie uprawiałeś nigdy seksu, prawda? - spuściłem głowę i pokiwałem twierdząco. - Masturbowałeś się kiedyś? [Anyway, how is your sex life?] - opadła mi szczęka i jęknąłem.
- Bells, proszę. To krępujące. Możemy pogadać o czymś innym? - poprosiłem ją błagalnym tonem.
- Edward. Pamiętasz naszą umowę ze środy, jak odrabialiśmy te pieprzone zadania na biologię? - puściła mi oczko, na co ja jęknąłem [On cały czas nic innego nie robi tylko jęczy. Wątroba go boli czy ma kaca giganta?]. Oczywiście mogłem się spodziewać, że będzie chciała ze mną gadać o takich rzeczach na imprezie. - Okej. Widzę, że jesteś kurewsko spięty, a ja jeszcze zadaje ci te pierdolone krępujące pytania...- Bella chyba na reszcie zrozumiała, że nie chcę gadać o moim zerowym doświadczeniu. - Więc mam propozycję. Możesz pomóc mi wypić tą wódkę, co na pewno doda ci trochę pewności siebie[i sprawi że wylądujesz w toalecie na długie godziny] albo zaserwuję ci zajebisty masaż, o którym ci niedawno wspominałam. Wybieraj. [„Opcji, w której wychodzisz z tego pokoju nie przeleciawszy mnie nie ma”]
- Bello.. Wiesz, że nie wezmę alkoholu do ust...
- Okej. Ściągaj koszulkę, kładź się na brzuchu, a ja idę po olejek do masażu - ślicznie się do mnie uśmiechnęła i poszła do łazienki. Siedziałem na łóżku nie wiedząc co mam zrobić. Pamiętam jak mówiła mi o "orgazmicznym masażu"... Och. Jestem pewny, że mógłbym mieć orgazm bez jej dotyku na moim penisie, tylko na samych barkach i plecach [jeśli tak, to skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą!] [Btw. Tam cały czas trwa impreza, prawda? Donośne „ŁUP! ŁUP! ŁUP!” i gwar rozmów na pewno jest atmosferą, w której łatwo jest się relaksować...].
Część mnie chciała wziąć nogi za pas i uciec z tego pokoju. Druga część mnie, ta mniej racjonalna i szaleńczo zakochana w tej fascynującej dziewczynie [to fascynujące, ile kurew można wtrącić w jedno zdanie podrzędnie złożone...], chciała tutaj zostać i pozwolić jej zrobić ze mną cokolwiek. Taak. Cokolwiek na co tylko ta bogini miałaby ochotę.
- No, Edward. Nie wstydź się tylko rozbieraj. Jak chcesz to mogę zakryć oczy czy coś.
- Bez przesady..- powiedziałem i ściągnąłem t-shirt. Położyłem go na oparciu. Spojrzałem na Bellę i zobaczyłem, że gapi się na moją klatkę piersiową [„Z jej ust znów ciekła ślina”] [po namyśle, depilacja okazała się błędem]. Chodziłem na siłownię z Jasperem, więc byłem raczej dobrze zbudowany, ale na pewno nie aż tak żeby się na mnie gapić. Założę się, że widziała atrakcyjniejszych facetów. A może gdy zobaczyła mnie bez koszulki to stwierdziła, że nie chce mnie dotykać? - Ehm...okej...- powiedziałem na co ona popatrzyła w moje oczy i spłonęła rumieńcem. Och. Nigdy nie widziałem żeby Bella się rumieniła. Szkoda, bo zarumieniona Bella to najcudowniejsza rzecz pod słońcem. Jej dotychczas blade policzki miały kolor cudownego różu, którego na prawdę nie da się opisać. Jestem pewny, że właśnie tak wygląda jakiś szatan kusiciel czy coś w ten deseń [Ok, nie jestem facetem ale znam naprawdę sporo ślicznych dziewczyn i jakoś nigdy nie sądziłam, że zostały przysłane, żeby mnie zaciągnąć do piekła (poza Szatanem, ofkorz, ale ona to wiadomo)]. Musiałem oderwać od niej wzrok, bo bym się tutaj rozpłynął i rozmarzył. Skinąłem jej głową [bo po jakie licho prowadzić stymulującą (nomen-omen) rozmowę?], na znak, że może zaczynać i położyłem się twarzą do poduszki. Ta bogini wpędzi mnie kiedyś do grobu.
Usłyszałem jej ciche kroki za mną i to jak otworzyła buteleczkę i wlała część jej zawartości na swoje dłonie. Następnie zamknęła i odstawiła olejek na stolik nocny obok łóżka. Poczułem, że ugina się łóżko po dwóch stronach moich bioder. Nie miałem pojęcia jak ma zamiar zrobić mi masaż w takiej pozycji, dopóki nie zrobiła kolejnego ruchu i nie usiadła okrakiem na moim tyłku [Szalona!]. Jej szczupłe nogi oplotły moje boki i jęknąłem do poduszki. Mój penis jeszcze bardziej stwardniał i boleśnie wbijał się teraz w materac łóżka [Rozumiem, że przebił się już przez majtki i spodnie?]. Bella delikatnie położyła swoje dłonie na moich barkach i zaczęła je masować. Miała cudowne dłonie. Wszystko w niej było cudowne. Gdy tylko mnie dotknęła, zacząłem się rozluźniać. Jej dotyk był bardzo kojący. Nawet zachciało mi się lekko spać [„No i co, Edward, dobrze ci?” „HRRRRRRRRAAAAAAP!”].
- Więc skoro jesteś już maksymalnie rozluźniony odpowiesz na moje poprzednie pytanie? Masturbowałeś się kiedyś? - Och. Musiała zepsuć mój błogi nastrój. Oczywiście dźwięk jej głosu był równie kojący, ale gdyby powiedziała coś innego...
- Tak, kiedyś tak.
- Kiedyś? To znaczy kiedy ostatnio to robiłeś? - chciałem jęknąć, ale z moich ust wyszło tylko mruczenie, bo dłonie Belli wyprawiały cuda.
- Kilka lat temu... Jakoś nie widziałem ostatnio ku temu potrzeby. [Ile to jest „kilka”? Bo wiesz, w kontekście siedemnastoletniego chłopaka to dość istotne...] [Kolejny dowód na moją teorię, że rozwój Edka jest poważnie zaburzony...] - westchnąłem. - Teraz będę musiał zacząć robić to regularnie - wymruczałem do poduszki aby tego nie usłyszała.
- Co powiedziałeś? Bo mówisz cholernie cicho i jeszcze niewyraźnie przez tą pieprzoną poduszkę. W sumie możesz się już obrócić na plecy, bo skończyłam z nimi. [Bardzo romantyczne- teraz rozsmaruje jej te wszystkie olejki po kołdrze...]
Kompletnie nie myśląc co robię obróciłem się na plecy, a Bella usiadła na moich biodrach. Słodki Jezu! Ona czuła teraz mojego twardego penisa na swoich pośladkach! [*czyta ostatnie dwa zdania i umiera ze śmiechu*] [Jezusa w to nie mieszaj! I tak musi się martwić tym, co jego pracownicy robią z małymi chłopcami, nie dorzucaj mu roboty!] Zamknąłem oczy i jęknąłem. Nie wiedziałem co zrobić, co powiedzieć. Ta sytuacja była straszna. Ale jak tylko o niej pomyślałem mój penis stwardniał jeszcze bardziej. Co za zdradziecki organ! Bella to chyba poczuła, bo zaczęła się wiercić. Pocierała swoim tyłkiem moją już boleśnie twardą erekcję.
- Bello.. Jezu.. Co ty do cholery wyprawiasz? Zejdź ze mnie, proszę..
- Och, Edwardzie. Przecież bardzo dobrze wiem, że potrzebujesz mnie równie mocno, jak ja potrzebuję ciebie - co ona teraz miała na myśli? O co jej do cholery chodziło? [Nie udawaj, że nie wiesz- jej cały czas chodzi o to samo...] Jak ja mógłbym jej potrzebować? Tak, prawda jest taka, że każda komórka mojego ciała jej potrzebuje i domaga się jej obecności oraz dotyku, ale ona nie miała o tym zielonego pojęcia. Och..Czyżby jej chodziło o seks? [Nie, ciapo jedna, ona chce tylko pograć w łapki... OCZYWIŚCIE ŻE CHODZI O SEKS! Cała jej osoba to jedno wielkie żądanie seksu od całego świata!] Boże!
- Bello, proszę, nie. - zaczęła ponownie ocierać się o mojego penisa. - Bells! Złaź ze mnie natychmiast! [Niegrzeczna! Nie będzie ciasteczka!] - nie byłem w stanie krzyknąć, więc syknąłem na nią. Podniosła się lekko, już myślałem, że będę mieć szansę uciec stąd i móc się gdzieś zaszyć, ale ona ponownie na mnie usiadła [Ona go zaraz zgwałci. I wtedy już nie będzie zabawne...]. Zrobiła to dużo bardziej gwałtownie, przez to z moich ust wydobył się głośny jęk [Co zrobić, żeby zachęcić faceta do seksu? Walnąć go w krocze, kiedy jest szczególnie wrażliwe! Genialne!]. Uśmiechnęła się do mnie i zaczęła schodzić z mojego krocza, mocno pocierając spodniami o mojego twardego penisa. Zacisnąłem powieki i przygryzłem wargę. Zacząłem nawet w myślach mówić alfabet od tyłu we wszystkich znanych mi językach, byle tylko zająć czymś swój umysł. Udało mi się nie myśleć o Belli siedzącej teraz powyżej moich kolan [Jestem bardzo ciekawa, czy właśnie to chciała osiągnąć. Żeby facet w panice szukał jakichkolwiek dróg ucieczki z sytuacji, w której się znalazł. Odnoszę wrażenie, że jako... hmmm... bardziej doświadczona koleżanka powinna go raczej delikatnie przeprowadzić przez ten pierwszy raz, a nie fundować gwałt na mężczyźnie i pewnie niezłą traumę]. Z transu wyrwała mnie dopiero jej nadal nawilżona od olejku ręka na moim nagim torsie. Och. Gdyby ona chociaż trzymała ją w miejscu. Nie, dłoń Belli oczywiście zmierzała w dół mojego brzucha. Gdy minęła mój pępek i dotknęła opuszkami palców moich spodni zatrzymałem jej dłoń swoją.
- Co ty wyprawiasz? - jęknąłem na nią .
- Jezu. Twój penis jest taki twardy, że przez blue balls* nie będziesz mógł nawet chodzić. Zajmę się tym [Czytaj: „Daj mi go! Daj mi go prrrrooooszę! Niech go choć raz zobaczę i dotknę!”. Czytaj i rzygaj].
- Boże.. To takie krępujące..Uch. Nie rób tego. Sam to zrobię na prawdę. Pójdę do łazienki i to załatwię [fuj...]. Nie będę cię wykorzystywał do pozbycia się mojego podniecenia...[FUJ!] - powiedziałem cicho, bo strasznie krępowała mnie sytuacja w której się znajdowałem.
- Edward zrozum, że ja chcę to zrobić. I wiem, że ty też tego chcesz. Po prostu skoncentruj się na przyjemności i nie myśl jakie to krępujące.
- Jezu, wpędzisz mnie do grobu - musiałem się zgodzić [Wcale nie!]. Pff. Chciałem się zgodzić, ale czy to nie będzie aby przypadkiem upokarzające dla niej? Masturbować chłopaka, którego ledwo co znała? [Gdybyś wziął pod uwagę, że odkąd cię zobaczyła na każdy możliwy sposób daje Ci do zrozumienia, że chce choć raz w swym nędznym życiu dotknąć twego boskiego penisa- wiedziałbyś, ze nie to nie jest dla niej upokorzeniem]
Dobra, co mi tam. Niech się dzieje co chce.
Bella jednym ruchem odpięła guzik moich jeansów, a potem rozporek [Bella Swan, Najszybsza Zdejmowaczka Spodni na Dzikim Zachodzie!]. Szybko ściągnęła ze mnie spodnie, a następnie bokserki. Jęknąłem gdy zimne powietrze odbiło się od mojej erekcji [„Boing!”]. Zacisnąłem jeszcze mocniej powieki, a ona zrobiła coś czego się zupełnie po niej nie spodziewałem.


* blue balls - kolokwialne określenie na ból pojawiający się w okolicy jąder związany z przedłużonym podnieceniem seksualnym i brakiem ejakulacji [Dziękujemy ci, Wikipedio! Rany, to smutne, że mimo wszystko muszę docenić szczątki riserczu tej dziewczyny…]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz