czwartek, 19 stycznia 2012

12.6. Badassowata Bella i Mimozyjny Edward na łóżku czyli "Chaps, ciamk, łyks"!


Dzień dobry, kochani!
Najpierw Johnny ma dla was słowo: przepraszam za brak rozdziału wczoraj. Miałem dwa sądne dni na studiach (ale w miarę udane!) i nie dałem rady wypełnić swojej części analizy. Teraz już będzie lepiej. Kochajcie nas! A zwłaszcza mnie!
A teraz, po słowie Johnny'ego, przed wami kolejna część przygód wesołej Belli, której wreszcie udało się dobrać do spodni Edwarda i tak jej się to podoba, że zajmuje się nimi calutki rozdział bez przerwy. Przede wszystkim dowiadujemy się z tego rozdziału bardzo wielu nowych rzeczy o erotyzmie, kilku nowych rzeczy o anatomii oraz jednej nowej rzeczy o Jezusie.
Chodźcie z nami, będzie fajnie!

Zanalizowali: Ithil i Johnny Zeitgeist

Chapter 06
*BellaPov*
Zaczęłam [jak każda porządna] kurwa, właśnie rozpinać jego spodnie. Moje ręce się trochę trzęsły. To było kurewsko niedorzeczne [A wręcz przeciwnie: od strony kurewskiej było to bardzo uzasadnione!]. Nie pierwszy raz miałam facetowi zrobić dobrze, a zachowuję się jakbym w życiu na oczy fiuta nie widziała [a co jeśli będzie fioletowy? Albo w kształcie piramidki?]. A to przecież całkowicie mijało się z prawdą. Ba, dość, że widziałam penisy dziesiątki razy to nie raz je ssałam [No to faktycznie, masz się czym chwalić...]. Ale kurwa nigdy nie robiłam tego tak zajebiście cudownemu kolesiowi. I na dodatek prawiczkowi! Jezu. Pragnę zrobić to tak kurewsko dobrze żeby mógł porównywać moje umiejętności z umiejętnościami innych lasek i żebym kurwa, to ja zawsze wygrywała. No i nie chce tego spierdolić [Too late...] żeby nie zryć mu psychy [słonko, ty mu już dawno zryłaś psychę, a teraz sięgasz po młot pneumatyczny...], bo Edward nie pozwoli już nigdy dotknąć się żądnej lasce. Ale i tak najlepiej by było, gdyby zawsze przychodził do mnie to z chęcią obsłużę go i jego przyjaciela [=.= Rany, to obrzydliwe...].
Gdy ściągnęłam spodnie zobaczyłam obcisłe granatowo-szare bokserki [żaden prawdziwy bohater nie nosi slipów!]. Jezu Chryste, jego penis był na prawdę spory, jeden z największych, jak nie największy jakie do tej pory widziałam [jakże by mogło być inaczej?], i tak cholernie twardy... Ach. Tylko dla mnie [Bella! Wracaj i oddaj to! NIE! Nie zakopuj...], tylko dzięki mnie [Raczej dzięki temu, że jeszcze nigdy nie zamoczył. Nie zapominajmy, że Edwardowi staje na widok kawałka kobiecej piersi!]. Tak cholernie chciałam go poczuć w sobie. Jestem pewna, że moja pochwa by go idealnie zmieściła, a jej ścianki by go kurewsko dobrze opinały przez co seks byłby mega-kurwa-świetny [a nawet krejzi-seksi-kul!] [I właśnie dlatego używanie terminów biologicznych przy opisywaniu scen seksu i namiętności to nie najlepszy pomysł!]. Poczułam, że mam powódź w stringach [...do których chyba sobie wstawiłaś talerzyk w takim razie...] i zapewne w rurkach również, bo są cholernie opięte. Nie zdziwię się jak zobaczę plamy na ulubionych spodniach Alice [… czy kobiety działają w ten sposób? Muszę sprawdzić na Wikipedii...]. Cholera już teraz jestem kurewsko podniecona, a co dopiero będzie jak zacznę ssać to cudo w jego bieliźnie [Ręka do góry kto ma nadzieję, że to „cudo” to samochodzik z limitowanej edycji, z którym Edward nigdy się nie rozstawał!] [Wiesz, z dwojga złego chyba wolę kiepską scenę seksu, niż żeby okazało się, że Edward chowa różne „niespodzianki” w bokserkach]. Choć i tak w tej chwili moim największym marzeniem jest ostre pieprzenie się z Edwardem... Potem może minetka jego słodkim językiem..? Mhmm. [On już nie ma nic do gadania? Poza tym: hej, dziewczyno, wy ciągle jesteście w domu pełnym ludzi! Nie wydaje mi się, żeby do obowiązków gospodarza należało obciąganie gościom...] [Ale pomyśl! To zabawa dla całego domu! „Przesuńcie się w lewo, będzie wam wygodniej!”, albo „Języka użyj, dla mnie to zawsze działa!”, a może też „Ma ktoś popcorn?”] Musiałam się wyrwać z tych marzeń i postanowiłam ściągnąć jego bokserki. To nie był kurwa najlepszy pomysł [Pewnie! Trzeba było zrobić to przez gacie! To potęguje wrażenia!]. Edward jęknął gdy chłodne powietrze dostało się do jego gorącego ciała co tylko spotęgowało moje ogromne już podniecenie [W takim razie w czym problem? (tzn. Ja wiem, w czym problem, ale najwyraźniej nie jest to problem dla ciebie)]. To był najbardziej seksowny dźwięk jaki kiedykolwiek usłyszałam [Jaki? „Och, och! Zimno!”?]. Miałam ochotę rzucić się w tym momencie na boga seksu przede mną, ale nie mogłam tego zrobić [Jej. Wyrosły jej skrupuły, ciekawe jak długo się utrzymają...]. Musiałam uszanować decyzję Edwarda i jego cnotę [… Czy to naprawdę wymaga komentarza?]. Ledwo co mi pozwolił na zrobienie sobie loda, a co dopiero na seks. Musiałam wziąć się do pracy [No właśnie, „pracy”. Ciekawe, ile Bella bierze za jeden numerek...] zanim ból spowodowany podnieceniem uniemożliwi mi zrobienie mu dobrze.
Wzięłam głęboki oddech, a następnie polizałam językiem delikatnie główkę jego penisa. Zlizałam z niego preejakulat [oO] [...] i kurwa, smakował zajebiście [Co mówiłam od terminach biologicznych?] [Zastanówmy się nad zdaniem, w którym słowa „preejakulat” i „kurwa” padają obok siebie. Zastanówmy się i zapłaczmy] . Wymruczałam coś pod nosem [„sama nie wiem co, byłam zbyt zajęta zastanawianiem się, jak udało mi się zrobić powódź na sznurku”] i ponownie wzięłam się za lizanie.
- Jezu Bello....Um.. Czy ty na prawdę chcesz to zrobić? - wyjęczał Edward [koleś, dziewczyna sama cię rozebrała, BŁAGAŁA cię o jakąś formę kontaktu seksualnego, a ty się jeszcze pytasz? *kręci głową* Ty jakiś dziwny jesteś...].
- Taaak kurwa. Chcę tego, na prawdę - odpowiedziałam i znowu zaczęłam go delikatnie lizać.
- Jezu....Cholera.. Nie chciałabyś tego zrobić.. Um.. Po prostu.. Ręką? [„Po prostu... mogłabyś nie wbijać w niego swoich siekaczy? P-proszę?”] [Aśsie wygadany zrobił!]
- Po tych seksownych dźwiękach, które teraz wydajesz, zdecydowanie, kurwa, nie [*CHAPS*] [„Moje! Tylko moje!”].
- Bello...- wyjęczał gdy przejechałam językiem wzdłuż jego całego penisa [Gdyby to było jeszcze „wzdłuż jego całego penisa” to bym zrozumiała. Ale „jego całego”? W sensie, że penis był w całości Edwarda?] [Jeszcze].
Nie miałam siły się z nim dłużej droczyć. Chciałam żeby szybko doszedł, żebym potem mogła zająć się sobą. Kurwa. Sama. Sobą [Jakie to czułe, rozważne i romantyczne!].
Nie zawahałam się ani chwili i wsadziłam prawie całego penisa do buzi [ooo, a nie do jamy ustnej? Zawiedzionym]. Edward znowu zajebiście jęknął, a ja zrobiłam to samo, choć pewnie nic nie usłyszał, bo moja buzia był czymś wyraźnie zajęta. [Bardzo, kurcze, rozwiązła i zabawowa nastka. Miliony orali na koncie. Terminologia: penis, pochwa, ejakulacja... I buzia] [I trudno jej teraz nie doprawić mordy...]
Zaczęłam poruszać swoimi ustami wzdłuż Eddiego [Wzdłuż całego jego ciała? Ale... wypuściłaś wcześniej jego członka, prawda? PRAWDA?]. Czasami robiłam to wolno, a czasami znacznie szybciej. Kilka razy fiut Edwarda wszedł w moje usta cały i lekko uderzał o ściankę mojego gardła [Ekhm, faktyczniebardzoduży.”Oranyjakiduży”wręcz]. Czułam, że Edward jest blisko, ale najwyraźniej powstrzymuje się przed wytryskiem [I znów: nie jestem facetem, więc mogę się mylić, ale powstrzymywanie się przed wytryskiem to chyba wyższa szkoła jazdy, co? Raczej nie dla prawiczków...] [*kiwa głową z miną znawcy*].
- Dalej Edward, dojdź w moich ustach. Zrób to dla mnie - zachęcałam go [„Ja, ja! Kom zu papa!”], lekko odsuwając się od jego penisa, by później znowu mocno na niego naprzeć moim językiem i ustami.
- Bello, Jezu.... Och. Kuuurwaaaaaaaa. [Przeklinanie. Szalenie erotyczne, zwłaszcza dla prawiczka, który nie pije, nie pali i się nie masturbuje...] [„No przecież tu jestem!” rzuciła nieco zdziwiona Bella] Nie musisz tego robić. Po prostu wytrysnę gdzieś indziej. Nie musisz tego połykać - nadal się upierał przy swoim [To, że dojdziesz w jej ustach nie oznacza od razu, że musi to połykać- może jeszcze wypluć, na przykład. ...Rany, czy ja naprawdę tłumaczę aŁtorce jak się to robi?]. Kurewsko pragnęłam połknąć jego spermę, chciałam poczuć jego smak [Nooo... Nie jestem znawcą, ale z tego co wiem, raczej gorzki, chyba że Edek żywi się wyłącznie ananasami] i móc go sobie przypominać kiedy tylko miałabym na to ochotę, a on nadal miał wątpliwości czy chcę to gówno zrobić [Ummm... Perwersje piętro wyżej].
- Edward, kurwa. Zrób to w mojej buzi, proszę cię [Czy może raczej „Edmmrd, kmmw. Zmm, w mymme bummi, prmmmsz cmmm”].
Jęknął gardłowo i jego sperma wypełniła moje usta. Było tego cholernie dużo, ale nie zdziwiłam się, skoro nie masturbował się kilka lat. Jego nasienie było na prawdę dobre w smaku. Takie słodkie. [Sperma nie jest słodka. Nawet u bardzo słodkich seksi bojów] [Mówiłem, ananasy... *idzie robić sobie sałatkę owocową*] Edward głośno opadł na poduszki i zaczął dyszeć. Wczołgałam się na jego nagie ciało i położyłam obie ręce po bokach jego klaty [Klaty! *Przypomina sobie znajomych z liceum* No, nie przesadzajmy...]. Praktycznie nie myśląc zaczęłam obsypywać jego tors delikatnymi całusami. Nie odepchnął mnie [Wymęczyłaś go i przygniotłaś cały ciężarem, nie dziw, że się nie broni...]. Zaczęłam wędrować ustami coraz wyżej. Dotarłam do jego sutka i lekko go possałam, na co on westchnął. Zostawiłam jego sutki i zajęłam się jego szyją. Gdy dotarłam do ucha wyszeptałam:
- Podobało ci się, Edwardzie? - starałam się przybrać najbardziej seksowny ton jaki tylko umiałam [i tylko cudem powstrzymała się od dodania zwyczajowego „należy się stówka, tygrysku”].
- Podobało to za mało powiedziane. Najchętniej....- przerwał, bo chyba nie przemyślał tego co zaczął mówić. Najchętniej, co? Znalazłby się w środku mnie? [„Zjadłbym tosta”] Och... Sam posmakował mojego smaku [a potem co? Powąchał swoim węchem? Podotykał dotykiem?], czy błagał mnie na kolanach żebym nigdy nie przestała lizać i ssać jego kutasa? Każda z tych opcji była dla mnie zajebiście kusząca.
- Najchętniej, co? Mmm? Ja najchętniej poczułabym ciebie w sobie. Och.. Jestem taka podniecona - wyszeptałam nadal uwodzicielskim tonem [nie wiem czy taki efekt chciałaś uzyskać, aŁtorko, ale automatycznie wyobrażam sobie „uwodzicielski ton” Belli jako ten przepity, niski głos, jakiego używają portowe dziewczyny] [„Czołem, marynarzu!”] i poczułam jak jego penis ponownie twardnieje [… gratuluję! Edward posiadł sztukę znaną tylko bohaterom hentai i opowiadań erotycznych, których aŁtorki nie znają się na rzeczy! Powinszować] [Nie no, nie czepiaj się go, skoro od kilku lat się powstrzymywał od takich form spełnienia to może chcieć nadrobić zaległości! ... kosztem zdrowia, bólu i niezłych obtarć...].
- Um.. Ja.. Ja nie.. Ja nie wiem - zaczął się jąkać.
- Edwardzie chcesz tego? - odpowiedziałam. "Powiedz tak, powiedz tak, powiedz tak..." modliłam się w duchu [a naprawdę powstrzyma cię, jeśli powie „nie”?].
- Boże.. Chce tego - gdy tylko to usłyszałam uśmiechnęłam się promiennie i przycisnęłam mocno swoje biodra do jego. - Ale, cholera. Nie dzisiaj [„boli mnie głowa! Mam malarię! Jestem w połowie szczoteczką do zębów!”].
- Och...Wiesz....za piętnaście minut będzie północ...- odpowiedziałam cicho, starając się ukryć mój smutek, a zarazem w sumie radość, bo on tego, kurwa, przecież chce.
- Bells. Nie to miałem na myśli. Ja po prostu.. Boje się chyba trochę.. [„boję się, że TAM też możesz mieć zęby!”]
- Każdy się boi tego pierwszego razu. To musi być po prostu spontaniczna decyzja i oczywiście musisz tego chcieć. Wiesz, że nie zamierzam cię zmuszać. Zrobisz jak będziesz uważał [„pod warunkiem, że będziesz uważał, że powinniśmy zrobić to natychmiast i bez zabezpieczenia”].
- Ale.. Ja chyba nie jestem pewny jak.. To znaczy. Jezu. Wiem jak to zrobić, ale hm.. Nie chce żeby mi nie wyszło czy coś. Nie jestem typem nastolatka, który tylko ogląda pornosy i fantazjuje. [Nigdy bym nie pomyślała, że udany seks zależy od filmików instruktażowych. Zatem Adam i Ewa musieli być w nie lada tarapatach...Na nich spoczywa ciężar przedłużenia gatunku, a Ewa jedyne co umie to gryźć...] [Wiesz, zawsze dobrze dowiedzieć się, że masz za małego, dziewczyny UWIELBIAJĄ, kiedy je trzymasz za włosy, a seks może zdarzyć się w absolutnie każdej sytuacji! True story!]
- Nie oglądałeś nigdy pornosów?! - zapytałam.
- Ugh. Oglądałem kilka razy, ale dla mnie to idiotyczne, tak się podniecać na widok seksu jakiś dwóch nieznajomych ludzi [a próbowałeś oglądać taki, w którym są też kobiety?] [„i właśnie dlatego nie oglądam pornosów, ale podglądam rodziców kiedy to robią” ^^]- prychnął.
- No w sumie prawda. Ale myślałam, że facetów właśnie to podnieca.
- Może owładniętych hormonami nastolatków owszem. Ale ja taki do końca nie jestem [zahamowany rozwój, mówiłem!].
- Do końca. Czyli coś z niego w tobie siedzi.
- Taa, siedzi, siedzi.
- Szkoda, że nie uwolniłeś przed chwilą tego owładniętego hormonami nastolatka - powiedziałam wzdychając. Gdy tylko wypowiedziałam te słowa znowu poczułam, że fiut Edwarda twardnieje [Poznaj uroki masturbacji- nie będziesz dostawał erekcji od byle czego]. Uśmiechnęłam się szeroko do niego. - Nie przeszkadza ci, że tak leżysz pode mnę zupełnie nago? [„Kojot aby wyzwolić się z pułapki jest w stanie odgryźć sobie...”cokolwiek]
- O cholera. Zapomniałem o tym! - ruszył się pode mną żeby dosięgnąć swoich ubrań.
- Mmm, nie musisz się ubierać. Jak dla mnie, to mógłbyś zawsze chodzić nago - puściłam mu oczko.
- Jezu.. To trochę krępujące...[„tak brać każde twoje słowo na serio”]- powiedział zawstydzony.
- Och. Jak doda ci to trochę otuchy to sama z chęcią się rozbiorę [Niegrzeczna! *uderza książką telefoniczną* Edward NIE CHCE TERAZ UPRAWIAĆ SEKSU! Dociera?] - usiadłam na nim i szybko pociągnęłam za dół bluzki aby ją ściągnąć. Kurwa. Kompletnie zapomniałam, że Alice zabroniła mi ubierać stanika [wreszcie jakaś rozsądna! Widzę to oczyma duszy mojej: „Bello, nie!” „Ale zobacz, kupiłam mu takie fajne ubranka, patrz, jaki kaftanik! Nooo...” „Nie!”]. Popatrzyłam na Edwarda, który centralnie gapił się w moje nagie piersi. Ach. Jego penis znowu drgnął. Za to ja stałam się jeszcze bardziej mokra [urocze. Opowiedz nam jeszcze o swoich płynach ustrojowych...]. Ciekawe czy czuje do jakiego stanu mnie doprowadził? Gdy zauważył, że złapałam go na gapieniu się, zacisnął mocno powieki.
- Bello...
- Hm.. Mam się cała rozebrać? Och. Bez problemu - przeniosłam swoją dłoń na rozporek. Edward chwycił mój nadgarstek [który namierzył za pomocą echolokacji] żebym nie zaczęła ściągać spodni. Jego palce dotknęły mojej cipki na co zamruczałam, a jego wręcz sparaliżowało [„Tylko mi się wydawało, tam nie ma zębów, tylko mi się wydawało...”].
-Mmm. Wolałabym żebyś zrobił to bezpośrednio, ale jeśli wolisz przez spodnie... - szybko cofnął swoją rękę i położył się na moich poduszkach. - Okej. Żartowałam. Idę zająć się tym sama. Nie ruszaj się! - wskazałam na niego palcem gdy wstałam. Nie mogłam się powstrzymać i popatrzyłam na jego twardego penisa. Och. On się aż prosił żeby znaleźć się we mnie. Jęknęłam i poszłam do łazienki.
Nie musiałam się za bardzo starać żeby sobie ulżyć. Kilka gwałtownych ruchów palcami po łechtaczce oraz w pochwie i byłam już zaspokojona [Jestem obrzydzony. Kochanie, czy ty jesteś obrzydzona?] [Tak, jestem!] [Jesteśmy obrzydzeni!]. Byłam pewna, że jeśli wejdę do pokoju i zobaczę nagiego Edwarda to ponownie kurewsko się podniecę, ale muszę to jakoś wytrzymać.
Ubrana tylko do pasa wyszłam z łazienki. Po drodze rzuciłam niewygodne szpilki gdzieś w kąt i spojrzałam na tego cudownego chłopaka na moim łóżku. Skrzywiłam się gdy zobaczyłam, że ma na sobie bokserki. W sumie i tak było wyraźnie widać jego erekcję, ale to nie to samo.
- Miałeś się nie ruszać.. - odpowiedziałam i dziecinnie wydęłam wargi na co on się uśmiechnął słodko.
- To było trochę niezręczne siedzieć tutaj tak całkiem nago podczas gdy ty masz na sobie tyle ubrań - odpowiedział. Flirtował ze mną? Może nabrał ochoty na seks? [Ona jest beznadziejnym przypadkiem...]
- Och. To nie problem! - ściągnęłam spodnie zostając tylko w skromnych koronkowych stringach i usiadłam na nim ponownie okrakiem.
- Och...Bello, jesteś taka... wilgotna..- przełknął głośno ślinę. Zniżyłam się do jego ucha, specjalnie ocierając się o jego penisa i wyszeptałam:
- Tylko dla ciebie, tylko dzięki tobie - jęknął na moją odpowiedź [„Suchar! Suchar! Suchar!”].
Podniosłam się i uśmiechnęłam. Mimowolnie przeszył mnie lekki dreszcz, bo w tym pokoju było kurwa trochę chłodno, mimo gorącej, ociekającej seksem atmosfery [włączcie klimatyzację, bardzo was proszę...].
- Zimno ci. Ubierz się, proszę.
- Nie podobam ci się dlatego mam się przykryć? - droczyłam się z nim smutnym głosem.
- Nie, Bello. Jesteś....perfekcyjna [oj młody, jak ty nic o życiu nie wiesz...] - uśmiechnęłam się na tą odpowiedź, ale sięgnęłam na podłogę po jego czarną koszulę i założyłam ją. Była na mnie za duża, ale tak zajebiście pachniała Edwardem, że nie mogłam się powstrzymać i mocno zaciągnęłam się jego zapachem. Specjalnie nie zapięłam ubrania żeby Edward miał nadal widok na moje piersi, skoro uważał, że są perfekcyjne. Uśmiechnęłam się do niego uwodzicielsko [czy tylko wyobrażam sobie ruchy brwiami a'la Groucho Marx?], a on odwzajemnił mój uśmiech. Zaczęłam się zbliżać do jego twarzy. Cholernie pragnęłam go znowu pocałować. Skoro nie protestował gdy całowałam jego boski tors, to może tym razem odwzajemni mój pocałunek w usta? [ale najpierw umyj zęby, PROSZĘ!] Dotknęłam swoimi ustami jego. Westchnął na ten dotyk, ale na szczęście odwzajemnił go. Rozwarł usta na co wsunęłam do nich swój język. Nie był to pocałunek pełen żądzy czy gówna tego typu [Aha. Dobrze wiedzieć]. Był powolny i cholernie seksowny. Zresztą jak cały Edward (seksowny, nie powolny oczywiście). [Czy to był Element Komiczny?]
Nasze języki ocierały się o siebie delikatnie. Nie walczyły ze sobą [jak to zazwyczaj przy pocałunkach bywa] [ja ostatnio wygrałem dwa razy!] [„Bitwa na Języki”!] [„Jak oni całują”!] [„Gwiazdy cmoktają na lodzie”!], ale idealnie współgrały, tak samo jak wargi. To było wręcz niewiarygodne, ale byliśmy całkowicie zsynchronizowani [lewo-prawo-lewo-lewo-CHAPS]. To był kurwa, najlepszy pocałunek w moim życiu. Edward objął ręką moją talię i przyciągnął mnie do siebie maksymalnie. Wsadziłam swoją dłoń w jego włosy i zaczęłam się nimi bawić. Uwielbiam dotykać jego włosy [I nie używać odmiana jak widzę]. Są tak kurewsko miękkie i cudowne w dotyku. Niczym aksamit [„Edward! Miękki jak (kurewski) aksamit!”].
W sumie to Edward za dobrze całował jak na swój pierwszy raz. Wątpię żeby mnie okłamał, ale czy jest możliwe żeby ktoś tak zajebiście całował? [Ćwiczył na lustrze. Albo na Jasperze...] Ach. Mam nadzieję, że wypróbuje swoje umiejętności nie tylko na moich ustach, ale też gdzieś indziej [Całe dwadzieścia zdań od ostatniego ataku nimfomanii- Bello, wyrabiasz się!].
Nagle usłyszałam gwałtowne otwieranie się drzwi i głos:
- Słodki, kurwa, Jezu! [Maryja Zawsze Dziewica właśnie się BARDZO zdziwiła!]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz