piątek, 10 czerwca 2011

Tytułem wstępu

Et voilà! Po długim i męczącym procesie ten-tegowania w głowie [„Hańba Ci, Maurice, nie wolno śmiać się z dziwolągów!”] ja i mój uroczy asystent [… *łypie groźnie*] postanowiliśmy otworzyć całkiem nowe miejsce batożenia blogaskowej TFUrczości aŁtoreczek. Ministerstwo Głupich Tekstów. Ja jestem Ithil, Minister ds. Głębokiej Analizy i Wnikliwego Komentowania, a wraz ze mną jest tu Johnny Zeitgeist, Minister ds. Bycia Złośliwym Draniem [*zaciera łapki*]. Machamy radośnie do wszystkich, którzy to czytają. [*machu-machu-machu*]

Na wstępie mały słowniczek analizatora:
aŁtoreczka -> osoba płci zazwyczaj żeńskiej (choć to nie reguła), zazwyczaj licząca sobie około piętnastu wiosen, namiętnie tworząca postacie typu MarySue. Cierpi na dysgramatykę, dysortografię, dyssłownikownię, dyskrytykę i dysmózgowie.
MarySue -> TFUr aŁtoreczki. MarySue składa się z oczów, włosów i ocieka zajebistością. Poza tym wykonuje poranne czynności, ubiera ubrania (zazwyczaj są to czarne spodnie-rurki i bluzki na ramkach [nie pytajcie nas, jak wyglądają bluzki na ramkach- my tu tylko sprzątamy]), ZAWSZE schodzi na śniadanie, ZAWSZE ma sWeEtAsHnE przyjaciółeczki, które nie rozumieją MarySue i istnieją tylko by eskalować jej zajebistość, gdyż MarySue jest ZAWSZE ponad ten plebs który ją otacza. A to tylko początek. [Potem jest już tylko gorzej. Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie!... I przynieście ketchup.]
Blogasek -> Miejsce, gdzie aŁtoreczki publikują swą TFUrczość ujętą w nocie, przy okazji zarabiając na jedzenie, którym jest…
Komciu-komciu -> pożywienie aŁtorek. Pod każdą nocią aŁtorka prosi o jak najwięcej komciuFF. Osobiście uważam, że aŁtorki wchodzą na blogaski, drukują otrzymane komcie i się nimi nacierają [moja teoria skłaniała się raczej ku rytualnemu odczytywaniu co bardziej pochlebnych komciuFF na całe gardło w szale samouwielbienia… ale po namyśle nacieranie bardziej mi się podoba ;)]
 
Have fun!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz