wtorek, 15 maja 2012

16.8 Uroczystość czyli Oh, you touch my eurozłączka


Szanowny Internecie, Drodzy Czytelnicy
Dzisiaj (przed) ostatni odcinek naszego Hetaliowego opka, w którym prawie żadna postać nie zachowuje się jak powinna, słodycze stanowią zamiennik seksu, a problemy Polski są problemami całego świata. Poza tym, Pakt Sił Ciemności, który was zaszokuje... głupotą swoją.
Wiecie, na co się pisaliście, więc bez zbędnego przedłużania!
Przy okazji: jeśli chcecie sobie trochę rozregulować mózg przed tą analizą, to tu macie linka do piosenki zacytowanej w tytule...

Zanalizowali: Ithil i Johnny Zeitgeist

Polska wrócił do jadalni z obojgiem braciszków, ale jedynie żeby pozbierać swoje rzeczy
-To nie gramy już?- spytał wyraźnie niezadowolony tym faktem Francis
-Generalnie to nie- powiedział od razu Felek
[Komuś tu przydałaby się szczypta słynnej, polskiej gościnności...]
-Taa, teraz goście grzecznie zrobią wypad- powiedział Prusy zbierając karty
[Aha, czyli cała banda przyszła do nich żeby przez pół godziny pograć w pokera i tyle? Szaleją...] [Daj spokój, przecież ich jedyną funkcją we Wszechświecie to pomagać Feliksowi rozwiązywać wewnętrzne problemy, ignorując inne osoby z podobnymi problemami. Antropomorficzna personifikacja państwa zrobiła swoje, antropomorficzna personifikacja państwa może odejść...]
-Pokłady gościnności Gilberta na dziś już wykorzystaliśmy- zauważył Niemcy
-Dokładnie- wyszczerzył się do brata i reszta ekipy poszła buty ubierać
[A kiedy buty stały już otulone w szaliczki i kurteczki goście poczuli się dość niezręcznie...].
Pożegnali się i poszli w siną dal.
-Nareszcie- odetchnął Prusy i pocałował blondyna w nos- a tak w ogóle, to czemu tak szybko uciekłeś?- popatrzył na niego podejrzliwie a za razem łobuzersko
[*niuch niuch* Wyczuwam zbliżający się seks?]

[Nie, to tylko zapach gotowanych parówek...] [Johnny!] [No co, głodny się zrobiłem...]
-No wiesz... nie chciałbyś chyba żeby Francis dobrowolnie totalnie oglądał moje wdzięki- powiedział lekko czerwony Polska
[Wolał, kiedy Francis oglądał jego wdzięki przywiązany do krzesła i z podklejonymi powiekami]
-A no...tak- mruknął i z uśmieszkiem powędrował ręką do spodni blondyna, lecz nie dane mu było cokolwiek zrobić
[na przykład poprawić nogawki, albo wyprostować kancik...], bo ten uciekł mu do salonu- a ciebie gdzie niesie?- burknął niezadowolony, ale nie doczekawszy się odpowiedzi poszedł za mężczyzną
-Gilbert, masz pojęcie co generalnie się stało z moimi cukierkami?- spytał załamany
[*niuuuuch* Wyczuwam zbliżający się Bezcelowy Element Komiczny?]
-Zjadłeś je- wzruszył ramionami
-CO?- krzyknął załamany- a-ale...
[„W nich była viagra! I moje majtki! I...”]
-Wczoraj zjadłeś ostatnie pudełeczko tych twoich słodyczy- przypomniał mu włączając telewizorek
[pudełeczko, telewizorek... zdrobnionka najwyraźniej są fajniutkie!] [...Nigdy więcej nie mów w ten sposób]
-Buu- jęknął i usiadł na kanapie z wielce obrażoną miną [przyjaciel mówi ci, że cię kocha – pff. Cukierki się skończyły? Drama jak po seansie „Kobiety-Kota”...]
-Nie rób takiej miny, Francis mówi że zrobią ci się zmarszczki- zaśmiał się przyciągając Felka do siebie
[O tak, a Gilbert nie chce, żeby jego zabaweczka miała zmarszczki. Wtedy chwalenie się nią nie byłoby już takie fajne]
-Najwyżej- burknął
-A od tych twoich cukierków będziesz miał cukrzycę- powiedział całując go delikatnie w czubek głowy
-Najwyżej- burknął
-I nie będzie seksu- powiedział Prusy
[Albo cukierki albo seks? Rany, niezły tyran... Wybrałabym cukierki]
-Naj... Ej,generalnie to nie ma tak- powiedział nadymając policzki w podobny sposób co Romano, jednak nie przybrał czerwonego odcienia
[no to faktycznie, bardzo mi to przybliżyłaś. Jestem teraz szczęśliwy jak mój tata, kiedy ogląda ten film... No, wiesz który!]
-Żartowałem- zaśmiał się i przytulił chłopaka
-Głupi jesteś- burknął
-Też cie kocham- powiedział i zaczął przełączać kanały i o... xD
-Czy to nie ta cała Ukraina?- spytał spoglądając w ekran
[Gilbert DOSKONALE zna Ukrainę, szczególnie w fanonie. Nie wiem skąd Lili-chan czerpie wiedzę o Hetalii, bo w tym momencie fanfiki też odpadają]
-Taa, prowadzi program kulinarny???
[to... kompletnie bez sensu i nie wprowadza nic do fabuły. Hurra?] - Felek zrobił wielkie oczy
-Przy jej zdolnościach to zaraz coś tak wybuchnie- zaśmiał się i przełączył jakby w obawie że przez ekran przeleci planek z rodzynkami
[„Planek z rodzynkami”? Czy Opko nagle dostało udaru?]
-W tej telewizji nic nie ma- ogłosił światu Prusy po przeleceniu (proszę bez skojarzeń)
[Za późno, mam fetysz Gilberta gwałcącego telewizor w eurozłączkę xP]wszystkich kanałów.
-Generalnie trudno się mówi- powiedział Polska i wyłączył "pudło"
-Masz rację, mam lepszy pomysł- powiedział z uśmiechem Prusy i zaciągnął nie stawiającego oporów Felka do sypialni.

-Berarushi-san
[że jak?], co ten mały Ritoania-kun [Rurytania?] [Rytualia?] tu robi?- powiedział na dzień dobry Kiku [Ach! Japonia! Spełnienia marzeń każdej aŁtoreczki – postać, która kanonicznie używa mnóstwa japońskich wtrąceń!]
-Witaj- powiedziała kobieta- to współtowarzysz- powiedziała
-W czym?- dopytywał się siadając przy obszernym stole zastawionym do kolacji
-Towarzysz i ja zawarliśmy pakt- powiedziała- kończący Prusy- dodała po chwili
[Skończyły sięęę! [Tobie też, dla mnie też, tobie też] Pruusy! Dla wszystkich!]
-A więc konnichiwa- podał rękę siedzącemu przy stole Litwie
-Witaj- powtórzył przyjmując ją
[Japonia chcący zabić Prusy. I kto jeszcze? Australia? Kanada? Ludzie mówiący w esperanto klepiąc się gazrurką po głowie obłożonej plasterkami pomarańczy?] [A wiesz, to ostanie chciałbym nawet przeczytać...]

Po obfitej kolacji Litwa został wysłany do sypialni przynależnej do niego na czas pobytu
[Poddany pokój?].
Białoruś siedząc we własnej sypialni przedstawiła Japonii plany
-Aż tak cię to boli, żeby związywać się w paktach ze śmieciami twojego świętej pamięci brata?- spytał
[Kiku, który z chrześcijaństwem i „świętą pamięcią” zmarłych ma tyle wspólnego, co ja z baletem]
-Nie ważne jest kto, ważne jak- szepnęła- Ivan wiedział kogo wybrać na podopiecznego- powiedziała i na chwilę obaj ucichli
-Twój brat był, zgadzam się mądrym człowiekiem, ale czasem jednak lekko przesadzał- upomniał ją Kiku
-Zdaję sobie z tego sprawę- szepnęła i wtuliła się w Japonię
[OO. O rany, a myślałam, że Prusy/Lichtenstein to dziwny pairing...] [*parsk* Co jeszcze? Ameryka/Słowacja? Seszele/Watykan? Finlandia/Australia? A nie, to ostatnie akurat istnieje i jest całkiem dobre...]
-To dobrze- pogładził ją po włosach- i nie zapomnij o tym kiedy wszystko się zacznie- dodał
-Kiedy wszystko się zacznie... - powtórzyła jakby nieobecna- wtedy też wszystko się skończy, mój bracie- powiedziała pewna siebie i po jakimś czasie zasnęła przy Hondzie. Przy istnym demonie, przybierającym wiele masek i który grał jak najlepszy krętacz o duszy zabójcy.
[*milczy, pełna oburzenia dla takiej interpretacji Kiku*] [Zastanawiam się, skąd tyle niechęci do Japonii, który w Hetalii nie jest zbyt negatywną postacią... Zwłaszcza przy tak pozytywnym obrazie Prus, który jest dupek i dręczyciel, a poza tym w fanonie często uosabia NAZIZM. Kto zrozumie aŁtoreczki?...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz