tag:blogger.com,1999:blog-54269892463541197762024-03-14T04:33:00.592+01:00Ministerstwo Głupich TekstówAnalizatornia akualizowana od poniedziałku do piątku. Razem z nami śmiej się z aŁtoreczek!Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.comBlogger112125tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-11354083289004081042013-05-06T22:19:00.002+02:002013-05-06T22:19:50.276+02:00Mała obsuwa<br />
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #339966;"><b>Ci z Was, którzy dysponują dociekliwymi umysłami, zauważą brak analizy w miejscu, w którym analiza miała się pojawić. Bardzo przepraszamy, ale Ithil miała problemy z laptopem, na którym znajdowały się materiały. Ale nie martwcie się! W środę czeka was megapost, którym odkupimy nasze winy, a Prawda i Sprawiedliwość znowu zatriumfują. Do zobaczenia!</b></span></span></span><br />
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-9157529192573670732013-04-30T20:00:00.000+02:002013-04-30T16:16:01.693+02:0026.6 Wampiry, boysbandy i piłka nożna, czyli We Francuskim Pokoju, Na Wiktoriańskim Stoliku Leżała Wenecka Maska<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 13.96875px;">Cześć kochani.</b></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 13.96875px;">Mam dzisiaj dużo nauki i nie chce mi się pisać wstępów.</b></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 13.96875px;">Baw</b><b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 13.96875px;">cie się dobrze!</b></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18.140625px; text-align: -webkit-center;">I tak was kochamy. Nawet jeśli jesteśmy zmęczeni, albo nie mamy weny do pisania wstępów. Pamiętajcie o tym, zawsze!</b></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Adres: <a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/" style="color: #2c0a1c; text-decoration: none;">http://diamond-vampire.blogspot.com/</a></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="pl-PL">Zanalizowali: </span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: navy;"> </span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL">i </span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><b>Johnny Zeitgeist</b></span></span></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">"Doświadczenie
jest sumą naszych rozczarowań..." </span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[BAM!
BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!BAM!
- <a href="https://twitter.com/lindsaylohan/status/9776373311">Lindsey Lohan</a>. Serio</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span></div>
<div align="CENTER" style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>-
„Bal przebierańców.” Nie wiem czemu się tak boję. Może
dlatego, że nie mam </b></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm;">
<span style="color: black; line-height: 0.37cm;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>jeszcze sukienki </b></span></span><span style="color: blue; line-height: 0.37cm;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Szczerze
mówiąc brak kiecki na imprezę wydaje mi się raczej kiepskim
powodem do strachu dla przedwiecznej, która na dodatek (przynajmniej
w założeniu) codziennie walczy na śmierć i życie ze złymi
wampirami i jest tajna agentką. Pewnie się nie nam]</b></span></span><span style="color: black; line-height: 0.37cm;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>!
Cholera jasna! Jutro bal, a ja NIE mam sukienki. Skąd ja o 3.30,
wytrzasnę kieckę w stylu wiktoriańskim?!” </b></span></span><span style="color: #5a9865; line-height: 0.37cm;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[z
własnej szafy? Albo pożycz od jakiejś nieco tylko starszej
koleżanki]</b></span></span><span style="color: black; line-height: 0.37cm;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
– pomyślałam.</b></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Siedziałam na krześle przy toaletce i
wgapiałam się w zaproszenie.<br />- „Konieczny strój w stylu
wiktoriańskim i maska” – zacytowałam – Zachciało im się,
cholera, balu weneckiego! </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[słoma
z butów wychodzi organizatorom. Owszem, istnieje coś takiego jak
„maska wenecka”, ale nie łączy się jej ze stylem
wiktoriańskim! *zakłada mądre okulary* Weneckie maski są
nierozerwalnie związane z<a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Carnival_of_Venice"> Karnawałem w Wenecji</a>, którego początki
sięgają dwunastego wieku. Jednak impreza została zakazana w
roku1797 (maski zostały </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>zakazane</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Prawnie!), i nie wróciła aż do 1979. Okres wiktoriański nie styka
się więc w żadnym punkcie z okresem Karnawału. O!</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />-
Nie przesadzaj! – powiedziała powstrzymując się od śmiechu
Alice.<br />- Tobie łatwiej mówić! Ty masz kieckę od miesiąca!
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Naprawdę,
te wampiry to chyba innych zmartwień nie maja w swoim nieskończonym
nie-życiu]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />-
A to podobno ty jesteś bardziej zorganizowana! – powiedziała
wystawiając język.<br />Posłałam jej spojrzenie typu „nie pyskuj”
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Does
Jasmine is gonna have to choke a bitch?!]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
i wzięłam się za przeszukiwanie swojej szafy </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
tak w ogóle, to czy nie może się ubrać w jakąkolwiek sukienkę
(np. stara dobra mała czarna) i udawać, że tak ma być? Ja kiedyś
na bal przebierańców swojej drużyny harcerskiej który miał być
utrzymany w klimatach dzikiego zachodu poszłam w dżinsach i
koszulce z cekinową wieżą Eiffla. Dorobiłam do tego trzyzdaniową
historię i nikt się nie czepiał, bo wszyscy dobrze wiedzieli, że
o zabawę tu chodzi, a nie o odjechaną kreację]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
<br />- Dobrze, że przynajmniej maskę masz. – powiedziała siadając
przy komputerze.<br />Wystukała coś na klawiaturze. Ja wróciłam do
grzebania w szafie.<br />- Kiedy się urodziłaś?- zapytała
nagle.<br />Zastanowiłam się chwilę.<br />- W 1820 roku.<br />- Tu jest
napisane, że styl wiktoriański „panował” od 1850 do 1870
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[...</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>Nie.
</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Styl
wiktoriański „panował” razem z <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Victorian_fashion">królową Wiktorią</a> </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[któżby
na to wpadł?]</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Od około 1837 do </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>początków
dwudziestego wieku </b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
To znaczy, że powinnaś mieć jaką kieckę, nie?<br />Spojrzałam w
głąb garderoby. Miałam coś, raczej. Chyba, że ją mole zżarły,
co jest bardzo prawdopodobne </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jak
duża jest jej szafa, że można w niej tak sobie po prostu nie
zauważyć sukienki?]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
<br />Zniknęłam na chwilę w szafie </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Aha]
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Pan
Tumnus pomachał mi i odszedł...”]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>,
by wrócić za chwilę z wielkim pudłem. Postawiłam je na środku
pokoju. Patrzyłam na nie.<br />- Otworzysz? – zapytała wreszcie
Alice.<br />- Ty to zrób. – odpowiedziałam, nie odrywając wzroku
od pudła </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[smerf
Zgrywus dotarł nawet tutaj, nie chciała ryzykować...]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Dziewczyna
podeszła i otworzyła . Powoli zaczęła wyciągać z niej
śnieżnobiałą suknię.<br />- Nic się nie zmieniła. – szepnęłam,
uśmiechając się </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Przez
DWIEŚCIE lat bez mała ta kiecka pozostała śnieżnobiała jak w
chwili kupienia. W Narni mają chyba rzeki płynące Perwollem 3000,
skoro po tylu latach zapomnienia ona wciąż wygląda jak nowa]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Po
wyciągnięciu kreacji z welonem, Alice spojrzała na mnie z obrażoną
miną.<br />- Jesteś mi winna wyjaśnienia. – powiedziała </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Miałaś
przeszłość? Jak Ci nie wstyd!]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />Ja
cały czas siedziałam na łóżku i uśmiechałam się, jak głupia
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Co
w kontekście tego, co zaraz przeczytamy jest cholernie dziwne i co
najmniej nie na miejscu]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b><br />-
Rose? Rose? Gdzie jesteś? <br />Brązowowłosa dziewczyna podeszła do
kobiety ze spuszczoną głową.<br />- Nie wiem, mamo. –
powiedziała.<br />- Czego nie wiesz? Skarbie,</b></i></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[„jak doskonale <a href="http://stream1.gifsoup.com/view/1027135/katy-perry-s-wink-o.gif">wiesz</a>...”]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>,
jutro wychodzisz za mąż</b></i></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>.
Będzie to wielkie święto. Tak, jak zawsze chciałaś! </b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[mocniej
ścisnęła jej ramię w żelaznym uścisku. Usta wykrzywiły się
nienaturalnym uśmiechu – </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>Prawda</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>?
- wysyczała przez zęby. Dziewczyna bała się odezwać]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>
– podeszła i pogładziła córkę po policzku. - Potem będzie już
tylko lepiej.<br />Dziewczyna uśmiechnęła się wesoło do matki.
Wierzyła jej. Wierzyła w każde jej słowo </b></i></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[I
właśnie dlatego chwilę temu wyglądała na ciężko
straumatyzowaną gapiąc się w swoje stopy i stwierdzając, że nie
we, gdzie jest...]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>.
Stanęła na środku pokoju i zakręciła się.<br />- Masz racje!
Podoba mi się! – krzyknęła, podskakując, jak mała
dziewczynka<br />Matka zaśmiała się. Nagle do pokoju z impetem
wszedł mężczyzna. <br />- Panienko! John nie żyje! – krzyknął
</b></i></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[YAFUD,
do mistrza delikatności to mu jeszcze trochę brakuje!]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>.</b></i></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Okeej?
Ile można siedzieć w jednym miejscu, zupełnie nieruchomo,
uśmiechając się jak po porządnej dawce marihuany? [ Jass ciągle
siedziała na łóżku jak rzeźba. Cholera, jeszcze tego mi było
trzeba. Nie dość, że muszę się wbić w jakąś totalnie
niewygodną kiecę, to jeszcze moja „mentorka” postanowiła
zamienić się w marmurowy posążek o tytule „Zakochane cielę”
<span style="color: blue;"><b>[Zareagowała tak na- przypomnijmy-
wspomnienie wiadomości o śmierci ukochanego w dniu ślubu. Chyba,
że ona nie była tą szczęśliwą szatynką tylko jej najlepszą a
zawistną przyjaciółką] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Albo
śmierć Johna otworzyła jej drogę do poślubianie jego
niegrzecznego, hojniej obdarzonego przez naturę brata Alfonso]</b></span>.<br />-
Jasmine, ocknij się. - zero reakcji.<br />- Jasmine? Nie śpij? –
zero reakcji.<br />Potrząsnęłam jej ramieniem – Halo, Ziemia do
wampira! <span style="color: #5a9865;"><b>[Wampirze, nie masz pojęcia!
Wampiry wampirom zgotowały ten los! Wampir wampirowi wilkołakiem...
Widzicie jak to brzmi? Sztucznie i głupawo!]</b></span><br />To ją
chyba ocuciło, bo uśmiech zszedł z jej twarzy, po czym potrząsnęła
głową.<br />- Przepraszam. - odezwała się cicho.<br />- Co to było?
– zażądałam wyjaśnień. <br />- Co masz na myśli? – zapytała
głupio.<br />- Jasmine, może jestem od Ciebie młodsza, ale na pewno
nie jestem głupia <span style="color: blue;"><b>[To nie jest temat do
dyskusji... gdyż z całą pewnością się mylisz]</b></span>. Co
było tak ważne, że musiałaś zatopić się we wspomnieniach,
zupełnie zapominając o mojej wspaniałej osobie? – zapytałam z
zadziornym uśmiechem.<br />- Myślałam po prostu o tym, jak wielki to
dla mnie zaszczyt móc przebywać z tobą w jednym pomieszczeniu. Ba,
w jednym budynku. – odpowiedziała, patrząc na mnie z
politowaniem.<br />- Ma się ten gest. – rzekłam, pokazując jej
język. <span style="color: blue;"><b>[Spróbowałam powiedzieć „ma się
ten gest” pokazując Johnnemu język. Mało nie umarł ze śmiechu,
choć chyba niewiele zrozumiał (choć tak między musztardą a
prawdą: powyższy fragment jest niczego sobie)]</b></span><br />-
Alice, nadal nie mam sukienki.- wróciła do tematu sprzed swojego
odpłynięcia.<br />- Jak to nie masz? Przecież ta biała jest
doskonała na taki bal. – powiedziałam. <br />Popatrzyła na mnie
niepewnie. <br />- Tak myślisz? <span style="color: #5a9865;"><b>[jasne. Włóż
swoją suknię ślubną na imprezę zorganizowaną przez ludzi,
którzy nie odróżniają Wenecji od królowej
Wiktorii...]</b></span><br />Westchnęłam. Niby to ona jest starsza,
ale jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, sytuacja wygląda zupełnie
odwrotnie. <span style="color: blue;"><b>[odwrotność „niby ona jest
starsza” to „na pewno ja jestem młodsza” ^^]</b></span>
<span style="color: #5a9865;"><b>[Szybkość i zdolność do podejmowania
decyzji nie są w żaden sposób powiązane z wiekiem]</b></span><br />-
Tak, tak właśnie myślę. Idź ją przymierz, bo zaraz ci przyłożę,
ty niezdecydowana marzycielko…<br />
</span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />Stałyśmy
z Alice przed XIX-wiecznym budynkiem, ubrane w piękne wiktoriańskie
sukienki </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Wiktoriańskie
to raczej suknie. Czy <a href="http://img.szafa.pl/ubrania/1/012463333/1351269954/wiktorianska-suknia-royal-blue.jpg">to</a> albo <a href="http://img.szafa.pl/ubrania/0/009359702/1330731331/wiktorianska-suknia-koronkowa-z-trenem.jpg">to</a> wygląda wam na „sukienkę”?</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Wzięłam głęboki wdech. Ta suknia przywoływała złe wspomnienia
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ale
przed chwilą szczerzyłaś się na jej widok! Weź się zdecyduj,
Pani Zaburzenie Afektywne Dwubiegunowe!]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Obejrzałam się na towarzyszkę. Szarpała się z gorsetem.
Zaśmiałam się.</b></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>-
Naprawdę bardzo śmieszne. – powiedziała sarkastycznie.<br />Kiedy
Alice ogarnęła się, ruszyłyśmy w stronę wejścia. W drzwiach
stał wysoki, postawny mężczyzna, ubrany w smoking. Automatycznie
pokazałam zaproszenia </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Zawsze
jak widzi postawnego faceta w smokingu pokazuje mu zaproszenie? </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Albo
numer telefonu]</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
Rany, życie w czasach, w których się urodziła, musiało być
prawdziwą katorgą!... Chyba, że było to zaproszenie do jej łóżka
xD]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />-
Maski. – powiedział zatrzymując mnie.<br />Spojrzałam na niego z
wyższością. Nałożyłam na twarz śliczną, białą maskę z
piórkami. Alice włożyła swoją. Wchodząc uśmiechnęła się
jeszcze wrednie do ochroniarza </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Przepraszam,
co to za obyczaje, żeby 1. zmuszać gości pod groźbą nie
wpuszczenia na bal do ubrania się tak czy inaczej 2. teoretycznie
cywilizowane osoby zachowywały się w taki sposób wobec człowieka,
który po prostu wykonuje swoje obowiązki?]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />-
Uspokój się. Wpędzisz nas w kłopoty! – powiedziałam.<br />Ona
tylko przewróciła oczami. Weszłyśmy do sali balowej. Było tam
mnóstwo par, ubranych podobnie jak my. Właśnie to, dekoracje, no i
oczywiście oświetlenie, tworzyły nastrój wręcz tajemniczy i
lekko straszny. Od razu przypomniał mi się „Upiór w Operze”
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[którego
akcja dzieje się w </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>Paryżu</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Wybierzcie jakiś punkt geograficzny i trzymajcie się go, proszę]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
<br />- Idę znaleźć bar. – powiedziała Alice odchodząc </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Co
na takim super wypaśnym i och-tak-ekskluzywnym zgromadzeniu robi
BAR? A gdzie kelnerzy z tacami, gdzie szwedzki stół (znów
kogel-mogel geograficzny)?]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Ja
rozejrzałam się po sali. Patrzyłam na ludzi, szczególnie
mężczyzn. Nagle ujrzałam znajome mi postacie. Czterech chłopaków
stało w kącie pokoju. Dwóch z nich było widocznie
niezadowolonych. Wszyscy byli ubrani w smokingi. Jedyne co ich
różniło to maski </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Wiem,
że mają takie same osobowości, ale sugerowanie, że są tego
samego wzrostu, wagi i mają taki sam kolor włosów to już lekka
przesada]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
W pewnej chwili trzech z nich zaczęło kierować się w stronę baru
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[i
tak zaczynali, jeden przez drugiego. „Ależ proszę, idź przodem!”
„Gdzież bym śmiał! Ty idź!” „Sądzisz, że się boję?”
„Ja tak” „Ja też. Tam jest strasznie.”]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Został jeden, blondyn. Rozmawiał z jakąś dziewczyną.
Postanowiłam podejść. Gdy znalazłam się koło niego, nieznajoma
spojrzała na mnie z przerażeniem i zniknęła. <br />- Pięknie –
pomyślałam – Pewnie mi się make-up rozmazał </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[sugerujesz,
że umalowałaś maskę? Faktycznie, można by się było
przestraszyć]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Chłopak
odwrócił się moją stronę. Uśmiechnął się. <br />- Ładną ma
pani maskę. – powiedział.<br />- Pan również. - odpowiedziałam
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[I
tu rodzi się pytanie: Czy Bałszczykowski też miał na twarzy tonę
cekinów i piórek? ...Musiał wyglądać intrygująco...]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Nagle
zabrzmiała muzyka. Mężczyzna podał mi rękę. Ruszyliśmy na
parkiet. Dołączyliśmy do pozostałych par tańczących walca. <br />-
Skąd znasz walca? – zapytałam po angielsku.<br />- Nie wierzysz, że
jestem po prostu bardzo utalentowany, Jasmine? – odpowiedział
pytaniem po polsku </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Nie,
bo choć walc nie jest skomplikowanym tańcem, zanim się wyjdzie na
parkiet trzeba go zatańczyć choć raz]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Zaśmiałam
się.<br />- Widziałeś od początku?<br />- A co? Chciałaś grać
nieznajomą?<br />- I takim oto sposobem mnie przejrzałeś. –
posłałam mu złośliwy uśmieszek<br />Dalej tańczyliśmy. Podczas
tego nic już nie mówiliśmy. Daliśmy się porwać muzyce
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Milczenie
</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>nie
jest</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
romantyczne! Jest niezręczne, i sugeruje brak wspólnych tematów.
Ludzie, którzy czują do siebie sympatię rozmawiają, bo w ten
sposób lepiej się poznają i zwiększają uczucie sympatii]</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></span></span><br />
<br /></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Po
nieprzespanej nocy <span style="color: #5a9865;"><b>[znojnej, której jeszcze
masz na ustach ślad?]</b></span> miałam ochotę się nawalić. Nic
tak nie przekonuje człowieka do spania niż całonocne szukanie
zaproszenia na bal… Koszmar. <span style="color: blue;"><b>[Czyżby
większym niż codzienne morderstwa? Poza tym Alice chyba naprawdę
musi mieszkać w dwustumetrowym apartamencie, żeby szukać
zaproszenia przez całą noc. Ja tyle nie szukam nawet rzeczy,
których zapomniałam w czasach podstawówki!]</b></span><br />Jasmine
nic nie wiedziała, w sumie to dobrze. Pewnie znowu walnęłaby mi
kazanie o odpowiedzialności i konsekwencjach bałaganiarstwa. Co ja
poradzę, że nie nadaję się do sprzątania? Poza tym, to był
tylko świstek papieru. Chyba miał prawo się zgubić, prawda? Ech,
kogo ja oszukuję. I tak na zawsze pozostanę chodzącym
nieporządkiem <span style="color: #5a9865;"><b>[Co jest bez sensu. Alice
jest żołnierzem. Można to nazywać na różne sposoby, ale taką
właśnie pełni funkcję. A żołnierze muszą być zdyscyplinowani.
Piętnaście lat szkolenia, i nikt nie wbił jej tego do łba? Nie
wierzę!]</b></span>. Cała wieczność szukania rzeczy zagubionych w
moim bałaganie. Boże. Na tą myśl otworzyłam szeroko oczy. O czym
ja rozmyślam? Potrząsnęłam głową, starając się nie zniszczyć
przy tym misternie ułożonej przez Jass fryzury. <br />Ciągnąc
warstwy tej piekielnie niewygodnej sukni, podeszłam do baru.<br />-
Whisky z lodem. – powiedziałam do barmana, nawet nie próbując
być uprzejmą. <br />- Whisky na sam początek? Ciekaw jestem, po co
sięgniesz pod koniec imprezy. – usłyszałam drwiący głos
Andersa <span style="color: #5a9865;"><b>[który nie wiadomo skąd się
wziął. Chyba </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>naprawdę</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>
jest jej zmyślonym przyjacielem]</b></span>. <br />- Zacznę spuszczać
z ludzi krew. Ten trunek jest zdecydowanie moim ulubionym. –
odpowiedziałam sarkastycznie, biorąc do ręki szklankę z ukochanym
trunkiem. Zimny alkohol gładko spłynął wzdłuż przełyku,
ogrzewając mnie od środka. Dar człowieczeństwa ma swoje dobre
strony <span style="color: blue;"><b>[Niestety, jak wiemy dzięki
niedyskrecji Jasmine, dar człowieczeństwa nie przywraca krążenia,
więc jednak nie, nie rozgrzała cię]</b></span>. <br />- W takim
razie nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na koniec balu i mieć
nadzieję, że podzielisz się ze swoim najlepszym przyjacielem. –
powiedział z szelmowskim uśmiechem. Zerknęłam na niego
pobłażliwie.<br />- Chyba nie mówisz o sobie, Tim. <br />Posłał mi
spojrzenie spod przymrużonych powiek i ruszył za jakąś ponętną
blondynką w karminowej sukni. Babiarz<span style="color: blue;"><b> [Nie,
nie „babiarz”. Samobójca!]</b></span>.<br />Rozejrzałam się po
sali, w poszukiwaniu mojej mentorki. Dostrzegłam ją wirującą na
parkiecie z jakimś niezbyt wysokim blondasem. Cóż, dobrze, że
chociaż ona się dobrze bawi. Nagle mignęła mi przed oczami
lokowana czupryna, umiejscowiona na głowie dość wysokiego
mężczyzny <span style="color: #5a9865;"><b>[Pomiędzy Błaszczykowskim a
Stylesem jest pięć centymetrów różnicy (tak, Błaszczykowski
jest niższy. Nie, nie cieszę się, że to wiem). Ale i tak
powiedziałbym, że obaj są średniego wzrostu, hmm?]</b></span>.
<br />Harry?<br />Odstawiłam pustą szklankę na blat baru i powoli
wlokąc się w swojej beznadziejnej sukni, poszłam za niepokojąco
znajomym facetem. <br />Obejrzał się, a ja błyskawicznie rozpoczęłam
rozmowę z jakimś nieznajomym gościem. <br />- Piękny bal,
nieprawdaż? – zagaiłam do brodatego facecika w brązowym fraku i
– o, zgrozo – białej peruce na głowie <span style="color: blue;"><b>[No
i co z tego? Aty masz na twarzy głupia maskę z piórkami] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Broda,
brązowy frak, peruka... a maska?]</b></span>. Spojrzał na mnie
zdziwiony, ale odpowiedział – Zaiste, panienko. Muzyka wyjątkowo
poprawia mi dziś nastrój. Czy zechciałaby panienka towarzyszyć mi
w tańcu? – mówiąc to, wyciągnął dłoń z lekkim ukłonem.
Cholera. Walc to zdecydowanie nie jest coś, w czym jestem dobra. <br />-
Uczyniłabym to z największą przyjemnością, ale…<br />- Alice? –
usłyszałam za sobą znajomy głos.<br />- … ale mój narzeczony
właśnie zabiera mnie na spacer. – dokończyłam z uśmiechem <span style="color: blue;"><b>[a
analizatorzy zaczęli się zastanawiać, po co w ogóle zaczęła tę
rozmowę]</b></span> i nie czekając na reakcję brodacza, ukłoniłam
się delikatnie. Złapałam Harry’ego za ramię i pociągnęłam w
stronę parkietu <span style="color: #5a9865;"><b>[Ciekawe co by było, gdyby
to jednak nie był Harry...]</b></span>.<br />- Ani słowa. –
uprzedziłam go. Zmarszczył brwi.<br />- Nawet jeśli chcę
powiedzieć, że miło Cię znów zobaczyć, i że pięknie wyglądasz
w tej sukni?<br />Westchnęłam bezradnie, ale słysząc jego słowa
mimowolnie się uśmiechnęłam. <span style="color: #5a9865;"><b>[Tutaj
zaczyna się całkiem dobrze napisany fragment, który ma tylko kilka
drobnych usterek... które i tak wytkniemy, albowiem jesteśmy
wredni]</b></span><br />- Mi też <span style="color: blue;"><b>[O, właśnie.
Powinno być „,mnie”]</b></span> miło Cię widzieć. Choć nasze
ostatnie spotkanie z pewnością przemawia na Twoją niekorzyść. –
dodałam.<br />- Jakie spotkanie? – zapytał zdezorientowany.
Zmarszczyłam brwi. <br />- Nic nie pamiętasz? – gdy pokręcił
głową, zaczęłam się śmiać. Biedaczek.<br />- A powinienem? Co
się wydarzyło? <br />Znowu się zaśmiałam. Powiedzieć, czy nie
powiedzieć? Och, jestem za dobra.<br />- Wydzwaniałeś do mojego
przyjaciela, choć nadal nie wiem skąd miałeś jego numer, chciałeś
się ze mną spotkać, więc pojechałam do tego klubu co ostatnio.
Tam zastałam Cię narąbanego jak świnia razem z czwórką Twoich
przyjaciół. Jako że Ty nie byłeś w stanie prowadzić rozmowy,
pogadałam trochę z nimi. Tak na marginesie, pozdrów ich,
szczególnie Louis’ego <span style="color: #5a9865;"><b>[Luisjiego?
„Louisa”, albo „Louiego”]</b></span>. – trochę
podkolorowałam, ale jego zszokowana i jednocześnie zawstydzona mina
była tego warta. <br />- A.. a wygadywałem coś jeszcze? - zapytał
niepewnie, błądząc wzrokiem po podłodze. Uroczy był, gdy się
tak zawstydził. Zaraz, o czym ja myślę? Przywołałam się do
porządku. <br />- Nie mówiłeś nic, przez co musiałbyś czuć się
winny, albo zawstydzony, Harry. Wszystko w porządku. Szkoda tylko,
że nie pamiętasz. – odpowiedziałam z uśmiechem. Cholera, coś
ze mną nie tak ostatnio. Za dużo dobroci, za mało złośliwości.
Ech, starzeję się…<br />Najwyraźniej to co powiedziałam go
przekonało, bo na jego twarzy ponownie zagościł uśmiech.<br />- Tak
w ogóle, to co tu robisz? – zainteresował się.<br />- Przyszłam
tu z przyjaciółką. Nadal nie wiem, jak udało jej się namówić
mnie na wbicie się w tą koszmarnie niewygodną kieckę. –
mruknęłam, poprawiając materiał znienawidzonego stroju.<br />- Masz
za to śliczną maskę. – powiedział z szelmowskim uśmiechem.<br />-
Dzięki. – uśmiechnęłam się nieśmiało w odpowiedzi.<br />No
żesz kurwa mać, co się ze mną dzieje?! Ja i nieśmiałość?!
<span style="color: #5a9865;"><b>[Nieśmiałe osoby zwykle nie klną jak
marynarze]</b></span> Doszłam do wniosku, że muszę się napić. To
też oznajmiłam Loczkowi. Kiwnął głową na znak zgody i ujmując
mnie pod rękę poprowadził w stronę baru. <br />Tam zastaliśmy
trójkę rozbawionych mężczyzn, każdego we fraku, każdego ze
szklanką trunku w dłoni. <br />- Przepraszam. – odezwałam się,
jak zawsze dotąd, po angielsku <span style="color: blue;"><b>[>.<
Uwielbiam takie wstawki. „Kochana córko, jak dobrze wiesz, za
godzinę bierzesz ślub”, „Jak co dzień od piętnastu lat
powiedziałam to po angielsku”...]</b></span> <span style="color: #5a9865;"><b>[„Sowa”
pomyślał Stirlitz]</b></span>.<br />- Tak, już. – powiedział
jeden z nich, ku mojemu zdziwieniu, po polsku. Uśmiechnęłam się
szeroko. Jak dobrze po tylu latach usłyszeć ojczysty język!<br />-
Panowie są z Polski? – zapytałam całej trójki, która już
miała się oddalić, ale mój głos, w dodatku gadający po polsku
<span style="color: blue;"><b>[Czemu jej głos gada?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[O.O]</b></span><span style="color: blue;"><b>
[Co?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Ithil, nie rozumiesz? To
wyjaśnia wszystko! Alice miała gadający głos i przez to, choć
sama grzeczna jak aniołek, zawsze była wywalana z zajęć! To
dlatego niczego jej nie nauczyli i miała tyle kar!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[O.O]
</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[O.O]</b></span><span style="color: blue;"><b>
[Gadający głos, straszna choroba. A ty i tak powiesz, że to
rozpuszczona małolata] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Datki na
osoby cierpiące na tą straszliwą przypadłość prosimy wysyłać
na nasze konta, na pewno oddamy je, komu trzeba]</b></span>,
zatrzymał ich w miejscu. <br />Odwrócili się w moją stronę, a
jeden z nich, wysoki i czarnowłosy, wyciągnął do mnie rękę. <br />-
Owszem. Dobrze poznać kogoś, kto mówi po polsku. Jestem Robert
Lewandowski. – przedstawił się, a gdy i ja wyciągnęłam rękę,
ujął moją dłoń i ucałował delikatnie jej wierzch.<br />- Mi
także jest miło usłyszeć ojczysty język. Nazywam się Alice
Pagello <span style="color: blue;"><b>[Dlaczego, do cholery, wszyscy tam
jesteście tacy tępi?! Mówisz im, że polski to twój rodowity
język i dosłownie w następnym zdaniu przedstawiasz się jako
włoszka albo przynajmniej osoba tego pochodzenia. Co, na piekło,
jest z tobą nie tak?!]</b></span>, a to mój przyjaciel –
wskazałam na Loczka – Harry Styles. Chłopak nie rozumiał ani
słowa i błądził wzrokiem po naszej czwórce<span style="color: blue;"><b>
[Ona wciąż to mówi, tak?]</b></span>, ale gdy tylko usłyszał
swoje nazwisko spojrzał na mnie pytająco <span style="color: #5a9865;"><b>[Zamiast
jak człowiek otworzyć usta i zapytać „Co o mnie mówisz?”]</b></span>.
<br />- Ci panowie są z Polski, skąd pochodzę. Zapomniała Ci
powiedzieć<span style="color: blue;"><b> [Kto zapomniał i czemu w ogóle
miałby, zważywszy na to, że widzą się trzeci raz, z czego
dopiero pierwszy na trzeźwo]</b></span>. – przetłumaczyłam.
Spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek, ale nic nie powiedział
tylko kiwnął głową i przysunąwszy się bliżej objął mnie w
talii. Samiec <span style="color: #5a9865;"><b>[po czym walnął ją w łeb
maczugę, i zaczął znaczyć swoje terytorium po całym parkiecie.
Samiec!]</b></span>.<br />Robertowi trochę zrzedła mina na widok
innego faceta obejmującego mnie ściśle, ale nie stracił werwy i
przedstawił swoich towarzyszy.<br />- To jest Łukasz Piszczek, a to
Wojtek Szczęsny.<br />Uśmiechnęli się kolejno i podali mi dłonie,
rezygnując z całowania mojej – co w sumie było całkiem
higieniczne. Głowa Harry’ego ponownie podskoczyła, gdy skierował
ją gwałtownie na – o ile mi wiadomo – Wojtka.<br />- Szczezny? –
odezwał się łamaną polszczyzną <span style="color: #5a9865;"><b>[co
dziwne, ponieważ jeśli powinien mieć z czymś problem, to z
„Szcz”, a nie z całkiem zwyczajnym „s”...]</b></span>, na co
wspomniany Wojtek uśmiechnął się. Podali sobie dłonie.
<br />Spojrzałam na nich zdębiała. Co tu się do cholery dzieje?!<br />
- To najlepszy bramkarz, jakiego miał kiedykolwiek Arsenal. –
wyjaśnił mi Loczek. Acha. No tak, to wiele wyjaśnia. <br />- Mam
rozumieć, że jesteście piłkarzami? – zapytałam całej
nowopoznanej trójki. Kiwnęli głowami odzianymi w maski. Odlot.
Najpierw znani muzycy, potem piłkarze światowej klasy… Krąg
znajomości się rozrasta <span style="color: #5a9865;"><b>[ponieważ przez
całe piętnaście lat twój krąg znajomych stanowiła kobieta,
które przekazała ci dwie złe wiadomości a potem wyjechała, oraz
głos w twojej głowie. Mhm. Tak to musiało wyglądać]</b></span>.<br />Potrząsnęłam
głową. Korzystając z mojej chwilowej nieuwagi, mężczyźni, jak
to mężczyźni, zaczęli gadać o piłce nożnej <span style="color: #5a9865;"><b>[w
życiu nie rozmawiałem o piłce nożnej. Czy to znaczy, że nie
jestem mężczyzną?]</b></span>. Wzruszyłam ramionami i poprosiłam
barmana o lampkę czerwonego wina. W tej chwili potrzebowałam czegoś
wytrawnego <span style="color: blue;"><b>[Czerwone wino nie zawsze jest
wytrawne. Powiem więcej: na tym przyjęciu w ogóle nie powinno go
być, bo czerwone, wytrawne wino najlepiej pasuje do dziczyzny. Atu
nigdzie dziczyzny </b></span><span style="color: blue;"><i><b>niet</b></i></span><span style="color: blue;"><b>...]
</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[raczej spodziewałbym się
szampana...]</b></span>. Nie dość, że muszę dusić się w fałdach
tej okropnej sukienki i chodzić w masce, jak jakiś ludzki
przestępca <span style="color: #5a9865;"><b>[a wampiry nie mają
przestępców? Krwiopijcy Ci się z niczym nie kojarzą?]</b></span>,
to jeszcze moje myśli kompletnie zajmuje pewna loczkowata głowa. Te
jego uśmiechy, zawstydzone spojrzenia, obejmowanie w talii – to
wszystko sprawia, że nie jestem sobą. Starą, dobrą, złośliwą i
bezczelną sobą <span style="color: #5a9865;"><b>[złośliwość i
bezczelność to prawdopodobnie główne powody, dla których twój
krąg znajomych jest tak niesamowicie mały]</b></span>. Nie wiem co
za uczucie zaczęło pojawiać się w mojej głowie, ale na pewno nie
chciałam dowiedzieć się jakie. <span style="color: blue;"><b>[Przypominam,
że kiedy tylko została przemieniona w wampira jej pierwszym
problemem było „wszyscy fajni chłopcy mi umrą”. I mam
uwierzyć, że nigdy nie była zakochania?]</b></span><br />Słysząc
za plecami zażartą dyskusję w dwóch językach jednocześnie,
oparłam podbródek na ramieniu i przymknęłam oczy, marząc, by
cała ta farsa nareszcie dobiegła końca.</span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />-
Masz ochotę na drinka? – zapytał, gdy muzyka ucichła.<br />Pokiwałam
głową. Zaprowadził mnie w stronę baru, gdzie Alice stała z
czterema chłopakami. Trzema mi już znanymi. <br />- Ta to ma rozrzut.
– powiedziałam, wskazując głową na dziewczynę. <span style="color: blue;">[A
co, ci czterej chłopcy stali w różnych miejscach a koło każdego
leżał jeden kawałek Alice?]</span><br />- Znasz ją? – zapytał
rozbawiony.<br />- Podop… Przyjaciółka. – posłałam mu szeroki
uśmiech.2<br />On posłał mi spojrzenie typu: „wiem, że coś
ukrywasz i nawet wiem co”. Przeszły mnie dreszcze. Podeszliśmy do
towarzystwa. Mężczyźni zwrócili na nas uwagę.<br />- Witam jaśnie
panią! My się chyba nie znamy. – powiedział Wojtek, całując
moją rękę<br />- Nie wiem… Czy to nie ty płaciłeś ostatnio za
mój obiad? – zapytałam, co spowodowało, że spoważniał<span style="color: blue;">
[Buchnięcie w mankiet było u niego przejawem poczucia
humoru?]</span>.<br />Towarzystwo się zaśmiało. <br />- Właśnie
poznałem twoją przyjaciółkę, tak? – zapytał patrząc na
Alice.<br />- Ratuj! – odpowiedziała po węgiersku <span style="color: #5a9865;">[Będę
chwalił. Nie sądziłem, że z tego niemądrego dowcipu coś
wyniknie. A jednak!]</span>.<br />Zaśmiałam się.<br />- Skąd znacie
tyle języków? – zapytał Kuba.<br />- Jesteśmy tłumaczami,
zapomniałeś? –zapytałam rechocząc <span style="color: blue;">[xD To
takie dystyngowane!]</span>.<br />Dziewczyna nie wyglądała na
rozbawioną. Chłopcy stali zszokowani. Mój wzrok w tej chwili
skoncentrował się na nieznajomym, który cały czas sprawiał
wrażenie, że nic nie rozumie. <br />- Jak się nazywasz? –zapytałam,
a on spojrzał na mnie zdezorientowany.<br />- On nie mówi po polsku.
– odpowiedziała Alice.<br />- Jasmine. – powiedziałam uśmiechając
się i wyciągając rękę <span style="color: blue;">[Aha, czyli na
angielskim przyjęciu Anglika traktujemy jako pocieszną małpkę,
takiego futrzaczka, co ładnie wygląda ale nic nie rozumie? …To
takie prawdziwe!] </span><span style="color: #5a9865;">[Ja Tarzan, ty
pretensjonalne babsko!]</span>.<br />- Harry. – odpowiedział.<br />Chwilę
później na parkiecie rozbrzmiał utwór Coldplay.<br />- Coldplay! –
wrzasnął Robert – Chodźcie zanim ktoś mnie uszczypnie! <span style="color: #5a9865;">[jakie
to miłe, kiedy twoi bohaterowie lubią to samo, co ty. Wszystkie
postaci pisane przeze mnie będą fanami Doctora Who, Blues Brothers
i Neila Gaimana] </span><span style="color: blue;">[Nawet gdybyś pisał o
Neilu Gaimanie?]</span><span style="color: #5a9865;"> [</span><span style="color: #5a9865;"><i>Zwłaszcza</i></span><span style="color: #5a9865;">,
gdybym o nim pisał!]</span><br />Mówiąc to zaczął ciągnąć
Łukasza i Wojtka na parkiet <span style="color: blue;">[będą tańczyć
w kółeczku?]</span>. Kuba posłał mi pytające spojrzenie.
Pokiwałam głową i ruszyliśmy w ślady chłopaków, zostawiając
Alice z nieznajomym mężczyzną <span style="color: blue;">[Hm, czyli
dwydziestotrzy, dwuziestosiedmio i dwudziestodwulatek to „chłopaki”
ale dziewiętnastoletni Harry to „mężczyzna”. Spoko!]</span>.</b></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>***</b></span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>10,
9, 8, 7…</b><br /><b>Zaczęło się odliczanie. Wszyscy staliśmy na
środku sali. </b><br /><b>3,2,1!</b><br /><b>- Pomyśl życzenie… -
szepnął mi do ucha Kuba</b><br /><b>- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!! –
ryknęli wszyscy .</b><br /><b>Ja spojrzałam na Wojtka. Całował się
z jakąś dziewczyną </b><span style="color: blue;"><b>[Hej! Przecież
napisałyście w poprzednim rozdziale, że on ma dziewczynę!] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Ale
nie jest wampirzycą, ani celebrytką. Jako taka nie istotna dla
rozwoju fabuły]</b></span><b>. Spojrzałam na Alice i Harry’ego.
Całowali się. Westchnęłam. Pewnie Łukasz i Robert też się
cału… zaraz, chyba wolałam nie wiedzieć, więc spojrzałam na
Kubę. Uśmiechnął się. Był naprawdę uroczy.</b><br /><b>-
Szczęśliwego Nowego Roku! – powiedział.</b><br /><b>-
Nawzajem.</b><br /><b>Przytuliliśmy się do siebie. Tak po…
przyjacielsku. Trwając w jego uścisku wypowiedziałam
życzenie:</b><br /><b>-„Żeby ten rok był tak cudowny, jak
dzisiejszy dzień” – pomyślałam </b><span style="color: blue;"><b>[to
w końcu wypowiedziała czy pomyślała?]</b></span><b> i poczułam
dziwne ukłucie w sercu </b><span style="color: #5a9865;"><b>[Zawał Two:
Electric Boogaloo]</b></span><b>. </b><br /><b>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>></b><br />Jest,
jest! Udało mi się! Wątpię, czy ktoś zagląda tu o tej porze,
alei tak jestem dumna, że skończyłam jeszcze w weekend :D<br />W
najbliższych dniach postaramy się dodawać też muzykę do
rozdziałów :)<br />Zajrzyjcie też do zakładki "bohaterowie".
Dodałyśmy parę osób ale to jeszcze nie koniec.<br />Całusy,</span></span></div>
<div style="background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; line-height: 0.37cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Rooksha&Wariatka</b></span></span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-76441212586693145072013-04-23T20:00:00.000+02:002013-04-23T20:00:01.705+02:0026.5 Wampiry, boysbandy i piłka nożna, czyli randka kontrolowana<b style="background-color: white; color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Szanowny Internecie, Drodzy Czytelnicy</b><br />
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: normal;">Witajcie w kolejnej części przygód Jasmine i Alice, wampirzyc bardziej zainteresowanych facetami niż porządnym wampirzeniem. W tej części śledzić będziemy Jasmine i jej randkę, dzielnie monitorowaną przez kwiat polskiego futbolu, rozważymy pomocnego taksówkarza, a także usta jak brzoskwinie.</b></div>
<div style="background-color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<div style="color: #222222;">
<b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: normal;">Miłego czytania!</b></div>
<b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: normal;"><span style="color: blue;">PS. Ponieważ ta analiza jest dłuższa niż zazwyczaj nie damy kolejnej w czwartek a dopiero w przyszły wtorek. Ale i tak zajrzyjcie do nas w czwartek- Johnny szykuje dla was prezent! :)</span></b></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Adres: <a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/" style="color: #2c0a1c; text-decoration: none;">http://diamond-vampire.blogspot.com/</a></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 14.399999618530273px; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="pl-PL">Zanalizowali: </span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: navy;"> </span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL">i </span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><b>Johnny Zeitgeist</b></span></span></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Rozdział
piąty</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">"Niewiele
jest powodów, żeby mówić prawdę, za to jest ich bez liku, żeby
kłamać..." <span style="color: #5a9865;"><b>[„...a my mamy Hulka”]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Siedziałam
przed lustrem w swoim pokoju, który nic się nie zmienił od chwili
kiedy widziałam go po raz ostatni </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[pomijając
metrową warstwę kurzu]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Nagle usłyszałam pukanie.
<br />- Proszę! – krzyknęłam.</b><br /><b><span style="line-height: 115%;">Zza drzwi wychylił się
Alex. Uśmiechnął się szeroko. Szybko wstałam i ruszyłam w jego
stronę. Przytuliłam go z całej siły </span><span style="color: blue;"><span style="line-height: 115%;">[Od tego </span><span style="line-height: 18px;">uścisku</span><span style="line-height: 115%;"> straciłam dech. I dlatego nagle stałam się niezdolna do pisania zdań </span><span style="line-height: 18px;">złożonych</span><span style="line-height: 115%;">]</span></span><span style="line-height: 115%;">. Nie widziałam go rok! W
sumie dobrze, że tylko rok! Gdyby nie samoloty, to pewnie bym go
zobaczyła pierwszy raz od piętnastu lat </span></b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[ponieważ
kolej nie istnieje. Ani samochody. Ani statki. Ani Internet, a wraz z
nim Skype. Rany, gdzie byśmy byli bez samolotów?] </b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Jestem
ciekawa, czy to Alex przybywał do niej na białym samolocie czy też
ona odwiedzała jego- co skrzętnie urywała przed podopieczną]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />-
Co tam u ciebie? – zapytał, wyswobadzając się z mojego
uścisku.<br />- O to samo powinnam zapytać ciebie </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[ktoś
tu unika odpowiedzi...]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Jak tam Sara?<br />- Dobrze. –
odpowiedział.<br />Sara była jego dziewczyną. Co prawda bycie z kimś
kto jest tej samej rasy nie jest zabronione, ale już ludzkiej</b><b style="line-height: 115%;">…</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"> </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"><b>[Szkoda, że nie powiedziałyście tego w pierwszy rozdziale gdzie jak wół stoi „miłość jest zakazana”] </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Nie lubię, kiedy mówi się o "rasach", kiedy ma się na myśli "gatunek". Chyba, że wampiry to podgrupa rasy białej, czy coś takiego...]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"> Niestety Sara jest człowiekiem. Jednak
mimo to, Rada w końcu zaakceptowała ich związek. Szczerze mówiąc
nie wiem, jak on to zrobił</b><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b> </b></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[No
to w takim razie </b></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><i><b>po kiego
grzyba ta cała szopka?! </b></i></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>Skoro
istnieją precedensy, cały system wali się jak domek z kart
zbudowany na krawędzi urwiska!</b></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>]
</b></span><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Poza tym z tego co zrozumiałam
to nie jest kwestia zgody rady albo jej braku tylko tego, że jak się
zakochasz to umierasz czy coś tam takiego...]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Poznali
się 12 lat temu. Teraz ona ma 31 lat </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Alex
poznał Sarę 12 lat temu. Teraz ona ma 31 lat (z czego wynika, że
miała wtedy 19 lat i była z gościem, który wygląda mniej-więcej
na trzydziestolatka, fajnie). Kiedy się poznawali wiek Alexa
stanowił trzydziestokrotną wartość ich różnicy wieku. Co pije
krowa?]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Podobno planują ślub.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">- Masz mi coś do
powiedzenia? – zapytałam szczerząc się, jak głupia.<br />- Można
tak powiedzieć. – spuścił głowę.<br />- Wszystko okej? <br />Nie
odpowiedział. Cały czas gapił się na swoje stopy. Nastała
krępująca cisza.<br />- Jasmine… </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[„Sara
bije mnie porami po pośladkach, nie wiem co z tym zrobić, czuje się
taki niemęski, nie mam komu o tym powiedzieć, proszę, pomóż mi,
to mnie wykańcza. Nienawidzę siebie, nienawidzę każdej chwili
spędzonej z nią, czuję się chory...”] </b></span><b style="line-height: 115%;">Zostaniesz
moją świadkową? – zapytał nagle, a mnie zatkało. </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Mnie
też. Serio, porami?]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Patrzyłam na niego
zszokowana. W końcu dotarło to do mnie </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[musiała
się poważnie zastanowić, co znaczy słowo „świadkowa”? Od
kiedy Jasmine jest taka tępa?]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Uśmiechnęłam
się szeroko i pokiwałam głową. On zadowolony wstał, podniósł
mnie i obrócił wokół własnej osi </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Robo-dęs,
robo-robo-robo-dęs...]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />- Tylko jest jeszcze jeden
mały problem. – powiedział stawiając mnie na ziemi – Musisz
sobie znaleźć partnera.<br />- Co?! </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[To
będzie zabójczo dobry ślub! (przypominam: związki są zakazane,
zakochasz się-umrzesz i.t.d) xD]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />- Sara nie ma
pomysłu na świadka </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[nikogo nie zna,
rodzina jej wymarła, a sama zapytać nie może...]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />-
A Alice?<br />- Dobra. Tylko która z was przebierze się za faceta? –
zapytał uśmiechając się</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [A co to za
imperatyw, że świadkowie muszą być chłopakiem i
dziewczyną?]</b></span></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Odwzajemniłam ten gest. Spojrzałam
mu w oczy. Miały taki błagalny wyraz. Kurde, chłopak umie wziąć
mnie pod włos </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[„Byłabym gotowa
zginąć za niego... Dosłownie! Jak będę miała partnera
zginę!”]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />- Okej… - powiedziałam markotnym
tonem – Ale nie licz na niewiadomo kogo.<br />- Spokojnie. W
ostateczności możesz poprosić Esme. Ona nawet nie będzie musiała
się przebierać. </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Ahahaha,
brak szacunku dla władzy - podstawą kadry kierowniczej!]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Oboje
wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. W końcu chłopak pocałował
mnie w policzek i zaczął kierować się w stronę wyjścia </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Ach,
te niekończące się pogaduchy przyjaciół po roku rozłąki!
„Biorę ślub”-„ok”-„Bądź moim świadkiem”-„no
dobra”-„fajnie, to pa”-„pa”. Co za huragan emocji i pragnień!] </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[I czy on nie mógłby po prostu wyjść? Takie "zaczynanie kierowania się" musi być strasznie męczące]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">-
Zaraz, zaraz! A ty właściwie, gdzie się tak stroisz? – zapytał
patrząc na mój strój.<br />- Idę szukać ci świadka. –
powiedziałam.<br />Posłał mi uroczy uśmiech i zniknął za
drzwiami. Ja wróciłam do szykowania się.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />Jasmine
poszła na randkę?! Albo świat się kończy, albo jestem ostro
naćpana.<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;"><b>[Cudnie.
Kolejna przeszkoda na drodze do obdarzenia Alice sympatią. Zaczynam
traktować to jako wyzwanie...]</b></span><br />Cóż, obydwie
propozycje są w miarę do przyjęcia. Podniosłam się z podłogi i
założyłam buty <span style="color: blue;"><b>[Co ona robi na podłodze
bez butów?]</b></span></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Ciągle chodził mi po głowie pewien
loczkowany chłopak. Jego usta dorodne jak dwie brzoskwinie </span><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[*<a href="http://www.hollyzood.com/wp-content/uploads/2011/12/giant-plastic-lips.jpg" target="_blank">klik</a>*]</b></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">
i te magnetyzujące zielone tęczówki. Zaraz, o czym ja myślę?
Potrząsnęłam głową wprowadzając moje włosy w jeszcze większy
nieład </span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[fryzura do walki, czyż nie? W
razie czego będzie mogła zatłuc przeciwnika naprędce złożonym
warkoczem bojowym]</b></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Rude fale były piękne, ale czasami
miała ich dość </span><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Hops! Cześć, narracjo
trzecioosobowa!]</b></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Złapałam przewieszony przez oparcie
sofy płaszcz i gasząc światło wyszłam ze swojego pokoju. Moja
opiekunka randkowała, a ja miałam wampira do zabicia </span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">[płaszcz, rozpuszczone włosy... Może jeszcze robi to w szpilkach, okularach przeciwsłonecznych i z tipsami? <i>Mucho</i> profesjonalne]</b><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />Równo
o dziewiętnastej byłam na lotnisku</b><span style="color: #5a9865;"><b>
</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[umówili się na lotnisku?
Zamierza ją zabrać do budy z kebabem, czy co?]</b></span><b>.
Chłopaka jeszcze nie było. Patrzyłam na ludzi. Wyglądali, jakby
było im zimno, więc postanowiłam też „wczuć się w rolę”.
</b><span style="color: blue;"><b>[Aha, czyli wampiry nie czują zimna i
temu podobnych (to w sumie zabawne, bo oznacza, że nie maja
krążenia krwi a </b></span><span style="color: blue;"><i><b>to</b></i></span><span style="color: blue;"><b>
z kolei pociąga za sobą sporo konsekwencji). Ważna informacja,
zapamiętam!]</b></span><b><br />- Cześć! – usłyszałam za swoimi
plecami.<br />Odwróciłam się i moim oczom ukazał się Kuba </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">[niczym Wenus wyłonił się z pianki do golenia]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Był
ubrany tak, jak wszyscy: ciepło </b><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">[Wszystkie człowieki są równe? Czy może jednak jakiś bardziej konkretny opis byłby na miejscu, hem hem?]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Ja spojrzałam na swój strój i
doszłam do wniosku, że mogłam włożyć zimowy, a nie jesienny
płaszczyk </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Prawdziwa specjalistka od
kontrwywiadu i zadań specjalnych...]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>- Nie jest ci
zimno? – zapytał.<br />- Troszeczkę. Może pójdziemy jakieś
ciepłe miejsce? </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">[Umieć jechać <a href="http://ministerstwogt.blogspot.com/2011/06/v-behaviorurldefaultvml-o.html" target="_blank">trawnik</a>?]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"> – powiedziałam „trzęsąc się” z
zimna.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Pokiwał głową. Zawołał jakąś taksówkę. Wsiedliśmy
do niej. Chłopak podał taksówkarzowi adres </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Nazywać
trzydziestoletniego faceta „chłopakiem” to trochę naciągane,
nie uważacie?]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Droga mijała nam w cisz, trochę
niezręcznej ciszy </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[czujecie? To chemia
między nimi!] </b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Z tej
niezręczności Kuba (albo Jasmine, mnie to za jedno) zaczął
pogryzać literki]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />- Coś kiepsko idzie wam ta
randka. – nagle odezwał się kierowca </b><span style="color: blue;"><b><span style="line-height: 115%;">[Ciekawe, czy rzucał tym tekstem we wszystkich. Rodzeństwo </span><span style="line-height: 18px;">wracające</span><span style="line-height: 115%;"> z pogrzebu matki (ci to dopiero mieliby nieudaną randkę, cały czas by płakali!), biznesmenów na wyjazdach służbowych...] </span></b></span></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Albo do obściskujących się par ledwo powstrzymujących się od zrywania ciuchów...]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="line-height: 115%;">-
Słucham? – zapytał zdziwionym głosem Kuba.</span><br /><span style="line-height: 115%;">- Powiedziałem,
że…</span><br /><span style="line-height: 115%;">- Wiem co pan powiedział. – dołączyłam się - A co
pan ma na myśli?</span><br /><span style="line-height: 115%;">- No wiedzą państwo. Ja od piętnastu lat
jestem taksówkarzem i przywykłem, że</span><span style="color: blue;"><span style="line-height: 115%;"> [póki mi nie demolują samochodu to mam siedzieć cicho bo ludzie są </span><span style="line-height: 18px;">różni</span><span style="line-height: 115%;"> a czasem to i po łbie </span><span style="line-height: 18px;">można</span><span style="line-height: 115%;"> dostać za głupie komentarze]</span></span><span style="line-height: 115%;"> siedzące za mną pary randkę
zaczynają od całowania się albo… - nie dokończył </span></b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[zmełł
tylko w ustach przekleństwo i wymamrotał „a potem muszę po nich
sprzątać, taka ich mać...”]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />Obydwoje
spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem w oczach. Kierowca zaczął
się śmiać. Po chwili dołączyliśmy do niego.<br />- No, czułem,
że źle zaczęliśmy randkę. – powiedział </b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><span style="color: blue;"><span style="line-height: 18px;">[kierowca?]</span></span></b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"> w końcu i zarumienił
się</b><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b> </b></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[ponieważ
każda randka, która zaczyna się od poznawania się nawzajem jest
randką straconą! Rany, dziewczyno, </b></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><i><b>ogarnij
się</b></i></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Uśmiechnęłam
się szeroko. Chciałam coś dodać, ale już dojechaliśmy</b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>
</b></span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[„mogę rozmawiać tylko na
siedząco. Taka choroba”]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Kuba zapłacił i
pokierował mnie do środka restauracji. Wnętrze było bardzo
przytulne. Zajęliśmy miejsce w kącie, przy wielkim parawanie
</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Wszystkie inne pary będące w
restauracji wolały miejsca przy łazience (bo blisko do kibelka),
przy kuchni (bo zapachy śliczne) i przy oknie (bo niech ten plebs z
ulicy wie, że jemy drogi rzeczy i nam smakuje). NIKT nie chciał
odrobiny prywatności ze swoim wybrankiem]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Chłopak
pomógł mi usiąść </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Sama nie
potrafi?]</b></span><b style="line-height: 115%;">. Za chwilę przyszedł kelner i odebrał od
nas zamówienie. Znowu zapadła niezręczna cisza. Przyjrzałam się
chłopakowi. Wyglądał na dość skrępowanego.<br />- Byłeś kiedyś
na randce? – zapytałam nagle.<br />Spojrzała na mnie lekko
zdziwiony.<br />- Tak. – odpowiedział </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[„wiesz,
w prawdziwym świecie mam żonę. Ale tutaj najwyraźniej jestem
pozbawioną osobowości dziewicą. Cóż zrobić...”]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />-
Ile razy? – zapytałam z uśmiechem.<br />- Tak strasznie widać? –
zapytał. </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Manwe mój, dlaczego?!
Dlaczego robicie z Błaszczykowskiego niedoświadczonego chłopaczka?
Same napisałyście, że on i jego koledzy byli w szoku, że ktoś
ich może nie znać- i co, krępuje się pogadać z obcą kobietą?
Nigdy żadna go nie podrywała, nie próbowała mu wskoczyć do
łóżka?] </b></span></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Może przygodny seks z dziewczyną, która przez cały czas krzyczy "Rany! Znany piłkarz strzela do <i>mojej</i> bramki! A <i>ja</i> bawię się jego piłeczkami!" nie liczy się jako randka?]</b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;"><br />Zaczęłam się śmiać.<br />- Dwa, trzy
razy. A ty?<br />Uśmiech znikł mi z twarzy.<br />- Rozumiem, że masz
na koncie sporo zdobyczy. – powiedział.<br />- Nie do końca. Kiedyś
trochę szalałam. Potem pewien incydent sprawił, że…
spoważniałam. </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[co znakomicie widać po
całym twoim zachowaniu]</b></span><b style="line-height: 115%;"> – odpowiedziałam i spuściła
głowę, która zapełniła się teraz smutnymi wspomnieniami.<br />-
Nie widać. – odpowiedział z troskliwym uśmiechem. </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[„Nie
ważne, że się puszczałaś. Ja cię naprawię...”] </b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Wybaczcie,
ale mi też „troskliwy uśmiech” kojarzy się albo ze sztucznym
grymasem pielęgniarki do pacjenta przypiętego pasami do łóżka w
psychuszce albo z uśmiechem matki do ssącego cyca brzdąca. Tak czy
inaczej mocno </b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><i><b>creepy</b></i></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Od
razu się rozpogodziłam. Chwilę później kelner przyniósł nam
nasze dania. Rozmawialiśmy chwilę o głupotach. Opowiedziałam mu
koleją zmyśloną historię mojego życia </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Wskazówka:
ustal jedna wersję i trzymaj się jej stale. To ci pomoże kiedy np.
twój chłopak pozna twoich znajomych. Dla zilustrowania o co mi
chodzi: <a href="http://www.baje.pl/movie/52077/The+Looney+Tunes+Show/Zjazd+absolwent%C3%B3w" target="_blank">*klik*</a>]</b></span><b style="line-height: 115%;">. <br />- A tak właściwie, to jeśli
oczywiście mogę spytać, ile masz lat? – troszeczkę zszokował
mnie tym pytaniem </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Fakt, nie wie, że
kobiet się o wiek nie pyta?]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />Uśmiechnęłam się,
jednocześnie kalkulując w głowie ile to ja lat mogę mieć. Już
miałam odpowiedzieć, gdy…<br />- Co za pacan! Pytać się o wiek na
pierwszej randce. – usłyszeliśmy polski szept </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[„polski
szept” jest wtedy, kiedy szepczący mamrocze, zagryzając polską
kiełbasą]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni.
Nagle Kuba ciężko westchnął.<br />- chłopaki, możecie już wyjść…
- powiedział</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [właśnie miałam pytać
skąd ten „polski szept” wie, że to pierwsza randka. Choć to i
tak oryginalne zapraszać kolegów z siłowni na romantyczną kolacje
przy świecach... I czy tylko mi wydaje się, że ich troska poszła
o trzy kroczki za daleko?] </b></span></span><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><span style="color: #5a9865;">[Mnie bardziej nurtuje to, że Błaszczykowski nie jest specjalnie zdziwiony ich obecnością. Często tak się dzieje? Pod prysznicem też go podglądają? Albo podpowiadają, jaki dżem będzie najlepszy na śniadanie, stłoczeni pod umywalką? Gdzie kończy się przyjaźń, a zaczyna kiepski sitcom?] </span><span style="color: blue;">[Cóż, jeżeli robią to na każdej randce to rzuca to wiele światła na kwestie jego samotności. I jeszcze jedno: jak to się stało, że żadne z nich nie usłyszało, że trzech rosłych gości obserwuje ich zza parawanu (rany, jak to brzmi). Nawet gdyby siedzieli tym parawanem odgrodzeni od całej reszty sali to, żeby się trzymać tego, co zostało powiedziane w samolocie: nikt z sali nie zawołał "Spójrz, to ci znani piłkarze, proszę autograf"?]</span></span></span></b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Chwilę potem, zza
parawanu, wyszli Łukasz, Robert i jeden facet, którego nie znałam.
Ustawili się w rządku. Wszyscy mieli spuszczone głowy </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[ani
chybi boją się, że dostaną gazetą] </b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Ani
chybi jeden z nich zaraz oznajmi, że przyda się ktoś rozumny w tej
misji... wyprawie. Tym czymś!] </b></span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[A
Jasmine z wyrozumiałym uśmiechem oznajmi, że nie zapraszała ich
na tę randkę?]</b></span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [Mogę ich
wszystkich wrzucić do Góry Przeznaczenia? *szczenięce spojrzenie*]
</b></span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Wkrótce...]</b></span><b style="line-height: 115%;">.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; line-height: 115%;"><span style="color: blue;"><b>[BTW.
Sporo mają miejsca za tym parawanem, co? Żeby się tak trzech
barczystych facetów zmieściło między stolikami, w rządku i nikt
nie psuł ich skruchy łokciem w krocze przy każdym podniesieniu
widelca do ust...]</b></span><b><br />- Czekam na wytłumaczenie. –
powiedział nagle Kuba.<br />- No bo my… - zaczął jeden z nich
</b><span style="color: #5a9865;"><b>[„jesteśmy twoimi zwariowanymi
kumplami, no. W każdym opku tacy są. Mnie nie pytaj, od rana
zastanawiam się, czy nie jestem przypadkiem żonaty..."]</b></span><b>.<br />Zaczęłam
się śmiać. Cała czwórka spojrzała na mnie, jak na wariatkę. <br />-
Jasmine jestem. – powiedziałam wyciągają dłoń do
nieznajomego.<br />- Wojtek… - powiedział lekko zszokowany</b><b>.<br />- Długo nas podsłuchujecie? –
zapytałam.<br />Nie odpowiedzieli. Znowu się uśmiechnęłam.
Spojrzałam na Kubę. Był widocznie zły. Zerknęłam na jego
talerz. Był pusty, zupełnie, jak mój.</b><span style="color: blue;"><b>
[Zastanawiam się, co ta wzmianka robi w tym miejscu. Jakie to ma w
tej chwili znaczenie?] </b></span></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">[I kiedy kelner zdążył przynieść ich zamówienia? I dlaczego zignorował trzech znanych piłkarzy podsłuchujących zza winkla? Czy w drugiej sali Johnny Depp właśnie stwierdził "wiecie co? Te ubrania są mi kompletnie niepotrzebne!" i wszystko inna straciło znaczenie?]</b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;"><br />-
Dobrze moi panowie. –zaczęłam – Rozumiem, że martwicie się o
kolegę, ale to była przesada. Dlatego za karę to wy zapłacicie za
naszą kolację. - <br />powiedziałam i wstałam. Mój towarzysz
zrobił to samo. Obydwoje wzięliśmy kurtki i ruszyliśmy w stronę
drzwi</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [Chwilę potem zostali zatrzymani
przez trzech miłych kelnerów, zainteresowanych, czemuż to nasze
gołąbki zjadły i nie zamierzają zapłacić- bo koledzy mają
pełne prawo nie płacić za cudze żarło. To trochę zepsuło
efekt]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />- Miło było poznać! – rzuciłam w
kierunku nowo poznanego. <br />Kuba posłał im mordercze spojrzenia.
Zostawiliśmy ich zszokowanych, stojących na środku sali
restauracyjnej. </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[A teraz, kochani,
zagrajmy w małą grę. Jest prosta, i dobra tak przy tworzeniu, jak
i odbieraniu dzieł kultury. Rozważmy przyjaciół Kuby. Czy
potrafimy wyliczyć przynajmniej po trzy cechy, które sprawiają, że
każdy z nich jest w jakiś sposób wyjątkowy i różni się od
innych? Nie? W takim razie albo należy ich porządniej opisać, albo
ograniczyć się tylko do jednego idiotycznego kolegi. Spróbujcie,
to dobry wyznacznik!]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Gdy tylko przekroczyliśmy
drzwi wyjściowe, zaczęłam się śmiać. Ledwie trzymałam się na
nogach. Chłopak tak po prostu stał i patrzył się na mnie z lekkim
politowaniem</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [Nie dziwię mu się]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />-
Spoważniałaś, tak? – zapytał uśmiechając się.<br />Spojrzałam
na niego powstrzymując kolejną salwę śmiechu. <br />- Odprowadzić
cię? – zaproponował.<br />Spojrzałam na zegarek. Była dwunasta
</b><span style="color: blue;"><b><span style="line-height: 115%;">[Czyli pięć godzin zajęła im jazda
taksówką i jedzenie obiadu? I RANY, jakie restauracje są otwarte
do północy?! </span><span style="line-height: 18px;">Zrobiliśmy</span><span style="line-height: 115%;"> z Johnnym nasz risercz </span></b></span></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[dzięki chytremu użyciu Googla i <i>niczego więcej</i>]</b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><b><span style="line-height: 115%;"> i przejrzeliśmy kilka restauracji do których mogliby dojść z lotniska w pół godziny i gdzie możnaby bez obciachu zabrać dziewczynę na pierwszą randkę. Żadna z nich nie jest otwarta do północy, co </span><span style="line-height: 18px;">najwyżej</span><span style="line-height: 115%;"> do dwudziestej drugiej. On ją chyba naprawdę zabrał na kebab...]</span></b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">-
Jutro o tej porze będzie nowy rok… – powiedziałam – Możesz
odprowadzić mnie na lotnisko.<br />- Słucham? – spytał<br />Zaśmiałam
się.<br />- Nie mogę ci zdradzić miejsca swojego zamieszkania, ale z
lotniska mam niedaleko </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[tak w ogóle, to lotnisko w Londynie jest położone na samiuśkich obrzeżach </b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"><span style="color: blue;">[jak to lotniska mają w zwyczaju]</span></b><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">... Więc co? Tajna Kwatera Wampirstwa w Anglii i Na Całym Świecie to bungalow na przedmieściach?]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">, więc tam będzie w sam raz </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Przedstawia
się innym imieniem niż w dowodzie, mając dwadzieścia kilka lat
rzuca ciężkie jak kowadło hinty, że ma za sobą nie-wiadomo-ile
lat doświadczeń i oznajmia, że mieszka w super tajnym miejscu-
nieodrodna z niej córka Stirlitza!]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"> .</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Wzruszył
ramionami. Ruszyliśmy. Do lotniska było pół godziny</b><b style="line-height: 115%;">. Szliśmy w ciszy.
Głupio mi było </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Słusznie!]</b></span><b style="line-height: 115%;">.
Mam nadzieję, że nie wziął mnie za wariatkę. Nie mogłam mu
zdradzić miejsca swojego zamieszkania. Nasz dom był ściśle tajny </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[to chyba faktycznie jest bungalow... Rany, jakie tam muszą być kolejki do łazienki!]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.
Jakby go ktoś tam zauważył… Spojrzałam na chłopaka. Szedł ze
spuszczoną głową i rękami w kieszeniach. Znowu zrobiło mi się
go żal </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Żal, że będąc na randce
idzie nie zwracając najmniejszej uwagi na partnerkę? Rozmową nie
bawi, nawet się nie rozgląda]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Nagle coś sobie
uświadomiłam.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">- 27 – powiedziałam.<br />Wyrwałam go z
rozmyślań. Spojrzał na mnie zdezorientowany.<br />- Mam 27 lat –
powtórzyłam.</b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b> [Jasssne, wracaj do
drażliwego tematu i rzucaj ważną informację jak ochłap psu w
nadziei, że to mu poprawi humor]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Uśmiechnął
się.<br />- Ja też. – odpowiedział.<br />- To był ten cały Wojtek
do którego przylecieliście na Sylwestra?<br />- Ta… <br />-
Chłopskiego Sylwestra? – zapytałam uśmiechając się </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Jasne!
Kiełbaska już ocieka tłuszczem, a kiepska wódka dosłownie leje
się strumieniami! Skończymy jeszcze tylko niewprawnie heblować
drewniane ławy i załatwimy najlepszą remizową kapelę jak stąd
do Wąchocka! Fajfokloki będą zazdrościć]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />Zaśmiał
się, ale za chwilę spoważniał.<br />- Ewa – żona Łukasza -
pojechała do rodziny, a on wyrwał się na pierwszego samotnego
Sylwka od paru lat </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Aha, czyli Łukasz
jednak ma żonę! Ciekawe, że musi się od niej „wyrywać” żeby
pospędzać trochę czasu z kumplami- i ucieka aż do Anglii]</b></span><b style="line-height: 115%;">.
To samo tyczy się Roberta i Wojtka. Tylko, że oni mają
dziewczyny </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Wszystkie nazywają się "Ewa" i pojechały do rodziny]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">- A ty? – zapytałam.<br />Nie odpowiedział.
Zrozumiałam, że trafiłam w czuły punkt. <br />- Jeśli cię to
pocieszy to ja też nie mam „drugiej połówki”.<br />- Nie
potrzebuję pocieszenia! – powiedział i przyśpieszył </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[tupiąc nóżkami i w myślach układając już sonet na temat samotności, wbijającej się jak cierń w bok białej łasicy smutku, albo coś w tym guście]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Podgoniłam
go. Nie sprawiło mi to dużego wysiłku. Spojrzałam jeszcze raz na
niego. Zaczęłam się zastanawiać nad nowym tematem.<br />- Co jutro
robicie? – zapytałam nagle.<br />- Idziemy na bal przebierańców do
jakiegoś klubu. – odpowiedział oschle </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Nasza
kadra narodowa... Na balu przebierańców? Może niech przebiorą się
za dobrych piłkarzy?]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />- Tak? My też! </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[To
bardzo elitarna impreza. Tak elitarna, że Czytelnicy nie zostali na
nią zaproszeni, ani nawet poinformowani...]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Spojrzał na mnie. W jego oczach
pojawiła się iskierka. Stanęliśmy. Byliśmy już na miejscu. </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[To
tak dynamiczna scena. Że aż dostałam. Zadyszki] </b></span><b style="line-height: 115%;">Patrzyliśmy
się na siebie jeszcze przez kilka minut. Nie wiem dlaczego. Coś w
nim było </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[W... minutu?]</b></span><b style="line-height: 115%;">.<br />-
Mam nadzieję , że to ten sam bal </b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[ciężko
się zdziwię, jeśli wydarzy się cokolwiek innego]</b></span><b style="line-height: 115%;">. –
powiedział nagle. – Idziesz sama?<br />- Z przyjaciółką.<br />Obejrzałam
się za siebie. Właśnie podjechała taksówka.<br />- Jedź pierwsza.
– powiedział wskazując na nią </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Łał,
jaki wielkoduszny... A mówią, że nie ma już
dżentelmenów]</b></span></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">Uśmiechnęłam się i zrobiłam
coś czego nie powinnam była robić </b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[pomyślałaś o konsekwencjach?]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Podeszłam do niego bliżej i
pocałowałam go. Na szczęście tylko w policzek </b><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[A
co, już się bała, jakie figle może jej spłatać fabuła? xD]</b></span><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. </b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;">- Dziękuję. – szepnęłam i ruszyłam w stronę samochodu. –
Mam nadzieję, że się spotkamy!<br />- Zaraz! Przecież nie wiem za
co będziesz przebrana! – krzyknął.<br />- Zobaczysz… -
powiedziałam wsiadając do taksówki. </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[No
chyba tylko jeśli na tym balu będą oni we dwójkę i pies. Toż to
o to chodzi w balach przebierańców- żeby cię nikt nie poznał i
żeby się można było wyszaleć bez skrępowania!]</b></span><b style="line-height: 115%;">
</b><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[może przebierze się za FemDraculę? To by było wcale sprytne...]</b></span><b style="line-height: 115%;"><br />Podałam kierowcy
adres. Ruszyliśmy. Ostatni raz obejrzałam się za siebie. Chłopak
stał jeszcze w tym samym miejscu. Na jego jasne włosy spadały
płatki śniegu. Wyglądał pięknie.</b></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;"><br />- „Boże! Jasmine! O czym
ty myślisz?!” – skarciłam się w duchu.<br />Poczułam dziwne
ukłucie w sercu </b><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Lol, zawał]</b></span><b style="line-height: 115%;">.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b style="line-height: 115%;"><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">-
Proszę, nie rób mi krzywdy! Ja naprawdę nie.. to nie była moja
wina! Oni nie pokazali mi innego sposobu pożywiania, przysięgam!
Jestem niewinny! Nie zabi… - lamenty tego łgarza przerwał chrzęst
jego kręgów szyjnych. Bezwładne ciało opadło na ziemię, brudząc
mi buty krwią. Skrzywiłam się z odrazą. Przeklęty krwiożerca.
<span style="color: #5a9865;"><b>[Ok. Mordowanie ludzi nie jest w porządku.
Wiemy. Ale czym różni się mordowanie w wersji krwiożercy od
wersji Alice, która zachowuje się tutaj naprawdę obrzydliwie? Od
razu zakłada, że jej ofiara (bo przecież nie przeciwnik) kłamie,
ignoruje błagania o litość, bardziej obchodzi ją stan obuwia niż
to, że właśnie kogoś zabija... Kurczę, nawet Geralt miewał
wyrzuty sumienia!]</b></span> Otrzepując ubranie z trocin <span style="color: blue;"><b>[zabiła
stracha na wróble?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Doktor
Crane jest teraz niedostępny. Ale jeśli chcielibyście zostawić
wiadomość...]</b></span> ruszyłam w stronę auta. Z przyjemnością
wsunęłam się na siedzenie kierowcy i odpaliłam silnik <span style="color: blue;"><b>[Czemu
ta smarkula ma auto a jej starsza koleżanka musi się tłuc
taksówkami i komunikacją miejską? I czy ma to jakiś związek z
tym, że wyjątkowo łatwo ją </b></span><span style="color: blue;"><i><b>poznać</b></i></span><span style="color: blue;"><b>?</b></span><span style="color: blue;"><b>]</b></span>.
<br />Nie znoszę tej roboty. Ciągle krew i inne płyny wewnętrzne
ludzi i innych stworzeń brudzące moje ubrania <span style="color: #5a9865;"><b>[Widzicie
o co mi chodzi? Nie zabijanie jej przeszkadza, tylko </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>ubrudzone
ubrania</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>. Czasami fajnie czyta
się o taki postaciach, fakt, ale zawsze z niecierpliwością czeka
się na </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>prawdziwego</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>
protagonistę, który zrobi z nimi porządek!]</b></span>. W takim
tempie zbankrutuję na ciągłej wymianie garderoby <span style="color: blue;"><b>[Odkryłaś
już pralkę? </b></span><span style="color: blue;"><i><b>Use</b></i></span><span style="color: blue;"><b>
zimna woda </b></span><span style="color: blue;"><i><b>and </b></i></span><span style="color: blue;"><b>woda
utleniona]</b></span>. Samochód z cichym pomrukiem przecinał mrok
nocy. Rozluźniłam spięte mięśnie i przymknęłam oczy. W głowie
zaczęły mi się przesuwać obrazy wszystkich morderstw jakich
dokonałam <span style="color: #5a9865;"><b>[Szlag. To już nawet nie jest
zabawne. Nie „stoczonych pojedynków”, nie „pokonanych wrogów”,
nawet nie „egzekucji”... Od razu przyznaje, że popełnia
</b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>morderstwa</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>.
Blade, proszę, wracaj do ojczyzny i zatłucz tę wywłokę!]</b></span>.
W różnych miejscach, o różnych porach, różnymi narzędziami, na
różnych osobach. Twarze ich wszystkich wykrzywione w bólu i te
oczy. Każde o innym kształcie, innym kolorze, jednak wszystkie
wpatrzone we mnie w niemej prośbie o litość. Która nigdy nie
nadchodzi. Ciąg obrazów przerwał dźwięki wibrowania na sąsiednim
fotelu. Otworzyłam szeroko oczy <span style="color: blue;"><b>[prowadziła
auto na ślepo? To jakaś zaawansowana wersja „mamo, patrz, jadę
bez trzymanki”?]</b></span> i tłumiąc ziewnięcie sięgnęłam po
swój telefon. Timothy </span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">[teraz mnie tknęło. Czy na przestrzeni dotychczasowego tekstu <i>spotkaliśmy</i> Tima? Był wspomniany kilka razy, ale nie wiem, jak wygląda, co robi, jakie ma poglądy... Tak tylko od czasu do czasu coś powie. Równie dobrze mógłby być zmyślonym przyjacielem Alice, powstałym w wyniku traumy po śmierci rodziców...]</b><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Jak zwykle dzwoni o wymarzonej porze…</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">-
Czego chcesz<span style="color: blue;"><b>[,]</b></span> pasożycie?<br />W
słuchawce rozbrzmiał jego dźwięczny śmiech. <br />- Czyżbyś była
nie w humorze, cukiereczku? Ofiara ci uciekła? <br />Na te słowa
warknęłam do telefonu, słysząc w zamian kolejny wybuch śmiechu.<br />-
Gadaj po co dzwonisz i spadaj, jeśli ci życie miłe, bo jestem
niewyspana i wściekła <span style="color: blue;"><b>[Ach, a już
liczyłam, że jak ją tak wzięło na wspominki minionych zabójstw
to pokusi się o jakieś „po co to wszystko, Timothy?”. Ale nie.
AŁtorki konsekwentnie dbają, bym nie polubiła Alice]</b></span>.<br />-
Spokojnie pasikoniku <span style="color: #5a9865;"><b>[Wyluzuj, szarańczko
ty moja]</b></span>. Wdech i wydech. Dzwonię, bo od godziny atakuje
mnie telefonicznie jakiś człowiek, który chce z tobą koniecznie
porozmawiać. Twierdzi, że nazywa się Harry, ale sądząc po jego
bełkotliwym głosie, nie byłbym tego taki pewien. <br />Harry.
Cholera. Z tego wszystkiego zupełnie o nim zapomniałam <span style="color: blue;"><b>[Dlaczego
ona w ogóle podała mu telefon do kolegi? Chciała się pobawić w
swatkę?]</b></span>.<br />Tim’a najwyraźniej zaniepokoiło moje
milczenie, bo odezwał się niepewnym tonem: - Wszystko ok, Alice? <br />-
Tak – westchnęłam. – Myślę, że wiem kto to.<br />- W takim
razie dlaczego dzwonił do mnie, a nie do ciebie i skąd miał mój
numer?<br />- Nie wiem Tim. Nasze pierwsze i jak dotąd jedyne
spotkanie polegało na zostawianiu sobie malinek gdzie się tylko
dało, więc nie bardzo wiem jak mógł zdobyć twój numer. Ale mógł
grzebać w moim telefonie, albo ja sama podałam mu ten numer, nie
pamiętam dokładnie. <span style="color: #5a9865;"><b>[Hurra. Dyscyplina
wewnętrzna jak w legendach o Armii Czerwonej...]</b></span><br />Po
drugiej stronie usłyszałam stłumiony chichot. Palant.<br />-
Kochana, nie znałem cię od tej strony. A tak na poważnie <span style="color: #5a9865;"><b>[„Atak
na poważnie” to my przeprowadzamy z Ithil już trzeci tydzień...]</b></span>
to co mam mu powiedzieć, jeśli jeszcze raz zadzwoni?<br />Zastanowiłam
się chwilę, po czym mruknęłam do słuchawki: - Powiedz mu, że
spotkamy się tam gdzie ostatnio.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />-
Alice, tęskniłem za Tobą!!!- takim okrzykiem zostałam powitana
zaraz po wejściu do wyjątkowo pustego dziś klubu <span style="color: #5a9865;"><b>[To
bardzo ciekawe, bo gdybym ja dowiedział się, że to jakiegoś klubu
przychodzi gość z One Direction... to w życiu bym do niego nie
poszedł. Ale z jakiegoś powodu jestem w mniejszości]</b></span>.
Westchnęłam. Był narąbany. Miałam ochotę na dokończenie tego
co zaczęliśmy wtedy w łazience, bo chłopak był wart uwagi, ale
jego stan stanowczo mnie zniechęcał. Alkohol spowalnia przepływ
krwi, także jej dopływ do męskich interesów. Tej nocy Harry nie
byłby dobrym kochankiem. Podeszłam do jego stolika, przy którym
siedziało pięciu chłopaków. Najwyższy był ledwo przytomny od
stężenia różnorakich trunków we krwi, ale reszta zdawała się
być w miarę świadoma <span style="color: #5a9865;"><b>[teoretycznie wszyscy są pełnoletni, więc do tego przyczepiać się nie będę... Przyczepię się natomiast do tego, że nie wiem, który z nich jest najwyższy, a dalszego rozwoju akcji nie wynika jednoznacznie, który z nich jest pijany w trzy dupy. Opisy. Są fajne, <i>n'est-ce pas</i>?</b></span></span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>]</b></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">.
Zatrzymałam się skonsternowana kilka metrów przed stolikiem. Harry
nie mówił, że przyprowadzi kolegów. Westchnęłam ponownie i
pokonałam ostatnie centymetry dzielące mnie od mężczyzn </span><span style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[idąc
na opuszkach palców, z zamkniętymi oczami i palcem wetkniętym
niedbale w nozdrze aż do trzeciego stawu, bo tylko w ten sposób
byłoby coś do pokonywania] </b></span><span style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;"><b>[Wiecie,
dwa ostatnie zdania pozwalają mi sądzić, że ona tam poszła w
bardzo konkretnym celu o którym wiedzę pobieram nie z opek, ale z
red tube. Zakładka „gangbang”]</b></span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Loczek, gdy tylko
mnie spostrzegł uśmiechnął się szeroko, choć spojrzenie nadal
miał zamglone. Pozostała czwórka przyglądała mi się z
zainteresowaniem. </span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">- Hej, jestem Alice. – powiedziałam siląc
się na przyjazny ton, co nie było łatwe po prawie sześćdziesięciu
godzinach na nogach <span style="color: #5a9865;"><b>[To po coś przyszła?
Wyspać się trzeba, inaczej następna ofiara ci ucieknie. Znaczy,
„krwiopijca”. Wiecie co? Myśl mnie trafiła. Gdybym to ja byś
nieśmiertelnym, wszechpotężnym sukinsynem, zorganizowałbym sobie
dwie grupy i każdej wmówił, że ta druga jest zła i niegodziwa. A
potem skołowałbym popcorn i obserwował płomienie]</b></span>. Jak
ja nie cierpię <span style="color: #5a9865;"><b>[smerfów?]</b></span>
polować na krwiożerców <span style="color: #5a9865;"><b>[blisko]</b></span>.
Siedzący po prawej stronie Harry’ego chłopak uśmiechnął się i
wyciągnął do mnie rękę. – Jestem Louis. A to są Zayn, –
wskazał ręką na perfekcyjnie uczesanego mulata – Liam –
siedzący z brzegu ciemny blondyn pomachał mi, dając znać, że to
o nim mowa – i oczywiście Niall.<br />Ostatni był blondynem, na 200
% farbowanym, ale było mu całkiem do twarzy w tym kolorze. Zajadał
orzeszki ziemne stojące na stoliku<b><span style="color: blue;"> [W tym opisie żaden z nich nie wygląda jakby zaliczył zgon. Proszę, nie zmuszajcie mnie, żebym sprawdzała i porównywała wzrost członków One Direction, są takie miejsca w internecie, których wolę nie odwiedzać...]</span></b>.<br />Już miałam coś powiedzieć,
jednak w tym momencie Harry wypalił:<br />- Musisz być wykończona,
bo przebiegasz przez moje myśli calutki dzień.<br />Niall wybuchnął
śmiechem, Zayn westchnął, Louis przewrócił oczami, a Liam
schował twarz w dłoniach <span style="color: #5a9865;"><b>[Johnny zaczął
skandować „Mamy suchara! Mamy suchara!” i podskakiwać, jakby
faktycznie było się z czego cieszyć] </b></span><span style="color: blue;"><b>[*Ithil
też zrobiła coś fajnego*]</b></span></span><b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; font-size: small; line-height: 115%;"><sup>1</sup></b><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">. Ja natomiast zmarszczyłam
brwi i powiedziałam:</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">- Mi też miło cię widzieć, Harry. Jestem
tylko trochę zaskoczona, bo nie wspominałeś, że następnym razem
przyjdziesz z kolegami. </span><br /><span style="line-height: 115%;">Loczek już otwierał usta, zapewne by
jeszcze bardziej się pogrążyć, ale ubiegł go ciemny blondyn.</span><br /><span style="line-height: 115%;">-
Harry chciał przyjść sam, ale jeszcze zanim tu przyszedł był
lekko wstawiony, więc wolałem przyjść tu razem z nim </span><b style="line-height: 115%;"><span style="color: blue;">[Nie uznał za stosowne zatrzymać go w domu na wytrzeźwienie zanim zacznie się umawiać z dziewczynami? Dostrzegam zaskakująco dużo analogii miedzy bohaterkami: TruLoFF tego samego dnia, na dodatek obydwaj są sabotowani przez własnych przyjaciół...]</span></b><span style="line-height: 115%;">. A że mamy
stąd blisko do studia, przyszliśmy wszyscy.</span><br /><span style="line-height: 115%;">Do studia? O co mu
chodziło? Patrząc na włosy mulata to chyba do studia urody. Louis
musiał dostrzec moją coraz bardziej zdziwioną minę, bo zaczął
wyjaśniać mi o jakie studio chodzi <b><span style="color: blue;">[szkoda więc, że nie wytłumaczono tego nam. Nie powinnyście zakładać, że wiemy, o jakie studio chodzi. Poza wstępem, który, umówmy się, nie każdy musi czytać, nie ma </span></b></span><span style="line-height: 18px;"><b><span style="color: blue;">żadnych</span></b></span><span style="line-height: 115%;"><b><span style="color: blue;"> poszlak, ze to One Direction]</span></b>, a Niall w tym czasie podsunął
mi krzesło z sąsiedniego stolika, bo przez cały ten czas stałam
nad nimi jak śmierć nad ofiarą. Hmm, co za interesujący dobór
słów… </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[Niespecjalnie. Śmierć nie ma
ofiar, to zdarzenie dotykające wszystkich. Seryjni mordercy mają
ofiary. Wampiry mają ofiary. Ty... no właśnie]</b></span><br /><span style="line-height: 115%;">-
Jesteśmy muzykami </span></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[no, nie przesadzajmy...]</b><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 115%;">, śpiewamy w zespole. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="line-height: 115%;">Nadal nie wiele mi to
mówiło. Domyślałam się, że w takim razie chodziło im o studio
nagraniowe, ale Liam patrzył na mnie z takim wyczekiwaniem, jakbym
nie skapowała czegoś, co powinnam zrozumieć od razu. Wymienił z
Zayn’em </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[który z nudów wyhodował zbędny
apostrof w swoim imieniu]</b></span><span style="line-height: 115%;"> porozumiewawcze spojrzenie.</span><br /><span style="line-height: 115%;">-
Naprawdę nie wiesz kim jesteśmy? – zapytał ostrożnie mulat.</span><br /><span style="line-height: 115%;">-
Jak dotąd wiem, że jesteście muzykami i przyjaciółmi najbardziej
pokręconego chłopaka, jakiego miałam okazję poznać. – mówiąc
to uśmiechnęłam się w stronę Harry’ego </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[nie
wychodzisz zbyt często, prawda?]</b></span><span style="line-height: 115%;">. </span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Rany,
i kolejna, która w wolnych chwilach trzyma głowę w słoiku po
dżemie, żeby przypadkiem nic nie zobaczyć ani nie usłyszeć.
Nawet ja wiem, jak wyglądają One Direction a ich nie słucham, nie
oglądam stacji muzycznych, nie przeglądam forów fanowskich ani w
ogóle nic, skąd mogłabym pobrać taką wiedzę]</b></span><span style="line-height: 115%;">. </span><br /><span style="line-height: 115%;">-
Oj, nie gadaj. Na pewno nas znasz. Wszystkie dziewczyny za nami
szaleją! – odezwał się niecierpliwie Niall </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[„no
dalej, obca dziewczyno. Podsyć moje ego. Inaczej całe moje życie
jest bez sensu” Hm. To akurat może być autentyczne...]</b></span><span style="line-height: 115%;">.
Zaśmiałam się.</span><br /><span style="line-height: 115%;">- Teraz wiem też, że jesteście niebywale
skromni, a przynajmniej ty, Niall.</span><br /><span style="line-height: 115%;">Na twarz blondynka wystąpiły
rumieńce, przez co nagle zrobiłam się głodna. <b><span style="color: blue;">[A właśnie, </span></b></span><b><span style="color: blue;"><span style="line-height: 18px;">interesująca</span><span style="line-height: 115%;"> kwestia: krwiożercy żrą krew (duuh!) a złotożercy krew zwierząt (wut?) i normalne, ludzkie jedzenie. Czy krew krwiożerców liczy się jako ludzka czy zwierzęca i czy w </span><span style="line-height: 18px;">związku</span><span style="line-height: 115%;"> z tym Alice może zjadać swoje ofiary?] </span></span></b></span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Nie może, bo wtedy w jej aurze byłoby widać ślady diablerii, i Esme ogłosiła by Krwawe Łowy i...]</b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"><span style="color: blue;"> [Johnny... Co mówiliśmy o nawiązywaniu do lepiej napisanych wampirów?]</span></b><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"> [Że nikt nie rozumie moich aluzji, a poza tym wpadam w depresję, kiedy porównam analizowany tekst do wampirzych erpegów?] </b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"><span style="color: blue;">[Właśnie. I co masz robić, kiedy zaczynasz tak nerdzić?] </span></b><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;">[Poleżeć i poczekać aż mi przejdzie?] </b><b style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif; line-height: 18px;"><span style="color: blue;">[Grzeczny nerd. A teraz zrób mi herbaty]</span></b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /><span style="line-height: 115%;">Niedobrze.</span><br /><span style="line-height: 115%;">Czując
sunący z głębi organizmu apetyt na krew, potrząsnęłam głową,
targając swoje rude fale </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[czy ona powinna
tak reagować? Znaczy, wcześniej krew była traktowana tylko jako
pożywienie, a tu nagle z trudem można się powstrzymać od picia
jej? Rozumiem, że to się akurat zgadza z ogólną, popkulturową
wizją wampirów, ale warto by było wspomnieć o tym wcześniej...]</b></span><span style="line-height: 115%;">.
</span><br /><span style="line-height: 115%;">-Wybaczcie chłopaki, miło było was poznać, ale muszę już
lecieć. </span><span style="color: blue; line-height: 115%;"><b>[Metoda hit & run, fajnie.
Tylko po co? Żebyś chociaż w ciąży była...]</b></span><br /><span style="line-height: 115%;">-
JUŻ?! – odezwał się milczący dotąd Harry. Miałam na niego
niezłą ochotę, ale nie mogłam zostać. Nie w takim stanie. Poza
tym i tak był pijany. </span><br /><span style="line-height: 115%;">- Tak, Hazz. Niektórzy ludzie mają
własne życie, ty pokręcony kociaku </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[pokraczny
misiaczku ty, żabko z poskręcanymi kończynkami]</b></span><span style="line-height: 115%;">. –
odezwał się Louis, patrząc z politowaniem na pijanego
kolegę<b><span style="color: blue;"> [DLACZEGO Louis mówi do Harry'ego "ty pokręcony kociaku"?!]</span></b>.</span><br /><span style="line-height: 115%;">Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością i
rzucając im przez ramię ostatnie spojrzenie wyszłam z klubu,
zostawiając zdezorientowanych muzyków w jego wnętrzu.</span><br /><span style="line-height: 115%;">Starałam
się stłumić głód, zepchnąć go na skraj świadomości, ale
rozpraszało mnie dosłownie wszystko, nawet odgłos własnego
oddechu<b><span style="color: blue;"> [Który nie ma żadnego sensu gdyż nie ma krążenia krwi więc oddychanie (które zazwyczaj odbywa się, by krew mogła </span></b></span><b><span style="color: blue;"><span style="line-height: 18px;">rozprowadzić</span><span style="line-height: 115%;"> po naszych tkankach tlen) jest całkowicie zbędne. Tak jak- hahaha- </span><span style="line-height: 18px;">uprawianie</span></span></b><span style="line-height: 115%;"><b><span style="color: blue;"> seksu i miziane się z Harrym bo- przypominam- nie czujecie chłodu ani niczego! Co de facto przekreśla cała resztę waszej fabuły, bo skoro nasze wampiraski nie mają czucia to np. Jasmine nie poczuła, jak ktoś ją szturcha w ramię w samolocie, Alice nie czuła dłoni ani ust Harry'ego... i tak dalej ^^]</span></b>. </span><br /><span style="line-height: 115%;">Zniecierpliwiona stanęłam gwałtownie </span><span style="line-height: 115%;">i zamknęłam oczy. </span><br /><span style="line-height: 115%;">Zapomnij o
głodzie. Zapomnij o kusząco purpurowych rumieńcach na twarzy
nowopoznanego blondyna. Zapomnij o przyspieszonym pulsie Harry’ego
tamtego dnia w obskurnej toalecie. Zapomnij o kałuży krwi, jaką
zostawiła po sobie twoja dzisiejsza ofiara. Zapomnij o krwi.
Zapomnij o krwi. Zapomnij o krwi. O krwi. Krwi. Krwi. KRWI!!! </span><span style="color: #5a9865; line-height: 115%;"><b>[A
chcesz do tego frytki?]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Hej,
nareszcie nowy rozdział :) Szóstkabyćmoże pojawi się jeszcze
dziś, choć na razie to nic pewnego.Jak podobał się Wam mecz z
Anglią? :D<br />Poza tym, jako fanka 1D muszę wyrazić swe ubolewanie
nad nową fryzurą Liama. Przecież to były tylko włosy! <b><span style="color: blue;">[Przecież to tylko znana osoba, co go obchodzi wygląd xD] </span></b>Czy są
dla niego tak ważne, że musiał coś z nimi zrobić?! <span style="color: #5a9865;"><b>[A
to jest urocze. Serio] </b></span><span style="color: blue;"><b>[A co,
tobie nigdy nie przeszkadzała czyjaś zmiana w wyglądzie?]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>
[Nie, nigdy] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Na pewno?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[T-tak!]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[</b></span><span style="color: blue;"><i><b>Na
pewno</b></i></span><span style="color: blue;"><b>?]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>
[… Rany, czemu zmienili projekt Beasta? Tamten był dobry, koci
taki, nadawał mu charakteru, Grant Morrison i Joss Whedon właśnie
o takim Hanku pisali... Ten nowy wygląd jest kompletnie bez
wyrazu!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Mój nerd kochany
*głaska*]</b></span><span style="color: blue;"> </span>Dobra, koniec tych
lamentów sfrustrowanej nastolatki. Mamy nadzieje, że podobał Wam
się rozdział, a na opinie czekamy w komentarzach. Ach, i jeszcze
pojawiła się nowa zakładka - Info. Przeczytajcie co tam
napisałyśmy i ewentualnie odpowiedzcie. <br />Z góry dzięki :D</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif; font-size: small; line-height: 14px;"><sup>1 </sup></b><span style="color: blue; font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="line-height: 115%;">A tu dygresja mało </span><span style="line-height: 18px;">związana</span><span style="line-height: 115%;"> z analizą jako taką za to sporo z procesem tworzenia. Ponieważ na komputerze siła rzeczy komentarze może pisać tylko jedna osoba na raz czasem z Johnnym piszemy sobie nawzajem komentarze albo chociaż zaznaczamy nawiasami miejsce, gdzie ta druga osoba powinna coś powiedzieć. Tu Johnny napisał dokładnie to- "Ithil tez robi coś fajnego"- i podkreślił to, żeby pamiętać o zmianie. Jednak kiedy dorwałam się do analizy rozbawiło mnie to tak bardzo, ze nie miałam serca tego wykasować. Mam nadzieję, ze wybaczycie nam to >.<</span></b></span></div>
<br />Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-43014848361786125272013-04-18T20:00:00.000+02:002013-04-21T17:41:58.831+02:0026.4 Wampiry, boysbandy i piłka nożna czyli TRUloFFów Czas Przedstawić!<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Witajcie,
kochani!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Jak
się macie? Mam nadzieję, żeście zdrowi i cali...</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dziś
przed wami kolejna część naszych zmagań z wampirzą
„rzeczywistością”. Dobra wiadomość jest taka, że poznajemy
TRUloFFów. Zła jest taka, że zostali absolutnie obdarci z
charakteru, sprowadzeni do mentalnego parteru a jeden z nich ma
sWeEtAsnE przyjaciółeczki. Dowiecie się dziś jakie porządki
panują w środkach komunikacji powietrznej a jakie w angielskich
barach. I dlaczego wojna doskonale zamaskowanych i wciąż szkolących
się ludzi plus z iskrzącymi, obrzydliwymi krwiopijcami trwa od
wieków.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dobrej
zabawy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #222222;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Adres:
</span></span><a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/"><span style="color: #2c0a1c;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">http://diamond-vampire.blogspot.com/</span></span></span></a></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #222222;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="pl-PL">Zanalizowali:
</span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: navy;">
</span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL">i </span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><b>Johnny
Zeitgeist</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Rozdział
czwarty</b></span></div>
<div style="line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">"Najcenniejsze
przyjaźnie zawierane są przypadkiem."</span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[„</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: sans-serif;"><b>(...)
ja widocznie jestem za głupi, żeby zrozumieć te<a href="http://pl.wikiquote.org/wiki/Persona_non_grata"> przekręty</a>.</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><b>
</b></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>”]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Siedziałam
w poczekalni. Mój lot opóźniał się już godzinę. Mimo to nawet
się cieszyłam. Mogłam dłużej być w Polsce! Bardzo się
przywiązałam do tego kraju i głupio mi było z niego wyjeżdżać
<span style="color: blue;">[a nie było ci głupio do niego przyjeżdżać,
żeby MORDOWAĆ LUDZI?]</span>. <br />- Pasażerowie lotu:
Warszawa-Londyn. Proszeni do bramki nr 2. Dziękuję. –
usłyszałam.<br />Westchnęłam i podniosłam się z krzesła.
Złapałam za swój bagaż podręczny i ostatni raz spojrzałam przez
okno. Łezka zakręciła mi się w oku. <br />- Nie będziesz się
mazać! Zrozumiałaś Jasmine?! – mówiłam pod nosem.<br />- Maria
Zapolska, pasażerka lotu Warszawa-Londyn proszona do bramki nr 2.
Dziękuję <span style="color: blue;">[Czy ona ma prywatny odrzutowiec czy
co? Serio, podczas jednego lotu może być i czterystu pasażerów –
myślicie, że będą wywoływać </span><span style="color: blue;"><i>wszystkich</i></span><span style="color: blue;">?
Czy tylko tych istotnych dla fabuły?]</span> – usłyszałam
znowu.<br />Uśmiechnęłam się pod nosem. Przez piętnaście lat to
było moje nazwisko <span style="color: #5a9865;">[aha,
czyli ona przez ten cały czas udawała Polkę? A akcentu to się
pozbyła specjalnym sprejem...]</span>. Pobiegłam w
stronę tej nieszczęsnej bramki.<br />- Pani Zapolska? – zapytała
stewardessa – Proszę! <span style="color: blue;">[Hahaha, wyczytują
ich po nazwiskach ale żeby sprawdzić tożsamość i kartę
pasażera- a po co?!]</span><br />Mówiąc to uśmiechnęła się i
wskazał mi wejście do samolotu. Wbiegłam szybko na pokład.
Udawałam zdyszaną. Na bilecie sprawdziłam miejsce i ruszyłam w
jego stronę. Nie miałam daleko. Znajdowało się ono w Business
klasie. Zobaczyłam, że fotel koło mnie jest już zajęty. Zajmował
go jakiś facet. Nie widział jego twarzy, gdyż był odwrócony do
mnie tyłem. Rozmawiał z dwoma innymi chłopakami siedzącymi za
nim. Nie wiem dlaczego ale wydali mi się oni wszyscy znajomi
<span style="color: #5a9865;">[Poznawała ich po plecach?]</span><span style="color: blue;">
[Może byli w koszulkach klubowych?]</span>. <br />- Piszczu, weź się
odwal, dobra? – powiedział do jednego z nich.<br />- Oj, nie
denerwuj się zaraz! – odpowiedział „Piszczu”.<br />- No
właśnie! On ma rację. Znajdź se wreszcie dziewczynę! Ja mam, on
ma, nawet Wojtek! – dołączył się drugi <span style="color: blue;">[Dogodny
sobie temat rozmów wybrali, czyż nie?]</span>.<br />- Dobrze! –
krzyknął zirytowany blondynek – Jeśli obok mnie usiądzie
dziewczyna, to zaproszę ja na randkę! Zadowoleni?! <span style="color: blue;">[...och.
Serio? To jest wasze zawiązanie ciekawej i błyskotliwej fabuły?]</span>
<span style="color: #5a9865;">[„No...
Nie. Wolelibyśmy, żebyś znalazł sobie kogoś wartego uwagi, z kim
będziesz mógł dzielić swój czas. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi
i martwimy się o ciebie. Zależy nam na twoim szczęściu, stary”.
No? Powie to któryś? Nie? Szkoda...]</span><br />W tym
momencie „Piszczu” miał coś powiedzieć, ale go zamurowało.
Zresztą jego towarzysza też. Znajomy mi od tyłu mężczyzna <span style="color: #5a9865;">[czemu
mam wrażenie, że to za dużo informacji?]</span>, odwrócił się,
żeby zobaczyć o co im chodzi i zrobił wielkie oczy. Teraz cała
trójka patrzyła prosto na mnie<span style="color: #5a9865;"> [*niuch,
niuch* Samica!] </span><span style="color: blue;">[I nie było to ani
odrobinę niegrzeczne. Nie]</span>. Ja lekko uśmiechnęłam się i
zajęłam miejsce obok blondyna. Chłopaki jeszcze chwilę
przyglądali mi się. Potem dwójka siedząca za nami zaczęła się
strasznie śmiać, a chłopak siedzący obok mnie zrobił się
czerwony, jak burak <span style="color: blue;">[Nasza kadra jest na
poziomie mentalnym zgimbusionych Avengersów? Co za
rozczarowanie...]</span>. Przełknął głośno ślinę i wziął się
do czytania jakiejś ulotki, którą dostał od stewardessy. Ci dwaj
z tyłu prawie pospadali z foteli. Mi zrobiło się żal chłopaka <span style="color: #5a9865;">[A
</span><span style="color: #5a9865;"><i>mnie
</i></span><span style="color: #5a9865;">zrobiło
się żal tak pokracznie zbudowanego zdania]</span>.
Spojrzałam na niego lekko <span style="color: blue;">[Mój wzrok osiadł
na jego nosie jak motyl. A potem zaczął łaskotać i „blondynek”
(serio, dziewczyny, Błaszczykowski to 70 kilo żywej wagi i w żadnym
wypadku nie wygląda na chucherko) zmuszony był go rozgnieść]</span>.
Wyglądał strasznie znajomo. <br />- Jestem Jasmine <span style="color: #5a9865;">[Nie.
Jesteś </span><span style="color: #5a9865;"><i>Maria
Zapolska</i></span><span style="color: #5a9865;">.
Tak masz napisane w dowodzie i na bilecie!]</span>.
– wyciągnęłam rękę w jego stronę<br />On spojrzał na mnie
lekko zdezorientowany. Jego policzki cały czas były czerwone.
Uśmiechnęłam się lekko. Odwzajemnił ten gest <span style="color: blue;">[Czyli
stali rękami wyciągniętymi w swoją stronę, jakie to romantyczne
xD]</span>.<br />- Kuba. – powiedział ściskając moją
dłoń<br />Spojrzał mi w oczy. Nagle sobie coś uświadomiłam.<br />-
Jak ten czas szybko leci…- palnęłam.<br />On spojrzał na mnie jak
na wariatkę <span style="color: blue;">[Słusznie. Przy okazji –
naprawdę wychodzi z niej wieloletnie szkolenie nieśmiertelnej
pogromczyni zła, co nie?]</span>.<br />- Znaczy… Jak ten lot szybko
nam zleci, to może zdążę się jeszcze z tobą dzisiaj umówić. –
powiedziałam uśmiechając szeroko <span style="color: blue;">[Smooth!]</span>.<br />Opuścił
lekko głowę i zaczął się śmiać.<br />- Przepraszam za moich
kolegów. To oni mnie do tego zmusili. Normalnie bym tego nie
powiedział. <span style="color: #5a9865;">[dojrzałość
wylewa się wam ze wszystkich otworów, moje wy Nadzieję Polskiej
Piłki...]</span><span style="color: #5a9865;"> </span>–
mówiąc to wskazał na dwóch chłopaków rechoczących z
tyłu.<br />Wyglądało to naprawdę zabawnie! Oni śmiejący się do
rozpuku i dwie stewardessy pochylone nad nimi i usiłujące
poprzypinać ich pasami <span style="color: #5a9865;">[?]
</span><span style="color: blue;">[Czyżby
śmiali się AŻ TAK bardzo? (aŁtorki, w samolocie każdy sam zapina
swoje pasy. Nigdy nie widziałyście stewardessy pokazującej jak to
się robi, co zrobić w wypadku awarii i.t.p?)]</span>.
Spojrzałam na mojego sąsiada. Nie zwracał już uwagi na swoich
towarzyszy, teraz siłował się z tym pasami <span style="color: blue;">[znakomita
koordynacja ręka-oko, prawda...]</span>. <br />- Mogę? – zapytałam
wskazując na zapięcie.<br />Kuba podniósł ręce w geście „poddaję
się”, co wywołało na mojej twarzy uśmiech. Złapałam za
sprzączkę, trochę pokombinowałam i przypięłam go <span style="color: #5a9865;">[ku
uciesze słonika...] </span><span style="color: blue;">[Johnny!]
</span><span style="color: #5a9865;">[Przepraszam, tak mi się
wymsknęło...]</span>.<br />- Dziękuję. – powiedział i spojrzał
się na mnie tak uroczo, że prawie się rozpłynęłam. Szybko
odwróciłam wzrok. Po starcie<br />mogliśmy się rozpiąć i zająć
swoimi sprawami <span style="color: blue;">[Jakoś plugawie mi się to
kojarzy xD]</span>. Ja czytałam, zresztą mój towarzysz też. Tym
razem na szczęście książkę, a nie ulotkę <span style="color: blue;">[A
co ją obchodzi co on czyta?]</span>. Nagle poczułam, jak ktoś mnie
stuka w rękę. <br />- Przepraszam. – usłyszałam za
sobą.<br />Odwróciłam głowę. Zobaczyłam uśmiechającego się
bruneta. <br />- Nazywam się Robert <span style="color: #5a9865;">[„i jestem
najlepiej wychowanym chłopem, który wyszedł z naszej stodoły”]</span>,
a -pani? – zapytał.<br />- Jasmine. – odpowiedziałam.<br />-
Angielka? – zapytał mężczyzna siedzący obok Roberta<br />- Przez
parę lat mieszkałam w Polsce. Teraz wracam do ojczyzny –
uśmiechnęłam się.<br />- To fajnie! Ja nazywam się Łukasz.<br />-
Długo mieszkałaś w Polsce? – do rozmowy przyłączył się
Kuba.<br />Zastanowiłam się chwilę. Nie mogę im powiedzieć, że
piętnaście lat <span style="color: #5a9865;">[Nie
powinnaś im mówić czegokolwiek. Psiamać, nie powinnaś im się
przedstawiać prawdziwym imieniem!]</span>. <br />- Pięć
lat. – odpowiedziałam uśmiechając się.<br />- To całkiem sporo.
– zainteresował się Robert.<br />- Dostałam zlecenie z firmy w
Anglii. Jestem… tłumaczem. <span style="color: #5a9865;">[przepraszam, ale
jaki sens miała praca sekretarki prezydenta? Nic nie wnosi do
historii, niczego nie zmienia... Tak tylko wisi w tekście i zbiera
kurz]</span> A wy?<br />- A jak myślisz? – zapytał z uśmiechem
Łukasz.<br />Przyjrzałam się im. Znałam ich skądś, znaczy Kubę
wiedziałam skąd, ale ich…<br />- Łukasz jest informatykiem, Kuba
farmaceutą, a Robert wizażystą. – powiedziałam na jednym wdechu
<span style="color: blue;">[Ne,
Johnny, co to tam leży?] </span><span style="color: #5a9865;">[Mówisz
o tej bezkształtnej, pozbawionej koloru masie, nad którą unosi się
dźwięk świerszczy?]</span><span style="color: blue;">
[Aha] </span><span style="color: #5a9865;">[To
Element Komiczny, jak mniemam...]</span>.<br />Chłopaków
zamurowało. Patrzyli na mnie przez chwilę, jak na kosmitkę. <br />-
Ty mówisz serio? – zapytał nagle Łukasz.<br />- Boże… - wydusił
Robert.<span style="color: blue;"> [Fascynująca jest ta ich megalomania.
Nie każdy musi się interesować piłką nożną. Na przykład
Johnny...] </span><span style="color: #5a9865;">[Czy to moja wina, że
interesuję się arenami, na których nasz kraj faktycznie odnosi
sukcesy?] </span><span style="color: blue;">[Nie, ale poruszyłeś
kwestię, którą i ja poruszyć chciałam: jeśli rozpatrzyć ich
sukcesy na boisku, to piłkarzami oni nie są na pewno...]</span><br />Kuba
zaczął się śmiać.<br />- To kim jesteście? -zapytałam.<br />-
Piłkarzami. – odpowiedział Kuba przez łzy.<br />- To stąd was
znam! – wykrzyknęłam <span style="color: blue;">[A właśnie: wydawali
jej się znajomi, czemu miałaby rozpoznawać informatyka, wizażystę
i farmaceutę?]</span><br />I tak zaczęła się nasz rozmowa. Przez
cały lot wszyscy oprócz Roberta gadaliśmy o jakiś głupotach. On
cały czas <span style="color: #5a9865;">[a
taki lot trwa dwie i półgodziny, sprawdzałem]</span>
patrzył się zszokowanym wzrokiem w fotel. Kiedy kapitan
poinformował nas, że zaraz lądujemy, wszyscy zaczęliśmy się
przypinać, z wyjątkiem Roberta. Zauważyła to stewardessa.<br />-
Musi się pan zapiąć. – powiedział łapiąc się za jego pas.<br />-
Jestem wizażystą. – powiedział patrząc jej prosto w oczy,
wprawiając ją tym samym w osłupienie <span style="color: blue;">[…
Ale żarcior wam się strzelił...T.T]</span>.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Szłam
pustą ulicą w popołudniowym zmroku. Zabijanie krwiożerców zawsze
wprawiało mnie w dobry nastrój <span style="color: #5a9865;"><b>[Jakież
to... psychopatyczne z twojej strony. Na pewno jesteś
protagonistką?]</b></span>. Przeszłam przez kolejną
przecznicę, wygięłam wargi w zadziorny uśmiech <span style="color: blue;"><b>[spinaczami
do papieru]</b></span> i weszłam do pulsującego od muzyki klubu
<span style="color: blue;"><b>[Pulsujący klub? A nie był to aby <a href="http://www.watchcartoononline.com/adventure-time-episode-24-part1-belly-of-the-beast">brzuch
potwora</a>?]</b></span>. Zmarszczyłam delikatnie nos. <br />Po
porządnej akcji, należy się porządnie nawalić <span style="color: blue;"><b>[Profesjonalizm
boCHaterki jest bardzo profesjonalny]</b></span>. Kierując się tą
myślą Tima, podeszłam do baru. <br />- W czym mogę pomóc,
ślicznotko? – odezwał się do mnie barman o wyglądzie playboya
nie do końca zdającego sobie sprawę z upływu lat. Przywdziałam
więc najsłodszy uśmiech jaki miałam w repertuarze i
zaszczebiotałam do niego – Poproszę podwójną whisky z lodem, a
wszelkie opinie na mój temat niech pan sobie zachowa dla siebie, bo
może pan niedługo podrywać kobiety na niepełny zgryz <span style="color: #5a9865;"><b>[Słonko,
jeślibyś nawet żyła w kompletnej degrengoladzie i mogła kierować
się tylko jedną, jedyną zasadą w całym swoim nędznym życiu...
Tą zasadą wciąż powinno być „nie wkurzaj barmana!”]</b></span>.
<br />Zamknął jadaczkę i sięgnął pod ladę po szklankę. Gdy już
dostałam złoty trunek<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;"><b>[i
widzisz? Gdybyś potraktowała go z szacunkiem, dostałabyś whisky,
która jest </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>bursztynowa.
</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>Złote
są inne ciecze i nie wszystkie nadają się do picia...]</b></span><span style="color: #5a9865;">
</span>odwróciłam się przodem do parkietu, posyłając barmanowi
ostatnie, pełne politowania spojrzenie. <br />Ludzie tańczyli. A
raczej nie tańczyli, tylko… Opisałabym to jako ocieranie się
samców swoimi spoconymi ciałami o spocone ciała napalonych samic
<span style="color: #5a9865;"><b>[a co,
protagonistko ty moja, tańczyło się za „twoich czasów”
(piętnaście lat wstecz)? Krakowiaczka? Czy może frymuśne tańce
dworskie?]</b></span>. Cóż, ludzkość wyginie, to pewne.
Już widziałam jak Timothy unosi lewą brew, a potem pociera nasadę
nosa, dając mi do zrozumienia, żebym skończyła z metaforami <span style="color: blue;"><b>[w
bardzo logiczny i oczywisty sposób] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[podrapanie
się po lewym uchu i podniesie nogi oznaczałoby, że jest
głodny...]</b></span>. Ale jego tu nie było, więc postanowiłam
się trochę zabawić. Przeszłam wzdłuż parkietu szukając
jakiegoś stolika w miarę daleko od jazgotu zwanego muzyką <span style="color: blue;"><b>[Skoro
zależy jej na tym żeby się napić to po cholery w ogóle lazła do
„pulsującego muzyką klubu” zamiast zaszyć się w jakiejś
spelunce i w spokoju pielęgnować swój przyszły alkoholizm?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Albo
kupić whisky w monopolowym i zwyczajnie urżnąć się w domu?]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Może
lubi być atakowana z zaskoczenia? (przypominam, trwa wojna. Im
więcej ludzi tym większe prawdopodobieństwo że ktoś zły ja
wyssie)]</b></span>. Mało było ludzi, którzy nie gibali się
na parkiecie <span style="color: #5a9865;"><b>[co robili?] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Gibali
się. To taniec godowy gibonów. Jego głównym elementem jest wycie
i klepanie się po brzuchu...]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>
[No tak. Zupełnie jak w klubie] </b></span><span style="color: blue;"><b>[...i
znaczenie terenu moczem...] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[A to
już mniej]</b></span>. Przy jednym ze stolików siedział facet
wyglądający na kogoś, kto ledwo uszedł z życiem w walce z
hienami <span style="color: #5a9865;"><b>[wiecie,
taka dygresja – dość lubię hieny. Podobnie jak rekiny, są
niezasłużenie obsadzane w roli złoczyńców w popkulturze, podczas
gdy nie są wcale gorsze od innych zwierząt. I opiekują się swoimi
młodymi. Nie tak jak, dajmy na to, lwy]</b></span>, dwa
miejsca dalej skulona na stołku barowym siedziała drobna brunetka,
najwyraźniej pochlipując i popijając namiętnie burbona
<span style="color: blue;"><b>[Próbowałyście coś pić jednocześnie
płacząc? Udławić się można i wszystko się wylewa]</b></span>.
Cóż, złamane serca bolą najbardziej <span style="color: blue;"><b>[ja
jednak stawiam na kołki i rozczłonkowanie] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[i
chrześcijańskiego rocka]</b></span>. Rozejrzałam się w
poszukiwaniu odpowiedniego stolika i wtedy go zobaczyłam <span style="color: #5a9865;"><b>[tego
stolika?]</b></span>.<br />Siedział przy barze. Zatopiony we
własnych myślach, leniwie popijając brandy. Zaciekawiona, zajęłam
stolik kilka miejsc dalej, wzięłam chłodną szklankę do ręki i
zaczęłam mu się dyskretnie przyglądać. Ciemna marynarka, bordowa
koszula, czarne spodnie. Upiłam łyk alkoholu, czując przyjemne
ciepło w przełyku. On wyglądał jakby był tu już dłuższą
chwilę, z mętnym spojrzeniem i bałaganem w kręconych włosach. Na
widok jego loczków uśmiechnęłam się wbrew woli. Sprawiały, że
wyglądał na kilka lat młodszego i tak <i>niewinnego</i>, że bałam
się podejść. Zaraz, bałam? <span style="color: blue;"><b>[To całkiem
fajnie napisany fragment. Pomijając fakt, że przez te piętnaście
lat szkolenie nikt najwyraźniej nie nauczył Alice, że nie wolno
bawić się jedzeniem]</b></span><br />Zabawne. Na przekór swoim
idiotycznym myślom wstałam i niosąc pusta już szklankę,
zbliżyłam się do baru. <br />- Jeszcze raz to samo. – rzuciłam w
stronę barmana.<br />Bez słowa podał mi alkohol <span style="color: blue;"><b>[gdyż
bez pudła pamiętał co zamawiała każda osoba na przestrzeni
ostatnich dwudziestu lat]</b></span>. Wtedy pan Loczek zaczął mi
się przyglądać swoimi mętnymi patrzałkami <span style="color: blue;"><b>[Pan
Loczek? Patrzałki? Dafaq?!]</b></span>. Zielonymi. Wzięłam
szklankę do ręki i zaczęłam pić, aż zobaczyłam dno. Oblizałam
usta i odstawiłam szkło na blat <span style="color: blue;"><b>[„Polewaj!”
„Chyba masz już dość na dziś...” „Polewaj, mówię, ten
słodziak musi mnie poznać jako dziewuchę golącą jak marynarz!”]</b></span>.
Potem po raz pierwszy usłyszałam jego głos. – Nieźle pijesz.<br />-
Dzięki.- odpowiedziałam uśmiechając się półgębkiem. –
Jesteś pierwszą osobą, która to chwali, a nie krytykuje.
Miło.<br />Uśmiechnął się ukazując dołeczki w policzkach, a ja
poczułam się co najmniej dziwnie. <br />- Cieszę się, że mogłem
poprawić Ci humor. Jestem Harry. Harry Styles. <span style="color: #5a9865;"><b>[A
ja Zeitgeist. Johnny Zeitgeist!]</b></span><span style="color: #339966;"><b>
</b></span><span style="color: blue;"><b>[A
ja... Ithil. Szlag!]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Kiedy
wylądowaliśmy, wszyscy zaczęliśmy się kierować w stronę
naszych bagaży <span style="color: blue;">[A nie lepiej do nich pójść?
Zamiast „zaczynać siekierować”?]</span>. Stanęliśmy przy
taśmie cały czas śmiejąc się z Roberta.<br />- Może Jasmine umówi
się do ciebie na malowanie rzęs. – zaśmiał się Kuba<br />Robert
spojrzał się na niego morderczym wzrokiem. Nagle w jego oczach
zobaczyła iskierkę<br />- A właśnie! – krzyknął – Co z waszą
randką? – zapytał posyłając mu pełen wyższości uśmiech<br />Kuba
od razu spoważniał. Starał się unikać mojego wzroku<span style="color: blue;">
[Bo nie mógł jak człowiek powiedzieć 'No weźcie, chłopaki, ile
wy macie lat? Żarty żartami al nie będę się umawiał z kimś
tylko dlatego, że usiadł koło mnie w samolocie. Co by na to
powiedziały gazety, przecież mam żonę...”]</span>. <br />- No
właśnie, Kubusiu! – dołączył się Łukasz<br />- Długo tutaj
będziecie? –zapytałam <br />- Do 5 stycznia. – odpowiedział
Łukasz cały czas patrząc na blondyna<br />- Dobrze. Jutro o 19.00
tutaj, na lotnisku. – powiedziałam, podeszłam do Kuby i wcisnęłam
mu w rękę moją wizytówkę – Do zobaczenia kiedyś chłopcy!<span style="color: blue;">
[A tu z kolei brak przecinka...]</span><br />Posłałam im szczery
uśmiech i ruszyłam w stronę wyjścia. Westchnęłam ciężko.
Ledwo co wróciłam do Londynu, a już się wpakowałam w kłopoty.
Randkowanie w naszym świecie jest zabronione, szczególnie z ludźmi
<span style="color: blue;">[Czy to kolejna głupia zasada z której
aŁtorki będą się wycofywały rakiem? Z pewnością nie!]</span>.
Do tego nie chcę wykorzystać tego dzieciaka. No dobra może nie
dzieciaka, ma on 27 lat ale… <span style="color: #5a9865;">[ale nic. Skoro
tak cię obchodzą zasady, którymi rządzi się twój świat,
odwrócisz się teraz na pięcie i nigdy więcej go nie zobaczysz. W
przeciwnym razie cały ten wasz wampirzy system, te dziwne reakcje
biologiczne i cała koncepcja historii są warte nieco mniej niż
funt kłaków]</span><br />Znowu westchnęłam. Spojrzałam na
wyświetlacz komórki.<br />- „Będę za 20 minut” – przeczytałam
SMS-a od Alice<br />Usiadłam na walizce. Sięgnęłam do torebki i
wyjęłam z niej lusterko i szczotkę do włosów. Spojrzałam w
swoje piękne złote oczy i uśmiechnęłam się <span style="color: blue;">[BTW,
czy nikogo na całym świecie nie dziwiły złote oczy? Ludzie takich
nie miewają. Jasno-brązowe się czasem zdarzają, ale złote?]</span>.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Jego
usta były nieziemsko smaczne, soczyste, pełne krwi, zmysłowe.
Błądząc nimi po mojej szyi Harry vel Loczek zamknął oczy i objął
mnie w pasie <span style="color: blue;"><b>[Szybko im poszło...]</b></span>.
Oboje byliśmy lekko wstawieni. Szumienie w mojej głowie
zdecydowanie nie było pożądanym stanem<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;"><b>[ba,
zważywszy na to, że jesteś w zasadzie </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>martwa</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>,
nie powinno w ogóle wystąpić. Ale nie przejmuj się. Ałtoreczka
jest zbyt zajęta ślinieniem się, żeby zwrócić uwagę na takie
szczegóły]</b></span>, ale to co wyprawiał swoimi wargami ten
chłopak było warte największego wykroczenia. Przyciągnął mnie
jeszcze bliżej siebie, nie pozostawiając między nami już żadnej
przestrzeni. Przymknęłam powieki, gdy jego pocałunki schodziły
coraz niżej, w dół mojego dekoltu<span style="color: #5a9865;"><b> [Był
już pod jej biustem i zmierzał w stronę pępka (długą ma szyję,
skubany...)] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Z „nie
pozostawiając między nami już żadnej przestrzeni” wnioskuje, że
Harry obejmuje ja od tyłu (inaczej kolana trochę by przeszkadzały).
A więc on musi mieć NAPRAWDĘ długą szyję!]</b></span>. Nagle
namiętną atmosferę przerwał dźwięk mojego telefonu. Harry nie
przejął się tym zbytnio i wznowił swoje działania, ale ja
wyjęłam komórkę z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. <br />Sms
od Tim’a – „Nie zapomnij odebrać Jasmine, Śpiąca
Królewno.”<br />Cholera.<br />Chcąc, nie chcąc wzięłam twarz
Loczka w swoje dłonie, tym samym odciągając go od zdejmowania mi
bluzki. <br />- Harry, wybacz, ale muszę spadać. Żałuję, ale
muszę.<br />Jego zdezorientowane spojrzenie tylko utwierdziło mnie w
przekonaniu, że rezygnowanie z tej rozkoszy to błąd. Jednak
obowiązki wzywają.<br />- Zadzwoniłbym, ale nie mam numeru. –
powiedział trochę przybity <span style="color: #5a9865;"><b>[całkiem
dobrze to znosi, jak na faceta który dostał kosza w najbardziej
frustrującym momencie...]</b></span>.<br />Podniosłam z podłogi
męskiej toalety <span style="color: #5a9865;"><b>[i jeszcze w takiej
romantycznej lokacji! </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>Miłooość
rośnie wokół naaas...</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>]</b></span><span style="color: #5a9865;">
</span>swoją skórzaną kurtkę. <br />- Sprawdź nadgarstki,
kochanie. – odpowiedziałam z tajemniczym uśmiechem i ucałowałam
go prosto w usta. Przymknął oczy, pewnie oczekując bardziej
ckliwego pożegnania, ale dla mnie i tak norma ckliwości została
przekroczona <span style="color: #5a9865;"><b>[obściskiwałaś się z
przygodnie poznanym facetem w męskim kiblu. Może i jest w tym
gdzieś ckliwość, ale nie chce mi się sięgać po mikroskop]</b></span>.
Wyszłam z męskiej łazienki, żegnana zdziwionymi spojrzeniami. Na
prawym nadgarstku chłopaka napisałam mu swój numer. A co tam, raz
się żyje <span style="color: #5a9865;"><b>[no co jak co, ale ty żyjesz już
drugi raz]</b></span>. Mi też należy się dobry seks od czasu do
czasu <span style="color: #5a9865;"><b>[oczywiście. I nie powinnaś na to w
żaden sposób pracować ani o to zabiegać. Jesteś Mary Sue,
orgazmy powinny ustawiać się do ciebie w kolejce!]</b></span>.
Wysyłając wiadomość do mojej opiekunki, biegłam w kierunku
mojego auta. Już wiem co powie. „Znowu się spóźniłaś. Gdzie
masz mundurek?<span style="color: blue;"><b> [A dlaczego miałaby chodzić
w mundurku po zakończeniu akademii?] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Może
zabijanie krwiożerców jest w ramach praktyk zawodowych?] </b></span>Dlaczego
masz tyle kar?” i tak w nieskończoność. Ciekawe, że ponoć
podczas swojego szkolenia ona też nie była aniołem. Cóż, nie
pamięta wół jak…<br />>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><br />P.S.
Jak tam po meczu z RPA? <span style="color: #5a9865;"><b>[Nie
narzekam. A jak tam po sesji Wolsunga? Albo po lekturze Solara Ponsa?
Co, wam się może wydawać, że wszyscy mają takie same
zainteresowania, a mnie nie?]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[Skarb,
jaki ty czasami jesteś hipsterski...] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Hipsterski?
Ja? Przecież ja właśnie </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>chcę</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>,
żeby ludzie wiedzieli o czym mówię!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[I
dlatego piszesz dwa hasła bez żadnego kontekstu, w płonnej nadziei
że komuś będzie się chciało sprawdzić o czym ten dziwak w
Internetach pisze?]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b> [Cicho, mam
plan!] </b></span>Ja i Wariatka opłakujemy nieobecność Kuby, a
rozdziały tworzą się na bieżąco. Już niedługo dodamy
wspomnianych w notkach bohaterów. Aha, i nie gorszcie się
przygodami Alice, ona już taka jest XD<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;"><b>[jaka?
Przygłupia? Niedorżnięta? Obdarzona instynktem samozachowawczym
godnym leminga? Ale skoro </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>taka</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>
</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>jest</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>,
to sam zajmę się wywoływaniem swojej sympatii do niej, zamiast
zostawić to osobie piszącej tekst...]</b></span></span></div>
<br />ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-35946023123622285352013-04-16T20:00:00.000+02:002013-04-16T20:00:00.164+02:0026.3 Wampiry, boysbandy i piłka nożna, czyli Cycaty Cep Prezydenta<br />
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Wiecie,
jestem fanem zabawy z formą. Lubię, kiedy historia, lub jej część,
opisana jest pod postacią dokumentów, listów, notatek,
artykułów... Wszystko to bardzo miło mi się czyta i zawsze niesie
ze sobą wrażenie wzbogacania opowieści. Jeśli treść jest
napisana dobrze i nie ma żadnych problemów logicznych,
matematycznych, czy moralnych. No i właśnie tutaj pojawia się
problem.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Nasze
Mary Sujki dwie uprawiają epistemologię z pozornym tylko
zachowaniem sensu. Szerzą się dowcipy i Elementy Komiczne,
spotykamy pierwszego TruLowera (zgadniecie? Lepiej nie...), a nawet
prezydenta (którego? Ot, niespodzianka). Ogólnie, jest wesoło.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Zapraszamy!</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Adres: </span><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/" style="color: #2c0a1c; text-decoration: none;">http://diamond-vampire.blogspot.com/</a></span></div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="pl-PL">Zanalizowali: </span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL"><b> </b></span></span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL">i </span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><b>Johnny Zeitgeist</b></span></span></span></div>
<br />
<h3 class="western" style="line-height: 115%;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Rozdział
trzeci </span>
</span></h3>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">"Ludzkość
stale kroczy naprzód, ale człowiek pozostaje ten sam." <span style="color: #5a9865;"><b>[„Przed
wyruszeniem w drogę, należy <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Ph0yhtZDWIQ" target="_blank">zebrać drużynę</a>”]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Londyn,
24.01.1997r.</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Taaaa…<br />U
mnie wszystko gra, choć te debilne uniformy to mogliście sobie
darować. Co chwila poznaję nowych wampibraci, co chwila kłócę
się z wielmożnym ciałem pedagogicznym, co chwila mam dość tej
całej hałastry, ogólnie – sielanka <span style="color: blue;"><b>[Powyższe
zdanie może zawierać śladowe ilości elementów komicznych]</b></span>.
Jak będziesz w stolicy to zobacz Pałac Kultury, Łazienki, Zamek,
czy co tam chcesz <span style="color: blue;"><b>[Nawiasem mówiąc: szybko
przełknęła wiadomość o stracie całej rodziny...] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[No
ale przecież oni urodzili się żeby wydać ją na świat i zdechnąć
głupio! To ich </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>przeznaczenie</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>!]</b></span><span style="color: blue;"><b>
[Masz racje, nie warto ich żałować]</b></span>. Kiedyś mi się
podobały, jak jeszcze nie myślałam o smaku krwi w żyłach
przechodniów <span style="color: #5a9865;"><b>[jak
powszechnie wiadomo, smak krwi wpływa wyraźnie na wrażliwość i
zdolność odbioru architektury] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Mam
pytanie kiedy ona zdążyła być w Polsce jako wampir że wie, że
teraz nasze zabytki już jej się nie podobają?]</b></span>.
Wydaje mi się, że Ty jesteś taka, jaka byłam ja przed przemianą.
Zobacz też cmentarz na Powązkach i powiedz mi, dlaczego nie ma tam
mojego nazwiska <span style="color: blue;"><b>[Dlatego,
że na Powązkach chowa się osoby zasłużone dla kraju albo w inny
sposób sławne i ważne. Znaczy w tej starej części. Na komunalnej
nie ma już miejsca. Chyba, że jesteś wyznania mojżeszowego,
ewangelicko-któregoś albo jesteś muzułmanką. Przy okazji: skąd
wiesz, że nie ma?]</b></span>.</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Całusy
z piekła,<br /> A.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 8.74cm; text-indent: 1.25cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 8.74cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Warszawa,
31.01.1997r</b>. </span>
</div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Droga
Alice!
</b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Doleciałam.
Obeszło się bez większych komplikacji. Wszystko jest tak, jak
opisywałaś. Daję radę! Nawet mówienie po polsku dobrze mi
wychodzi <span style="color: blue;">[Jakżeby inaczej?]</span>.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Muszę
Ci przyznać rację. Polacy to bardzo sympatyczni ludzie. Jednak
niestety nie ci pracujący w urzędach. Prawie pogryzłam się z
„panią” (przysięgam, że na nią nie wyglądała), która
dawała mi mój nowy dowód <span style="color: #5a9865;">[po
co ci nowy dowód? Jesteś (najwyraźniej) obywatelką Wielkiej
Brytanii. Jako taka możesz przebywać w naszym kraju posiadając
paszport. Nikt nie kazał ci przecież zdobywać obywatelstwa!]</span>.
Byłam w Pałacu Kultury, w tym parku o którym tyle mi mówiłaś i
w Twojej rodzinnej miejscowości. Bardzo mi się tu podoba. Jestem tu
zaledwie od tygodnia, a czuję się, jakbym spędziła tu całe swoje
życie <span style="color: #5a9865;">[To
dlatego, że AŁtorka, która to pisze, faktycznie spędziła w tym
miejscu całe swoje życie. A ty jesteś Mary Sue]</span>.<br />Mam
nadzieję, że nie rozrabiasz. Ja nie wiem kiedy wrócę, ale na
pewno nie w tym, ani w przyszłym roku <span style="color: blue;">[Czemu?!
Planuje zabić rodzinę upiłowując jej głowy lateksową szpatułką
do masła, że ma jej to tyle zająć?]</span>. Niestety nie mogę ci
wytłumaczyć o co chodzi. Mam nadzieję, że rozumiesz <span style="color: blue;">[No...
nie. Bo nic nie wytłumaczyłaś, więc jak ma zrozumieć?]</span>. <br />
</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Pozdrawiam</b>
<b>Jasmine Stewart </b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Londyn,
13.03.1997</span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Najdroższa
J.!!! <span style="color: #5a9865;"><b>[„Najdroższa”?
Bardziej realistycznie byłoby „Droga kobieto, z którą
rozmawiałam dwa razy w życiu”]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Zanim
przeczytasz resztę tego listu, wiedz, że po pierwsze: wasza
kucharka to kompletna porażka i czasami powinna próbować własne
twory<b> </b><span style="color: blue;"><b>[ÓW! TworÓW! Wróć na lekcje
polskiego i naucz się odmieniać!]</b></span>, a po drugie: to
naprawdę nie moja wina, że nie ma już gdzie ich serwować. Ten
ogień zaprószył się sam, przysięgam na moje włosy! <span style="color: #5a9865;"><b>[Wiecie,
co jest super? Płomienie niszczące własność publiczną i
zagrażające życiu postronnych! A wiecie, co jest jeszcze lepsze?
Teoretycznie zabawna scena, która zostaje nam tylko zredagowana
przez postać. Bo po co być świadkiem zabawy, kiedy można o niej
</b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>usłyszeć</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>!]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Tak
właściwe, to jeśli uczestniczyła w pożarze to może już nie
mieć włosów... Hie, hie hie...]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Dobra,
pewnie i tak dostaniesz sympatyczny liścik od któregoś z jakże
uroczych opiekunów, więc nawet nie marnuję papieru, i tak na mnie
nawrzeszczysz <span style="color: blue;"><b>[Spróbuj więc może...
opowiedzieć o tej sytuacji ze swojego punktu widzenia przy okazji
tłumacząc się? Wszyscy wygrają- my dowiemy się, co się
właściwie stało, ty unikniesz opieprzu...]</b></span>. Pomijając
płonące stołówki, jest w miarę dobrze. Nie odzywasz się, ja
uzupełniam katalog możliwych kar i zakazów (serio, już nie wiedzą
czego mi zakazać <span style="color: #5a9865;"><b>[może
oddychania. Albo jedzenia. Najlepiej, żeby zakazali ci przebijać
serce kołkiem, chciałbym zobaczyć jak długo zajmie ci złamanie
tego zakazu...]</b></span>).<br />Wspominałam Ci o moim nowym
kumplu? Timothy Anders. Klasyczny przykład łamacza serc, ale nie
martw się, nie jestem nim zainteresowana. Nasze pierwsze spotkanie
zakończyło się jego złamanym żebrem i moim karnym dyżurem na
sprzątanie <span style="color: blue;"><b>[Fajnie, że za połamanie
kolegi karą jest sprzątanie. Chyba, żeby nie. Bo szczerze mówiąc
nie wiem, co to jest „dyżurem na sprzątanie”. Jakiś rodzaj
karnetu- czyli połamała i jeszcze jej posprzątają? Czy może to
jest dyżur NAD sprzątaniem- czyli będzie nadzorowała sprzątające
osoby?]</b></span>. Swoją drogą, z tym radzę sobie świetnie –
wystarczy, że pojawię się na korytarzu, a wszystko lśni, aż wali
po oczach <span style="color: blue;"><b>[Uczy korytarze agresji, fajnie]</b></span>.
Cóż, moje imię samoistnie wywołuje popłoch wśród kochanych
rówieśników <span style="color: #5a9865;"><b>[Właściwie,
to imię nie robi tego </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>samoistnie</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>.
Robi to dlatego, że istniejesz i jesteś kim jesteś a jesteś-
agresywną </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>teen
rebel</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>]</b></span>.<br />Ach,
ta popularność… W każdym razie, nie spotykam się z nikim, więc
możesz się powstrzymać przed jakimkolwiek komentarzem na ten
temat. Te wszystkie wampirze samce to takie macho, że ubrudzony
mundurek skutkuje oczętami pełnymi łez gorzkich jak grejpfrut.
Gdzie ci mężczyźni, jasna cholera… <span style="color: blue;"><b>[A
to jest nawet fajny fragment. Pomijając to, że styl pisania Alice
doprowadza mnie do białej gorączki i mam ochotę wywalić ją przez
okno]</b></span><br />Dobra, kończę, bo jeszcze dostanę karę za
nadmierne wykorzystywanie dóbr naturalnych, jakim jest papier.
<br />Biedne drzewka…<br /> Całusy z wampirlandu,<br />
<b>A.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Londyn,
17.01.1998 </span>
</div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Cześć,
opiekunko.</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Miło,
że o mnie pamiętasz. „Nie wiem na jak długo wyjeżdżam” –
akurat. Jeśli chciałaś się mnie pozbyć, trzeba było tak od
razu.</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Zresztą,
nieważne. Obiecałam przysyłać listy, więc słowa dotrzymam.
Uraczę Cię ujmującym opisem ostatnich miesięcy.<br />Kary mi się
mnożą, mam już zakaz używania tostera, mogę się czesać nie
częściej niż trzy razy dziennie po 5 minut, nie mogę nosić
szarych skarpetek (wbrew pozorom ta kara jest dotkliwa <span style="color: #5a9865;"><b>[Nie
potrafię sobie wyobrazić żadnego kontekstu, w którym taka kara
nie tylko byłaby dotkliwa, ale także w ogóle wystąpiła. To
znaczy, mogę, ale ostatnio gram w dużo przygodówek i mój umysł
jest otwarty na wiele arbitralnych utrudnień]</b></span>),
nie mogę używać kalkulatora (po co?), nie mogę przeglądać
książek w bibliotece z działu botanicznego i inżynieryjnego (och,
Boże w Niebiosach, cóż ja pocznę nie mogąc dotrzeć do tak
bezcennej wiedzy?! <span style="color: blue;"><b>[Tak właściwie, to
będąc wampirem naprawdę mogłabyś potrzebować takiej wiedzy.
Chociażby dlatego, że masz walczyć ze złymi wampirami więc
wiedza np. o właściwości roślin mogłaby być bardzo pomocna.
Wiedza o rozsądnym rozwiązywaniu problemów też by zdecydowanie
nie zaszkodziła]</b></span>), przedostawać się windą mogę tylko
pomiędzy drugim, a piątym piętrem (a to wygodniccy egoiści!), i
wiele innych takich kwiatków <span style="color: #5a9865;"><b>[które
wynikają z czego?] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Też
właśnie próbuję wymyślić, co poskutkowało tak absurdalnymi
karami. Obawiam się jednak, że AŁtorki też tego nie wiedzą]</b></span>.
Cóż, życie jest usłane kolczastymi różami, a wampirze
„nieżycie” to dopiero wyzywanie. Nie wiem jak Ty się tłumaczysz
tym wszystkim wysoko postawionym snobom, skoro jeszcze chodzę i to
na dwóch nogach! Dzisiaj Tim wyciągnął mnie z zajęć bujając
coś belferce Larousse, że pilnie wzywa mnie doktor Brown<span style="color: #5a9865;">
</span><span style="color: #5a9865;"><b>[<a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Emmett_Brown" target="_blank">GreatScott</a>! Musimy udać się z powrotem do przeszłości, Marty! Weźmiemy
DeLeoreana i ocalimy wampirzą literaturę!]</b></span><span style="color: #339966;"><b>
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Skończyłeś?]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>
[Żartujesz? Każdy cytat z ikon nerdowskiej popkultury działa na
rzecz ocalenie zagrożonej pandy mojego zdrowia psychicznego...]</b></span>.
Ta dwójka musi być ze sobą blisko, bo już na obiedzie mnie
przydybali, co – jeśli nie wiesz – jest rzeczą doprawdy
niecodzienną <span style="color: blue;"><b>[Nie rozumiem tego zdania.
Serio. Jakieś tłumaczenie „co AŁtor miał namyśli” byłoby
miłe. A jeszcze milsze- pisane tak, żebym mogła przyswoić]</b></span>.
Żeby opiekun z 2 pietra pofatygował się do gabinetu doktora na 5
piętrze i to w innym skrzydle budynku – nie wiem czy wieść o
końcu świata byłaby wystarczająco dobrym powodem do tak
wyczerpującego spaceru<span style="color: blue;"><b> [To był chyba
Element Komiczny ale nie jestem pewna bo NIE ZOZUMIAŁAM co chcecie
przekazać]</b></span>. <br />Pomijając soczystą kłótnię,
bezowocny wykład na temat szczerości i świecenie moimi sarnimi
oczętami, dostałam dwa tygodnie szlabanu na czytanie książek po
węgiersku<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;"><b>[...czy
ona w ogóle zna węgierski? A jak się mówi „w moim poduszkowcu
jest pełno węgorzy”?] </b></span><span style="color: blue;"><b>[I
dlaczego za- jak wynika z tych zdań- zerwanie się z zajęć (o to
wam chodziło? Dobrze zrozumiałam?) ma szlaban na książki po
węgiersku? Nie mówiąc już o tym, że to </b></span><span style="color: blue;"><i><b>szkoła</b></i></span><span style="color: blue;"><b>,
powinni ją tam</b></span><span style="color: blue;"><i><b> uczyć</b></i></span><span style="color: blue;"><b>
a póki co metodycznie odcinają ją od źródeł wiedzy]</b></span>.
Chyba muszę kończyć, bo łzy zbierające mi się w oczach i szloch
wydobywający się z mojego gardła, spowodowane tak okrutną karą
utrudniają mi pisanie tych słów. A w ogóle to czytasz te moje
zgrabne liściki? <span style="color: blue;"><b>[„Miałam dodać do
listu parę złotych ale już <a href="http://www.teksty.jeja.pl/203,list-blondynki-do-syna.html" target="_blank">zakleiłam kopertę</a>”]</b></span><br />
</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Uściski
z piekła <br /> bez
książek po węgiersku<br />
<b>A.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">P.S.
Tak w ogóle to masz zamiar wracać? <span style="color: #5a9865;"><b>[To
jest całkiem niezłe pytanie...]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />
</b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Truskolasy,
1.11.1999r.<br /> Droga Alice!</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Przepraszam,
że tak długo się nie odzywałam. Miałam dużo pracy. Jednak
zważając na sytuację, musiałam napisać. <br />Dostałam wczoraj
list, od samego <strike>Ed </strike>dyrektora placówki <span style="color: #5a9865;">[No
murwa kać. Edward jest dyrektorem szkoły. TEN Edward. Który przez
niemal sto lat nie poszedł nawet na studia, który miał instynkt
ojcowski mierzony w mikroempatach i który nie wykazywał absolutnie
żadnych zdolności interpersonalnych, organizacyjnych, czy chociażby
mimiki? Ekstra...]</span>. Nie jestem zadowolona Twoim
zachowaniem <span style="color: blue;">[Bardzo bym się zdziwiła gdybyś
była, ostatecznie jej zachowanie to nie wibrator. Co innego
zadowolenie Z czyjegoś zachowania...]</span>. Jak mogłaś podpalić
szkolną stołówkę?! Rozumiem, że jedzenie w niej serwowane nie
jest najlepsze ale bez przesady! Bardzo sobie nagrabiłaś moja
panno! Wiem, że chciałaś, żebym przyjechała na Sylwestra, ale
nie wiem czy tym zachowaniem sobie zasłużyłaś <span style="color: blue;">[W
poprzednim liście nie ma ani słowa o Sylwestrze. Poza tym nie mam
pojęcia dlaczego Alice w ogóle pisze do Jasmine tak entuzjastyczne
listy a co dopiero dlaczego miałoby jej na zobaczeniu Jasmine tak
zależeć, żeby ją tym szantażować (bardzo pedagogiczne, tak
swoją drogą)]</span>. Muszę się poważnie zastanowić. Jednak to
nie jest jedyna sprawa, którą do Ciebie mam. Znalazłam grób
Twoich rodziców. Zginęli w Truskolasach i tu też zostali pochowani
<span style="color: blue;">[Z dala od miejsca gdzie żyli i gdzie ktoś
mógłby odwiedzać ich grób. Bo tak zazwyczaj się to załatwia]</span>.
Zgodnie z Twoją wolą byłam zapalić, w ten szczególny dzień
świeczkę na ich grobie <span style="color: #5a9865;">[O, i nawet, jak
widzę, zostało ci trochę niepotrzebnego knota z tego znicza...
Interpunkcja leży i kwiczy]</span>. Nie uwierzysz kogo spotkałam!
Otóż, jak się dowiedziałam Twoja siostra żyje! Po wypadku
trafiła do Domu Dziecka w tej miejscowości <span style="color: #5a9865;">[Truskolasy
to wieś. Nie ma w niej Domu Dziecka!]</span> i potem do bardzo miłej
rodziny zastępczej <span style="color: blue;">[Jaki sens ma utrzymywanie
przy życiu siostry skoro chodzi o to, by nikt jej nie szukał? I,
jak rozumiem, dyskretnie pomijamy fakt, że Jasmine zarżnęła z
zimną krwią całą resztę?]</span>. Porozmawiałyśmy chwilkę, a
potem jej „rodzice” <span style="color: #5a9865;">[a
ten cudzysłów to, przepraszam, po co? AŁtoreczki najwyraźniej
uważają, że świadoma chęć opieki i wychowania dziecka nie
wystarcza, żeby być rodzicem...]</span> zaprosili mnie na
kawę. Niestety, ale dla niej ty nie żyjesz, więc uprzedzam Twój
następny krok. Nie przyjeżdżaj tu, ona już przywykła… <span style="color: #5a9865;">[Z
drugiej strony, gdybym miał do wyboru jedynego żyjącego członka
rodziny albo rutynę, to raczej wybrałbym rodzinkę... Nie sądzę,
żeby jej rodzice adopcyjni mieli jakiś wielki problem z istnieniem
siostry]</span> Przez cały ten dzień miałam chandrę <span style="color: #5a9865;">[Tak,
porozmawiajmy o TOBIE, to przecież ważniejsze]</span>.
Bardzo zdołowała mnie pewna scena. Grób Twoich rodziców znajduje
się obok wielkiego drzewa z jednej strony i nagrobka z drugiej.
Właśnie dzisiaj razem z babcią stało tam dwóch chłopców. Byli
bardzo przybici. Myślę, że leży tam ich matka. Tak, czy siak
najbardziej zrobiło mi się żal tego młodszego. Mały blondynek
<span style="color: blue;">[miał w tym momencie 14 LAT
</span><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakub_B%C5%82aszczykowski">http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakub_B%C5%82aszczykowski</a><span style="color: blue;">]</span>
strasznie się rozkleił. Jego babcia długo nie mogła znaleźć
chusteczek, więc ja nadeszłam z pomocą. Podałam małemu
opakowanie i spojrzałam mu w jego smutne oczka <span style="color: blue;">[To
trochę pedo- podchodzić do obcych dzieci i długo patrzeć im w
oczy]</span>. Prawie sama się rozkleiłam. Nie pytałam się o osobę
dla której tu przyszli. Jedyne czego się dowiedziałam to, że
chłopak ma na imię Kuba <span style="color: #5a9865;">[Potraficie
przewidzieć, gdzie to idzie, drodzy czytelnicy? Pewnie, że tak!
Pragnę przypomnieć, że Ministerstwo nie refunduje ani ścian, ani
głów zniszczonych w wyniku tej rewelacji] </span><span style="color: blue;">[Aha,
czyli poza daniem chusteczek i przyjrzeniu mu się zinwigilowała
jeszcze dzieciaka. Suuuupeeer...]</span>. Jednak, jak już
mówiłam, ten dzień mnie zdołował. Od dawna nie obchodzę tego
święta i już prawie zapomniałam, jak to jest…<br />Tuż przed
świętami, życzę Ci żebyś, więcej nie narozrabiała <span style="color: blue;">[Ogarnijcie
swoje przecinki bo wrzucacie je w najmniej oczekiwanych momentach!]</span>.
Trzymaj się ciepło. <br />
</b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Pozdrawiam<br />
Jasmine Stewart
<br /><br />Ps. Jestem bardzo zajęta, więc nie wiem kiedy napiszę
następnym razem. </b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; margin-left: 9.99cm; text-indent: 1.25cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Londyn,
15.06.2004</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">J.,
proszę, zadzwoń. <span style="color: blue;"><b>[Zaraz zaraz: piszesz
LIST z prośbą o TELEFON? Nie możesz sama zadzwonić tylko wysyłać
list z Anglii do Polski (trzy dni) żeby poprosić o TELEFON (zero
dni, pół minuty)?]</b></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>A.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Truskolasy,1.04.2006r.<br />
Droga Alice!</b>
</span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Pewnie
dziwi Cię to, że zamiast dzwonić piszę, ale niestety mój telefon
odmówił posłuszeństwa </b><span style="color: blue;"><b>[I znów-
szybciej by ci wyszło naprawić go albo zadzwonić od koleżanki niż
wysyłać list z informacją, że nie możesz zadzwonić]</b></span><b>.
Dzisiaj kolejny nudny dzień w pracy. Bycie sekretarką prezydenta
jest bardzo nużące</b><span style="color: #5a9865;"><b> </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Czy
ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego sekretarką prawicowego
prezydenta, który większość swoich ludzi zabrał z poprzedniej
posady, jest </b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>Angielka</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>?
Nie przyjmuję wyjaśnienia „Mary Sue musi mieć zajebistą pracę,
bo AŁtoreczka tak chce!”]</b></span><b>.</b><b>
Jednak dzięki temu mogę wykonywać polecone mi przez Radę zadania.
Dwa dni temu, dołączyły do mnie dwie nowe wampirzyce. Mają mi
pomóc w nowej tajnej misji. Już nie mogę się doczekać! (czujesz
ten sarkazm? </b><span style="color: #5a9865;"><b>[Trzeba
było podkreślić wężykiem, że to jest dowcip]</b></span><b>)
Mam cichą nadzieję, że po tej „tajnej misji” wrócę do domu
</b><span style="color: blue;"><b>[To naprawę jest „tajna misja”
skoro w czasie wojny ze złymi wampirami ten cycaty cep opisuje ją w
listach!]</b></span><b>. Bardzo mi się tu podoba, jednak tęsknię.
Zresztą, jeśli tak dalej pójdzie to Ty skończysz szkolenie, a ja
Cię nie zobaczę w mundurku! Tak, tak! Dostałam informację, że
nareszcie dostosowałaś się i nosisz go! </b><span style="color: blue;"><b>[Targa
mną ciekawość jaki mundurek wyobraziły sobie aŁtorki: <a href="http://militaryschools.us/wp-content/uploads/2011/03/School-Uniforms-in-Arizona.jpg" target="_blank">taki</a> czy
<a href="http://i00.i.aliimg.com/wsphoto/v0/556453468_1/Hot-sale-nightclub-sexy-school-uniform-free-shipping.jpg" target="_blank">taki</a>. I dlaczego fakt noszenia mundurka jest wart pochwały
po... tak właściwie jakim czasie? Pierwszy list został wysłany
dziewięć lat temu, to trochę długo jak na taką błahostkę]</b></span><b>
Jestem z Ciebie taka dumna! Podobno Samantha nareszcie Ci przemówiła
do rozumu, to prawda? Tak, czy siak mam nadzieję, że u Ciebie
wszystko w porządku. Bądź grzeczna i napisz mi, lub zadzwoń (jak
mi wreszcie telefon naprawią), jak zakończyła się ta cała sprawa
z Alexandrem. Podobno mają zgodzili się na ich ślub?! </b><span style="color: blue;"><b>[To
mają się zgodzić czy się zgodzili? I jak to się ma do „zakochasz
się- umrzesz”?]</b></span><b> To prawda?</b></span></div>
<div style="line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Pozdrawiam</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Jasmine
Stewart</b><br /><b><br /> </b></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 10.87cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Greenwich,
10.11.2010</span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Tak,
szkolenie w mieście innym niż Londyn <span style="color: blue;"><b>[Co?]</b></span>.
Coś jak wycieczka szkolna. Bosko. Nie wiem po co to piszę, ale jest
nieźle. Timothy szaleje, ale to już chyba norma. Nie napiszę, co
ja robię, bo boję się o Twoją niewinna psychikę <span style="color: blue;"><b>[niewinna
psychikę morderczyni, hahaha >.< I jak psychika może być
niewinna?]</b></span>. Tak w ogóle to zadzwoń.<span style="color: #5a9865;">
</span><span style="color: #5a9865;"><b>[Zauważyliście,
jakie krótkie są te ich listy? Wprost czuć tę przyjaźń i
zaufanie, jakie te dwie do siebie czują...]</b></span></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>A.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Warszawa,
16.12.2011r.</b> <b><br /> Droga Alice!</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Mam
nadzieję, że jak dostaniesz ten list to z krzesła nie spadniesz
</b></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Element
Komiczny?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Po tym, jak weszły w obieg telefony i podróże samolotami stały
się bardziej popularne, zaprzestałyśmy pisania </b></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„jak
doskonale sama wiesz, dlatego opowiem Ci o tym. A wiesz, że jesteśmy
wampirami? No, powaga!”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Dlatego, jako, że wyprowadzam się z Warszawy i wracam do Londynu
(to ta dobra wiadomość, o której Ci mówiłam)</b></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[(dlatego nie tylko nie poświęcam jej własnego zdania, ale w ogóle
piszę to w nawiasie)]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>,
postanowiłam, że nasza ostatnia rozmowa, podczas rozłąki,
odbędzie się właśnie tak </b></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[to
nie jest rozmowa. To monolog]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.<br />Wczoraj
byłam odwiedzić grób Twoich rodziców ostatni raz. Zapaliłam też
świeczkę na grobie obok. Pożegnałam się z Twoją siostrą i tak
jakoś zrobiło mi się smutno. Potem wróciłam do Warszawy i
zaczęłam się pakować </b></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
właśnie, przecież Jasmine mieszka w Warszawie a rodzice Alice są
pochowani w Truskolasach. Czyli dla swojej podopiecznej z którą
spędziła tydzień (z czego tydzień poklepując ją po ramieniu i
zalewając się łzami nad kłamstwem, które sama miała
urzeczywistnić) jeździ<a href="https://docs.google.com/file/d/0B-CPigJxGV_vMVloRmhNUDdqbFk/edit?usp=sharing" target="_blank"> przez pół Polski</a>? Fajno]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
To miejsce naprawdę się zamieniło od czasu kiedy przyleciałam tu
w 1997 roku. Bardzo się do niego przywiązałam. Myślę, że
naprawdę będę tęsknić. Dzisiaj był mój ostatni dzień w pracy.
Prezydent przyniósł mi kwiaty i podziękował za te piętnaście
lat pracy u niego </b></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Pię</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>tnaście?
Raz, prędzej około 14 z małym kawałkiem. Dwa, w tym kraju
kadencja prezydenta trwa </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>pięć</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
lat. I można być wybranym ponownie tylko raz! Trzy, w 2011 roku
prezydentem był ktoś inny, bo poprzedni prezydent zginął w
katastrofie w 2010. </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>Czyją
ona była sekretarką?</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
Ale najważniejsze pytanie brzmi – </b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>po
co ona w ogóle pracowała w Polsce</b></i></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>?!
Jej jedynym zadaniem było załatwić rodzinę „Alice” i wrócić,
żeby kontynuować jej szkolenie. Co jest, w Polsce wampirów nie ma?
Hmmm, wiedziałem, że nasz kraj ma jakieś zalety...</b></span></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>.
Boże! Jak ten czas szybko leci! Dodał jeszcze, że naprawdę nie
wyglądam na czterdziestolatkę (według mojego polskiego dowodu,
urodziłam się w 1971r.). Ja tylko się uśmiechnęłam i pominęłam
fakt, że w tym roku powinnam skończyć 191 lat. Tak, czy siak były
jeszcze inne prezenty i oczywiście łzy (również moje). <br />Niestety
nie zobaczymy się w święta. Wracam dopiero 29.12. Mam jeszcze parę
spraw do załatwienia. </b></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Przez
ten cały czas dwie kompletnie obce osoby wymieniały się
sporadycznie listami. I jeszcze mam uwierzyć, jakie z nich są
wspaniałe przyjaciółki?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
</b></span><span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Mnie
wkurza coś innego. Te trzy rozdziały, z którymi się męczyliśmy,
pełne bzdur, nielogiczności, niszczonej popkultury i problemów z
podstawową matematyką... Są CAŁKOWICIE ZBĘDNE. Nie wydarzyło
się w nich NIC wartego uwagi, a ten tutaj tak sobie przeskakuje o
prawie PIĘTNAŚCIE lat. Tak się nie robi!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br />
Pozdrawiam<br />
Jasmine Stewart</b></span></div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-26255972878568453622013-04-11T20:00:00.000+02:002013-04-11T20:00:03.072+02:0026.2 Wampiry, boysbandy i piłka nożna, czyli Gotuj Żółwie Z Achillesem<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Dobry
wieczór, kochani!</b><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Jak
to miło spojrzeć w okno i zobaczyć zmrok a nie środek nocy! I
miło znów do was mówić, brakowało mi tego.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Czy
otrząsnęliście się już z szoku że ja i Johnny żyjemy? I czy
przyswoiliście już meandry wampirzej biologii i wiedzy o
społeczeństwie? To dobrze, więc szybko pozapominajcie czego się
nauczyliście przedwczoraj, bo do aŁtorek najwyraźniej dotarło, że
niektóre aspekty wampiryzmu opisane w pierwszym rozdziale są bardzo
niewygodne, więc teraz tworzą tysiące precedensów albo po prostu
zapominają, co napisały wcześniej. Tendencja ta towarzyszyć nam
będzie przez cała resztę opka i to wcale nie oznacza zmiany na
sensowniejsze!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Póki
co jednak objawiona nam zostanie Ta Zła, poznamy szczegóły
wampirzego szkolnictwa oraz przewietrzymy nieco pojęcie
opiekuńczości. Przyjrzymy się też jajnikom bohaterek. Czujecie
się zachęceni?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #222222;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Adres:
</span></span><span style="color: #222222;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/">http://diamond-vampire.blogspot.com/</a>
</span></span>
</div>
<div style="line-height: 0.48cm; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #222222;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="pl-PL">Zanalizowali:
</span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL"><b>
</b></span></span><span style="color: navy;"><span lang="pl-PL">i
</span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><b>Johnny
Zeitgeist</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Rozdział
drugi</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">"Jesteśmy
marionetkami naszej nieświadomości" <span style="color: #5a9865;"><b>[„Nieruchoma,
naga i plastikooowaaaaa! Mogę zrobić z Tobą to, <a href="http://www.youtube.com/watch?v=czclnmatFJM">to co chcę</a>!”]</b></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Odprowadziłam
naszą nowonarodzoną do pokoju, a sama udałam się do swojej
przełożonej. Stojąc przed drzwiami gabinetu, westchnęłam. Miałam
złe przeczucia. Leciutko zapukałam i nacisnęłam klamkę.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.5cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>-
Nikt nie nauczył cię pukać? – usłyszałam na wejściu<br />-
Pukałam. <span style="color: blue;">[Ciekawe kiedy ostatnio...*]</span><br />Kobieta
stojąca przy biurku <span style="color: blue;">[była pozbawiona
orzeczenia]</span>. Spojrzała na mnie gniewnym wzrokiem. Wzrokiem
wskazała, żebym usiadła. Dumnie podeszłam do krzesła i z gracją
Elżbiety II usiadłam <span style="color: #5a9865;">[czyli jak? Artretycznie
i z wyraźnym drżeniem?]</span><span style="color: blue;"> [I z zadyszką,
jak widać]</span>. Szefowa wzięła do ręki parę kartek.<br />-
Więc, Jasmine… Jak ci idzie z naszą nową podopieczną? –
posłała mi wymuszony uśmiech.<br />- Bardzo dobrze. Chyba nareszcie
pogodziła się z tą sytuacją. Dałam jej podręczniki i plan
zajęć… <span style="color: #5a9865;">[*parsk* Wyobraźcie sobie, kochani,
podręcznik do wampirstwa. „Kłapanie kłami dla początkujących”,
„Uwodzenie Pożywienia, Tom Pierwszy – Właściwa aplikacja
brokatu”, „Wampiry w literaturze i dlaczego prawie wszystkie są
lepsze od nas”...]</span><br />- „Chyba się z tym pogodziła”?
Raczej „Nareszcie się z tym pogodziła”<br />- Wcale nie trwało
to tak długo! Pamiętam przypadki kiedy…<br />- Tak. Trzy lata
zajęło jej dźganie się nożem, żeby wreszcie zrozumieć, że
jest nieśmiertelna <span style="color: #5a9865;">[Nie, trzy lata trwa okres
</span><span style="color: #5a9865;"><i>nowonarodzenia. </i></span><span style="color: #5a9865;">Mary
Sue Numer 1 przeszła do dźgania albo po piętnastu minutach, albo
po dwóch latach, zależy, które fragmenty poprzedniego rozdziału
uznać za wiążące</span><span style="color: #5a9865;">]</span>.<br />Posłałam
jej piorunujące spojrzenie. Ona uśmiechnęła się z wyższością.
Tym razem podeszła do okna. Przez chwilę panowała cisza.<br />- Otóż
wezwałam cię tu…<br />- By zniszczyć mi ten piękny poranek. –
mruknęłam <span style="color: #5a9865;">[...udowadniając, że dojrzałość
to stan umysłu nie związany z długością życia. Odznaczę to
sobie na swojej liście rzeczy, które muszą pojawić się w opku
żeby wywołać u mnie migrenę...]</span>. <br />Kobieta odwróciła
się powoli na pięcie. Spojrzała się na mnie tak, że przysięgam,
gdym żyła to teraz leżałbym u jej stóp martwa <span style="color: blue;">[Czyli
„Gdybym żyła to bym nie żyła”. Ach, te paradoksy...]
</span><span style="color: #5a9865;">[Achilles nigdy nie prześcignie żółwia,
ale zna świetny przepis na zupę żółwiową]</span>. Jednak
zważając na okoliczności, po prostu uśmiechnęłam się
niewinnie.<br />- Masz się nią opiekować, to twoja podopieczna.
Pokaż jej cały ośrodek i pilnuj by nie wpakowała się w kłopoty.
Choć znając życie już coś narozrabiała <span style="color: #5a9865;">[</span><span style="color: #5a9865;"><i>jak</i></span><span style="color: #5a9865;">?
Zaczęła pokazywać wszystkim napotkanym osobom, jakie tępe
scyzoryki teraz produkują?]</span>. Za bardzo przypomina mi ciebie.
Wątpię w to, że teraz siedzi w pokoju i czyta podręczniki.<span style="color: blue;">
[„I żeby ci to powiedzieć wezwałam cię do swojego gabinetu,
gdzie nie możesz jej pilnować”- <a href="http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&sa=N&biw=1024&bih=475&tbm=isch&tbnid=Uz9fFxqgzQ7ahM:&imgrefurl=http://diablo.incgamers.com/blog/comments/more-tl2-vs-d3-coverage/genius&docid=1KLxAHO3rNH7xM&imgurl=http://diablo.incgamers.com/wp-content/uploads/2012/09/Genius.jpg&w=540&h=446&ei=uWxkUayAG8SKhQfQqYGYAw&zoom=1&ved=1t:3588,r:3,s:0,i:156&iact=rc&dur=5155&page=1&tbnh=198&tbnw=240&start=0&ndsp=9&tx=144&ty=46">GENIUS</a>!!!]</span><br />Uśmiechnęłam
się pod nosem. Przypomniały mi się czasy kiedy sama byłam
nowonarodzoną. Te wszystkie numery, które wycinałam innym
<span style="color: blue;">[Rozumiem, że okres bycia młodym wampirem
automatycznie sprowadza cie do poziomu niesfornego gimbusa? No
fajnie, bycie wampirem ma coraz więcej plusów...].</span> <br />- My
zajmiemy się jej rodzicami. – mówiąc to znowu odwróciła się
do okna.<br />- Jak to się zajmiecie?! Przecież ona dla nic nie żyje!
Została zamordowana! Już nie pamiętasz?! Sam wymyśliłaś tą
historyjkę. – wstałam i podeszłam do niej.<br />- Niestety
okoliczności zmuszają nas by ich… usunąć <span style="color: #5a9865;">[„wiesz
czemu? Bo dzisiaj jest wtorek. A to jest mój dzień na bycie dwa
razy bardziej nieznośną suczą niż zwykle. Nawet nie wiem, gdzie
mieszkają. Jeśli ich nie znajdę, każę komuś zabić nowo
narodzonego kotka. Kredkami bambino. Muhahahaha, ależ jestem
suczniastyczna i jednowymiarowa, oj tak!”]</span>. <br />Kobieta
odwróciła się w moją stronę. Widziałam w jej oczach śmierć,
chęć mordu. Nie mogłam jej pozwolić zabić rodziców Alice! Ona
nigdy by mi tego nie wybaczyła <span style="color: blue;">[Co mnie
obchodzi gdyyyyż...?!]</span>! To, że ja nie mogłam ocalić swoich
bliskich, to nie znaczy, że nie mogę pomóc im. <br />Stałyśmy
naprzeciwko siebie. Patrzyłyśmy się sobie prosto w oczy. Czułam
od niej bijącą nienawiść do mnie <span style="color: #5a9865;">[„która
tu jestem i uprawiam potłuczoną narrację”]</span>. Wiedziałam
dokładnie skąd biorą się jej uczucia względem mnie. Parę lat
temu pokrzyżowałam jej plany zdobycia władzy. Nie obeszło się
bez ofiar… Tak czy siak, stałyśmy tam dobrych kilka minut <span style="color: #5a9865;">[To
musiała być naprawę błyskawiczna wojna o władzę...]</span><span style="color: blue;">
[Stały i się na siebie gapiły, a dookoła mężczyźni popełniali
zbiorowe </span><span style="color: blue;"><i>seppuku</i></span><span style="color: blue;">
żeby tragizmowi stało się zadość]</span>. Nie mogłam znieść
jej wzroku. Czułam rosnącą we mnie złość. Ścisnęłam ręce w
pięść. Szykowałam się do ataku <span style="color: blue;">[Ale
rozumiem, że nadal mówimy o cywilizowanych istotach które
zbudowały społeczeństwo? No, ciekawe...]</span>. Kobieta chyba
wyczuła moje zamiary bo w jej oczach zauważyłam promyczek radości.
Natychmiast rozluźniłam wszystkie mięśnie <span style="color: #5a9865;">[Muszę
powstrzymać się od dowcipów skatologicznych, muszę, muszę...]</span>.
Nie mogłam dać jej tej satysfakcji i tak po prostu zaatakować!
Odeszłam od niej kilka kroków <span style="color: blue;">[Zaatakuję ją
z rozbiegu!]</span>. <br />- Jakie są te okoliczności? – zapytałam
<span style="color: #5a9865;">[stojąc na korytarzu i]</span> wbijając wzrok
w podłogę.<br />- Cały czas wierzą, że żyje i jej szukają. –
odpowiedział odchodząc od okna widocznie zawiedziona <span style="color: blue;">[Też
bym była zawiedziona gdybym tak spontanicznie co chwila zmieniała
płeć...] </span><span style="color: #5a9865;">[No to kiepsko wam wyszło
podkładanie dowodów. Co zrobiliście, wysłaliście stypendystkę?
„Ona jest totalnie martwa proszę państwa i nie ma sensu jest
szukać, słowo. Przy okazji, będą państwo jeść tego kota?”]</span>.<br />-
Uświadomię im, że to nieprawda. <br />- Masz rację.
Uświadomisz.<br />Spojrzałam na nią zdziwiona. Nie przypuszczałam,
że tak łatwo się zgodzi. Ona usiadła z swoim biurkiem i podała
mi kartkę.<br />- Uświadomisz ale nie w taki sposób, jak byś
chciała. Masz tutaj adres jej rodziny. Pojedziesz tam i ich…
usuniesz.<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;">[„Kropniesz.
Inhumujesz! Puścisz wolno! Skrócisz termin ich ważności!
Umieścisz w koszu, klikniesz prawym przyciskiem myszy, a potem
opróżnisz ten kosz! Ahahaha, metafory na zabijanie ludzi są takie
</span><span style="color: #5a9865;"><i>fajne</i></span><span style="color: #5a9865;">!”]</span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: blue;">[Co pozwala wam myśleć, że
zamaskowanie zniknięcia całej rodziny pójdzie wam lepiej niż
zamaskowanie zniknięcia jednej nastolatki?]</span><br />- Nie mogę!!
Nie zrobię tego!! – zaczęłam wrzeszczeć.<br />- Takie są
procedury. – powiedziawszy to z pomocą wampirze :mocy”<span style="color: #5a9865;">
</span><span style="color: #5a9865;">[to znaczy, jak? Nałożyła sobie jakiś
filtr w edytorze dźwięków?]</span> podbiegła do szafki i wyjęła
z niej książkę. – Zasada mówi: „Jeśli rodzina swoimi
działaniami, naraża nasze społeczeństwo na ujawnienie musi zostać
usunięta.”<span style="color: blue;"> [Ale w jaki sposób konkretnie
oni zagrażają społeczności wampirów?]</span><br />- Czym oni się
tak narazili?!<br />- Cały czas szukają jej. Trzy lata temu, zaraz po
jej przemianie, zaaranżowaliśmy jej samobójstwo. Jednak ta mądra
rodzina zrobiła sekcję zwłok i wyszło na jaw, że to nie ona
<span style="color: blue;">[Mądra czy niemądra- kto w Polsce zgodził
się na sekcję zwłok załamanej nastolatki?]</span>. Oni cały czas
jej szukają i są blisko znalezienia naszej kryjówki.<span style="color: #5a9865;">
</span><span style="color: #5a9865;">[A nie mogliście zorganizować czegoś
mniej... identyfikowalnego? Pożaru, albo zmiażdżenia przez
szesnastokołowca? Albo sfałszować wyniki sekcji? Oj, kiepscy w tym
jesteście, kiepściuchni...]</span><br />- Nie zrobię tego!<br />-
Zrobisz. Wczoraj odbyło się zebranie, na którym zapadła decyzja,
że trzeba się ich pozbyć. Doszłam do wniosku, że najlepiej by
było , żeby opiekun się im zajął <span style="color: blue;">[CZYM się
im zajął?] </span><span style="color: #5a9865;">[Dziećmi na przykład...]</span>.
Reszta mnie poparła. – powiedziała z uśmiechem.<br />- Edward by
się na to nie zgodził!<br /> - Masz rację ale, jak wiesz jest
demokracja <span style="color: #5a9865;">[wiesz,
w społeczeństwie większym niż dziesięć osób demokracja działa
trochę inaczej!]</span>. Większość mnie poparła. –
podeszła do mnie i położyła mi dłoń na ramieniu – Doszli do
wniosku, że dobrze ci to zrobi.<br />Odwróciłam się szybko i
złapałam ją za rękę. Znowu uśmiechnęła się.<br />- A co jeśli
tego nie zrobię? – powiedziałam przez zęby<br />- Ja to zrobię.
Zrobię to tak by umierali przez co najmniej parę dni, na jej
oczach… <span style="color: #5a9865;">[Faaaajnie.
Ale mam lepszy pomysł! Niech ona </span><span style="color: #5a9865;"><i>sama</i></span><span style="color: #5a9865;">
to zrobi! Powiedzcie jej, że w ten sposób zostanie
Bździochojadkiem, nową wariacją wampira, która żywi się tylko
dźwiękiem dzwonów i tytułami piosenek! Nic złego nie wyjdzie z
tego planu, o nie!]</span><br />Patrzyłam na nią zszokowanym
wzrokiem. Nie wiedziałam, że nawet w wampirach może być tyle
zła.<br />- Morderca... – szepnęłam gdy znowu zaczęła kierować
się wstanę biurka <span style="color: blue;">[No to wstań...]</span><br />Kobieta
usłyszała to. Szybko podbiegła w moją stronę i złapała mnie za
ramiona. <br />- NIE JA TU JESTEM MORDERCĄ! – krzyczała z całych
sił – TO NIE JA ZABIŁAM MOJEGO UKOCHANEGO! <span style="color: #5a9865;">[A-</span><span style="color: #5a9865;"><i>haaa</i></span><span style="color: #5a9865;">.
Koniec-końców zawsze wszystko rozbija się o jajniki... Dlaczego
aŁtorki potrafią być tak mizoginistyczne?</span><span style="color: #5a9865;">]</span><br />-
Ty go wcale nie kochałaś! <span style="color: blue;">[Maaaaaaamo! Ona mi
nie chce pożyczyć, a wcale się nim nie bawiiiii!]</span><br />-
KOCHAŁAM!<br />- Skoro tak, to czemu żyjesz? <span style="color: #5a9865;">[Rany,
co to za nieśmiertelność, jeśli na każdym kroku można znaleźć
</span><span style="color: #5a9865;"><i>przyczynę śmierci</i></span><span style="color: #5a9865;">]</span><br />Rozluźniła
lekko uścisk. Odeszła parę centymetrów ode mnie. Brała głębokie
wdechy i wolno wypuszczała powietrze. Nigdy nie widziałam, żeby
była aż tak wściekła. Nagle złapała mnie za szyję unosząc
ponad ziemię. <br />- Jutro masz mi powiedzieć czy podejmujesz się
tego zadania, Jasne?! <span style="color: blue;">[I znów: nie, żeby to
był rozkaz przełożonych czy coś...]</span> Jeśli tak to pojutrze
wyjeżdżasz do Polski i robisz to co musisz! Przez ten okres Alice
zajmie się ktoś inny. – mówiąc ostatnie zdanie puściła mnie.
- Dowiedzenia. <span style="color: blue;">[Paradoksalnie ma to sens: w
końcu przy najbliższym spotkaniu jedna z nich ma się czegoś
dowiedzieć...]</span><br />Odwróciła się i ruszyłam w stronę
wyjścia. Ona spokojnie usiadła za biurkiem. <br />- Jasmine! –
krzyknęła gdy stałam już w drzwiach – Zastanawiając się nad
tym rozważ moje słowa, słowa Esme Cullen. <span style="color: #5a9865;">[„Bo
tak się nazywam. Cullen. Esme. Przez 'es'. Zapamiętasz? Czekaj, mam
tu gdzieś wizytówkę...”]</span></b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Wampiry –
bracia, nie potwory”<br />„Wampiryzm w życiu codziennym”<br />„Jak
pić krew i nie zwariować – poradnik dla
nowonarodzonych”<br />„Likantrop – przyjaciel czy
wróg?”<br />Okeeeej…? <span style="color: #5a9865;"><b>[Pfff. Moje były
lepsze]</b></span><br />Coraz mniej to wszystko ogarniałam. Po
rozmowie z Jasmine nie wiedziałam już niczego. Kim jestem?
Człowiekiem? Wampirem? I do tego nie wolno mi się zakochać? Co to
za cholerna polityka „prorodzinna”?! <span style="color: #5a9865;"><b>[</b></span><span style="color: #5a9865;"><i><b>anty</b></i></span><span style="color: #5a9865;"><b>rodzinna,
jeśli już. Poza tym, strasznie mi to wszystko zalatuje Zakonem Jedi
z Nowej Trylogii. A to źle. Bardzo]</b></span><br />Rozejrzałam
się po pokoju. Granatowe ściany, proste, czarne łóżko, biurko,
stolik i trzy krzesła z ciemnego drewna <span style="color: blue;"><b>[Po
co w pokoju w akademiku aż trzy krzesła na jednego studenta?]</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>
[Żeby w razie czego ułatwić robotę ewentualnym łowcom wampirów,
którzy się tam dostaną? Niech nikt nie mówi, że brytyjskie
wampiry nie mają sportowego ducha!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[A
może na wypadek odwiedzin rodziców? Jeden dla wampiraska i dwa dla
mamusi i tatusia... </b></span><span style="color: blue;"><i><b>oh,
wait</b></i></span><span style="color: blue;"><b>!]</b></span>. W rogu
stała wielka szafa od podłogi do sufitu. Podeszłam do okna
zasłoniętego czarnymi roletami. Podniosłam je i zmrużyłam oczy
pod wpływem światła. Naraz przypomniało mi się jak mama budziła
mnie rano, odsłaniając żaluzje w moim oknie. Tak samo jak teraz
mrużyłam powieki. Nieoczekiwanie zalała mnie fala wspomnień
<span style="color: blue;"><b>[Czyliii... za każdym razem jak mruży oczy
przypomina jej się matka? To musi być uciążliwe...]</b></span>.
<br />Zapach bzu w naszym ogrodzie, dotyk chłodnej trawy pod moimi
stopami, śmiech mojej siostry, gdy budziłam ją łaskotkami
<span style="color: blue;"><b>[Sielanka. Nigdy się nie kłóciły, nigdy
żadna drugiej nie ciągnęła za włosy, wrzeszcząc w niebogłosy,
nigdy nie próbowały sobie po przytrzaskiwać łbów drzwiami i nie
dostały zapalenia płuc od tej trawy. Nigdy.]</b></span>. Na moje
usta mimowolnie wkradł się uśmiech. Ale zaraz przypomniałam sobie
dzisiejszy poranek. <br />Żadnej trawy, żadnego bzu, żadnego
śmiechu. Tylko bolesna, brutalna rzeczywistość. I świadomość,
że to wszystko mi nagle odebrano <span style="color: #5a9865;"><b>[dwa
lata ciężko uznać za „nagle”. Ale nie przeszkadzaj sobie]</b></span>.
<br />Ogarnęła mnie wściekłość. <br />Nikt nie będzie mi odbierał
rodziny <span style="color: blue;"><b>[Trochę późno się ocknęłaś]</b></span>.<br />
Okruchy szyby zachrzęściły pod moimi stopami.<br />Nikt nie
zabierze mi życia. <span style="color: #5a9865;"><b>[Nie
można zabrać, czego już nie ma...]</b></span><br />
Pióra z rozerwanej poduszki osiadły na moich włosach.<br />Nikt nie
zmusi mnie do picia krwi <span style="color: blue;"><b>[No, właśnie cały
myk jest w tym, że masz NIE PIĆ krwi. Jak uczy poprzedni rozdział
„Złotożercy żywią się krwią zwierząt </b></span><span style="color: blue;"><u><b>lub
zwykłym jedzeniem</b></u></span><span style="color: blue;"><b>”]
</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Hehehe... „uczy”! Hohoho!]</b></span>.
<br /> Nogi krzeseł fruwały po całym pokoju.<br />Nikt nigdy
nie zakaże mi się zakochać <span style="color: #5a9865;"><b>[Ten zakaz już
istnieje, więc musztarda po pozłacanym obiedzie, tak jakby]</b></span>.
<br /> Wielka szafa uderzyła z hukiem o podłogę, wzbijając w
powietrze wszystko co na niej osiadło. <br /> Pióra, okruchy
szkła, drzazgi i wióry.<br />NIKT! <span style="color: #5a9865;"><b>[Fajnie.
No to, według dziwacznych zasad rządzących twoim uniwersum, masz
przewidywalną długość życia jak kostka lodu w piekarniku.
Stojącym na pustyni. Wysypanej na samym dnie Piekła. Baw się
dobrze!]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.5cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Podeszłam
do drzwi pokoju Alice. Cały czas miałam w głowie to co przed
sekundą powiedziała mi Esme. Chciałam zapukać ale zawahałam się.
Nagle usłyszałam huk. Wywarzyłam drzwi i moim oczom ukazał się
zdumiewający widok. Alice stała na środku pokoju. Dookoła niej
fruwały resztki tego co kiedyś było jej sypialnią. Szefowa miała
rację, zupełnie, jak ja…<span style="color: blue;"> [Przy okazji:
zauważcie, że nawet w świetle ostatnich wydarzeń Jasmine i tak w
myślach nazywa Esme „szefową”. Nie „tą starą !@#$%$#@”, nawet nie po imieniu. Szacuneczek w domu i zagrodzie...]</span><br />-
Możesz mi to wyjaśnić? – zapytałam – Właśnie złamałaś
zasadę numer 3: „Nie wolno niszczyć mienia należącego do
ośrodka”.<span style="color: blue;"> </span><span style="color: #5a9865;">[Wyjaśnienie:
złamała ją]</span><span style="color: blue;"> [I to jest w tym momencie
największym problemem?]</span><br />Dziewczyna w odpowiedzi rzuciła
się na mnie z furią w oczach. Szybko złapałam ją za ręce i
usadziła na resztkach łóżka.<br />- A teraz zasadę numer 4: „
Nie wolno atakować opiekuna”. <span style="color: blue;">[I znów:
Jasmine jest taka, kurczę, opiekuńcza ale kiedy dziewczyna szaleje
i rozwala co się da - nie widzi problemu tylko złamane podpunkty]</span><br />-
Ja nie chcę! Ja chcę do Polski! – powiedziała zrozpaczonym
głosem <span style="color: #5a9865;">[</span><span style="color: #5a9865;"><i>Po
co</i></span><span style="color: #5a9865;">,
na Belzebuba? Dyskusja polityczna na poziomie powyżej piaskownicy
wprawia cię w zbyt duże zakłopotanie? Czujesz się niezręcznie w
pobliżu fanów Beatlesów? Masz niegrzeczne myśli względem
królowej?]</span><br />Usiadłam obok niej. Wampirzyca schowała
twarz w rękach <span style="color: blue;">[na czarną godzinę, musiała
mieć łapy jak Hagrid]</span> i zaczęła cichutko szlochać.
Zobaczyła, że pod czymś co kiedyś było szafą leżały
podręczniki. Westchnęłam. Leciutko zerknęłam w jej stronę. Żal
mi się jej zrobiło. Nieśmiało przytuliłam ją.<br />- Ja chcę do
mamy, do taty, do siostry! Tęsknię za nimi! – mówiła przez łzy
<span style="color: blue;">[Kolejna ciekawostka: ona ma, lekko licząc, 20
lat]</span><br />- Oni nie żyją… - wypaliłam <span style="color: #5a9865;">[Genialne!
Nic złego nie może z tego wyjść!]</span><br />Dziewczyna
spojrzała na mnie mokrymi oczami i wybuchła jeszcze większym
płaczem. Wstał i pobiegła w kąt pokoju. Skuliła się i usiadł
na podłodze, znowu kryjąc twarz w dłoniach.</b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Siedziałam
z nią tak w pokoju przez tydzień <span style="color: blue;">[przez cały
tydzień- jedna w jednym rogu, druga w drugim i toniemy we łzach
poklepywane teleskopowym ramieniem wampira] </span><span style="color: #5a9865;">[jak
to dobrze, że na nieumarłym tyłku nie tworzą się odleżyny...]
</span><span style="color: blue;">[Jak
to dobrze (nie, żeby był to najważniejszy problem), że Esme
zgodziła się czekać tyle na decyzję! Czy może nasza mistrzyni
dyskrecji rozmawiała z nią w międzyczasie przez telefon i podczas
tej rozmowy omawiały szczegóły śmiercionośnej eskapady?]</span>.
Sama rozmyślałam nad swoim życiem, nad jej, nad moją „misją”.<br />-
Jak zginęli?- odezwała się w końcu <span style="color: blue;">[Wiecie
co? Ona WIE, że jest teraz częścią organizacji, która </span><span style="color: blue;"><u>kłamie</u></span><span style="color: blue;">
odnośnie śmierci- ostatecznie robią to z nią samą, opowiadając,
że jest martwa podczas, kiedy ma się kwitnąco. Sądzę, że w
świetle tej wiedzy sprawdziłabym najpierw fakt śmierci rodziców a
dopiero potem wzięła się za opłakiwanie ich]</span>.<br />Zamyśliłam
się. Przecież nie mogę jej powiedzieć, że zostaną zamordowani
przez wampirzycę, która dostała taki rozkaz od Rady Wampirów.<br />-
Zginęli… w wypadku samochodowym. Tir w nich wjechał. –
powiedziałam patrząc się na nią niepewnie. <span style="color: #5a9865;">[„W
</span><span style="color: #5a9865;"><i>całą twoją </i></span><span style="color: #5a9865;">najbliższą</span><span style="color: #5a9865;">
rodzinę. A wszystkie ciotki i wujkowie weszli w pakt samobójczy z
daleką rodziną Batmana. A twoi kuzyni zginęli na wojnie... któreś
tam. Chyba w Burkina Faso. Wierzysz mi, prawda?”]</span><br />Ona
wstała i usiadła koła mnie. Przez chwilę nic nie mówiła.<br />-
Dlaczego? – zapytała nagle – Dlaczego i oni musieli zginąć?
Dlaczego nie mogli zostać wampirami?<br />- Każdy z nas urodził się
w jakimś celu. Ich był taki, a widocznie twój był inny skoro
jeszcze żyjesz, teoretycznie… <span style="color: #5a9865;">[Tak. </span><span style="color: #5a9865;"><i>Oni</i></span><span style="color: #5a9865;">
urodzili się, żeby umrzeć bez sensu. </span><span style="color: #5a9865;"><i>Ty</i></span><span style="color: #5a9865;">
urodziłaś się, że zyskać zajebistą nieśmiertelność w imieniu
Księżyca, czy coś takiego. Sprawiedliwość!]</span><br />- Co teraz
ze mną będzie? – spojrzała na mnie błagalnie.<br />- Zostaniesz
tutaj. Wyszkolą cię na wampira. Będziesz wiodła normalne życie,
tylko czasami będziesz musiała walczyć z krwiożercami. <span style="color: #5a9865;">[Walka
z tymi złymi leży w kompetencji </span><span style="color: #5a9865;"><i>każdego</i></span><span style="color: #5a9865;">
wampira? Czemu? Nie ma osób, które mają jakieś predyspozycje do
walki, albo chociażby takich, które </span><span style="color: #5a9865;"><i>chcą</i></span><span style="color: #5a9865;">
to robić? Trzeba wysyłać wszystkich – każdą przemienioną
staruszkę, smarkulę, wszystkie zwampirzone dzieci? Niewidomych,
kalekich też? </span><span style="color: #5a9865;"><i>Jaki to ma sens</i></span><span style="color: #5a9865;">?]</span><span style="color: #5a9865;">
</span>Oczywiście miłość…<br />- Tak, tak, wiem. Jest zakazana.
Słyszę to odkąd tu jestem<br />Uśmiechnęłam się. Wstałam i
otrzepałam spódnicę z resztek pyłu.<br />- Posprzątaj tutaj. –
powiedziałam spokojnie – Zajęcia zaczynają się jutro o ósmej<span style="color: blue;">
[Na pewno zdążysz do tego czasu odbudować łózko, wygrzebać z
gruzów książki... Nie zapomnij kupić kociołka!]</span>. Masz być
w sali 110. Tam ci wszystko powiedzą. Ja pojutrze wyjeżdżam na
trochę.<br />- Na długo?<br />- Nie wiem. Dostaniesz na ten czas nowego
opiekuna. <br />- Gdzie jedziesz?<br />Zawahałam się.<br />- Do Polski
<span style="color: #5a9865;">[Czemu to
powiedziała? Serio, zaczęła rozmowę od </span><span style="color: #5a9865;"><i>wielkiego
kłamstwa </i></span><span style="color: #5a9865;">o
śmierci całej jej rodziny, nie mogła powiedzieć, że jedzie do
Nikaragui, albo na Marsa? Ktoś tu ma naprawdę porąbany system
odróżniania dobra od zła!]</span>.<br />- Czy mogłabyś…
postawić świeczkę…. <span style="color: #5a9865;">[Pamiętaj
tylko, żeby zabrać ogarek. Dla Esme]</span><br />- Tak. <br />-
Będę do ciebie pisać. – powiedziała z uśmiechem, który
odwzajemniłam <span style="color: blue;">[„Postaram się utrzymywać
jak najcieplejsze stosunki z osobą, z którą jak dotąd mam same
złe doświadczenia...”]</span><span style="color: #5a9865;"> [Powiedziała
Anastasia Steele] </span><br />Wyszłam z pokoju. Dziewczyna wyjrzała
za mną.<br />- Do zobaczenia wkrótce! – krzyknęła machając mi
ręką.<br />- Do zobaczenia! – odmachałam – Mam nadzieję, że mi
kiedyś wybaczysz. – dodałam niemalże szeptem… <span style="color: blue;">[Czego
Alice NA PEWNO nie usłyszała bo właśnie miała napad głuchoty i
debilizmu]</span></b></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>*
Komentarz ten był sponsorowany przez stowarzyszenie „Stare panny sp. z.o.o”</b></span></span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-21247421186765536322013-04-09T20:00:00.000+02:002013-04-09T20:01:23.001+02:0026.1 Wampiry, boysbandy i piłka nożna, czyli Wróciliśmy!<b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Cześć,
moi kochani!</b><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Dzięki
tym, którzy wciąż tu zaglądają i cały czas mieli Ministerstw
Głupich Tekstów we wdzięcznej pamięci!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Czy
jesteście zaskoczeni widząc kolejny post na Ministerstwie? Wierzcie
lub nie, ale my trochę też ^^</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Zrobiliśmy
sobie przerwę na jakiś czas ze względu na moją sesję, chorobę,
ogólnie bardziej napięty okres w życiu a potem ta przerwa się
przedłużała i przedłużała... Aż stanęliśmy przed faktem, że
Ministerstwo zdechło. Co wzbudziło nasz bunt (słuszny czy nie- to
się okaże) i decyzję o powrocie do gry. Wciąż jeszcze żyjemy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Żyjemy,
ale wprowadzamy też kilka zmian. Analizowanie codziennie było
fajnym eksperymentem i lubiliśmy to, ale w którymś momencie
zaczęliśmy się bardziej martwić o termin publikacji niż o jakość
analizy. A nie o to przecież w tym wszystkim chodzi. Dlatego dziś
wracamy i zamieszczamy analizę, następne postaramy się wstawiać
regularnie ale uczciwie przyznajemy, że póki co nie jesteśmy
PLUSem ani NAKWą i, mówiąc brutalnie, mamy życie i nie zawsze
możemy regularnie analizować (a czasem zwyczajnie nie możemy
znaleźć nic dostatecznie głupiego. Ciekawe czy źle szukamy czy
świat idzie ku dobremu). Żeby nie było nieporozumień przy wstępie do analizy każdej nowej historii będziemy określali częstotliwość pojawiania się jego analiz- opko, które man dziś przedstawiamy analizowane będzie na przykład we wtorki i czwartki.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Do
zobaczenia pojutrze!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: blue;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #5a9865;"><b>No,
to wróciliśmy. </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #5a9865;"><b>I
cóż ach cóż ciocia Ithil i wujek Johnny mają dla swoich
milusińskich? Czy to aby nie kolejne wampirze opko? Oczywiście, że
tak! Przykro mi, najwyraźniej nie byliście zbyt grzeczni, kiedy nas
nie było. </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #5a9865;"><b>Mam
nadzieję, że lubicie potłuczoną narrację, absurdalne cytaty i
intrygujące rozwiązania biologiczne, bo jest ich tu mnogość.
Spotkamy także dyskutujące lampy, obżerające się złotem
wampiry, Viggo Mortensena i różne części jeleni. Jakie? To już w
tekście.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #5a9865;"><b>Zapraszamy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Adres bloga: </span><a href="http://diamond-vampire.blogspot.com/">http://diamond-vampire.blogspot.com/</a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Zanalizowali: </span><b style="color: blue; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Ithil </b><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">i </span><b style="color: #5a9865; font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Johnny Zeitgeist</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Prolog</b><br /><i>"Był
chwilą, którą warto było łapać" </i><span style="color: blue;"><b>[Ciekawe
za co łapie się facetów, którzy są jednocześnie
chwilami...]</b></span><br /><i><br /></i>Patrzyłam w jego
piękne, zielone oczy. Leżał spokojnie. Wiedział, żę rana go
zabija, jednak nie chciał mi tego pokazać <span style="color: #5a9865;"><b>[Tis
but <a href="http://www.youtube.com/watch?v=dhRUe-gz690">a scratch</a>!]</b></span>. Nie wiedziałam co
robić! Dopóki nóż tkwił w jego sercu-żył <span style="color: blue;"><b>[Zacznij
od niewyciągania go...] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[to
musiał być bardzo ciekawie skonstruowany nóż]</b></span>. <br />-
Kocham cię. – wyszeptał ochryple <br />- Nie, nie rób tego!
Rozumiesz? Nie mów tego tak , jakbyśmy mieli się więcej nie
zobaczyć!<br />Uśmiechnął się delikatnie. Wiedziałam, że jeśli
on umrze to ja pójdę w jego ślady <span style="color: blue;"><b>[A ty
świnko! Nie martwisz się o kolegę tylko o własny, nieumarły
tyłek!]</b></span>. Jednak nie oto się martwiłam. Całe moje
wampirze życie poświęciłam na walkę-z krwiożercami i uczuciem
<span style="color: blue;"><b>[Sama jesteś krwiożercą, więc ta walka
była z góry przegrana. A i ta druga, jak widać, nie poszła ci
zbyt dobrze...]</b></span>. Cały czas mi powtarzali-jak się
zakochasz, to umrzesz i trafisz do piekła! Będziesz cierpieć
wiecznie. <span style="color: #5a9865;"><b>[Nie, to tylko jak się ożenisz,
hłe hłe hłe...]</b></span><br />Jeszcze raz spojrzałam w jego oczy.
Były przepełnione bólem. Resztkami sił podniósł rękę i
pogładził mnie po mokrym od łez policzku. Stałam przed trudnym
wyborem. Mogłam zamienić go w wampira. Wtedy przeżylibyśmy i on,
i ja. Jednak skazałabym go na wieczne potępienie. Jeśli on by
umarł na pewno poszedł by prosto do Nieba, ja wprost do szatana
<span style="color: #339966;"><b>[</b></span><span style="color: #5a9865;"><b>Rozumiem,
że nie rozważali Państwo ateizmu? Nie słyszeliście, że umarł
Bóg, nie potrzebuje go nikt?]</b></span><span style="color: #339966;"><b>
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Szatan mogłaby mieć na ten
temat coś do powiedzenia, szkoda, że jej dziś nie ma... A skoro
już przy ty jesteśmy: słuchajcie mnie, aŁtorki które piszą o
wampirach, PRZESTAŃCIE ściągać ze „Zmierzchu” ten głupi i
bezsensowny motyw samoudręczania się i „o boże, on jest taki
cudowny/a a ja taka głupi/a, ciach ciach ciach”]</b></span>.
Zapatrzyłam się na wystającą część noża <span style="color: blue;"><b>[to
się nazywa „rękojeść”. Albo ktoś zrobił tutaj coś bardzo
źle...]</b></span>. <br />- Nie pozwolę ci tego zrobić. Wtedy i ty
umrzesz… - wyszeptał prawie niesłyszalnie<br />Życie u jego boku
przez całą wieczność? O ile ktoś nas nie zbije… <span style="color: blue;"><b>[Nie
no, nie przesadzaj, za to mama cię na pewno <a href="https://www.youtube.com/watch?v=FmGRK9fx7VU">nie zbije</a>!] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Za
to fani literatury mogą was porządnie pokiereszować...]</b></span><br />-
Przepraszam… - wyszeptałam przez łzy<br />Wzięłam głęboki
wdech. Byłam pewna tej decyzji…<span style="color: #339966;"><b> </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><br />No
i mamy prolog za sobą. Przepraszamy, że taki krótki ale
obiecujemy, że rozdział będzie już dłuższy. Bohaterów
postaramy się dodać lada dzień. <span style="color: #5a9865;"><b>[Bo każdy
wie, że najlepszym sposobem na poznanie bohaterów opowieści jest
specjalna zakładka na blogu, a nie sama opowieść]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Rozdział
pierwszy</b><br />„Tęsknię za chwilami, których nigdy nie
przeżyłam…” <span style="color: #5a9865;"><b>[„Weronika dostała
konwulsji i zaczęła wymiotować” - Paulo Coelho]</b></span><br /><br />Dłuższą
chwilę zajęło mi zlokalizowanie mięśni odpowiadających za
otwieranie oczu <span style="color: #5a9865;"><b>[jeśli nie spędziłaś
ostatniej nocy z pijanym Victorem von Frankensteinem, to pewnie są
tam, gdzie je zostawiłaś]</b></span>. W końcu dźwignęłam
powieki i zaraz pozwoliłam im bezwładnie opaść<span style="color: blue;"><b>
[*próbuje opaść swoje powieki* Sorry, nic z tego. Do tego też
używa się mięśni]</b></span>, porażona nieokreślonym blaskiem
<span style="color: blue;"><b>[Proszę, niech to nie będzie boski ryj
niby-Edwarda, proszę, niech to nie będzie boski ryj niby-Edwarda,
proszę, niech...]</b></span>.<br />Gdzie ja jestem?!<br />Próbując
przypomnieć sobie, jak się tu znalazłam, natrafiłam na pustkę.
Próbowałam ją ominąć, albo przebić, ale im bardziej napierałam
na nią w moim umyśle tym mocniejsze pulsowanie skroni odczuwałam
<span style="color: #5a9865;"><b>[To najbardziej poetycki opis kaca-giganta
od czasu Pratchetta]</b></span><span style="color: #339966;"><b> </b></span><span style="color: blue;"><b>[Rany,
albo mój mózg jest wyjątkowo niemrawy albo ja jakaś upośledzona
jestem. Jak można omijać coś albo przebijać we własnym umyśle?
To nie Need For Speed ani GTA, to nawet nie jest poetycka metafora-
to bełkot]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /><b>Patrzyłam
na rudowłosą dziewczynę siedzącą w kącie pokoju. Była
widocznie przerażona. Nie ruszyła się od momentu przebudzenia.
Obejmowała rękami kolana. Jej jeszcze czerwone oczy panicznie
rozglądały się po pomieszczeniu. Pokój, w którym się
znajdowała, był salą przesłuchań </b><span style="color: blue;"><b>[A
po co wampirom coś takiego? Tak często biorą jeńców i muszą ich
przesłuchiwać?]</b></span><b>. Na środku stał niewielki stolik z
dwoma krzesłami. Nad nim znajdowała się lampa, która moim
skromnym zdaniem, dogorywała </b><span style="color: #339966;"><b> </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[mrugała
w morsie „Dobij mnie. Dobij”] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Tak
naprawdę tańczyła kankana w tęczowym tutu]</b></span><b>. Ja
stałam za weneckim lustrem, dzięki czemu nowonarodzona mnie nie
widziała.<br />- To jej akta. – dobiegło zza moich pleców.<br />Młodo
wyglądający mężczyzna podał mi niewielką teczkę. Przyjrzałam
się jej.<br />-Nawet moja była większa… - mruknęłam </b><span style="color: #5a9865;"><b>[Nie
porównuj się z innymi, to niezdrowo. Zresztą, ważniejsze jak
wykorzystujesz swoją... teczkę]</b></span><b>.<br />Chłopak posłał
mi ciepły uśmiech.<br />- Powodzenia! – rzucił przez ramię
wychodząc.<br />Ja stanęłam przy szybie i jeszcze raz przyjrzałam
się dziewczynie. Westchnęłam i zaczęłam przeglądać jej papiery
</b><span style="color: #5a9865;"><b>[Czy ona przygotowuje się do rozmowy
kwalifikacyjnej? „A zatem uważasz, że możesz zostać nieumarłym,
morderczym krwiopijcą? A co taka osoba jak ty może dać naszej
społeczności? Gdzie widzisz siebie za trzysta lat?”]</b></span><b>.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Siedziałam
skulona i odliczałam sekundy.<br />…465, 466…<br />Obejmując rękami
kolana dygotałam ze strachu.<br />…715, 716…<br />Starałam się
wsłuchać w bicie własnego serca, ale nie mogłam go
wychwycić.<br />…873, 874… <span style="color: #5a9865;"><b>[„875,
867... Kurczę! Jeszcze raz! 1, 2, 3...”] </b></span><span style="color: blue;"><b>[15
minut. Niecałe nawet. Nie rozumiem, o co to całe sześć
linijek]</b></span><br />Nagle kawałek czarnej ściany poruszył się
i dopiero po chwili zorientowałam się, że to drzwi! <span style="color: blue;"><b>[Woooooha!
Szalona!] </b></span><span style="color: #5a9865;"><b>[Rany,
nawet Goku za młodu był bardziej rozgarnięty, a trzeba mu było
tłumaczyć, że dziewczynki są inaczej zbudowane...]</b></span>
Do pomieszczenia weszła, stukając obcasami, szczupła, elegancko
ubrana kobieta. Nie przewidziałam tego, co stało się chwilę
potem. Cofnęłam się kilka kroków w głąb pokoju, zgięłam
kolana, napięłam mięśnie i… rzuciłam się jej do gardła<span style="color: #5a9865;">
</span><span style="color: #5a9865;"><b>[oczywiście! Podstawowy ludzki
odruch, który nikogo nie dziwi i nikogo nie powinien wprawiać w
zakłopotanie!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Ekskjuzmi, czy
to nie jest aby jej ciało? Wszczepili jej aliena czy co, że nagle
ze zdumieniem obserwuje lewica, co czyni prawica?]</b></span>. Jednak
nawet nie musnęłam jej skóry. Złapała mnie za ramiona i
odepchnęła z siłą, której bym się po niej nie spodziewała.<br />-
Usiądź. - usłyszałam jej melodyjny głos <br />Zignorowałam
prośbę. A raczej rozkaz. Sama rozsiadła się na krześle
zakładając nogę na nogę. Rozłożyła jakieś papiery na stoliku,
którego wcześniej nie dostrzegłam <span style="color: #5a9865;"><b>[bo to
był taki stolik–ninja. Tak to już jest, kiedy dwie osoby piszą
ten sam tekst, ale nie uznają za stosowne go redagować...]</b></span>.
Czytała je. Widziałam, jak poruszają się mięśnie jej szyi
<span style="color: blue;"><b>[Czytała, mozolnie literując, czy też
kręciła głową jak bohaterowie kreskówek piszący na maszynie?]</b></span>.
<br />Gdy tak siedziała, miałam okazję się jej przyjrzeć.
Regularne rysy twarzy, jasna skóra, długie rzęsy, pełne wargi.
Była piękna <span style="color: #5a9865;"><b>[przynajmniej składała się
z czegoś więcej niż tylko oczu i włosów. Ale nadal nie ma
nosa...]</b></span>. Patrząc na jej szczupłe, zgrabne łydki,
przypomniały mi się występy baletnic przy praskiej fontannie<span style="color: blue;"><b>
[kicia, widziałaś ty kiedy baletnicę z bliska? Mają łydy jak
Pudzian. Przykro mi, ale te nogi muszą wytrzymać takie obciążenia,
że byś się zdziwiła]</b></span>.<br />- A więc urodziłaś się w
Polsce, masz jedną młodszą siostrę, a raczej miałaś<span style="color: blue;"><b>
[a co, siostrę też zaciukali?]</b></span>, lubisz koty i książki
<span style="color: #5a9865;"><b>[z cytryną i sosem tabasco]</b></span>,
pomagasz ludziom… kujonka <span style="color: blue;"><b>[przepraszam, ja
też mam młodszą siostrę, dwa koty i lubię książki. Pomagam
ludziom. A pomimo to kujonką nie jestem. Co to za wnioskowanie?]</b></span>.-
z zamyślenia wyrwał mnie jej głos.<br />Na te słowa z głębi
mojego gardła wydobył się ostrzegawczy warkot. Słysząc go,
uśmiechnęła się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #5a9865;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Uwaga,
będzie wywód: Takie żonglowanie
narracją pierwszoosobową jest bardzo, bardzo niewłaściwe. Przy
tym typie narracji, bardzo ważnym elementem jest przekazywanie
czytelnikowi emocji bohatera, jego przemyśleń i przeżyć. W tym
tekście jest to niemożliwe – mamy dwie postacie o różnym
poziomie wiedzy i doświadczenia – jedna jest przerażoną swoją
sytuacją, druga raczej znudzona. Nie miałbym pretensji, gdyby
aŁtoreczki wymieniały się rozdziałami – niestety, obie próbuj
ą opisać tę samą scenę, przerzucając się narracją jak
piłeczką. Kiepsko to ze sobą współgra, czytelnikowi wszystko się
miesza, a analizator się irytuje. Koniec wywodu]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>-
Dobrze. – powiedziałam powstrzymując śmiech – Nazywasz się, a
zresztą nieważne <span style="color: #5a9865;">[cóż za piękne,
staropolskie imię...]</span>. Masz 18 lat, a raczej rok... <span style="color: blue;">[Że
nie mówi dziewczynie jak się nazywa- niby logiczne (w końcu miała
18 lat, żeby zapamiętać). Ale dlaczego w związku z tym uznała za
stosowne poinformować ją, ile ma lat?]</span><br />- Słucham? –
spytała patrząc się na mnie, jak na idiotkę. <span style="color: blue;">[Oj,
chyba słusznie, gdyż...]</span><br />- Wampiry liczą lata od momentu
śmierci… <span style="color: #5a9865;">[… co jest idiotyczne. Dlaczego
niby, do dziesięciu tysięcy pijanych Lugosich, wampiry miałyby się
w to bawić? Trzeba znaleźć schronienie, żarcie, unikać prawych
wieśniaków z widłami, a nie zmieniać metryczkę!]</span><br />W tym
momencie dziewczyna spojrzała na mnie zszokowana. Powoli zaczęła
się ode mnie oddalać. W jej oczach widziałam przerażenie. Nagle z
ogromną prędkością pobiegła w stronę ściany, gdzie wcześniej
znajdowały się drzwi <span style="color: #5a9865;">[teraz stał tam,
pomalowany w zielone grochy, słonik-miniaturka]</span>. Zaczęła
szukać klamki <span style="color: #5a9865;">[ku uciesze słonika]</span>.<br />-
Nie wiem czego się boisz. – powiedziałam czytając dalej jej
akta.<br />- Nie wiem kim ty jesteś albo czym ale masz się do mnie
nie zbliżać! – powiedziała opierając się o ścianę.<br />Odwróciłam
się. Rudowłosa patrzyła na mnie, jak na jakiegoś potwora. Może
miała rację…<br />- Masz rację. Nie wiesz kim jestem! Nazywam się
Jasmine Sophie Stewart <span style="color: #5a9865;">[A ja nazywam się
Jonathan Jahangir Zeitgeist, miło mi]</span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: blue;">[A ja... Ithil. Szlag!]</span>.
<br />Dziewczyna spojrzała na mnie nieco łagodniej. Westchnęłam.<br />-
Posłuchaj… Nie wiem, jak mam ci to powiedzieć… Wiem, że możesz
mnie wziąć za wariatkę ale… - próbowałam łagodnie – Jesteś
wampirem<span style="color: blue;"> [Cóż, mi też kiedyś wmawiali rożne
śmieszne rzeczy, ale żeby aż tak? Dziewczyno, przystopuj z...]
</span><span style="color: #5a9865;">[Ithil, Ithil! Ciężarówka wioząca
lody czekoladowe i szampana wywróciła się na Viggo Mortensena!
Jest teraz cały słodki i figlarny!]</span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: blue;">[…Zaraz wracam]</span>.<br />W tym
momencie nowonarodzona wybuchła niepohamowanym śmiechem. Ja wstałam
i wyprostowałam się.<br />- To żart! – rzuciła w moją stronę<span style="color: blue;">
[Łups! Plask...]</span>– Jestem w ukrytej kamerze?! <br />Ja
stanęłam koło stołu. Wyjęłam spod teczki scyzoryk<span style="color: blue;">
[Przyniosła go czy leżał na stole już wcześniej? Tak czy siak,
też musiał być niezłym ninja, że tak go nie zauważyła...]</span>.<br />-
Może mi powiesz, że ty też jesteś wampirem! – mówiła ciągle
śmiejąc się.<br />Otworzyłam przyrząd <span style="color: #5a9865;">[licznik
Geigera to „przyrząd”. Scyzoryk to najwyżej narzędzie]</span>
tak, że nóż zalśnił w świetle lampy, gasząc uśmiech u
dziewczyny. Znowu spojrzała na mnie przerażona. Ja złapałam
narzędzie w prawą rękę i odsłoniłam lewy nadgarstek.
Przyłożyłam ostrze do skóry. Czerwone oczy panicznie przyglądały
się moim działaniom. Z całej siły pociągnęłam za rączkę.
Usłyszałam wrzask. <br />- To… To… Niemożliwe!!! – rudowłosa
krzyknęła patrząc na mój nadgarstek.<br />Nie było na nim śladu
zadrapania <span style="color: #5a9865;">[Brawo. Znalazłaś najbardziej tępy
scyzoryk na powierzchni Ziemi. A co, przepraszam, chciałaś
udowodnić?]</span>. Rzuciłam scyzoryk w stronę dziewczyny.<br />-
Spróbuj zrobić to samo. – powiedziałam <span style="color: blue;">[Wiecie,
przypomina mi się dowcip o <a href="http://www.humorum.pl/topic246-superman.html">Supermanie</a>...]</span><br />Złapałam za
teczkę i spokojnie wyszłam z pokoju, zostawiają w nim znowu
zwiniętą w kulkę dziewczynę<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;">[bardzo
humanitarnie z twojej strony]</span>.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>-
Może najwyższy czas do niej pójść… - powiedział młody
mężczyzna zza moich pleców<br />Westchnęłam. Cały <span style="color: #5a9865;">[bliżej
nieokreślony]</span> czas przyglądałam się dziewczynie, która
teraz siedziała<span style="color: blue;"> [na pupci]</span> na krzesełku
przy stoliku. Odwróciłam się.<br />- Masz rację. Daj mi klucz do
jej pokoju. – mówiąc to złapałam za jej teczkę.<br />Wyszłam z
jednego pomieszczenia, by stanąć przed drzwiami to drugiego. Gdy
weszłam do pokoju dziewczyna nawet nie zareagowała.<br />- Od kiedy?
– zapytała <span style="color: blue;">[reagując]</span> wpatrując się
tępo w blat stołu.<br />- Rozumiem, że pogodziłaś się z faktem
bycia wampirem. <span style="color: #5a9865;">[Czemu? Równie dobrze mogła
mieć na myśli „Od kiedy mnie więzicie”, albo „Od kiedy
produkują takie tępe scyzoryki”...]</span> – powiedziałam
patrząc na stępiony już scyzoryk <span style="color: blue;">[Rany,
kolejna z marmurową skórą?]</span>.<br />Usiadłam naprzeciwko
dziewczyny. Lekko uniosła głowę. Zauważyłam, że jej do niedawna
krwisto czerwone oczy, jakby lekko złapały <span style="color: blue;">[za
nóżki]</span> odcień złota <span style="color: blue;">[i robiły mu
bardzo nieprzystoje rzeczy, próbując zmusić do zmienienia się w
złoto]</span>.<br />- Więc moja droga… umarłaś. <span style="color: #339966;">[</span><span style="color: #5a9865;">„A
czy to poważne, pani doktor?”]</span><br />- Kiedy?<br />- Dwa lata
temu. <span style="color: #5a9865;">[zaraz, chwila: wcześniej mówiła, że
dziewczyna ma rok. Teraz, że została przemieniona dwa lata temu...
Czy ona przez rok czochrała się tym scyzorykiem? Nic dziwnego, że
stępiał...] </span><span style="color: blue;">[Tak swoją drogą, to ma
dziewczyna refleks: po roku główkowania wygłówkowała, że się
jednak NIE potnie]</span><br />Młoda wampirzyca spojrzała na mnie tak
jakby miała się zaraz rozpłakać. Złapała się rękami za głowę
i położyła ją na blacie. Zrobiło mi się jej strasznie żal<span style="color: blue;">
[No co ty! Jaki wypas! Do cyrku ją sprzedajcie, nie każdy ma głowę
przymocowaną na </span><span style="color: #5a9865;">[osikowy...]</span><span style="color: blue;">
kołeczek!]</span>. Przypominała mi mnie. Wtedy…<br />-
Najprawdopodobniej- zaczęłam – wracając z imprezy zostałaś
zaatakowana przez krwiożercę <span style="color: #5a9865;">[mógł to być
też pomarańczowy muflon. Śledztwo trwa] </span><span style="color: blue;">[naszą
poszlaką jest to, że znaleźliśmy cię całą pokrytą
trotylem...]</span>. Nie wiemy dokładnie czemu nie wypił z ciebie
krwi tylko wpuścił jad <span style="color: blue;">[Miałabym kilka
pomysłów...] </span><span style="color: #5a9865;">[Wajcha mu się
pomyliła]</span>. Tak czy siak, znalazł cię nasz wywiad i
natychmiast zostałaś skierowana tu. <br />- Co z moją rodziną?<br />-
Dostali informację, że nie żyjesz ale podobno cały czas cię
szukają.<br />Oczy dziewczyny napełniły się łzami. <br />- Wampiry
mogą płakać? – zapytała gdy zorientowała się przecierając
oczy<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;">[„nie. To
nie są łzy. Tak naprawdę, to nie są nawet oczy. To na czym
siedzisz, to wcale nie krzesło, a mnie tu wcale nie ma”]</span><span style="color: blue;">
[„Wybierasz niebieską czy czerwoną tabletkę?”]</span><br />Pokiwałam
lekko głową. Zastanowiła się.<br />- Możesz mi opowiedzieć
wszystko? – spytała <span style="color: blue;">[Nie rozumiem. Jeśli
wampiry mogą płakać to po pierwsze- czemu w końcu nie zapłakała
i po drugie- czemu w ogóle zapytała? A jeśli nie mogą- czemu
kiwasz głową?]</span><br />- Wampiry dzielą się na krwiożerców i
złotożerców <span style="color: #5a9865;">[którzy żywią się tylko
pseudoraperami obwieszonymi blingiem?]</span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: blue;">[Ja obstawiam, że żrą pierścionki
babci. Przychodzi taki do ciebie i !@#$%$#@! znika cała biżuteria.
Ciekawe, czy chorują po tombaku...]</span>. Ty jesteś na razie
nowonarodzoną.<br />- Nie rozumiem…<br />- Nowonarodzeni to takie nie
do końca wampiry<span style="color: blue;"> [Noworodki to tacy nie do
końca ludzie, czyż nie?] </span><span style="color: #339966;">[Wersje
demo]</span>. Okres ten trwa trzy lata <span style="color: blue;">[Lol,
długo dość. Mój siostrzeniec ma dwa i pół roku, chodzi już do
żłobka i nieźle mówi. I co, on jeszcze nie ludź? A ja już
mogę?]</span>. Przez ten czas musisz wybrać, czy chcesz być
krwiożercą, czy złotożercą<span style="color: #5a9865;"> </span><span style="color: #5a9865;">[A
także określić swój Charakter i przydzielić Punkty Umiejętności.
Potem wyślemy cię do jakieś puszczy i każemy uzbierać piętnaście
jelenich moszn, tak dla zgrywy]</span><span style="color: #339966;"> </span><span style="color: blue;">[Mogę
na nią nasłać orka +20 do siły? Mogę mogę mogę? *szczeniaka
oczy mode on*]</span>.<br />- Czym…<br />- Się różnią? Otóż
krwiożercy żywią się ludzką krwią, a złotożercy zwierzęcą
lub zwykłym jedzeniem <span style="color: #5a9865;">[ale wcześniej maczają
je w złotej farbie, stąd nazwa. Innej możliwości nie widzę]</span>.<br />-
To czemu taka dzika nazwa? –spytała. <span style="color: blue;">[Wyrwała
nam się i uciekła z wrzaskiem. Nikt póki co nie może jej zwabić
i oswoić]</span><br />- Po kolorze tęczówki.<br />Prychnęła
<span style="color: #5a9865;">[Słusznie. Gdyby nazwa pochodziła od koloru
oczu, nazywaliby się „Złotoocy!”]</span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: blue;">[Przeczytałam „Złotopolscy”.
Seriale oglądane przez moja babcię właśnie zyskały nowy
wymiar...]</span>.<br />- Krwiożercy żyją po to, by uprzykrzać
ludziom życie <span style="color: #5a9865;">[A to do mleka nasikają, a to
sznurówki zawiążą w supełek, a to pornografię na nie swoje
nazwisko zamówią. Skaranie z nimi!]</span><span style="color: #339966;"> </span><span style="color: blue;">[A
to przylecą, podręczą... Ale tylko pełnoletnie!]</span>. My nie.
Jeśli przez te trzy lata powstrzymasz się od picia ludzkiej krwi
dostaniesz tak zwany „dar człowieczeństwa” <span style="color: blue;">[Dokładnie
trzy lata. Jesteś wampirem jesteś, żadne zmiany w tobie nie
zachodzą a tu nagle </span><span style="color: blue;"><i>surprise change</i></span><span style="color: blue;">!
Fizjologia wampirów jest naprawdę zabawna...]</span>.<br />- Tak jest
mistrzu Yoda. – powiedziała rozbawiona <span style="color: #5a9865;">[„Do
tego nie mieszaj mnie. Zbyt w uszach cienka jesteś”]</span>.<br />-
Już się nie boisz? – spytałam unosząc brwi – „Dar
człowieczeństwa” polega na tym, że możesz żyć normalnie, jak
człowiek.<br />- Bardzo odkrywcze…<br />Spojrzałam na nią wściekła.
Coraz bardziej przypominała mi mnie.<br />- Jeszcze nie wiesz, ale te
złe wampiry są dość łatwe do odróżnienia. Szczególnie w
słonecznie dni. Po prostu błyszczą się<span style="color: #339966;"> </span><span style="color: blue;">[Mam
pytanie do aŁtorki: wiem, kochanie, że fajnie się kopiuje
(kiepskie) pomysły innych, ale jak konkretnie to sobie wyobrażasz?
Wampiryzmem zarażasz się przez ukąszenie- ok, </span><span style="color: blue;"><i>nihil
novi sub sole</i></span><span style="color: blue;">. Ale w jaki sposób od
ukąszenia skóra zaczyna błyszczeć? Czy jad wampirów zawiera
związek chemiczny, który łączy się z ludzką krwią i sprawia,
że zaczyna fosforować? A nawet jeśli, to nie byłoby to widoczne
spod skóry. Chyba, że częścią przemiany w wampira jest obdarcie
człowieka ze skóry i wytarzanie w cyrkoniach, o czym pani Mayer
łaskawie zmilczała. Why, aŁtorki, why?!]</span>. Ich tęczówki
mają krwawy kolor, można je zabić rozszarpując i paląc <span style="color: #5a9865;">[te
tęczówki?]</span>, i jak już wspominałam żywią się ludzką
krwią. A my nie. Możemy z łatwością wmieszać się w tłum. Żyć
jak inni. Niestety, często musimy zmieniać miejsce zamieszkania.
Nie starzejemy się, więc ludzie mogliby się czegoś domyśleć.
<span style="color: #5a9865;">[Biorąc pod uwagę całość dostępnych dla
nas informacji, ośmielę się zadać pytanie – dlaczego istnieją
jeszcze „złe” wampiry? Przecież żarcie złota daje same plusy
i leczyć się z tego nie trzeba, a żywienie się krwią powoduje
przewlekłe błyszczenie skóry, co utrudnia polowanie. Ergo, żywisz
się krwią – umierasz. Znowu]</span><br />- Czyli mogę sobie żyć
z innymi, normalnie uczyć się, jeść, pić, i tak dalej, tylko mam
nikomu nie mówić, że już nie żyję? To mi pasuje. –
powiedziała, uśmiechając się – Chcę być złotożercą, czy
jakoś tak.<br />- Tutaj w Anglii jest nasza stacja dowodzenia <span style="color: #5a9865;">[Na
falach krótkich i długich, nadaje Stacja Dowodzenia, Twoje
Codzienne Źródło Rozkazów i Tureckiego Disco!]</span>. Co jakiś
czas możesz być wzywana do walki z tymi złymi. Jednak naj…<br />-
Jesteśmy w Anglii?!<br />- Możesz mi nie przerywać?! –
powiedziałam przez zęby – Jednak najpierw musisz przejść
dziesięcioletnie szkoleniem które nauczy cię bycia człowiekiem
<span style="color: blue;">[Nie, żebyś była nim przez dwadzieścia lat
czy coś...]</span>.<br />- Co?! Przecież ja jeszcze pamiętam, jak
się normalnie żyło. Chyba… Wszyscy fajni chłopcy poumierają!
<span style="color: blue;">[I już się żaden nigdy nie
narodzi!]</span><br />Spojrzałam na nią zszokowanym wzrokiem.<br />-
Nie możesz się zakochać! To jest zakazane! <br />- Miłość jest
zakazana?! Niby co się stanie, gdy oddam swe serce jakiemuś
osobnikowi płci męskiej? <span style="color: #5a9865;">[Ja wezmę! Przycisk
do papieru mi potrzebny!]</span> – zapytała uśmiechając się.<br />-
Umrzesz… - powiedziałam, powodując, że uśmiech znikł z jej
twarzy <span style="color: blue;">[Jednym słowem: jedyną słuszną drogą
jest homoseksualizm? </span><span style="color: blue;"><i>Me gusta</i></span><span style="color: blue;">!]</span><br />-
Przecież ja nie żyję!<br />- Teoretycznie nie… Słuchaj! Z chwilą
z którą stałaś się wampirem utraciłaś duszę. Czyli jedyną
możliwość dostania się do Nieba <span style="color: blue;">[Aha, czyli
trzylatek to jeszcze nie człowiek ale w niebo to się wierzy, co?
Ktoś tu się plącze w zeznaniach!]</span>. Złotożerców nie można
zabić, dopóki się nie zakochają. Jeśli twoim wybrankiem będzie
wampir to tracisz dar nieśmiertelności, będę mogła cię zabić w
taki sposób jak człowieka <span style="color: #5a9865;">[swoją drogą...
pokażcie mi kogoś, kto przeżyłby kołek wbity w serce. Tak tylko
wspominam]</span><span style="color: blue;"> [A teraz cofnijmy się
pamięcią </span><span style="color: blue;">do wstępu: „Mogłam
zamienić go w wampira. Wtedy przeżylibyśmy i on, i ja.”. To w
końcu przeżyliby czy umarli? I, tak już całkiem na marginesie,
czy faceci odczuwają takie same konsekwencje miłości czy to tylko
posiadaczki wagin mają przesrane?</span><span style="color: blue;">]</span>.
Wystarczy na przykład, że wsadzę cię do lodowatej wody, a po
pewnym czasie… - zamyśliłam się<br />- A jeśli zakocham się w
człowieku? – po chwili zapytała.<br />- Zasada jest ta sama. Tylko
jest większa szansa, że on umrze <span style="color: blue;">[Powiem
więcej: jeśli jest człowiekiem jest GWARANCJA, że umrze!]</span>.<br />-
Znowu cię nie rozumiem.<br />- W obydwu przypadkach zasada jest ta
sama. Jeśli zakochasz się i twoja bratnia dusza umrze, ty robisz
dokładnie to samo i lądujesz prosto w piekle <span style="color: blue;">[Którego
istnienie jest już udowodnione. Tak samo jak to, że trzylatki to
nie ludzie ^^]</span>. Ludzie się starzeją i umierają to normalne.
<br />- Wampir zakochuje się tylko raz w życiu? –
zapytała.<br />Pokiwałam głową.<br />- A można… zajść w ciążę?
<br />Wybuchłam śmiechem.<br />- Można, ale zaraz po urodzeniu dziecka
kobieta umiera. <span style="color: #5a9865;">[Rany, </span><span style="color: #5a9865;"><i>czemu</i></span><span style="color: #5a9865;">?
Jakaś strasznie pokićkana ta wampirza biologia... ]</span><br />-
Kiepska sprawa…<br />- Niestety… To co? Chcesz zacząć szkolenie?
<span style="color: blue;">[„Czemu nie, co tu będę
siedzieć...”]</span><br />Pokiwała głową i obydwie ruszyłyśmy w
stronę drzwi. <br />- A, żebym nie zapomniała. – powiedziałam już
za drzwiami pokoju - Nie możesz mieć polskiego imienia. Od dzisiaj
nazywasz się Alice Charlotte Pagello. <span style="color: #5a9865;">[Doskonałe
imię, żeby nie wyróżniać się z tłumu! A tak w ogóle, jaki
sens ma pochodzenie boCHaterki z Polski, jeżeli wszystkie łączące
ją z krajem więzi zostaną przerwane? Toż to Marysujstwo dla
samego Marysujstwa, wstydźcie się, aŁtorki!]</span></b><br />>>>>>>>>>>>>>>>><br />Mamy
nadzieję, że podobał wam się pierwszy rozdział <b><span style="color: blue;">[</span><span style="color: #5a9865;">N</span><span style="color: blue;">I</span><span style="color: #5a9865;">E</span><span style="color: blue;">!</span><span style="color: #5a9865;">]</span></b>.
Prosimy o komentarze i wasze opnie na temat bloga. Być może ten
rozdział mógł być trochę nudny ale musiałyśmy wam jakoś
przedstawić zasady obowiązujące w "naszym" świecie:D
<b><span style="color: #5a9865;">[Owszem. Ale mogłyście to zrobić
niejako w trakcie historii, zamiast wylewać na nas wiadro informacji
pozbawionych kontekstu]</span></b><br />Miłego
czytania!<br /><span style="color: #333333;">Rooksha&Wariatka</span><br /><br />P.S.<br />Od
Wariatki:<br />Fanki piłki nożnej: Jak tam po wczorajszym meczu z
Czarnogórą? Podobała wam się gra naszych chłopców?:) <b><span style="color: #5a9865;">[Zaczynam
czuć się represjonowany. Ałtorkom najwyraźniej nawet przez myśl
nie przeszło, że ich wypociny może czytać jakiś facet...]</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-25121674497375567692012-10-11T20:00:00.000+02:002012-10-11T20:00:00.717+02:0025.1 Wesoły Świat Rukii czyli To Ja, Rukia Się Nazywam.<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Dobry
wieczór, kochani!</span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Dziś
odpoczniemy sobie odrobinkę od zdziecinniałego Tony'ego, seksownego
Bruce'a, bezradnego Fury'ego i władającej nimi wszystkimi
wszechzajebistej MarySue. Jeden dzień oddechu przyda się chyba nam
wszystkim, na dziś przygotowaliśmy więc z Johnnym coś lżejszego
kalibru- oneshot o Rukii z Bleach'a. Króciutkie i rozkosznie głupawe
opko w którym tak naprawdę nic się nie dzieje ale i tak- uwierzcie
mi!- przeczytacie z przyjemnością.</span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">A
od jutra wracamy do Avengersów!</span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Adres:
</span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><u><a href="http://bleach-shinigami-story.blog.onet.pl/"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">http://bleach-shinigami-story.blog.onet.pl/</span></span></a></u></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">Zanalizowali:</span></span></span></span></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;"><b>Ithil</b></span></span></span></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;"><b>
</b></span></span></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="text-decoration: none;"><b>J</b></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="text-decoration: none;">ohnny</span></span></span></b></span></span></span></span><span style="color: navy;"><span lang="zxx"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="text-decoration: none;"><b>
Zeitgeist </b></span></span></span></span></span></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Hejka
wszystkim! Jestem wielką fanką Rukii! To moja najulubieńsza postać
z Bleach'a! Kocham ją! </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[I
nie umiem tworzyć! Zdań złożonych!]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">
Dobra starczy tego xD. Pierwsza notka już niedługo!</span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
</span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Co
konkretnie powstrzymuje aŁtorki od zamieszczenia pierwszego posta od
razu?]</span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Buziaki
;**** A i nie życzę sobie używania przekleństw na moim
blogu.(nonono! ne wolno)</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Sorki,
że tak długo ^^'''. Akcja toczy się w zimę, miłego czytania
;***.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"> ~*~</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Wstał
kolejny pikny dzionek, szczególnie temu, że była sobota^^ </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b>[*]
</b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Stwierdzam
zgon bo umar :x]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Za oknem padał śnieg. Wszystko było przykryte białą kołderką
</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Wyobraziłam
sobie Wszystko ze stopami nie mieszczącymi się pod kołdrą =.=]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Gdzie niegdzie dzieci lepiły bałwany albo rzucały się śnieżkami.
Ichi </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b>[btw.
„Ichi” to po japońsku „jeden”]</b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">
spał spokojnie. Drzwi od jego szafy cicho otworzyły się. Z szafy
wyszła Rukia. Sekundę później wyleciał Kon z krzykiem
„Neee-saaaaaaaaan~!” Tym samym budząc Ichigo. Gdy tylko Ichi
zobaczył Rukię poleciała mu krew z nosa </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[O
tak, jak ja kocham dosłowne przenoszenie środków przekazu
mangi/anime na fanfiki. AŁtorko, czy kiedyś poleciała ci krew z
nosa tak spontanicznie, z podniecenia? To tak, jakby koło głów
twoich zawstydzonych bohaterów pojawiały się wielkie krople]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Tamując krwawienie ręką powiedział.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Ty nawet we flanelowej piżamie wyglądasz seksownie.- Rukia
rumieniąc się przywaliła mu w łeb </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[To
bardzo szorstka miłość. Szorstka, twarda i bolesna, jak każda
prawdziwa miłość być powinna, prawda]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Głupek.- powiedziała. Po chwili ubrana zeszła na śniadanie
</span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Hurra!]
</span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[A
gdzie poranne czynności?]</span></span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Rukia-san, wyglądasz dziś ładnie.- powiedziała Yuzu. I tak przez
resztę śniadania była chwalona </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Cała
rodzina w ciągu całego posiłku nic nie robiła, tylko wszyscy ją
głaskali i zachwycali się jaka jest ładna i w jaki wysublimowany
sposób je?!]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Po śniadaniu Rukia wyciągnęła Ichigo na spacer po parku. Spotkali
tam innych shinigami </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Shinigami
przewalali się po ulicy w charakterze bezpańskich psów i żebraków.
To wcale nie jest tak, że bogowie śmierci mają jakieś, pffff,
zajęcia]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Razem usiedli na ławce. Zimny wiatr muskał ich twarze. Nagle Rukia
powiedziała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Mam wspaniały pomysł! Chodźmy na łyżwy!- powiedziała wszyscy
zachwycili się jej intelektem </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[rzeczy
małe i gotowe złamać się przy najlżejszym podmuchu wiatru
zasługują raczej na chwilę zadumy...]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Genialny pomysł Rukia!- powiedział Ikkaku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Doprawdy piękny.- powiedział Yumichika. Kilka minut później
wszyscy śmigali już na łyżwach. Mimo, że Rukia pierwszy raz
miała na sobie łyżwy, jeździła jak mistrzyni</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Czy
w ogóle mogło być inaczej?]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Wszyscy się nią zachwycali. Toushirou tak się na nią zapatrzył,
że aż się wywrócił</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
[O, Element Komiczny!]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem</span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
[W razie jakbyście nie wiedzieli: Bogów śmierci bawią żarty w
stylu poślizgniecie się na skórce od banana albo rzucanie w siebie
plackiem z bitą śmietaną]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
No, to może chodźmy coś wypić?- powiedziała serdecznie Rukia
pomagając Toushirou wstać. Wszyscy ją poparli </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Żeby
przy tym pomaganiu sama nie fiknęła. Wiecie, dochodzę do wniosku,
że na blask jednej MarySue pracuje w gruncie rzeczy wiele osób. No
bo jest sobie taka MarySue, ale do istnienia potrzebuje: ludzi
demonstracyjnie głupszych od niej, sWeEtAsHnYcH przyjaciółeczek
eskalujących jej zajebistość, bogatych a wrednych rodziców (jeśli
nie chcą być wredni to muszą z poświeceniem wyjechać do
Niemiec/umrzeć)... No i oczywiście TruLoFFa, ale on sam w sobie
jest trochę MarySue więc się nie liczy. Widzicie, ile osób?
Ciekawe, czy zbierają się co rano na odprawę...]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Poszli do najbliższej kawiarni. Wnętrze było ładnie urządzone,
czarno-czerwone ściany, oraz fotele i kanapy </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Rzeczywiście
ładnie. Tak... wszetecznie]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Kilka neonów przedstawiających kubek kawy, lub deser. Na czarnych
stolikach były czerwone serwetki. Było też kilka automatów ze
słodyczami </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Na
wuj w kawiarni automaty ze słodyczami? Przecież tam się sprzedaje
słodycze tak tradycyjnie, przy ladzie...]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Rozsiedli się na jednej z kanap. Wtedy podszedł do kelner </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[a
Kali ukraść mu krowa?]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Dobrze zbudowany, wysoki blondyn. Miał czarne spodnie i fartuch
zawiązany w pasie. Do tego czerwona koszula z czarnym krawatem
</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Powinien
pofarbować włosy na czerwono a oczy i usta obwieść czarna kredką]
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[A
ja mam pytanie, czy wygląd kelnera w ogóle ma znaczenie dla akcji,
czy to tylko taki fetysz?]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Co dla panów?- Ikkaku poprosił o kawę, Ichi i Yumichika o herbatę.
A Toushirou o kakao.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
A dla ciebie ślicznotko?- spytał puszczając oko do Rukii </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Po
powrocie na zaplecze szef złapał go za tyłek, puścił do niego
oczko i szepnął namiętnie do ucha „Jesteś zwolniony, don
Juanie”]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Poproszę colę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">-
Dla ciebie skarbie na koszt firmy.- powiedział i odszedł od stolika
</span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
[Jestem oburzony! Dlaczego przed nią nikt nie biegnie i nie rozrzuca
płatków róż?!] </span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[I
pereł...]</span></span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Chłopacy spojrzeli na kelnera złością w oczach. Gdy wypili swoje
napoje wyszli </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Z
tej złości najwyraźniej postanowili nie płacić. Bardzo
rozsądne]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Mimo, że było jeszcze wcześnie, na zewnątrz panował mrok</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
[</b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><i><b>Wait</b></i></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>,
w zimie ciemno się robi.. no, powiedzmy koło 16. Powiedzmy, że
Ichigo obudził się nawet i o 10, potem przez godzinę jedli
śniadanie. W jaki sposób jeżdżenie na łyżwach + picie kakao
zajęło im pięć godzin?]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
W domach paliły się światła, ulice były oświetlane latarniami.
Szli przyglądając się gwiazdom na niebie </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Ignorowali
wszystkie gwiazdy wtopione w chodnik i przechodzące koło nich.
Julia Roberts trzy razy próbowała wcisnąć Rukii swój autograf,
ale ta tylko fuknęła na nią i poszła]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
W pewnej chwili Rukia odbiegła od nich. Zebrała w rękę trochę
śniegu, ulepiła z tego kulkę i rzuciła w Ichigo. Celnie trafiła
go w twarz </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[*wzdycha
z rozmarzeniem* Jaka ona miła, koleżeńska i fajna...]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Ichigo zdenerwowany złapał całą górę śniegu w ręce i rzucił
w Rukię. Czarnowłosa łatwo ominęła kulę</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
[Ale ponieważ Ichigo rzucał górą, niewiele jej to dało]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
I rozpoczęła się bitwa na śnieżki. Bitwę wygrała oczywiście
Rukia </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Oczywiście!
*macha chorągiewką i dmie w gwizdek*] </span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Ru-kia!
*klask klask klask* Ru-kia! *klask klask klask*] </span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Ithil,
co ty robisz! Przecież ktoś taki jak ona nie potrzebuje naszego
dopingu!] </span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Ja
to w ogóle jestem zniesmaczona, że oni śmieli próbować w nią
trafić...] </span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Może
właśnie nie próbowali. To by pasowało do twojej teorii...]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Po tym wszyscy porozchodzili się do domów. Rukia z Ichim do jego
domu, Hitsugaya do Inoue, a Ikkaku i Yumichika do Kiego. Rukia szybko
zmieniła mokre ubrania na suche i zeszła no kolacje. Na kolacje
była pizza. „Trzeba przyznać, że Yzuzu bardzo dobrze gotuje^^”
pomyślała Rukia jedząc pizzę </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>[Yzuzu
z ulgą otarła czoło. Już się bała, że potrawa nie przypadnie
Rukii do gustu i znów będzie musiała spać na wycieraczce]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Po kolacji obejrzała jeszcze telewizję </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[„to
bardzo dobra telewizja!” wymruczała obmacując plastikowe pudło i
zaglądając do gniazdka]</span></b></span></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">
i poszła spać. Przed snem jeszcze trochę popisała w pamiętniku.
„Dzisiejszy dzień minął bardzo szybko. Dobrze, że nie pojawił
się żaden pusty</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
[Tak, całe szczęście, że żaden demon nie przeszkodził bogom
śmierci w ich wesołym, kawiarnianym lansie. Jeszcze Rukia musiałaby
zepsuć sobie fryzurę...]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">.
Jak ten czas leci, w poniedziałek są już walentynki! ^^ Mam dla
chłopaków fajne prezenty, mam nadzieję, że im przypadną do
gustu.” Tak skończył się ten dzień. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">~*~</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Wiem,
że krótkie i beznadziejne xD. Postaram się żeby następne było
lepsze, pozdrówka i buziaki :***. A kto chce być powiadamiany niech
pisze w księdze. I proszę po raz kolejny. </span></span><span style="color: #c00000;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">NIE
UŻYWAĆ PRZEKLEŃSTW NA MOIM BLOGU!!!</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-84826493462950050202012-10-10T20:00:00.000+02:002012-10-10T20:00:01.408+02:0024.3 Zemsta miłości czyli Dżast Superheroś!
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Cześć,
milusińscy!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Wczoraj
dostaliście połowę rozdziału, dziś będzie druga. Uwierzcie mi,
że warto było czekać bo nasza wesoła gromadka wybiera się...
gdzie? Na potańcówkę, a jakżeby inaczej! A jacy są przy tym
gorrrący! Nic tylko wypluć ;)</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Na
koniec zaś dostaniecie małą porcję moich rozważań na tematy
ogólne i w ogóle Mądrości Rzyciowych (nie mylić z „Życiowymi”
bo to na pewno nie ja >.<)</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Miłego
czytania!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: </b></span></span><a href="http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/">http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/</a><span style="color: black;">
</span><span style="color: blue;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span><span style="color: black;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span><span style="color: blue;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;">
</span><span style="color: black;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span>
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Clint
spoważniał nagle. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Muszę już iść. Trzymaj się, Melody. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">I
odszedł szybko. Melody bardzo to zdziwiło. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Czy coś się stało? – spytała. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Tony
wyszczerzył zęby w uśmiechu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Clint i Natasza byli kiedyś parą, ale Natasza szybko zaczęła go
zdradzać z kim popadnie <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[łącznie
z panem, Panie Ałtoreczki–Zapomniały–Że–Mam–Dziewczynę?]
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Czy
on to mówi przy niej?]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Z
jakiegoś powodu Melody to nie zaskoczyło. Nataszka wyglądała na
taką. Fury coś mówił, ale nikt go nie słuchał. Hawkeye gadał z
Kapitanem, a Tony puszczał papierowe samolociki<span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><b>[A Fury po prostu na to pozwalał. I
nic a nic mu nie świtało, że banda idiotów, w którą nagle
przemieniła się jego elitarna grupa chyba powinna ulec
natychmiastowemu rozwiązaniu zanim narobią szkód]</b></span>.
Nataszka nadal wyglądała na obrażoną, a Melody zauważyła, że
ma na palcach paskudne tipsy<span style="text-decoration: none;"> </span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b>[…
Co jeszcze powiedzą aŁtorki, żeby dać nam do zrozumienia, że jej
nie lubią? I czy naprawdę mają nas za tak ociężałych
umysłowo?]</b></span></span></span>. Thor wyglądał na znudzonego i
zaczął polerować swój młotek <span style="color: blue;"><b>[Mam chyba
niewłaściwe skojarzenia...]</b></span>. W końcu Fury wkurzył się:
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Wy mnie w ogóle nie słuchacie!<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[No
way!]</b></span> <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Po
czym tupnął nóżką i zabrał swoje zabawki. Godzinę później
Graviton zniszczył Kalifornię. Zginęły miliony...]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Bo przynudzasz - powiedział Tony, a wszyscy wybuchnęli śmiechem,
Melody też. - Daj nam spokój. <span style="color: blue;"><b>[Zawsze
sądziłam, że w powiedzeniu „obniżyła średnia IQ o połowę”
chodzi o to, że ta osoba jest taka głupia, a nie, że wpływa na
poziom zachowania innych osób. Nasza MarySue samym swoim pojawieniem
się sprowadziła Avengersów go poziomu średnio rozgarniętych
podstawówkowiczów!] </b></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Fury
w odpowiedzi wywrócił okiem <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[nie
przeczytałem tego, nie, nie przeczytałem tego...]</b></span></span>
i wyszedł z pokoju. Stark od razu przysiadł się do Melody. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Co powiesz, żebym cię zaprosił na kolację dzisiaj wieczorem?<span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[„Wiesz,
na koncie moich problemów nie ma jeszcze wyroku o pedofilię...”]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Melody
uśmiechnęła się z wyższością. <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Szesnastoletnia
smarkula uśmiecha się z wyższością do </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>Tony'ego
Starka</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>.
To jakbym ja uśmiechał się z wyższością do St</b></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>evena
Moffata!] </b></span></span></span><span style="color: blue;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>[A
ja z politowaniem pogłaskała Tolkiena po łysince...]</b></span></span></span></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
A co, skończyła ci się kolekcja panienek? – odpowiedziała i
wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Tony się obruszył <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Co
powiecie na to, że to po prostu „The Avengers High School”?]</b></span></span>.
</span></span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Hej, ja tylko staram się być miły – uśmiechnął się,
pokazując zęby. – W końcu musimy się jakoś lepiej poznać. </span></span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Coś myślę, że chyba już za dobrze cię poznałam – odparowała
Melody i odwróciła się, aby pogadać trochę z Bruce'em i innymi
<span style="color: blue;"><b>[Zaczynam podejrzewać, że wywiad brytyjski
testował na niej nową taktykę- bycia tak wkurzającą i
impertynencka smarkulą, że wszyscy złoczyńcy nie będą mogli
złoczynić, tacy będą sfrustrowani...;/]</b></span>. </span></span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Kątem
oka zauważyła, jak Natasha wstaje i wychodzi nawet na nich nie
patrząc. </span></span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Hej Nataszko, co tak szybko uciekasz?- zawołał za nią Tony. - Nie
chcesz pogadać trochę z nową? - Wskazał na Melody. </span></span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Natasha
po raz pierwszy zmierzyła ja wzrokiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Mam wacżniejsze rzeczy do zrobienia niż niańczenie tej szczeniary
<span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[No... TAK.
Na przykład ratowanie świata. Albo supertajne misje dla SHIELD]</b></span></span>
– fuknęła i wyszła, tupiąc bardzo wysokimi obcasami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Nie przejmuj się nią, panno Melody – huknął wesoło Thor. –
Ona nigdy nie jest dla nikogo miła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy
przyznali mu rację <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Może
to tylko takie wrażenie, w końcu ostatnio analizowaliśmy
Błaszczykopko... Ale czy istnieje jakaś zasada, żeby z każdej
potencjalnej rywalki dla Mary Sue robić totalną, jednowymiarową
sucz? A jeśli tak, to komu powinienem za nią przywalić?]</b></span></span>.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Tony
nagle jeszcze bardziej poweselał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
A co powiecie na małą imprezkę? – spytał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Jak to? Mamy tak po prostu zwiać Fury'emu? – spytał Steve<span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><b>[o którym, gdybyście tylko zadały
sobie trud obejrzenia filmu, wiedziałybyście, że jego największym
marzeniem było wstąpić do armii i służyć ojczyźnie. A wiecie,
co się robi w armii? SZANUJE DOWÓDCĘ!]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Tony
się roześmiał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
A czemu nie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Może pójdziemy na dyskotekę - zaproponował Tony, chociaż
wyraźnie wyglądał na zawiedzionego, że Melody mu odmówiła <span style="color: blue;"><b>[Jego
zawiedzenie najlepiej oddawał ten śmiech, którym wybuchnął przed
chwilą. To był bardzo zawiedziony śmiech]</b></span> <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Zawodny!]</b></span></span>.
Jego ciemne oczy patrzyły na nią smutno, ale dziewczyna uparcie
ignorowała jego wzrok. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Tak! - powiedziała Nataszka <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[teleportując
się z powrotem]</b></span></span>. - Będziemy tańczyć do Lady
Gagi!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy
spojrzeli na nią z niesmakiem, w końcu w żadnej DOBREJ dyskotece
nie puszcają GAGI! <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Szczególnie
Steve. Czy wspominałam już, że on zatrzymał się na etapie
potańcówek i jazzu?]</b></span></span> </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Idziemy, ale na coś dobrego, na jakiegoś Nightwisha czy coś -
powiedziała Melody, a Tony jej przyklasnął i powiedział, że ma
świetny gust <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Okej,
te kilka filmów pozwala mi określić gust muzyczny Tony'ego jako
około heavy metalu, a zwłaszcza AC/DC... Czy aŁtorki zamierzają
chociaż przez sekundę oddać postacie z filmów?! O komiksach już
nie mówię...] </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[A
ja powiem wręcz przeciwnie: słyszałyście kiedyś w jakiejkolwiek
dyskotece Nightwisha? Nie. Wiecie czemu? Bo mimo fantastycznych
walorów słuchowych do tego nie da się TAŃCZYĆ. W przeciwieństwie
do Lady Gagi]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy
zjawili się w klubie <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Wszyscy.
Facet z przeszłości, który przespał rock'n'rolla, facet który
musi utrzymywać bicie serca na stałym poziomie, albo wszystko
zniszczy, facet, który oczekuje miodu pitnego i całego wołu...
Wszyscy]</b></span></span>. Niestety, Natasha też przyszła, ale
nikt nie zwracał na nią uwagi. Melody ubrała się w
ciemnoniebieskie rurki i czerwony top wyszywany błyszczącymi
cekinami, a na nogi założyła czerwone szpilki, swoje ulubione <span style="color: blue;"><b>[Ok,
nie znam się na modzie i nie jest mi wcale wstyd ale coś mi tam
świta, że ubieranie się „na przemiennie”- np. błękitna
frotka na włosach + czerwona bluzka + błękitne spodnie + czerwone
buty”- jest raczej </b></span><span style="color: blue;"><i><b>passe</b></i></span><span style="color: blue;"><b>]</b></span>.
Włosy zostawiła rozpuszczone. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy
patrzyli na nią z zachwytem, a najbardziej Tony <span style="color: blue;"><b>[Który
nawet zgodnie z opisem aŁtorek ma 36 lat. Jestem pewna, że w jego
wieku jaranie się szesnastolatką to sprawa najzupełniej normalna i
zdrowa ^^]</b></span>. Szybko do niej podszedł i spytał, czy chce z
nim zatańczyć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Tylko proszę nie odmawiaj mi – błagał – nie widzisz, że przez
ciebie pęka mi serce? <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Ok,
pominę przez chwilę Pepper i skupię się na charakterze
Tony'ego... Tony nigdy nie był zbyt dobry w podrywaniu. Nie musiał
być. Jest bogatym geniuszem, udzielającym się charytatywnie i
dodatkowo robi w superbohaterstwie. Zawsze znajdzie dziewczynę,
która poleci na jedną z tych rzeczy. Tony nie musi błagać,
Tony'emu wystarczy </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>pstryknąć</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>!]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Widząc,
że oczy Tony’ego patrzą na nią błagalnie, postanowiła się
zgodzić <span style="color: blue;"><b>[Łaskawa!]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Ale tylko jeden taniec – uprzedziła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Tony
od razu się rozpromienił<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[i
z tego uniesienia dał jej buziaka w pysiaka i wymięty polny kwitek,
który zerwał specjalnie dla niej!]</b></span>. Kiedy szli razem na
parkiet, Melody zauważyła, jak Steve dziwnie na nią patrzy.
„Ciekawe o co może mu chodzić” - pomyślała <span style="color: blue;"><b>[Pewnie
zastanawia się, dlaczego ludzie znajdują przyjemność w ocieraniu
się o siebie w dusznych, głośnych miejscach. I gdzie jest
toaleta]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Postanowiła
nie zawracać sobie tym głowy. Tony świetnie tańczył. Ubrany był
w czarną koszulę i wytarte dżinsowe spodnie<span style="color: blue;"><b>[To
bardzo interesujący związek przyczynowo-skutkowy...]</b></span>.
Wyglądał bardzo pociągająco<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[Ma
czterdzieści lat! Swobodnie mógłby być Twoim ojcem!] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Ma
magnes w klatce piersiowej!]</b></span></span>, ale Melody o tym nie
myślała, dopóki nie zobaczyła Nataszki patrzącej na nią z
nienawiścią. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Nie lubi mnie, bo kiedyś z nią spałem, ale była kiepska -
powiedział Stark <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[AAAAaaaaAAARrrrrGH!
To </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>Natasza</b></i></span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>odrzuciła
Starka. A nawet jeśli – Tony miewa dżentelmeńskie tendencje i
nigdy by o tym nie mówił!]</b></span></span>, a Melody już
rozumiała, czemu Natasza się tak na nią patrzy <span style="color: blue;"><b>[Wszyscy
na nią patrzą. Przecież jest MarySue!]</b></span>. Przysunęła
się bliżej Tony'ego, a jego gorący oddech parzył jej gładką
szyję </span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[To chuchanie to mu się z napalenia na nią wzięło czy ki czort?]</b></span></span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">.
Kątem oka zobaczyła, jak Thor i Bruce tańczą razem przytuleni
wolny taniec <span style="color: blue;"><b>[C...c...CO?! DLACZEGO? Jak? A
poza tym (wiem, ze to najmniejszy problem w tym wszystkim) Bruce
Banner odsuwał się od całej grupy! Był nieufny i pewien, że chcą
go zabić, uważał się za potwora. Dlaczego nagle przytula się do
kogoś z kim, jeśli dobrze pamiętam film, nie miał ani jednego
bezpośredniego dialogu!?] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Przy
okazji – obaj panowie (licząc Hulka – wszyscy trzej) są bardzo
heteroseksualni według wszystkich kanonów i iteracji. Czy kogoś to
obchodzi? Tak myślałem...]</b></span></span>. Też przytuliła
Tony'ego. Pachniał ładnie, truskawkami <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[dobrze,
że nie bzem i agrestem...]</b></span></span><span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Dorosły
facet pachnący jak sWeEtAsHnA nastka. Ojej...]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Niestety,
piosenka szybko się skończyła. „Szkoda” - pomyślała Melody,
Tony był naprawdę dobrym tancerzem. I nawet nie próbował łapać
jej za tyłek ani nic takiego. Może wcale nie jest taki zły?
<span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Musimy
przeprowadzić poważną rozmowę o standardach, ja i
społeczeństwo...]</b></span></span> Nagle ktoś ją popchnął i o
mało nie wywróciła się na podłogę. Na szczęście Tony ją
przytrzymał. Odwróciła się. Oczywiście, to była Nataszka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
A ty co sobie wyobrażasz? – syknęła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nagle
wszyscy zebrali się wokoło nich<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[Nikt
nie pił drinka. Nikt nie całował się z dziewczyną. Nikt nie
zajmował parkietu. Wszyscy stali i patrzyli]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Myślisz, że dopiero przyjechałaś i już będziesz się rządzić?!
– Natasha była naprawdę bardzo wściekła, aż poczerwieniała ze
złości. A z tym mocnym makijażem wyglądała strasznie i zupełnie
niemodnie <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Ponieważ
w oczywistych sposób to </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>moda</b></i></span><span style="color: #339966;">
</span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>jest
najważniejsza w tym momencie]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Ja się nie rządzę! - powiedziała Melody sarkastycznie <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Kochanie,
mógłbyś?]</b></span></span> <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Z
radością, najdroższa. *ekhm, ekhm* Sarkazm nie działa w ten
sposób!]</b></span></span>. - W przeciwieństwie do ciebie! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Natasza
rzuciła się na nią, ale Tony ją odciągnął. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Zostaw ją, ona nie jest taka jak ty! <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[taka
wyszkolona, taka doświadczona, taka </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>ładna</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>]
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[…]
</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[No
co? Jestem mężczyzną w przedziale wiekowym 15-85, OCZYWIŚCIE, że
podoba mi się Scarlett Johansson!]</b></span></span><span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Noooo...
w sumie masz racje, ładna jest bestia >.< Pewnie dlatego
aŁtorki jej nie lubią...]</b></span></span> - krzyknął, a Natasza
zrobiła wściekłą minę i wybiegła z pomieszczenia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
I dobrze, że sobie poszła - powiedział Tony z uśmiechem. -
Melody, to teraz pójdziesz ze mną na kolację? <span style="color: blue;"><b>[„Koleżanka
z zespołu cię nienawidzi, masz ochotę na małe obmacywanko przy
świecach?”]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Blondynka
się zastanowiła. Nie chciała, aby uznał ją za łatwą, ale
jednocześnie coś jej podpowiadało, aby się zgodziła <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Imperatyw,
taka jego mać!]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
No dobrze, ale ty stawiasz. I nie w McDonaldzie - powiedziała, a
Tony wyglądał, jakby miał zaraz umrzeć ze szczęścia <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[ponieważ
dokładnie tak zachowują się dojrzali faceci. Aha. Tak!]</b></span></span>.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>A
na koniec moje rozmyślania: dlaczego Bruce? (Wam pewnie też to
pytanie towarzyszyło przez całą analizę) Nie mówię, że Mark
Ruffalo nie jest przystojny- jest, i to jak! Ale inni są, no cóż...
przystojniejsi ^^ I Robert Downey Jr., Chris Hemsworth, Chris Evans
i Jeremy Renner... no, ten ostatni akurat moim skromnym zdaniem nie bardzo
ale o gustach się nie dyskutuje. Zrozumiałabym, gdyby aŁtorki
zrobiły taką viagrę na nóżkach z któregokolwiek z nich. Ale
Mark Ruffalo? Ałtorki, <i>why</i>?!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><b>Aha,
i jeszcze jedno: Avengersi mieli ratować świat przed złem.
AŁtorki, pozwólcie, że wyjaśnię wam to na przykładzie armii
spartańskiej: oni tam brani byli do wojska wszyscy jak leci nie
tylko dlatego, żeby armia była jak największa. Chodziło także o
całkiem prosty mechanizm- żołnierze idący na wojnę nie mieli
koło siebie innych żołnierzy tyko braci, szwagrów, ojców i
sąsiadów. Strategowie bardzo o to dbali. Czy wyobrażacie sobie,
jak walczyliby Avengersi podzieleni wewnętrznie? Jak np. Tony miałby
się w czasie walki odwrócić do Nataszy plecami żeby walczyć?
<u>Zaufanie</u> to podstawa. Zaufania nie buduje opowiadanie sobie
kto kogo i ile razy zdradził...</b></span></span></span></div>
<div style="font-style: normal;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-3378158177966826142012-10-09T20:00:00.000+02:002013-10-29T20:49:13.820+01:0024.2 Zemsta miłości czyli Avengers High School<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><b>Witajcie,
True Believers!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>Nazywam
się Johnny Zeitgeist i czytam komiksy. </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Cześć,
Johnny!]</b></span></span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><b>Z
początku zaczęło się od lekkich rzeczy. Kaczor Donald, Gigant...
Ale z czasem moje... potrzeby... stawały się coraz większe.
Potrzebowałem bardziej skomplikowanych historii, lepiej zarysowanych
bohaterów. Na początku wystarczyły mi mangi wydawane przez JPF,
ale kiedy Dobry Komiks wydał „Amazing Spider-Mana”, przepadłem.
Do końca i z kretesem. I z radością.</b></span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><b>Jestem
fanem komiksów. Jestem fanem Marvela. Znam i lubię wszystkie
postacie pojawiające się w filmie „Avengers”. Oprócz Lokiego,
ale to inna historia.</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>I
kiedy czytam, jak nastoletnie aŁtoreczki, które w życiu nie miały
komiksu w rękach, zmieniają moje ulubione postacie na swój obraz i
podobieństwo, coś w moim wnętrzu umiera. Ale po chwili wstaje i
</b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>łaknie krwi</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>.</b></span></span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #339966;"><b>A
zatem – szczerzymy ząbki i hajda na wroga!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: black;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: </b></span></span><a href="http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/">http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/</a><span style="color: black;"><span lang="zxx"><b>
</b></span></span><span style="color: blue;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span><span style="color: black;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span><span style="color: blue;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;">
</span><span style="color: black;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Hej,
to my, Autorki! </i><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Cześć,
AŁtorki! To my- analizatorzy!]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>To
nasze pierwsze opowiadanie, więc dopiero ćwiczymy - sorry za błędy!</i><span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Nie
ma sprawy. Pokażemy wam, gdzie są, żebyście ich już więcej nie
popełniały ^^] </b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Muhahaha,
haha, ha]</b></span></span><span style="color: blue;"> </span><i>Mam
nadzieję, że się to wam spodoba, jak ktoś chce być w linkach, to
niech napisze komentarz </i></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><i>Aha
- to nasza własna historia i prosimy jej nie kopiować!!! </i></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">***
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Stąpała
kamiennym korytarzem, wokół rozlegało się echo jej <span style="color: blue;"><b>[stąpnięć]</b></span>
<span style="color: #339966;"><b>[z tąpnięć...] </b></span>kroków. Mrok
skrywał wszystko i Raven nie była w stanie nic dostrzec. Oddychała
ciężko. Nagle przed sobą zobaczyła drzwi <span style="color: #339966;"><b>[A
przecież przed chwilą nie mogła nic zobaczyć...]</b></span>. Były
wielkie. Pchnęła je, a one otworzyły się z jękiem
<span style="color: blue;"><b>[„AAAAAAAAACHHHhhhhhh...”]</b></span>.
Weszła do wielkiej, bogato zdobionej, złotej sali. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ciemność
graniczyła z jasnością. Przez
chwilę nie wiedziała, gdzie się znajduje. Spojrzała w górę - na
diamentowym niebie <span style="color: blue;"><b>[były szafirowe
gwiazdy?]</b></span> świecił księżyc. Rozejrzała się dookoła i
nagle usłyszała dźwięk <span style="color: #339966;"><b>[szkoda. Gdyby go
zobaczyła, byłoby ciekawiej...] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Synestezja
rządzi!]</b></span>. Był on przenikliwy i jednocześnie perlisty
<span style="color: blue;"><b>[Przenikliwe perły... Rany, jakoś tak
sprośnie mi się to konotuje...]</b></span>. Jej ciemne oczy
podążyły w stronę, z której dobiegała fala dźwięku <span style="color: blue;"><b>[Po
chwili konsternacji podążyła za nimi]</b></span>. Nagle zauważyła
mężczyznę, związanego okrutnymi, stalowymi łańcuchami <span style="color: #339966;"><b>[to
i tak nieźle. W niektórych wersjach, Loki spętany jest
</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>wnętrznościami własnego
syna</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Podeszła
bliżej oniemiała. Mężczyzna był piękny. Wysoki, o
kruczoczarnych włosach do ramion, lekko opadających mu na twarz.
Jego cera była jasna jak poświata księżyca, a oczy miały
niezwykłą barwę szmaragdu. To one tak przyciągały Raven <span style="color: blue;"><b>[Czyli,
że Loki ma wołające oczy? A to </b></span><span style="color: blue;"><i><b>novum</b></i></span><span style="color: blue;"><b>...]</b></span>.
Widać w nich było ból i cierpienie, a źrenice odbijały
księżycowe światło. Po alabastrowych policzkch płynęły łzy
skrzące się w świetle księżyca <span style="color: blue;"><b>[Ale czy
były DIAMNENTOWE?!]</b></span>. Raven miała ochotę je otrzeć z
twarzy nieznajomego<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[uczyń
to! Zostanie ci odbicie jego umęczonej twarzy a potem to już nic,
tylko zakładać nowy kościół...]</b></span>. Spojrzała w dół i
zobaczyła, że jest on nie tylko spętany łańcuchami, ale ma
również krwawiące rany na całym ciele. Krew skapywała na podłogę
tworząc szkarłatne strumyki <span style="color: blue;"><b>[Nieźle.
Rozumiem, że Loki jest podłączony do jakiś zewnętrznych
zbiorników, że ma w sobie tyle krwi, by wciąż i wciąż i wciąż
krwawić nie wykrwawiając się?]</b></span>. Raven ponownie
usłyszała dziwny dźwięk i nagle zrozumiała. Tajemniczy
nieznajomy cicho płakał <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Oooo!
Do tej pory myślałem że to morderczy psychopata ukarany za swoje
przewinienia! Ale skoro </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>płacze</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>,
to znaczy,</b></span></span><span style="color: #339966;"> </span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>że
mam mu współczuć!]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Podeszła
do niego, pragnąc ulżyć mu jakoś w cierpieniach, ale ten tylko
spojrzał na nią z furią w zimnych oczach. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Nie dotykaj mnie! - krzyknął, jednak nie cofnęła się, zauroczona
jego boską urodą <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[*wzdech*
On jest </b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><u><b>złą
osobą</b></u></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>!
Sama o tym piszesz! Ogarnij hormony i niech dotrze do ciebie, że
gdyby mógł, wykorzystałby Cię i zabił, gdy już nie będziesz
potrzebna. I ODEJDŹ od niego!]</b></span></span>. Przez głowę
przeleciało jej tysiąc myśli, jedna bardziej gorąca od drugiej
<span style="color: blue;"><b>[Loki w obcisłym, skórzanym wdzianku, Loki
gotów oddać za nią życie, Loki obsypany płatkami róż, Loki
oświadczający jej się, ona w zaawansowanej ciąży z Lokim, nagi
Loki, uprawianie seksu z Lokim...]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Kim jesteś? - zapytała. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Jestem... koszmarem - odpowiedział, a wtedy się obudziła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></span>
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">***
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Melody
zerknęła na idącego przy niej meżczynę. Nick Fury był wysoki i
wyglądał bardzo poważnie, ale ona się tym nie przejmowała
<span style="color: blue;"><b>[Zastanawiam
się, jak można się nie przejmować czyimś wyglądem. W sensie, że
kiedy nadchodziła ja ochota pogłaskać go pieszczotliwie po łysym
czerepie robiła to, nie zważając, że jego głowa jest metr wyżej
niż ona głaszcze?]</b></span>.
Angielski wywiad, w którym wcześniej pracowała, wyszkolił ją,
aby radziła sobie z takimi przypadkami <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[jakimi
przypadkami? Autorytetami? Kto ją szkolił, do jasnej anielki? James
Punk?]</b></span></span>.
Kilka dni temu okazało się, że z Anglii przyjeżdża do USA, bo
jej szefowie zaproponowali Fury'emu, aby zaczęła współpracowac z
S.H.I.E.L.D. Spakowała się tylko i przyleciał po nią prywatny
odrzutowiec <span style="color: blue;"><b>[Mary
Sue musi być podjęta z odpowiednimi honorami... Nie może po prostu
przylecieć </b></span><span style="color: blue;"><i><b>incognito
</b></i></span><span style="color: blue;"><b>zwykłym
samolotem i tam dyskretnie wstąpić do TAJNYCH Służb Specjalnych]</b></span>.
Po chwili była już w siedzibie S.H.I.E.L.D. Fury podszedł do niej
i powiedział tylko: </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Panna Blackwood? Niech pani ze mną idzie, przedstawię panią
reszcie. <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[I
ten wrzeszczący na wszystkich zrzęda zwraca się tak do
szesnastoletniej siksy. Fajno]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Skinęła
głową i ruszyła za nim. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Bardzo
ją interesowało, z kim teraz będzie pracować, a przede wszystkim
- czy będą tam jacyś przystojni chłopcy <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Bo
to priorytet kiedy ma się ratować świat. W ogóle, kiedy się
podejmuje jakąś nową pracę: czy będzie tam ktoś przystojny do
poderwania...]</b></span></span>. W Anglii miała romans z pewnym
agentem, ale to była już przeszłość, o której nie chciała
myśleć <span style="color: blue;"><b>[SZESNAŚCIE LAT!!!]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Fury
prowadził ją przez wąskie pomieszczenie o wysokim suficie, aż
nagle skręcił w stronę drzwi otwierających się na skan
siatkówki. Wszedł, a Melody za nim. Jej oczom ukazał się
przestronny pokój z olbrzymim stołem pośrodku<span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><b>[Nie wiem czemu wyobrażam sobie
wnętrze tego statku z filmu, no naprawdę nie wiem...] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[To
się nazywa Hellicarrier, słonko, to latający lotniskowiec...]</b></span></span>.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Melody
rozejrzała sie uważnie. Osoby siedzące przy okrągłym stole też
na nią spojrzały. Fury przedstawił ją. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
To jest Melody Blackwood, jedna z najlepszych agentek angielskiego
wywiadu. Od dzisiaj będzie pracować z nami <span style="color: blue;"><b>[A
tak przy okazji- na jakiej zasadzie została włączona do programu
„the Avengers”?] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Wygrała
w programie „You Can Avenge – Po prostu superbohateruj”?]</b></span></span>.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Fury
zaczął przedstawiać jej siedzących przy stole ludzi, mimo że i
tak znała już wszystkich, bo jeszcze w samolocie przeczytała ich
akta. Tony Stark do niej mrugnął<span style="color: blue;"> </span><span style="color: blue;"><b>[Ktoś
tu w rażący sposób nie zrozumiał charakteru Tony'ego...]</b></span>.
Uśmiechnęła się do niego. Wszyscy wiedzieli, że Stark lubi ładne
dziewczyny, ale ona nie miała zamiaru być jego kolejną laską.
Clint, Steve, Thor i Bruce <span style="color: blue;"><b>[czemu ona jest z
nimi na „ty”? To dorośli faceci! Ze dwa razy starsi od niej
(wbrew temu, co napisała w przedstawieniu postaci, wystarczy
SPOJRZEĆ żeby wiedzieć, że nie mają po dwadzieściakilka lat!)]</b></span>
przywitali się z nią uprzejmie. Tylko Natasza patrzyła na nią
spode łba, bawiąc się swoimi blond włosami. „Na pewno są
farbowane” - pomyślała Melody <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Och
nie! To koszmar! FARBOWANE włosy! Wiedźma! Na stos! Na stos!]
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Teatrzyk
„Ona jest głupia, ma wszy i w ogóle jest pozbawiona zalet”
rozpoczyna przedstawienia]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Natasza
pokazała jej język <span style="color: blue;"><b>[to jest DOROSŁA
KOBIETA, aŁtorki! I co jeszcze, zagrała jej na nosie? Powiedziała,
że jest głupia "twoja stara"?]</b></span>, ale Melody spojrzała z wyższością
w sufit<b><span style="color: blue;"> ["Tylko na tyle cię stać, suficie?" zadrwiła w myślach MarySue "Cienki jesteś, ja z palcem w nosie przewyższam cię o... bardzo dużo..."]</span></b>. Miała straszny dylemat - jak usiąść jak najdalej od
Nataszy, aby sobie nie myślała, że chce się z nią zaprzyjaźnić,
a jednocześnie jak najdalej od Tony'ego, aby nie myślał, że
będzie jego kolejnym lachonem na jedną noc <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Rajuśku,
jakie to podstawówkowe! Czy aŁtorki NAPRAWDĘ nie wykoncypowały
jeszcze, że są pośród ludzi dorosłych, profesjonalistach
skupionych na stojącym przed nimi zadaniu? A nawet jeśli nie ma
jeszcze żadnego zadania- to ludzie po piętnastym/szesnastym roku
życia (tak, tak!) przestają przejmować się kto koło nich siedzi
i co to może oznaczać!]</b></span></span> <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Witajcie,
jestem John Zeitgeist. Chciałbym porozmawiać z Wami o Inicjatywie
„Gimbus”...]</b></span></span>? W końcu usiadła obok Bruce'a. Z
tego, co wiedziała o nim z tajnych notatek, wydawał jej się miłym
chłopakiem <span style="color: blue;"><b>[<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRcNUPjTZZl6VA1v72nkaV1jHNVM6MEhbz7pvmIM3XDbwrYDpESUx1vIcUzzykOZFzBKll0xsismBoumw4Ev8nJxRIR2w2jPJ_6XGzsIKMO6ei4Ow41orUbpS-j3Gs_dMsrsu941KhVlw/s455/40letnibanner.jpg" target="_blank">„Czterdziestoletni chłopak”</a>]</b></span>. I miał ładne, czekoladowe oczy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Cześć - powiedziała Melody. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Hej – odpowiedział Bruce. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
A więc to ty jesteś Bruce Banner, ten genialny fizyk? <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[Swoją
drogą, całkiem w porządku sposób na zagadanie do Bannera. Ja nie
mógłbym powstrzymać się od pytania „Więc... jak to jest,
zepsuć Harlem?”]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Bruce
wyraźnie się zarumienił. <span style="color: blue;"><b>[Nie sądził,
że ktoś odkryję ten jego najpilniej strzeżony sekret...]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
No wiesz, staram się pomagać. <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[„Hulk
tak naprawdę marzy o karierze ogrodnika, a Avengersi mu to
umożliwiają!”]</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Porozmawiali
jeszcze chwilkę. Bruce był bardzo miły, chociaż trochę nieśmiały
<span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[to całkiem
zabawne, bo niezliczone komiksy i inne dzieła popkultury nauczyły
mnie, że naturalnym stanem dla Bannera jest albo arogancja, albo
cierpienie. Gdyby był ostrożniejszy, do Hulka wcale by nie doszło
i dlatego cierpi...]</b></span></span><span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[Zastanawiam
się, gdzie jest Fury. Przyprowadził ją, a teraz czeka grzecznie
przy drzwiach aż mu się MarySue wygada?]</b></span></span>. Melody
polubiła też Steve'a, Clinta i Thora. Steve był prawdziwym
dżentelmenem i był bardzo przystojny, wyglądał lepiej niż na
zdjęciu. I miał naprawdę ładne oczy. Thor, jak na boga z Asgardu,
okazał się być bardzo uprzejmy. Melody zauważyła, że siedzi
blisko Bruce’a i trzyma rękę na oparciu jego krzesła. Czyżby on
i Thor się lubili? <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[NIE,
nieeeee, N!I!E!, niiEEEEE!]</b></span></span> Tony co chwila próbował
z nią flirtować, ale ona postanowiła nie zwracać na niego uwagi.
Tylko Natasha siedziała obrażona i nie odzywała się do niej
słowem. Melody spytała o to chłopców. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">-
Wiesz - odpowiedział Tony – nikt tutaj nie lubi plastiku <span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>[To
jest tak durne, że boli. Czarna Wdowa jest jednym z najlepszy
agentów specjalnych </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>świata</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>.
Zna języki, sztuki walki i przeżyła najazd Chitauri. Mało tego,
była niezbędna, żeby pokonać Lokiego. </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>I
nie farbuje włosów</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>!]
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[To
tak frustrujące, że mam propozycję: od tej pory ZAPOMNIJMY, że to
Natasha Romanov. To po prostu jakaś kobieta-człowiek. I choć wciąż
wkurzające jest traktowanie tak (zasłużonego) członka drużyny...]</b></span></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wszyscy
zachichotali cicho. </span></span>
</div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-1064518390092309132012-10-08T20:00:00.000+02:002012-11-22T18:18:10.283+01:0024.1 Zemsta miłości czyli Poznajcie Nas!<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Dobry wieczór, Kochani</span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Przede wszystkim przepraszam za godzinną obsuwę. Wstawianie obrazków nieco mi się przeciągnęło...</span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wkraczamy dziś w nową przygodę! Jest chyba jeszcze gorsza od poprzednich... Ale wiecie co? <a href="http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/BOHATERZY,2,ID473818664,n">Tu macie link</a>. Wejdźcie tam i przeczytajcie to <i>sauté</i>. Zrozumiecie, dlaczego razem z Johnnym czytając to opko płakaliśmy jak dzieci. Dlaczego Johnny został w trybie awaryjnym wezwany na moja uczelni<span style="font-size: small;">ę</span>, gdy już miałam popełnić samobójstwo cyrklem. A potem czytajcie masze komentarze!</span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Miłej zabawy!</span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: <a href="http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/">http://avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl/</a> </b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>
</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Melody
Blackwood</b></span></div>
<div align="CENTER">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lk4v2ywXkh1qgcmbyo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lk4v2ywXkh1qgcmbyo1_500.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 0.48cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Piękna
szesnastolatka o jasnych włosach i oczach w kolorze stali<span style="color: blue;"><b>
[Czyli szarych, czy to naprawdę trzeba tak komplikować?] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[Witaj.
Chyba jesteś tu nowa...]</b></span>. Jest sierotą, wychowała się
w sierocińcu i nie wie nic o swoim pochodzeniu<span style="color: blue;"><b>
[Zapewne jest tak superaśne, że wszystkie Thory i inne AjronMeny
powinny jej lizać pięty i być wdzięczni, że im pozwala] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[...A
tutaj będzie Twoje biurko...]</b></span>. Już jako dziecko zaczęła
przejawiać potężne moce - telepatię, telekinezę i moc
kontrolowania metalu <span style="color: #339966;"><b>[nie będę nerdził
(zbytnio) i rozpisywał się o tym, że w dzieciństwie moce to
objawiają się mutantom... Wspomnę tylko, że „moc kontrolowania
metalu”, pokrywa się znacznie z telekinezą. A zatem ma DWIE moce,
i tym samym jest klonem Jean Grey. Kolejnym...]</b></span>. Jej
ulubionym kolorem jest złoty. Jako dziecko została porwana przez
tajnych agentów Korony i wyszkolona na seryjną zabójczynię
<span style="color: #339966;"><b>[</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>seryjni
</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>to
są mordercy. Nazywamy ich również </b></span></span><span style="color: #339966;"><i><b>psychopatami</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[może ona nie zabija seriami
tylko </b></span><span style="color: blue;"><u><b>serie</b></u></span><span style="color: blue;"><b>?
Po prostu jest wzywana do różnych firm, gdzie mają nadmiar
(czegokolowiek) i to utylizuje?]</b></span>, stąd jej biegła
znajomość sztuk walki<span style="color: blue;"><b> [A ja chciałabym
wiedzieć, po co obywatele cywilizowanego kraju jakim niewątpliwie
jest Wielka Brytania porywają małe dziewczynki i szkolą je na
COKOLWEK]</b></span>. Jest pewną siebie osobą o tysiącu pomysłów
na minutę. Przeżyje wiele rozterek podróżując z drużyną
Avengers. Czy spotka swoją Prawdziwą Miłość? <span style="color: #339966;"><b>[Bo,
będąc członkiem grupy, której celem jest niszczenie zagrożeń
dla całej ludzkości, problemy sercowe są naturalnie na pierwszym
miejscu!]</b></span> </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Raven
Darkstorm</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://www.chickswelike.com/wp-content/uploads/2011/03/tn2_emily_browning_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://www.chickswelike.com/wp-content/uploads/2011/03/tn2_emily_browning_2.jpg" width="214" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: #339966;"><b>[A
teraz, Kochani, znajdźcie cztery różnice, którym ta postać różni
się od poprzedniej! Uwaga, start!]</b></span> </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Obdarzona
niesamowitą urodą dziewczyna o lśniących, kruczoczarnych włosach
i oczach o barwie jadeitu, które patrzą prosto w duszę. Ma
szesnaście lat <span style="color: blue;"><b>[i schodzi na śniadanie]</b></span>.
Jako niemowlę trafiła do sierocińca <span style="color: blue;"><b>[„Wszyscy
trafiają do sierocińca- trafiam i ja!”- serio,czy bez tego nie da
się stworzyć postaci? Czy aŁtorki tak bardzo tęsknią do bycia
niekochanymi przez rodziców lub z innego powodu od nich
oddzielonymi?]</b></span>, skąd zabrał ją były tajny agent
rosyjskiego wywiadu i wychował ją jak córkę <span style="color: #339966;"><b>[To
dlaczego nazywa się „Raven Darkstorm”? Nie powinna być </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>Wrona
Czjornyjaburza</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>,
czy coś takiego?</b></span></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>,
przy okazji szkoląc ją na idealną zabójczynię <span style="color: #339966;"><b>[A
tak jakoś mu wyszło...]</b></span>. Raven jest biegle wyszkolona w
sztukach walki, doskonale potrafi władać bronią palną oraz białą,
posiada również umiejętność czytania w myślach i telekinezę,
dzięki czemu z łatwością przemieszcza obiekty siłą woli <span style="color: #339966;"><b>[czyli
ma </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>dokładnie takie same moce</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>
jak Mary Sue Numero Uno. Faaaajnie</b></span></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>.
Jest bardzo inteligentna i nad wiek dojrzała, przez co trudno się z
nią zaprzyjaźnić <span style="color: blue;"><b>[oO Rly? Ałtorko, jeśli
tego jeszcze nie odkryłaś to najwyższy czas: z inteligentnymi
ludźmi też da się rozmawiać. Powiem więcej- jest to dużo
ciekawsze niż rozmowa z głupcami. Rozwiniecie ponad wiek to też
dla większości ludzi nie problem...]</b></span> a jej dusza zdaje
się być równie mroczna i zimna, co spojrzenie jej niesamowitych
oczu. Jej pochodzenie okrywa mroczna tajemnica, która wkrótce
zostanie odkryta <span style="color: blue;"><b>[Tak a'propos, wyobraźcie
sobie drzwi tego opkowego sierocińca- co rusz stuka do nich a to
Voldemort, a to jakiś inny wypaśny przekoks celem oddania swego
owiniętego w Mroczne Tajemnice dziecka w obce ręce. Jacy zblazowani
muszą być tam opiekunowie!]</b></span>. </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Tony
Stark</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://25.media.tumblr.com/tumblr_m5gd4qQ5N51qkfwc2o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="140" src="http://25.media.tumblr.com/tumblr_m5gd4qQ5N51qkfwc2o1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Trzydziestopięcio-letni
mężczyzna o wielkiej fortunie i ostrym języku <span style="color: blue;"><b>[Tak,
tak, utratą krwi w wyniku ciągłego zacinania się w dziąsła,
policzki i podniebienie tłumaczcie sobie te wszystkie Strategiczne
Śmierci Iron Mana...]</b></span>. Jest niewiarygodnie przystojny i
uroczy, i jest bardzo towarzyską osobą <span style="color: #339966;"><b>[ma
również spore problemy z alkoholem i tkwiący blisko serca
szrapnel, który w każdej chwili może go zabić. Tak tylko dodaję,
dla lepszego zrozumienia postaci...]</b></span>. Nie wierzy w
prawdziwą miłość, ale kto wie... <span style="color: #339966;"><b>[Może
Pepper Potts, z którą Stark jest w dość stałym związku od czasu
Iron Mana 2? Czy aŁtorki w ogóle zwracały uwagę na fabułę
oglądanych filmów?] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Dlaczego
zakładasz, że aŁtorki widziały któregokolwiek Iron Mana a nie
tylko „The Avengers”?]</b></span><span style="color: blue;"> </span>Może
to się zmieni? Poza tym umie konstruować różne mechanizmy i
występuje pod przebraniem Iron Mana, ale wszyscy o tym wiedzą, więc
to kiepskie przebranie. <span style="color: blue;"><b>[No... nie. Bo to
nie ma być przebranie. Jego zbroja służy do kopania tyłków. A
Tony już zadbał, żeby właściciel tyłka bardzo dokładnie
wiedział, kto go kopie (od czasów Iron Mana 1 podejrzewam, że Tony
ma naprawdę mikroskopijnego peniska ^^)] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[Raczej
gigantyczne ego...]</b></span></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Steve
Rogers</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://static.tumblr.com/f8jvls7/ztym4jpqy/tumblr_m4g9jfzhx51qekpbpo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="http://static.tumblr.com/f8jvls7/ztym4jpqy/tumblr_m4g9jfzhx51qekpbpo1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Bardziej
znany jako Kapitan Ameryka. Wysoki i niesamowicie przystojny
mężczyzna o blond włosach i niebieskich oczach. Został rozmrożony
z bryły lodu, w której został uwięziony sześćdziesiąt lat
temu, dlatego teraz stara się nadrobić stracony czas. tylko czasami
ma problemy np. z obługą swojej komórki <span style="color: #339966;"><b>[z
ob</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>s</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>ługą
wszystkiego wynalezionego po 1945 roku...Jak samochody z automatyczną
skrzynią biegów, komputery, dubstep...] </b></span><span style="color: blue;"><b>[ej
tam, dubstep został wynaleziony na długo, dłuuuuuugo przed
starożytnością ^^]</b></span> [Motorala RAZR] <span style="color: blue;"><b>[Ale
jakie to ma znaczenie?]</b></span> i wtedy musi my pomagać Tony
<span style="color: blue;"><b>[Żeby oddać Steve'owi co Steve'a- on miał
problem z obsługą ŚWIATA w ogólności]</b></span>. Steve jest
sympatyczny, szarmancki i bardzo sławny wśród Avengersów. Z
początku robi maślane oczy do Melody, jednak z czasem zaczyna być
pod urokiem pewnego genialnego fizyka <span style="color: #339966;"><b>[Okej,
gdybym przez nieskończony czas mógł uderzać w nieskończoną ilość
ścian głową z czystego adamantium... Nadal nie byłbym w stanie
wyrazić jak. Bardzo. NIEWŁAŚCIWE. Jest to zdanie. Z perspektywy
Steve'a jako osoby ze swojej epoki, historii jego postaci i... i... i
muszę się położyć...]</b></span>. </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Bruce
Banner <span style="color: blue;">[oł jea!]</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m4e14kjvIf1rwzrj7o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="170" src="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m4e14kjvIf1rwzrj7o1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Dwudziestosiedmioletni
genialny fizyk o kasztanowych włosach i pięknych czekoladowych
oczach. Przeżył wypadek, podczas którego został poddany działaniu
promieni gamma <span style="color: #339966;"><b>[</b></span><span style="color: purple;"><b>JOHNNY
NERDZIĆ!</b></span><span style="color: #339966;"><b> Ekhm, przepraszam.
Wspomnę tylko, że w tej (filmowej) wersji, Banner sam sobie
zaaplikował właściwą mieszankę. Celem było stworzenie
Superżołnierza w duchu Kapitana Ameryki, a wyszło jak zawsze...]</b></span>.
Teraz pod wpływem złości zamienia się w wielkiego i
niebezpiecznego olbrzyma Hulka <span style="color: blue;"><b>[Właściwie
to Hulk nie jest olbrzymem. Jest OLBRZYMI, to prawda, ale nie
wszystko złoto co się świeci...]</b></span>. Jedynymi osobami,
które mogą wtedy nad nim zapanować, są Melody i Raven <span style="color: blue;"><b>[<a href="http://www.youtube.com/watch?v=X8u7px_GzWQ">*klik*</a>]</b></span>. Bruce jest bardzo nieśmiały, ale mimo to -
a może dlatego? - większość Avengersów się w nim kocha. Kogo
wybierze on?<span style="color: blue;"><b> [Ok, aŁtoreczki- ja też
zawsze wolałam Aragorna od Legolasa i ogólnie przedkładam seksowne
niedogolenie ponad manicure na dłoniach... ale SERIO?! Robicie z
Marka Ruffallo seksbombę?]</b></span></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Thor
Odinson</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lkkx5m9X7p1qj0qf8o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="157" src="http://25.media.tumblr.com/tumblr_lkkx5m9X7p1qj0qf8o1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=5426989246354119776" name="id_cctext1"></a><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Wysoki
chłopak o jasnych włosach i kobaltowych oczach. Pochodzi z Asgardu
i jest bogiem. Na ziemię przybył, by chronić ludzi przed swoim
złym (czy na pewno złym <span style="color: #339966;"><b>[Na pewno.
Próbował dokonać ludobójstwa. Dwa razy. I mu się nie udało. Nie
dość, ze jest zły, to jeszcze niekompetentny...]</b></span>?
dowiecie się z treści rozdziałów!) bratem<span style="color: blue;"><b>[,]</b></span>
Lokim. Ogólnie jednak jest bardzo miły i uczuciowy. Łatwo się
zakochuje, zwykle w nieodpowiednich osobach<span style="color: blue;"><b>
[Jak się domyślam aŁtorki mają tu na myśli Natalie Portman, a
nie Marka Ruffallo?]</b></span>. Co z tego wyniknie? Przeczytacie w
naszym opowiadaniu! </span></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Loki
Laufeyson</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://i101.photobucket.com/albums/m55/dark_liandrin/GIFS/tumblr_llmaq3ZZX01qcw2r4o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="135" src="http://i101.photobucket.com/albums/m55/dark_liandrin/GIFS/tumblr_llmaq3ZZX01qcw2r4o1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Przystojny
mężczyzna o alabastrowej cerze, długich, czarnych jak noc włosach
i przepięknych szmaragdowych oczach <span style="color: blue;"><b>[i
łabędziej szyi zapewne. Co, nie? Szkoda...]</b></span>. Syn Odyna i
młodszy brat Thora. A przynajmniej tak kiedyś myślał. Po tym, jak
okazało się, że w rzeczywistości jest Lodowym Gigantem
adoptowanym przez Odyna, nic nie jest dla niego takie samo. Przez
lata okłamywany, poprzysiągł zemstę. Pragnął opanować Ziemię
<span style="color: #339966;"><b>[zniszczyć. Za pomocą hordy kosmicznych
cyborgów. Czy ja oglądałem jakąś inną wersję tego filmu?
Lepszą?]</b></span>, jednak zapobiegli temu Avengersi. Ma
skomplikowane relacje ze swoim przybranym bratem Thorem<span style="color: blue;"><b>
[Właściwie, to ich relacje są bardzo proste: Loki Thorowi chce
skopać tyłek tak, żeby mu wylał uszami, Thor zaś chcę Lokiego
przekonać przy filiżance herbaty, że zło jest złe i powinien z
niego zrezygnować]</b></span>. Ale nie tylko. Szybko okaże się, że
jakaś niewidzialna siła łączy go z Raven. Czy okaże się to
uczuciem i czy zdoła ocalić serce Lokiego? <span style="color: #339966;"><b>[Loki,
jak pragmatyk, pewnie bardziej wolałby ocalić swój zadek...] <span style="color: blue;">[Ale weź spójrz na gif! Nie żal Ci go?! Manwe, jaki żal...]</span></b></span>
</span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Natasza
Romanow</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://media.tumblr.com/tumblr_m0qigtSXqm1r5tdn1.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="164" src="http://media.tumblr.com/tumblr_m0qigtSXqm1r5tdn1.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Dziewczyna,
która myśli, że jest zajebista. Ale tak nie jest! <span style="color: #339966;"><b>[Wyjaśnijcie
mi, o aŁtorki, co jest takiego niezajebistego w oszukaniu boga
kłamstw, walce ramię w ramię z bogami, superżołnierzami i
playboyami, albo samodzielnym pokonaniu kilkunastu uzbrojonych
agentów że wymienię tylko kilka jej osiągnięć na przestrzeni
filmów?]</b></span> Jest wredna i zazdrosna w stosunku do reszty
drużyny. Kiedyś była z Hawkeyem, ale z nią zerwał, bo zdradzała
go <span style="color: blue;"><b>[Poza tym ma wszy i łysienie
plackowate]</b></span>. Nienawidzi Melody i Raven, ponieważ
zazdrości im mocy. Ma zielone oczy i blond włosy (kiedyś rude).
Jest rosyjską agentką, ale pracuje dla USA <span style="color: #339966;"><b>[jest
</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>Rosjanką</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>,
która pracuje dla </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>SHIELD</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>.
Zimna wojna się skończyła, wiecie?]</b></span>. W Avengersach nikt
jej nie lubi, ale nikt jej tego nie powie, bo jest ulubienicą
Fury'ego <span style="color: blue;"><b>[Domyślam się, że Fury też
śmierdzi? Ech...]</b></span>. </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Clint
Barton</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://24.media.tumblr.com/tumblr_lyy973xlUr1qao1lqo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="172" src="http://24.media.tumblr.com/tumblr_lyy973xlUr1qao1lqo1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=5426989246354119776" name="id_cctext3"></a><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Pseudonim
Hawkeye, jest agentem S.H.I.E.L.D. Ma dwadzieścia sześć lat,
jasnobrązowe włosy i błękitne oczy, które potrafią dojrzeć
najdrobniejszy szczegół. Potrafi po mistrzowsku strzelać z łuku.
Kiedyś chodził z Natashą, ale zdradzała go, więc z nią zerwał <span style="color: blue;"><b>[Mówisz mi o tym drugi raz, załapałam za pierwszym]</b></span>.
Jest bardzo miłą i zabawną osobą. Przyjaźni się z Melody i
podkochuje w Brusie <span style="color: blue;"><b>[Jeeeez, czyli rozumiem, że Bru...s (Bruce, kurde!) stał się viagrą dla dosłownie WSZYSTKICH Avengersów?]</b></span>.</span></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Nick
Fury</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://25.media.tumblr.com/tumblr_m3mkgp7x961rvw3eao1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="136" src="http://25.media.tumblr.com/tumblr_m3mkgp7x961rvw3eao1_500.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Bardzo
tajemniczy, jednooki, czarny mężczyzna. Szef grupy Avengers. Wysyła
Avengersów na misje i pilnuje ich wykonania<span style="color: blue;"><b> [No, to zazwyczaj robią szefowie...]</b></span>. Jest dość paskudny i
często na wszystkich wrzeszczy, dlatego nikt go nie szanuje, a
wszycy robią i tak, co chcą <span style="color: #339966;"><b>[tak oto
aŁtoreczki rozprawiają się z autorytetami, nawet tymi stojącymi
po właściwej stronie... A przy okazji – nikt go nie szanuje?
</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>Samuela L. Jacksona</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>?</b></span></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>.
Przyjął Raven i Melody do grupy.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">A teraz wraz z końcem sekcji "MarySue & Postacie Kanoniczne" kończy się sielanka. Wkraczamy na teren postaci wymyślonych przez aŁtorki...</span></b></span></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Wąż</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/waz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/waz.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">[Dziękujemy, Kapitanie Oczywistość]</span></b></span></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Bardzo
znudzony gad. Siedzi sobie w ciemnej pieczarze gdzieś w Asgardzie i
nie ma wiele do roboty, chyba że akurat Odyn znajdzie dla niego
towarzystwo. Wąż ma zdecydowany problem ze ślinieniem się, a do
tego wytwarza naprawdę paskudny jad. Nikt go nie lubi, nie wiadomo,
czemu.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b>[Czy to w ogóle wymaga komentarza? Bo, przepraszam, trochę mi opadły ręce...]</b></span></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Howard
Stark</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/howard-stark-dominic-copper-captain-america.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="171" src="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/howard-stark-dominic-copper-captain-america.jpg" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Niezbyt
dumny ojciec Tony'ego. Uważa, że syn zmarnował mu życie, zdrowie
i urodę <span style="color: #339966;"><b>[Hę?]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[a poza tym przez niego porobiły mu się rozstępy na brzuchu i nigdy nie wrócił do dawnej figury...]</b></span>, oraz że jest
odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia świata, włącznie z
wyginięciem dinozaurów <span style="color: #339966;"><b>[Co?]</b></span> i
katastrofą polskiego samolotu prezydenckiego <span style="color: #339966;"><b>[Jak?!]</b></span>.
Jedyna do końca heteroseksualna postać w opowiadaniu, więc zgarnia
wszystkie fajne dżagi <span style="color: blue;"><b>[?! Co to są "fajne dżagi"?]</b></span>, chociaż Wąż zepsuł mu buzię <span style="color: #339966;"><b>[…
No ja nie wiem, co na powiedzieć. Moją jedyną pociechą jest to,
że rzeczony opis najprawdopodobniej miał być śmieszny...]</b></span>.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Phil
Coulson</span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://media.tumblr.com/tumblr_m4caqzKEFa1r54kwx.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="193" src="http://media.tumblr.com/tumblr_m4caqzKEFa1r54kwx.gif" width="320" /></a></span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Jedyny
z bohaterów, który nie urwał się z Krainy Seksowności i
Darmowych Pornosów w HD, ale i tak jest fajny. Został wskrzeszony
przez Melody <span style="color: #339966;"><b>[pozbawiając film jednej z
potężniejszych i najbardziej dramatycznych scen...]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[od kiedy Melody może kogokolwiek wskrzeszać? Takiej mocy nie ma w jej profilu!]</b></span> i
korzysta z drugiego życia, głównie robiąc sobie zasłużony urlop
w Asgardzie.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Odyn</span></b></div>
<div align="CENTER">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/odin_with_helmet.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="185" src="http://republika.pl/blog_zr_5199945/8095405/tr/odin_with_helmet.png" width="320" /></a></div>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Ojciec
Thora i Lokiego. Wydaje się surowym ojcem do chwili, gdy poznajemy
Howarda i jego metody wychowawcze <span style="color: blue;"><b>[Zaraz się dowiemy, że Tony był bity kablem od żelazka i ogólnie trauma traumę traumą pogania. Dlatego jest takim pewnym siebie, odnoszącym sukcesy playboyem]</b></span>. Odyn bardzo kocha swoich synów i
dużo znosi ich różnych dziwactw, jak np. próby podbicia świata,
czy żenienie się ze śmiertelnikami<span style="color: blue;"><b> [Widzę, że aŁtorki strzelają w nas Elementami Komicznymi z siłą karabinu]</b></span>.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Frigga</span></b></div>
<div align="CENTER">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m5le47owRE1qlso8ko4_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m5le47owRE1qlso8ko4_500.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: small;"></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Mamusia
Thora i Lokiego. Posiada jeszcze więcej charakteru od swojego męża<span style="color: blue;"><b>
[a co, oddał jej? A więc musi być dużo bardziej charakterna NIŻ on!]</b></span> i więcej wyrozumiałości. Jedna z niewielu osób w Asgardzie, dla
której śmiertelnicy nie śmierdzą jak coś, co właśnie wypadło
Sleipnirowi spod zada<span style="color: blue;"><b> [To pewnie dlatego, że żadnego nie zna...]</b></span>.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Heimdal</span></b></div>
<div align="CENTER">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img834.imageshack.us/img834/528/thorheimdall01.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="http://img834.imageshack.us/img834/528/thorheimdall01.png" width="320" /></a></div>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Heimdal
jest strażnikiem Bifrostu. To nudna posada, więc czasami daje
bohaterom rady a'la Paulo Coelho <span style="color: #339966;"><b>[przez
długi czas mówi coś bez sensu, a na koniec brzmi jak ciasteczko z
wróżbą?]<span style="color: blue;"> [A w ogóle, to kiedy nikt nie patrzy <span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Heimdal
wydaje tomiki poezji o miłości...]</span></span></b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">. Prawdopodobnie jedyna postać w opowiadaniu,
której absolutnie nic nie rusza. Mógłby być spokrewniony z wężem,
ale jakoś nie są podobni <span style="color: #339966;"><b>[czy to było
rasistowskie? Nie umiem stwierdzić!]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[Kluczowe jest pewnie to, że </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Heimdal
ma zęby...]</span></b></span>.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Sigurd</span></b></div>
<div align="CENTER">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img228.imageshack.us/img228/7428/verycutebabyonmobile.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="227" src="http://img228.imageshack.us/img228/7428/verycutebabyonmobile.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: small;"></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Sigurd
to cudowne dziecko Tony'ego i Thora <span style="color: blue;"><b>[=.="]</b></span>. Zabił tatusia <span style="color: #339966;"><b>[czyli...
kogo?]</b></span>, wychodząc na świat przez jego flaki, ale wszyscy
i tak go kochają <span style="color: #339966;"><b>[„Hurra! Nigdy nie
lubiliśmy tego zapijaczonego playboya/zapijaczonego boga piorunów!
Jak to dobrze, że nie zabiłeś naszego ulubionego
Asgardczyka/Filantropa!”]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[Spostrzeżenie pierwsze: czuję inspiracje "Zmierzchem". Spostrzeżenie drugie: zawsze mnie to bardzo interesuje przy mpregach- którędy był rodzony?]</b></span>. Jest lepszy od Herkulesa -
Herkules zadusił węże będąc w kołysce, on walnął w Węża
piorunem nie wychodząc z brzucha taty<span style="color: blue;"><b> [To musiało boleć...]</b></span>.</span></div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Sygin</span></b></div>
<div align="CENTER">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m67zayF2EG1rzwae4o1_r1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="160" src="http://24.media.tumblr.com/tumblr_m67zayF2EG1rzwae4o1_r1_500.gif" width="320" /></a></div>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Sygin
jest żoną Lokiego. Ludzie, którzy uważają, że Loki jest
przerażający <span style="color: blue;"><b>[ufff... byłam pewna, że cały świat poza mną widzi już tylko jego słodką </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: #339966;"><b>[...ludobójczą...]</b></span></span> dupcię!]</b></span>, uważają tak dlatego, że jeszcze nie poznali Sygin.
Mimo wszystko jednak to miła kobieta <b><span style="color: blue;">[Miła dopóki nie straci <span style="font-size: small;">cierpliwości</span></span></b><span style="font-size: small;"><b><span style="color: blue;"> ofkorz</span></b><span style="font-size: small;"><b><span style="color: blue;">]</span></b> </span></span>o naprawdę olbrzymiej
cierpliwości. </span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div align="CENTER">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...i
jak wam się podobają bohaterzy?!! KOMENTUJCIE!!!!! </span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-43245730863870322252012-10-05T20:00:00.000+02:002012-10-05T22:28:24.753+02:0023.7 Za Tobą pokopię wszędzie, czyli Łamanie Prawa to Fajna Sprawa<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Na pewno zastanawiacie się, co was dzisiaj czeka. Chętnie odpowiem: randka NinySue z Lewandowskim, kilka refleksji o naturze świata (naszych, nie aŁtorki), Jacob oraz alternatywne metody leczenia depresji i traktowania dorosłych facetów. </b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Czegóż chcieć więcej?</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><b>
</b></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></span><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><b> </b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
7 </b></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Cześć!- przywitał się z dziewczyną. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Nina
próbowała się uśmiechnąć, ale od wiadomości o ratowaniu Jakuba
Błaszczykowskiego było jej słabo <span style="color: blue;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[Skoro
tak źle się czuje z tym, że ma go oszukiwać, to czemu w ogóle
się zgodziła? Bo wciąż mnie to zastanawia]</span></b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">.
Bardzo chciała mu pomóc, ale pomysł z mistyfikacją i nią w roli
gosposi i niani, ciut ją przerażał <span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;"><span style="text-decoration: none;">
</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[I
powinien. Jest taki raczej nielegalny, nieetyczny i bardziej niż
trochę niemoralny]</span></b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">
</span></b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[Z
tego przerażenia wymiotowała przecinkami]</span></b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">.
Ale jeśli to miało być jedyne wyjście, żeby przywrócić
drużynie kapitana, to musiała znaleźć siły do tej walki <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[Walki
z kurzem i dziecięcą nudą... Nie przeczę, że to ciężka praca
</span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="color: blue;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[no,
ja myślę *zerka ciężko*]</span></span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">
ale nie brzmi to zbyt epicko!]</span></span></b></span></span></span></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Cześć.- odpowiedziała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Wasyl powiedział mi, że tutaj będziesz. – zagadnął. – Jesteś
strasznie blada. Coś się stało?- zapytał dotykając jej ramienia
<span style="color: blue;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[„Widzę
ci po raz pierwszy w życiu, opowiedz mi o swoich problemach. Czy
rzucił cię chłopak? Może masz zgagę? Wiesz, kiedy ostatnio się
pojawiłem czytelnicy nie mieli okazji zobaczyć jaki ze mnie miły
koleś...”] </span></b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[„Witaj”
powiedział Lewandowski, a koszula w magiczny sposób zniknęła z
jego umięśnionego torsu „Będę twoim Jacobem na to opko...”]</span></b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Wszystko, ok tylko spadło na mnie zadanie, które zawodowo może
mnie przerosnąć <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[A
przy okazji: Czy niania </span></b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">nie
powinna mieć jakiś</span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">
kwalifikacji?] </span></b></span></span></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Rozumiem. Może chciałabyś o tym z kimś pogadać?- zapytał.-
Wasyl mówił, że jesteś nowa w mieście i na pewno przyda ci się
męskie ramie do pomocy.- wyszczerzył zęby w uśmiechu <span style="color: blue;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[=.=
Co to jest za beznadziejny podryw?]</span></b></span></span></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Męskie ramię to może niekoniecznie, ale ktoś z kim mogę pogadać
bardzo. – odpowiedziała <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[Oto
doskonały przykład tego, jak nastolatki wyobrażają sobie związek:
chłopak zabiega, jest na każde zawołanie, stara się i wielbi. I
czerpie szczerą, niezmąconą rozkosz z ROZMÓW. Czy nawet nie tyle
rozmów, co słuchania swojej lubej i bycia „silnym męskim
ramieniem”. </span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>It's
sucks</i></span></span></b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">!]</span></span></b></span></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
No to zapraszam do samochodu.- otworzył jej drzwi do sportowego
auta.- Zapraszam na piniacoladę <span style="color: blue;"><b>[Czy
to koktajl z... pinii?]</b></span>! Moim kuzynkom
zawsze poprawia humor <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[Aha,
i jeszcze jedno: jeśli idealny chłopak z jakiegoś niezrozumiałego
powodu ośmieli się mieć inną partnerkę przed tą jedyną słuszną
to musi być ona straszliwą suką i ogólnie wielką pomyłką.
Wszystkie miłe dziewczyny w jego okolicy muszą być członkami
rodziny]</span></span></b></span></span></span></span>.
<br />Nina uśmiechnęła się do Lewandowskiego i wsiadła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Robert
zabrał ją do małej kafejki o uroczej nazwie Agrafka, kelnerka na
widok piłkarza uśmiechnęła się promiennie i po złożeniu
zamówienia jeszcze długo kukała zza lady <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[co
robiła?]</span></span></b></span></span></span></span>
<span style="color: blue;"><b>[Ku-ku! Ku-ku!]</b></span>
na przystojnego napastnika Bor<span style="color: blue;"><b>[rrrrrrrrrrrrrrrrrr!]</b></span>russi.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Masz wzięcie.- Nina spoglądała to na Roberta to na dziewczynę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Czasami chciałbym mieć mniejsze.- odpowiedział.- Po Euro nie dość,
ze polała się na nas fala krytyki, zupełnie zasłużonej <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[to
czemu się skarżysz?]</span></b></span></span></span></span>, to nie
mogłem wyjść z domu, żeby w sieci nie pojawiło się jakieś moje
zdjęcie. Nawet będąc z kuzynkami w barze, na drugi dzień na
plotkarskich portalach byłem obsmarowywany od Casanovy <span style="color: blue;"><b>[Giacomo
Casanova specjalnie po to zmartwychwstawał, żeby dać mu dislajka!]</b></span>
i damskiego podrwacza <span style="color: blue;"><b>[Też uważam, że
byłoby dużo ciekawiej byłoby, gdyby był męskim podrywaczem...]</b></span>,
który nie zadowoli się jedną. Szczytem było porównanie mnie do
tego patafiana Ronaldo <span style="color: #339966;"><b>[który, jak
powszechnie wiadomo, kradnie żony. I ma wszy]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">W
tym momencie kelnerka przyniosła zamówione napoje. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Poniekąd cię rozumiem. To znaczy mnie to nie spotkało, dziećmi
piłkarzy i trenerów pudelki i inne żabki<span style="color: blue;"><b>
[Ha! Element Koniczny!]</b></span> się nie interesują. Ale jako
psycholog sportowy spotkałam się z przypadkami, gdzie prasa bardzo
szkodziła w powrocie do formy <span style="color: blue;"><b>[Na przykład
każąc się przewracać sportowcom po złamaniach... No ale ok,
wiemy o co chodzi]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
W takim położeniu jest Kuba. Znasz go?- zapytał Robert.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nie osobiście, ale chyba każdy w związku, wie że przechodzi
ciężk<span style="color: black;"><span style="font-weight: normal;">i
okres</span></span><span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">
[Fakt. Ja jestem w związku i też wiem!]</span></b></span></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
W drużynie huczy, że masz się nim zająć?- zapytał Lewandowski.-
Nie chciałem zadawać tego pytania wprost, ale jak już rozmawiamy
na dość poważne tematy.<span style="color: blue;"><b> [A tak zbaczając
z tematu: o czym mieliby rozmawiać? Przecież nie da się zbyt długo
pociągnąć rozmawiając o pogodzie... A że znają się z pracy to
chyba oczywiste, że w końcu rozmowa zejdzie na ten temat...]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Nina
zaniemówiła. Nie chciała opowiadać o tym jak została postawiona
pod ścianą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nie mogę o tym mówić, to moja praca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Rozumiem<span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[,]</span></b></span></span></span></span>
będę milczał jak grób. <br />- Bardzo cię proszę, żebyś
zdementował plotki jakobym ja miała zajmować się waszym
kapitanem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nie ma sprawy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Dziękuję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
To może zmieńmy ten grobowy temat <span style="color: blue;"><b>[Już
wieszczą Błaszczykowskiemu śmierć?]</b></span>. Jak podoba ci się
Warszawa? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Jest piekna po Euro chyba jeszcze ładniejsza <span style="color: #339966;"><b>[komunikacja
miejska jeździ normalnie, ludzie siedzą w domach zamiast krążyć
po ulicach w poszukiwaniu piłek nożnych... Sielanka!]</b></span>.
Ostatni raz byłam tutaj przed studiami… </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Gawędzili
jeszcze godzinę, po czym Nina poprosiła Roberta, żeby podwiózł
ją pod PZPN, chciała zabrać swój samochód. Na wieczór była
umówiona z Anią,poza tym musiała sobie wszystko poukładać. Za
dwa tygodnie wyjeżdżała do Truskolasów <span style="color: blue;"><b>[Co
konkretnie nie pozwala im wysłać jej tam już teraz? Przez dwa
tygodnie można zrobić sobie BARDZO DUŻO złych rzeczy. Skoro tak
się troszczą o Kubę to chyba powinien jak najszybciej znaleźć
się pod opieką psychologa?]</b></span>. Przyszłość wcale nie
malowała się różowo. Co innego praca w swoim gabinecie a co
innego w terenie z facetem, który nie radził sobie z emocjami
<span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[AŁtorko,
nie wiem, czy o tym wiesz, ale częścią studiów psychologicznych
są praktyki. Na początku praktykanci uczestniczą w sesjach
profesjonalnego psychologa (oczywiście bardzo dyskretnie np. za
weneckim lustrem i za zgodą pacjenta), potem wykonują własne,
nieśmiałe próby. Także to nie jest tak, że ona z tego Cambrigde
wyszła nieświadoma jako ta owieczka...]</span></b></span></span></span></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><i>"I
znów nie ufasz mi<br />I nic nie jestem wart<br />I nie wierzysz w żadne
moje słowo.<br />Gdy odwracasz wzrok,<br />Nie chcesz widzieć mnie,<br />Ja
tylko znów chcę cię mieć przy sobie...</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><i>A
jeśli dzieli nas od przepaści krok,</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><i>chce
tylko czuć... że cię mam przy sobie"</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Felicja
Tyczyńska wparowała do pokoju wnuka z wiadomością. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Kuba!- ryknęła nad jego łóżkiem.- Wstawaj! <span style="color: blue;"><b>[Rany,
a tej co? Czy u nich to normalne, że się drze ryja jedno na
drugiego?]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Czemu tak krzyczysz?- złapał się za głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Wróciłam!- odpowiedziała babka ściągając mu kołdrę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Przecież widzę!- ryknął <span style="color: blue;"><b>[Ciężko nie
zobaczyć, zważywszy na to, że weszła do jego pokoju i zaczęła
wrzeszczeć]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nie krzycz na mnie! <span style="color: #339966;"><b>[A co ma robić?!
Wrzeszczysz i wprowadzasz go w zakłopotanie – wprost idealnie,
jeśli ktoś jest w depresji...]</b></span> - odkrzyknęła Felicja.-
Za dziesięć minut widzę cię w salonie i odziej się młody
człowieku! Oglądałam cię w niemowlęctwie teraz nie muszę.-
wskazała na gatki, które zsuwały mu się z bioder <span style="color: blue;"><b>[Dobra
rada: nie ściągaj z niego kołdry to nie będziesz musiała oglądać
go w negliżu. Słyszałaś o czymś takim jak prywatność?]</b></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Kuba
zarumienił się <span style="color: #339966;"><b>[resztka poczucia godności
rozpadła się z hukiem, pozostawiając tylko zakłopotanie]</b></span>
i czmychnął do łazienki. Po doprowadzeniu się do ładu, zszedł
do kuchni, gdzie babcia jakby nigdy nic gotowała zupę <span style="color: blue;"><b>[Z
rana? Jeny, to zupełnie jak moja babcia...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Siadaj.- wskazała mu krzesło. Nalała na talerz obfita porcję zupy
i postawiła przed synem córki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Babciu nie traktuj mnie jak dziecko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Kochasiu, dla mnie zawsze będziesz moim wnukiem i dzieckiem mojej
Ani.- odpowiedziała poklepując go po ręce. <span style="color: #339966;"><b>[iiiii
tylko względem jego poczucia własnej wartości. Ta babcia to
potwór! Straszna, straszna osoba!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Poza
tym podejrzewam wahania nastrojów. I to takie harde]</b></span>- Ale
teraz musze z tobą poważnie porozmawiać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Kuba
podniósł wzrok znad pomidorówki, jego błękitne oczy były
opuchnięte i przekrwione, znowu nie spał w nocy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Co się stało?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Za tydzień jadę do sanatorium.- odpowiedziała Felicja.- Na
miesiąc… Załatwiłam dzisiaj pomoc domową, Ninka będzie
pomagała prowadzić dom i zaopiekuje się Olą <span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">[Kiedy
Jakub Błaszczykowski został ubezwłasnowolniony?]</span></b></span></span></span></span>.
A ty masz się zachowywać przyzwoicie, co drugi dzień na
rehabilitację i na nikogo nie warczeć. Zrozumiano?- starsza pani
zadyrygowała niczym komendant <span style="color: blue;"><b>[Znam jednego
komendanta. Nie organizował mi nigdy opiekunki do dziecka...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nie zgadzam się.- odpowiedział hardo Jakub.- Żadna obca baba nie
będzie palętała się po domu i zajmowała moim dzieckiem!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Jakub!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Babciu nie zgadzam się!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Nic mnie to nie interesuje <span style="color: blue;"><b>[</b></span></span><span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b><span style="background-color: transparent; font-family: Georgia; font-size: 16px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: bold; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">ತ_ತ</span>]</b></span> a
Nina nie jest obca, to wnuczka mojej przyjaciółki i masz się w
stosunku do niej zachowywać grzecznie <span style="color: #339966;"><b>[Psiamać,
co to za porządki! Rozumiem, że trzeba mu pomóc, ale wszystko
zadziała jeśli </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>on</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>
wyrazi </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>chęć i gotowość</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>
leczenia. W przeciwnym wypadku można tylko pogorszyć sprawę!]</b></span>.
A dzieckiem zajmiesz się ty, ona pomoże jak będziesz na
rehabilitacji. Nie będzie ci wchodzić w drogę. Zrozumiano? <span style="color: blue;"><b>[Babcia
chyba nie zrozumiała, że czasy, kiedy mały Kubuś miał dziesięć
lat minęły bezpowrotnie... dwadzieścia lat temu]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
Skoro nalegasz.- odpowiedział grzecznie, ale w jego głosie słychać
było tłumioną złość i szyderstwo. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">-
No… To ćwicz panowanie nad nerwami, bo wszystkie gazety wypisują
o tobie bzdury. Musiałam tłumaczyć się proboszczowi, że nie
potrzeba ci egzorcysty<span style="color: #339966;"><span style="text-decoration: none;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b><span style="text-decoration: none;">
[A to akurat jest, niestety, bardzo prawdziwe...] </span></b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><b>[Ja
raz miałam być wyegzorcyzmowana!].</b></span>- powiedziawszy to
zostawiła wnuka samego ze swymi czarnymi myślami. </span>
</div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-49859974218801378952012-10-04T20:00:00.000+02:002012-10-04T22:54:23.108+02:0023.6 Za Tobą pokopię wszędzie, czyli Zaczarowana Gumeczka<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Dobry wieczór, kochani</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Łał, ostatnio notujemy nawał komentarzy. Czyżby aż tak duże było zainteresowanie Błaszczykowskim w narodzie czy też aŁtorka Błaszczykopka uruchomiła koleżanki?</span></b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Świat nigdy nie <a href="http://www.putlocker.com/embed/C9213270719F2CE7" target="_blank">pozna prawdy</a>... </span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Co czeka was dzisiaj? Och, mnóstwo śliczności! Akcja znów przenosi się do naszej NinySue, która... no cóż, śpi... Marcin Wasilewski się frasuje, babcia Felicja manipuluje otoczeniem i generalnie wszyscy są bardzo etyczni. Pozazdrościć</span></b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Czytajcie!</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></b></span></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
</b></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Rozdział
6</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Ninę
obudziło głośne stukanie do drzwi <span style="color: #339966;"><b>[dobrze,
że nie tupot białych mew...]</b></span>. Niechętnie otworzyła
najpierw jedno oko, potem drugie<span style="color: blue;"><b> [Serio, </b></span><span style="color: blue;"><u><b>ilu
ludzi się tak budzi</b></u></span><span style="color: blue;"><b>?! Nie
wątpię, że są na świecie takie osoby, ale w co drugim opku
boCHaterki otwierają oczy niezależnie jedno oko od drugiego...] </b></span>i
powoli zaczęła się ściągać z łóżka. Szło jej to dość
powolnie a stukanie nasilało się coraz bardziej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Idę!- wychrypiała.- otworzyła zamek <span style="color: blue;"><b>[co
na to smok?] </b></span>potem zasuwę i przed jej oczami stanął
Marcin Wasilewski<span style="color: blue;"><b> [Nie mam pojęcia jak to
interpretować. Mogę fantastycznie- to znaczy, że ukazało jej się
widmo- mogę erotycznie i nie powiem, co to znaczy. Czemu nie mogła
go po prostu zobaczyć?]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
No stoję tutaj jak idiota!- wzburzył się.- Myślałem, że coś ci
się stało!- wyminąwszy zaskoczoną kuzynkę wpadł do kuchni i
otworzył sobie lodówkę <span style="color: #339966;"><b>[Samica żyć? Być
dobrze. Ważniejsza rzecz: samiec głodny, samiec jeść...] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Jak
widać martwienie się sprawiało, że robił się głodny...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Marcin zlituj się!- zamknęła drzwi i również weszła do kuchni,
przysiadając na najbliższym taborecie.- Jest dziewiąta! <span style="color: blue;"><b>[To...
dość późno?]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Wasilewski
spojrzał na zegar ścienny. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Skarbie chyba źle ci chodzi ten czasomierz<span style="font-style: normal;">…</span>
Jest dwunasta! <span style="color: blue;"><b>[Nieźle ktoś tu ma
rozregulowany zegar biologiczny. Fakt, że Londyn i Warszawę dzieli jedna strefa czasowa, ale godzina chyba nie powinna jej aż tak "kopnąć"?]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Co??? <br />- No dwunasta, zaspało się droga koleżanko. Ale siadaj,
zrobię ci kawę. Wujaszek mnie do ciebie wysłał, powiedział że
odsypiasz podróż i wczorajszy najazd Anki <span style="color: #339966;"><b>[selekcjoner
wysyła jednego z, jak rozumiem, istotnych piłkarzy, żeby wykonał
zadanie, któremu podołałby asystent? Albo chłopiec noszący wodę?
</b></span><span style="color: #339966;"><i><b>Albo rozmowa telefoniczna?</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[No ale z asystentami i chłopcami
od wody ona nie ma </b></span><span style="color: blue;"><u><b>więzi
emocjonalnej</b></u></span><span style="color: blue;"><b>!]</b></span>. A
właśnie gdzie jest nasza gwiazda?- wyrzucał zdania i pytania z
szybkością karabinu maszynowego przy okazji krzątając się po
kuchni. Trzaskał szafkami w poszukiwaniu kubków, kawy i cukru <span style="color: #339966;"><b>[Może
osiągnąłby lepszy wynik, gdyby do któreś </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>zajrzał</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Pierwsza z lewej.- wskazała mu ręką w której szafce schowała
cukier.- Tak w czarnym pudełku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
No więc gdzie jest Anula?- zapytał nasypując kawę do kubków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Pewnie u siebie.- odpowiedziała Nina.- Co cię to tak interesuje?
Przecież podobno jej nie lubisz!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ja? Ależ skąd!- odpowiedział kpiąco. – Kocham ją jak…jak
drzazgę w palcu!- wyszczerzył zęby w uśmiechu <span style="color: #339966;"><b>[Subtelne!
Alternatywna Rzeczywistość znowu wystawia swój obrzydliwy łeb –
aŁtorka nie wie (lub nie chce wiedzieć), że pan Wasilewski jest
żonaty...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Głupiś! <span style="color: #339966;"><b>[Mospanie!]</b></span> - Nina
rzuciła w nim łyżeczką,ale skutecznie się usunął <span style="color: blue;"><b>[Gumeczką
z Painta]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Oj tam, wcale nie!- przekomarzał się.- Chodź włączymy telewizję
<span style="color: blue;"><b>[Czy on do niej nie przyjechał bo się
gdzieś śpieszą?]</b></span>. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Przeszli
do saloniku, urządzonego z kobiecym gustem <span style="color: #339966;"><b>[to
znaczy? Różowy i pełen pluszowych zwierzątek?]</b></span>, ale
dzisiaj zawalonym opakowaniami po chińskim jedzeniu i dwiema
flaszkami wina <span style="color: #339966;"><b>[czyli może jednak były
mewy?...]</b></span>. Marcin aż zagwiazdał. Nina nie zwróciła
uwagi na jego krzywy uśmieszek i włączyła program informacyjny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
…Kuba Błaszczykowski, kapitan Reprezentacji Polski, pod wpływem
narkotyków pobił dziennikarza pod domem swojej babki w
Truskolasach.- dziennikarz Jarosław Kuźniar pokazywał do kamery
wycinek z najnowszego SuperExpresu i Faktu<span style="color: blue;"><b>
[Od kiedy TVN24 zajmuje się doniesieniami brukowców typu „Fakt”?
Wiem, że mają lożę prasową ale... no... "Fakt"?]</b></span>. Na każdym widniała wykrzywiona wściekłością
twarz sportowca z nienaturalnie powiększonymi źrenicami, liśćmi
we włosach i spuchniętą wargą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Marcin
zaniemówił z rogalikiem w połowie ust a Nina aż przysiadła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
No to się porobiło.- zafrasowal się .- Kuba stacza się coraz
bardziej. Skarbie zostawiam cię <span style="color: #339966;"><b>[To się
naprawdę „zafrasował” swoim kolegą z zespołu. Pogratulować!]</b></span>,
muszę zadzwonić do Lewego. Aha i chciał twój numer telefonu.-
wykrzyknął stojąc już za progiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
A ja muszę iść do pracy.- Nina pobiegła do łazienki. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Godzinę
później weszła do gabinetu szefa psychologów, wprost na naradę.<span style="color: blue;"><b> [Szybka jest... W godzinę się ubrać umyć, dojechać na miejsce...]
</b></span>W pokoju siedział jej ojciec, jej przełożony Maciej Miecznikowski
i pani pod siedemdziesiątkę <span style="color: #339966;"><b>[Poziom opisów
powala szczegółowością]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Nina jesteś!- Adam podniósł się z krzesła.- Właśnie o tobie
mówiliśmy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Przepraszam za spóźnienie.- zarumieniła się siadając na wolnym
miejscu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Pani
na krześle obok poruszyła się niecierpliwie, Maciej przypomniał
sobie, ze nie zna młodej Serafińskiej<span style="color: blue;"><b> [Tak go nagle kopnęło, że widzi dziewczynę po raz pierwszy w życiu. Jak widać Nina budzi zaufanie. Nawet całkiem obcy ludzie zapominają, że widzą ją pierwszy raz w życiu...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Pani Felicjo, to Nina Serafińska nasz nowy nabytek <span style="color: #339966;"><b>[I
zęby ma zdrowe, i nie brudzi zbytnio...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Miło mi kochanie.- starsza pani podała dziewczynie rękę.- To ty
będziesz ratowała mojego Jakuba?- zapytała wprost na co Nina
zrobiła zdziwioną minę, patrząc pytająco na ojca i szefa <span style="color: blue;"><b>[A co, trzeba go ściągnąć z drzewa, bo się przestraszył psa a teraz nie umie sam zejść?]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Kochanie…-zaczął prezes PZPN.- Pani Felicja przyjechała do nas,
ponieważ z Kubą jest coraz gorzej. Ktoś wczoraj próbował zrobić
mu zdjęcia na co Jakub zareagował z nadmierną złością <span style="color: #339966;"><b>[nie,
złość była odpowiednia, ale jego koordynacja ręka-oko jest
zdecydowanie zbyt niska. To, i najwyraźniej próbuje pomalować
ściany na czarno i zapuścić grzywkę...]</b></span>. Nie panuje
nad sobą a my nie możemy dopuścić żeby tak wartościowy człowiek
i nasz kapitan miał popaść w zapomnienie i sam siebie niszczyć<span style="color: blue;"><b> [Ale Kaczmarskiemu umrzeć na raka krtani to już daliście... Moje wy Matki Teresy z Kalkuty ;/]</b></span>. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ale jaki ja mam w tym udział? Mówiłeś, że pan Kuba nie chce
pomocy psychologicznej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Nie chce.- wtrącił się Maciej.- Ale weźmiemy go podstępem, pani
Felicja dała nam zielone światło <span style="color: #339966;"><b>[Wiecie,
że nie można nikogo poddać terapii wbrew jego woli? Wiecie,
prawda? Maciek, po co Ci ta wielka siatka?...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Babka
Błaszczykowskiego przytaknęła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ale jaka jest moja rola w tym przedsięwzięciu?- zapytała
Serafińska.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ja jej to wyjaśnię.- rzekł Adam.- Ninko, pani Felicja uda, że
podupadła na zdrowiu i będzie musiała pojechać do sanatorium
<span style="color: #339966;"><b>[„Lubię manipulować życiem moich
wnucząt” powiedziała babcia z błyskiem w oku „To za te
wszystkie chwile, kiedy twierdził, że nie jest głodny...”]</b></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Które już mamy zabukowane.- wtrącił się szef Niny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ty zostaniesz zatrudniona jako pomoc przy córeczce Kuby i domu a w
tym czasie postarasz się doraźnie bez wiedzy Jakuba, pomóc mu <span style="color: blue;"><b>[Rozumiem, że wszyscy postanowili radośnie zignorować fakt, że Błaszczykowski jest dużym chłopcem i wypadałoby uszanować jego decyzje?]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ja?!- Nina zerwała się z krzesła.- Oszaleliście?! To nieetyczne!
– wykrzyknęła wzburzona <span style="color: #339966;"><b>[Bohaterka
wytykająca dziury w fabule nie jest równoznaczna z załataniem
dziury!]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Wiemy, ale to jest konieczne…- Maciej był nie ubłagalny <span style="color: blue;"><b>[Jaki?]</b></span> </span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="color: #339966;"><b>[Nieubłagalny. To znaczy, że... Nikt go nigdy nie ubłagał. Jak "niezniszczalny". Albo "nienaruszalny"...]</b></span></span> <span style="color: blue;"><b>[Albo "takie słowo nie istnieje w języku polskim. I w ogóle w żadnym języku"]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Musi nam pani pomóc.- dodała Felicja.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Liczymy na ciebie.- prezes spojrzał na córkę. Wobec takiego
nacisku, Nina musiała skapitulować. <span style="color: blue;"><b>[Wcale nie] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[I
tyle względem etyki zawodowej. Pa pa, etyko! Napisz czasem!]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Dobrze, ale nie obiecuję cudów.- powiedziała.- I zrobię to po
swojemu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Dziękuję.- babcia Błaszczykowskiego uścisnęła jej rękę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
A teraz proszę mi wybaczyć, muszę się przejść.- powiedziawszy
to wyszła na korytarz<span style="color: blue;"><b> [oO Czemu oni mają tolerować jej przechadzki kiedy najwyraźniej mają coś ważnego do omówienia? Chyba, że ona się tam objawiła tylko, żeby okazać im łaskę i to koniec jej obowiązków?]</b></span>. Oparła się plecami o drzwi i oddychała
głęboko, aż jej nerwy uspokoiły się na tyle, ze mogła wyjść
na zewnątrz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Przed
budynkiem wpadła na Roberta Lewandowskiego, który uśmiechnął się
rozbrajająco.</span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-89602990701138988752012-10-03T20:00:00.002+02:002012-10-03T20:00:09.244+02:0023.5 Za Tobą pokopię wszędzie, czyli Emo-Burak kontra Paparazzi<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Tak,
wciąż męczymy Błaszczykopko. Tak, wciąż jest śmiesznie!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Dzisiejszy
odcinek sponsorują: Rzecznik Praw Dziecka, gazeta "Fakt"
oraz literki E, M i O.</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Będzie
wesoły!</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><b>Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><b><br /></b></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><b>Zanalizowali:
</b></span></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><b>Ithil</b></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>
</b></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>Rozdział
5</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">"Zwierzęta
w klatkach więzione gdzieś w zoo<br />wolność widują w swych
snach.<br />Zaś drapieżniki krwi żądne są wciąż;<br />dziś ten
drapieżnik to ja!<br /><br />I nie do zaspokojenia <br />żądza w mym
ciele się tli.<br />To jakby ogień piekielny<br />się wdarł w duszę
mi..."</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[<a href="http://www.youtube.com/watch?v=uZ7FhIMhWaQ">Aha</a>...]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jakub
siedział na tarasie domu babci Felicji w Truskolasach i delektował
się samotnością </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Samotność
z pewnością była smakowita. Ale tak poza tym to DZIECKIEM BYŚ SIĘ
ZAJĄŁ GNOJKU JEDEN!]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">.
<br />Od czasu wypadku, cały czas ktoś wpadał w odwiedziny i
namawiał go na powrót do gry. Zupełnie nie miał na to ochoty,
szybko się irytował a w utrzymaniu równowagi psychicznej nie
pomagał mu ból krzyża i kolana, dał się rehabilitować, ale
tylko dlatego, że specjaliści pogrozili mu częściowym kalectwem
</span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[To
brzmi jakby specjaliści byli gotowi wywołać u niego to kalectwo,
jeśli się nie zgodzi] </b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Przede
wszystkim brzmi tak, jakby robił im łaskę, że się pozwala
przywracać do zdrowia]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">.
Czuł się jak okręt widmo, którym bawi się ocean, chce pochłonąć,
ale zaraz wypluwa </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Przepraszam,
co?]</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Czuł
się jak *sprawdza swoją nerdowską bazę danych* Latający Holender
z „Piratów z Karaibów"...] </b></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Ale
to wcale nie jest typowe przedstawienie okrętów widmo!]</b></span></span></span>
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Ale
tylko to]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">.
Nie nadawał się do niczego. <br />Upił zimnego drinka i wyciągnął
nogę na balustradzie, gdzieś w kieszeni odnalazła się zapomniana
paczka papierosów </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[O,
Świetnie, jeszcze papierosy pali. Czy pan Błaszczykowski zamierza
zrobić COŚ JESZCZE żeby pogorszyć swoją formę czy to kres jego
kreatywności?]</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Może
na złość kadrze odmrozi sobie uszy?]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">.
Odpalił od świeczki na stoliku i zaciągnął się dymem. Od czasu
wypadku minęło osiem miesięcy, pięć miesięcy leżenia w łóżku
i trzy rehabilitacji, która dawała znakomite wyniki. Gdyby chciał
mógłby myśleć o powrocie do klubu i reprezentacji. <br />Koniec
kwietnia był dość ciepły, wiatr z zachodu przyniósł zapach
ogniska, kilka domów dalej sąsiedzi rozpalili ognisko </span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Niesamowite.
Pachniało ogniskiem gdyż... płonęło ognisko! Cóż za
zaskoczenie!]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">.
Babcia wyjechała z małą do kuzynki w Częstochowie, brat był na
wyjeździe z Rakowem. <br />Nagle coś w zaroślach zaszeleściło i
kątem oka zauważył błysk. Od czasu wypadku miał jakby lepszy
słuch,nocami przesiadywał na tarasie i oglądał gwiazdy a gdy
kładł się spać, to byle poruszenie wybudzało go ze snu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Czasami
śniła mu się Anita w objęciach Ronaldo a potem błysk świateł i
jego ciało wyrzucane w powietrze przez siłę uderzenia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Błysk
pojawił się powtórnie, tym razem w chwili gdy zaciągał się
dymem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Kto tu jest?- Kuba zerwał się z krzesła i wbiegł na kamienne
schodki prowadzące z tarasu do ogródku. Zniknął w zaroślach, po
chwili wracając z szarpiącym się krępym jegomościem z wielkim
aparatem fotograficznym <span style="color: blue;"><b>[który zapewne nie
uciekł z jakiegoś bardzo ważnego powodu]</b></span>.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
To jest atak na niezależne media!- pisnął paparazzi, wyrywając
się ze stalowego uścisku Błaszczykowskiego. <span style="color: #339966;"><b>[To
jest wtargnięcie na posesję. Dłuży obiektyw sobie kup, nie
będziesz się musiał tak skradać...]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Oddaj mi k***a ten aparat!- oczy Kuby zalśniły złowieszczo.- Ale
pan dasz po dobroci, albo obiję ci ten wstrętny ryj!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Nie oddam!- paparazzo <span style="color: #339966;"><b>[„paparazzo” i
„paparazzi” to nie synonimy. Jedno to liczba pojedyncza, a drugie
– mnoga!]</b></span> wyswobodził rękę i strzelił Kubę w twarz<span style="color: blue;">
</span><span style="color: blue;"><b>[oO Czyżby nigdy nie słyszał o
czymś takim jak „obdukcja” i „oskarżyciel”?]</b></span>, na
co ten w ataku furii oddał mu dwa razy silniej, z rozpędu zakręcił
nim jak frygą i wrzucił do oczka wodnego <span style="color: blue;"><b>[Łał,
nieźle jak na gościa po złamaniu miednicy. Nawet jeśli czasu
minęło już dużo, aŁtorka sama przyznaje, że nie przykładał
się do rehabilitacji, a po pięciu miesiącach bez ćwiczeń masa
mięśniowa też mu raczej magicznie nie przyrosła...]</b></span>.
Aparat wpadł w żywopłot otaczający bajorko. <br />W tym momencie
zza bramki niczym z karabinu wystrzeliła serial fleszy autorstwa
innego paparazzi. Kuba już miał reagować, ale rozpędzony
wściekłością potknął się o czołgającego się paparazzo numer
jeden i wyleciał na trawę jak długi. <br />Fotograf korzystając z
niemocy piłkarza, długim susem wleciał w żywopłot porwał aparat
i przy pomocy kolegi wybiegł na ścieżkę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Sukinsyny…- Błaszczykowski gramolił się na nogi, ale wypite
drinki przestały go znieczulać <span style="color: blue;"><b>[na mocy
imperatywu blogaskowej dramy]</b></span> a oszałamiający ból,
prawie rozerwał mu kręgosłup <span style="color: #339966;"><b>[Pytanie –
skoro tak go boli, to czemu nie bierze tabletek przeciwbólowych? A
jeśli bierze, to czemu pije alkohol i jest takim </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>niesamowitym,
autodestruktywnym, zapominającym o swoim dwuletnim dziecku
kretynem</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>?]</b></span>.
Chwiejąc się odnalazł wejście do domu <span style="color: blue;"><b>[brzmi,
jakby był to tytaniczny wysiłek. Czyżby tych drinków było aż
tyle?]</b></span> i padł na kanapę w salonie, powalony niemocą.
Krew z rozbitej wargi spływała na podłogę tworząc szkarłatne
plamy na kremowym dywanie <span style="color: blue;"><b>[1. Jak sobie
rozwalił wargę? O trawnik? O rękę fotografa na policzku? Czy
pękła z wysiłku? 2. NORMALNA osoba starałaby się krwawić na
jakąś łatwo zmywalną powierzchnię, a nie na dywan]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Tak
zastała go babcia Felicja, która tknięta przeczuciem przyjechała
wcześniej, zostawiając małą u żony drugiego syna <span style="color: #339966;"><b>[a
nie mogła przyjechać z Oliwią bo jeszcze Kuba przypomniałby
sobie, że ma dziecko i co byśmy wtedy zrobili?]</b></span>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Kuba?!- dotknęła włosów wnuka, w których były jeszcze odłamane
gałązki z żywopłotu. – Co się stało?- zapytała z troską w
oczach. Dlaczego leżysz tutaj ? Ty krwawisz?- wskazała na
zakrzepniętą krew na jego górnej wardze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Nie<span style="color: blue;"><b>[, piłem sok wiśniowy] </b></span>będę
o tym rozmawiał.- uniósł się z kanapy i wszedł na górę do
swojego pokoju. <span style="color: #339966;"><b>[Ale z tego Alternatywnego
Błaszczykowskiego burak. Mam nadzieję, że temu prawdziwemu
dojrzałość nie zatrzymała się na piętnastym roku życia...]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Kiedyś będziesz musiał zmierzyć się z demonami, które cię
wykańczają, synku.- odpowiedziała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;">-
Nic nie muszę! Ten demon to ja!- odkrzyknął w nagłym przypływie
furii. Potrzebował ukojenia, musiał zamknąć się w swoim pokoju.
Sam! </span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><b>[Crawling
in myyyy <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Gd9OhYroLN0">skiiiiin</a>!]</b></span></span></span></div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-78208259148854305462012-10-02T20:00:00.000+02:002012-10-03T12:39:51.417+02:0023.4 Za tobą pokopię wszędzie czyli Klej Z Mączki Jest Dobry Na Wszystko<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dobry
wieczór, kochani!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dalsze
losy Błaszczykowskiego, cieszycie się? Czy raczej brak tych losów,
gdyż teraz przyszła nam pora dokładnie poznać naszą MarySue. Jej
sympatie, antypatie oraz pogawędki. Poza tym Johnny będzie
zdradliwym dupkiem a Lewandowski nadętym dupkiem. I będzie
uczestniczył w wyścigach...</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx">Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><br /></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx">Zanalizowali:
</span></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx">Ithil</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx">
</span></span></span></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span></span><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;">Johnny
</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Zeit</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="zxx"><span style="font-style: normal;">geist</span></span></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
4</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Nina
po rozpakowaniu walizek od razu udała się do siedziby PZPN, na
rozmowę z szefem psychologów i zespołem, do którego miała
wstąpić <span style="color: blue;"><b>[Jakim zespołem?]</b></span>. Po
drodze wykonała telefon do swojej najlepszej przyjaciółki Ani
Rusowicz(córki słynnej Ady Rusowicz <span style="color: #339966;"><b>[Hurra.
Nasza Mary Sue jest najlepszą przyjaciółką realnie istniejącej
piosenkarki... Dlaczego nie jestem zdziwiony?]</b></span>). <br />Młoda
pani psycholog i panna Rusowicz, poznały się na studiach w
Cambridge <span style="color: blue;"><span style="font-style: normal;"><b>[po
pierwsze: co to za bezsensowny przecinek? Po drugie: ciekawe, czy
Ania Rusowicz wie, że studiowała w Cambridge?]</b></span></span>,
Ania po porzuceniu medycyny postanowiła zdobyć wykształcenie w
dziedzinie psychologii, jednak ostatecznie spełniała się jako
piosenkarka <span style="color: #339966;"><b>[ten kawałek mnie trochę
zagiął – Rusowicz faktycznie porzuciła studiowanie medycyny i po
jakimś czasie skończyła psychologię... Nie mogę jednak znaleźć
ani słowa o jej studiach za granicą. Zamierzam założyć więc, że
to kolejny element Historii Alternatywnej]</b></span>. Wróciła do
Polski zaraz po obronie, podczas gdy Nina została na dwuletnich
praktykach w Londynie. <br />Ania(nie Anna) w przeciwieństwie do Niny,
była niespokojnym duchem i wszędzie jej było pełno a płeć
przeciwna kleiła się do niej <span style="color: blue;"><b>[na klej z
mączki ziemniaczanej czy superglue?]</b></span>, co panna Rusowicz
wykorzystywała bardzo skutecznie. Jedyną osobą, która nie oparła
się nadzwyczajnemu urokowi pani psycholog, był kuzyn Niny- Marcin
Wasilewski<span style="color: blue;"><b> [Zgadnijcie, kto będzie jej
TruLoFFem ;)]</b></span>. Matka Marcina i ojciec Niny byli kuzynami,
ale że oboje byli jedynakami traktowali się jak rodzeństwo, toteż
ich dzieci również się przyjaźniły. Marcin był dla młodej
Serafińskiej jak starszy brat <span style="color: #339966;"><b>[Możemy
odkreślić kolejną znaną osobę jako satelitę orbitującą wokół
ośrodka zajebistości Mary Sue. Rany, aŁtorka ma u mnie dużego
minusa – przez nią muszę czytać o piłce nożnej] </b></span><span style="color: blue;"><b>[A
ja jestem bardzo ciekawa kiedy to się dokonało. Skoro dziewczyny
poznały się na studiach i potem Nina już z Anglii nie wyjeżdżała,
to kiedy zdążyła się tak bardzo zżyć z kuzynem swojej
koleżanki?]</b></span>. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Nina
była ładną dziewczyną i wiedziała, że podoba się chłopakom,
ale zawsze stroniła od głośnych imprez, całe swoje siły
poświęcając psychologii<span style="color: blue;"><b> [Rany, to tak
klasyczne i oczywiste, że aż prawie nie chce mi się z tego śmiać]</b></span>.
Raz jako nastolatka zadurzyła się w Franku Lampardzie, ale
zobaczywszy jak Anglik całuje w szatni swoją dziewczynę Lunę, jej
młodzieńcza miłość prysła jak bańka mydlana <span style="color: #339966;"><b>[To
się już robi komiczne. Nina na każdym kroku spotyka jakąś znaną
osobę, najczęściej związaną z piłką nożną. Nie mogła
zadurzyć się w Bobie, który studiował prawo i kolekcjonował
grzebienie? A tak w ogóle, to (była) narzeczona Lamparda nazywa się
Elen Rivas. Luna to ich </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>córka</b></i></span><span style="color: #339966;"><b>]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Jako heteroseksualna posiadaczka
biustu (choć nie sądzę, by orientacja miała tu coś do rzeczy)
gadająca z innymi heteroseksualnymi posiadaczkami biustów jestem
absolutnie pewna, że widok całującego się chłopaka nie powinien
wpłynąć na jej uczucia. Oczywiście, powinno być jej smutno, może
nawet powinna być na siebie zła, że durzy się w kimś, kto jej
nie zauważa- ale takie rzeczy niestety nie zmieniają ogólnego
stanu rzeczy. To musi się po prostu wypalić...]</b></span>. Nina
mimo, że dorosła i twardo stąpająca po ziemi, marzyła o księciu
na białym rumaku, kimś kto pokocha ją taka jaka jest i kogo ona
obdarzy również taką samą miłością <span style="color: blue;"><b>[Niech
zacznie jeździć na konwenty... ;)]</b></span>. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Nie
dodzwoniwszy się do Anny </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[to
ju</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">ż
nie Ani</span></b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">,
Nina postanowiła wpaść jeszcze na stadion Legii przy
Łazienkowskiej, gdzie trening mieli reprezentanci Polski, przed
sobotnim meczem towarzyskim z Ghaną. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Weszła
na obiekt bez problemu, machając ochroniarzowi przepustką
pracowniczą </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Tego
ochroniarza powinni w takim razie wywalić z pracy, bo machać
papierem to sobie każdy może. Równie dobrze mogła mu pokazywać
swój dowód osobisty albo kartę miejską]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.
Na stadionie piłkarze mieli ćwiczenia rozciągające, wyglądali
komicznie wyginając się z gumami do pilatesu. <br />Marcin
zauważywszy kuzynkę pomachał jej wesoło. Ania odmachała mu i już
miała wyjść szukać Janka Mroczyńskiego, gdy wpadła na kogoś z
naprzeciwka. Ponieważ była niska(mierzyła 160 cm wzrostu) </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[To
wcale nie tak mało!]</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
[A Ithil ma 164 cm...] </span></b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">i
w balerinach, to jej głowa zderzyła się z umięśnioną klatką
piersiową. Podniosła oczy i zobaczyła uśmiechającego się
Roberta Lewandowskiego </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Który
sam ma 184 cm wzrostu...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Przepraszam najmocniej.- przytrzymał ją delikatnie napastnik
polskiej reprezentacji. – Nic pani nie jest?- uśmiechnął się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Nie nic, ale to moja wina, powinnam bardziej uważać.- uśmiechnęła
się nieśmiało.- Pan Robert Lewandowski?- zapytała, czym wywołała
u niego lekkie zdziwienie, przecież każdy go znał<span style="color: blue;"><b>
[Lol, <a href="http://niezatapialna-armada.blogspot.com/2011/02/62.html">Simon Ammann</a> to był chociaż zaskoczony, że ktoś go zna. Ten
tu jest zaskoczony, że ktoś go NIE zna]</b></span>. Po Euro gazety
nie dawały mu spokoju, tym bardziej tabloidy. Został nawet nazwany
Cristianem Ronaldem z Polski, co bardzo go irytowało <span style="color: #339966;"><b>[On
jeszcze nie przeleciał żony Błaszczykowskiego!]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
W rzeczy samej a Pani?- zapytał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Nina Serafińska.- podała mu rękę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Serafińska? Jest pani spokrewniona z prezesem Serafińskim?- zapytał
od razu. <span style="color: blue;"><b>[Błyskawicznie oceniając szanse
na podryw i wynikające z niego korzyści]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Tak, to mój ojciec.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Rozumiem. <span style="color: #339966;"><b>[„Przyjąłem, potwierdzam
eksplozję romantycznych uczuć za trzy, dwa, jeden...”]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Przepraszam, ale muszę już iść miło mi się z panem gawędziło,
ale obowiązki<span style="color: blue;"><b> [Jejku jej, od kiedy to
wymiana personaliów nazywana jest pogawędką?]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Jestem Robert, żaden pan. <br />- Nina.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Może się jeszcze spotkamy?- zapytał </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Na pewno…- uśmiechnęła się przekornie i zniknęła w przejściu
do szatni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Leeeewyyyyyyyyyyyyyyyyyyy <span style="color: #339966;"><b>[Lllllet's get
ready to <a href="http://www.youtube.com/watch?v=etvNHZx_Bb4&feature=related">RUUUUMBLEEEEEEE</a>!]</b></span>-
słychać było głosy dobiegające z murawy.- Układałeś włosy?
Rusz dupsko i do ćwiczeń, jeśli chcesz przegonić Ronaldo!-
słychać było głos drugiego trenera Antoniego Pierniczka. Piłkarze
ryknęli śmiechem.<span style="color: blue;"><b> [Nie chcę nawet MYŚLEĆ
w jakiej dziedzinie oni mieliby się ścigać<span style="font-size: xx-small;"> (i jak przetrwa to
nieszczęsna Anita)</span>] </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Już idę trenerze.- odpowiedział Lewandowski. </span>
</div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-4090752434089710742012-10-01T20:00:00.000+02:002012-10-03T12:39:22.347+02:0023.2 Za tobą pokopię wszędzie, czyli Zdradź z Nami Męża<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Moi
Drodzy, raczcie wybaczyć problemy techniczne, które ostatnimi czasy
zdają się krążyć nad nami niczym stado sępów. Od dzisiaj
powinno być znacznie lepiej.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Analiza,
którą za chwilę przeczytacie to pierwsza część Sagi o
Błaszczykowskim, z którą mieliście już okazję się zapoznać.
Jeśli myśleliście, że poznanie fabuły od początku w jakiś
sposób pomoże wam odnaleźć się w rzeczywistości kreowanej przez
aŁtorkę... HA! Naiwniacy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dowiemy
się za to jak przebrzydłą osobą jest Anita Błaszczykowska, jak
wyglądają szpitale na Maderze, pobawimy się w DJ-ów Mrocznej
Myśli Poetyckiej, a potem znajdziemy się w pornolu. Kiepskim
raczej.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Gotowi?
Jazda!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #ffff01; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Zanalizowali:
</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Ithil</span></span><span style="color: black;">
</span></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;">Johnny
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Zeit</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;">geist</span></span></span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Prolog</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;">„<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Wciąż
tylko ciemność, wciąż tylko cisza… <span style="color: blue;"><b>[Oho!
*Ithil wyciąga swoją zapasową, przemrocznistą żyletkę*]</b></span><br />Nie
ma poranków, jest ciągły mrok.. <span style="color: #339966;"><b>[Masz
rację!]</b></span><br />Lecz mogę ci przysiąc, że znajdę
odpowiedź, <span style="color: blue;"><b>[Przełącz prztyczek na
ścianie, powinno pomóc]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Że
będę jej szukał do końca mych dni…” <span style="color: #339966;"><b>[„Pierś
znowu tchnęła, lecz pierś lodowata. Rozwarły się usta a mrok
rozświetlą błyskawice... Kruk zakracze 'Nigdy już!' i nie będzie
końca pieśni!”] </b></span><span style="color: blue;"><b>[…<a href="http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/p/przyspiewka_bylejaka.php"> bylejak, byle co, byle szło, wprost czy wspak</a>...”]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Jakub
obudził w sali pooperacyjnej w Funchal, głównym mieście Madery.
Pokój wypełniał zapach medykamentów a sterylne sprzęty lśniły
srebrzyście <span style="color: #339966;"><b>[czy on leży w otoczeniu
skalpeli i pił do kości? Milusi wystrój...]</b></span>. Koło jego
łożka nie było nikogo, czuł tylko nieopisany ból, który
uniemożliwiał mu poruszanie nogami. Spierzchniętymi ustami,
chciał odezwać się do postaci śpiącej na fotelu w rogu, sali,
ale nie mógł wydobyć głosu. Pogrążał się w rozpaczy, która
wciągała go na dno, coraz głębiej i głębiej. Nie pamiętał
wypadku, ostatnią rzeczą, jaką zapamiętał było wysrebrzone
ksiażycem, jasne ciało żony <span style="color: blue;"><b>[jak ciało
może być wysrebrzane? Na dodatek księżycem? „Oblane księżycowym
blaskiem” to jeszcze może, ale tak?]</b></span>, złączone z
ciałem latynosa. <br />Poczuł ból w klatce piersiowej, tak jakby
serce umierało od środka <span style="color: #339966;"><b>[chociaż,
pomiędzy pługiem a prawdą, gdyby jego serce umierało od zewnątrz
też czułby ból...]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Tydzień
wcześniej…</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Cały czas od końca Euro spędzasz w Polsce!- żaliła się Anita
Błaszczykowska, malując długie paznokcie na wściekły róż.-
Należą nam się wakacje a ty nic! Mam dwadzieścia cztery lata, nie
będę gniła w domu! <span style="color: #339966;"><b>[ojej. Ciekawym, któż
ach któż jest Złą i Niedobrą Osobą w życiu naszego Bohatera.
Czy ciekawość ma zaspokojoną zostanie?]</b></span>- sarkała
dalej. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Kuba
oderwał się od karmienia ich dwuletniej córeczki Oli <span style="color: blue;"><b>[To
pierwsze zdanie a ja już jestem przekonana, że tą córkę, to on
własną piersią karmił]</b></span> <span style="color: #339966;"><b>[Albowiem
Anita produkowała tylko żółć i pająki] </b></span><span style="color: blue;"><b>[Nawet
kiedy próbowała karmić dziecko łyżeczką nie mogła nie
dosypywać małej porcji cyjanku do mleka]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Wiesz, że odpoczywam w Truskolasach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ja tutaj gniję już od końca maja a ty najpierw byłeś na
zgrupowaniu, potem udawałeś, że biegasz po boisku a teraz twoja
babcia trzyma nas tutaj!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Myślałem, że lubisz być w Polsce?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Pieprzę Polskę, albo jedziemy na wakacje, albo ja sama wracam do
Dortmundu!- powiedziawszy to <span style="color: #339966;"><b>[zawinęła
spiczastym ogonem, chwyciła mocniej widły w otipsowaną dłoń i]
</b></span>trzasnęła drzwiami. Mała Oliwka <span style="color: blue;"><b>[*sprawdza*
Jestem absolutnie pewna, że jeszcze przed chwilą ich córka
nazywała się Ola...] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[Może to
takie superurocze zdrobnienie?]</b></span> <span style="color: blue;"><b>[...od
zrobienia...] </b></span><span style="color: #339966;"><b>[Okej, superurocze
i </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>bezsensowne</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>
zdrobnienie</b></span></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>
popatrzyła na ojca błękitnymi ślepkami, takimi samymi jak u mamy,
ale bez złości i irytacji. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Do
pokoju wsunęła się babcia Felicja z tacą ciasteczek. Kuba stał
przy oknie z małą Olą w ramionach, śpiewał jej kołysankę, tą
samą, która koiła jego łzy w dzieciństwie <span style="color: blue;"><b>[poglądając
na pluskające się w stawie malusie kaczuszki. I, że zacytuję
klasyka, jednorożca obgryzającego pączki róż w ich ogrodzie]</b></span>.
Babcia stanęła za plecami wnuka, kładąc dłoń na jego ramieniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Kuba o co znowu poszło?- zapytała. Wnuk odpowiedział nie
odwracając się do ukochanej babci.<br />- Nic babuniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Przecież widzę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Anitę bolała głowa i poszła się przejść <span style="color: #339966;"><b>[„Wybaczam
jej, albowiem nie wie, co czyni” powiedział z namaszczeniem
Błaszczykowski a aureola nad jego głową zajaśniała odrobinę
jaśniej]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Kochasiu, twoją żonę głowa boli codziennie odkąd wróciłeś z
Warszawy. Martwię się o was, myślę że powinniście porozmawiać.
Wiesz, że takie napięcia nie służą małżeństwu. <span style="color: blue;"><b>[Aureola
niespodziewanie obsunęła się Kubie na usta i nie pozwoliła
powiedzieć „Babciu, to mój związek i dzięki za dobre chęci ale
byłbym wdzięczny, gdybyś się nie wpitalała”]</b></span><br />Jakub
odwrócił się z córeczką w ramionach. <br />- Babciu, czy mogłabyś
zaopiekować się Olą? <br />- Przecież wiesz, że zawsze możesz na
mnie liczyć.- odpowiedziała jego druga matka. – Co zamierzasz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Idę zadzwonić do biura podróży, wyjeżdżam na tydzień na Maderę
i biorę ze sobą Anitę <span style="color: blue;"><b>[I... zostawią
</b></span><span style="color: blue;"><u><b>dwuletnie dziecko</b></u></span><span style="color: blue;"><b>
pod opieką babci na </b></span><span style="color: blue;"><u><b>tydzień</b></u></span><span style="color: blue;"><b>?]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
1</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Anita
leżała wyciągnięta na leżaku w przyhotelowej plaży <span style="color: blue;"><b>[leżak
w plaży? Domyślam się, że był wetknięty w piasek jak parasolka
w koktajl?] </b></span>popijając Cuba Libre z wysokiej szklanki. Na
jej tłustych od oliwki nogach spoczywał magazyn o modzie, z którego
okładki uśmiechało się portugalskie bożyszcze Cristiano Ronaldo.
Pani Błaszczykowska uśmiechnęła się do człowieka z okładki i
upiła łyk napoju <span style="color: blue;"><b>[Jak często uśmiechacie
się do swoich gazet? Tak serio?]</b></span>. <br />Przez chwilę
przerzucała strony, ale szybko znudziły ją plotki i nowinki,
wolała popatrzeć na nagie męskie torsy. <span style="color: #339966;"><b>[Pamiętacie
Carla Sandmana z <a href="http://ministerstwogt.blogspot.com/2012/02/141-banalnosc-sztampa-i-nielogicznosc.html">TEJ</a> analizy? I jak bardzo się wkurzałem, bo
tamtejsza aŁtorka wciąż i wciąż dokładała mu nowe grzechy,
żeby tylko było w pełni jasne, kto jest tym złym? W porównaniu z
tym, co szykuje się tutaj, pan Sandman był trójwymiarową, pełną
ukrytych głębi postacią!]</b></span><br />Tymczasem Jakub zbliżył
się od tyłu do leżaka, na którym spoczywała jego małżonka i
nachylił się chcąc pocałować ją. W ostatniej chwili odsunęła
usta, tak jakby się brzydziła.<br />- Zasłaniasz mi słońce!-
mruknęła niczym obrażona diva <span style="color: blue;"><b>[„A poza
tym psujesz moje koła!” dodała zniesmaczona *filologia klasyczna
</b></span><span style="color: blue;"><i><b>mode on</b></i></span><span style="color: blue;"><b>*]</b></span>.<br />-
Mogłabyś okazać mi więcej uczucia, zachowujesz się jak zimna
suka!- warknął rozwścieczony, ale na widok jej wielkich lazurowych
oczu nadbiegających łzami, zaklął szpetnie w myślach.<br />- Jak
możesz?- zerwała się jak oparzona <span style="color: #339966;"><b>[udowadniając,
że nie jest zimną suką, jest </b></span><span style="color: #339966;"><i><b>gorącą</b></i></span><span style="color: #339966;"><span style="font-style: normal;"><b>
suka</b></span></span><span style="color: #339966;"><b>]</b></span>. Szklanka
wypadła jej z rąk tłukąc się na setki drobnych kawałeczków,
które lśniły teraz jak drobinki lodu.<br />„Lodowa piękność”-
tak nazywali Anitę koledzy Kuby <span style="color: blue;"><b>[Przez
śmieszną wadę wymowy, jaka dotknęła wszystkich jego kolegów
brzmiało to zupełnie jak „ta suka”]</b></span>. Nikt jednak
oprócz Roberta, który jawnie okazywał jej niechęć nie śmiał
przy Błaszczykowskim powiedzieć słów prawdy. A była ona bolesna,
młody piłkarz nie raz po ślubie żałował, że pokochał Anitę
miłością z początku oszałamiającą, ale jednak mocno
destrukcyjną <span style="color: #339966;"><b>[Oczywiście, że tak.
Opowiedz nam, proszę, aŁtorko o prawdziwych emocjach realnie
istniejących ludzi. Z pewnością będą Ci wdzięczni]</b></span>.
Kobieta niczym bluszcz osaczyła go <span style="color: blue;"><b>[osaczyła
jak bluszcz. Rly?!]</b></span> i spijała zeń radość i chęć do
życia. Dzięki niej z człowieka pogodnego, walczącego o siebie i
rodzinę, stawał się zgorzkniałym tworem, popadającym w
beznadziejny lej. <br />- Przepraszam!- zafrasował się.- Nie
chciałem, po prostu…- nie dokończył, bo małżonka okręciła
się na pięcie i wybiegła do hotelu, po drodze potrącając
młodziutką kelnerkę <span style="color: #339966;"><b>[i brzydko odzywając
się do staruszki!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[i paląc
sierociniec!]</b></span><span style="color: #339966;"><b> [i zjadając na
surowo dwa słodziutkie szczeniaczki!] </b></span><span style="color: blue;"><b>[i
głosując na PiS!]</b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-Idiota!-
warknęła Anita.- Podły kretyn! Traktuje mnie jak domową kuchtę,
dałam się namówić na dziecko a on nie potrafi poprowadzić
drużyny do zwycięstwa. Wymęczony gol i porażka z Czechami!
Powinnam być żoną kogoś takiego.- postukała wylakierowanym
paznokciem w okładkę magazynu<span style="color: blue;"><b> [Ponieważ
nawet mówiąc do siebie samej musiała pokazywać sobie, o co jej
chodzi. To bardzo popularne wśród ludzi inteligentnych]</b></span>.<br />-
Hola!- odezwał się za jej plecami męski głos, poczuła zapach
piżma i cytryn. Odwróciła się i zajrzała w niewiarygodnie ciemne
oczy latynosa <span style="color: #339966;"><b>[Rrrico. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=Nx64_N4AA04">Suave</a>!]</b></span>.<br />-
Hola.- zatrzepotała rzęsami. <br />- Widziałem przed hotelem, jak
kłócisz się z mężem. Czy to był Jakub Bła…Bła…<br />-
Błaszczykowski.- pomogła mu wymówić.- Tak ten nieudacznik to mój
mąż.<span style="color: blue;"><b> [Nie krępuj się wywalać wasze
brudy na całkiem obcą osobę... A Johnny chrapie!]</b></span><br />-
Czy mogę ci jakoś pomóc?- zniżył głos, upadabniając się do
polującego drapieżnika. Jego mruczando murmurando<span style="color: blue;"><b>
[… czy to serio wymaga komentarza?]</b></span> wywarło na niej
wielkie wrażenie.- Może masaż relaksujący?- zapytał z pozoru
niewinnie, lecz Anita wiedziała o co chodzi <span style="color: #339966;"><b>[O
niezbyt atrakcyjny masaż relaksujący?]</b></span>.<br />- Czemu nie?-
zapytała, spuszczając wzrok na jego czteropak czy też kaloryfer,
wyzłocony jak tors greckiego bożka <span style="color: #339966;"><b>[Zapamiętać
– greccy bogowie nosili ze sobą czteropaki. Tudzież kaloryfery
(chyba na plecach)]</b></span>. Bożka pożądania i mrocznego seksu!
<span style="color: #339966;"><b>[A także sztucznych penisów i bab, którym
poprzewracało się w tyłkach]</b></span><br />- Więc chodź moja
malutka…- przybliżył się do niej, tak że zobaczyła dokładnie
jego idealnie wyżelowane kosmyki włosów <span style="color: #339966;"><b>[Jestem
bardzo męski i w ogóle, więc się nie znam... ale jeśli nakłada
się żel, to jakiekolwiek kosmyki są raczej złym znakiem, co?]
</b></span><span style="color: blue;"><b>[Raczej nie. Złym znakiem jest
proponowanie seksu mężatce, którą zobaczyło się MINUTĘ
WCZEŚNIEJ]</b></span>.<br />Sunęli powoli po korytarzach hotelowych,
przystając co rusz, by skradać sobie pocałunki. Ronaldo <span style="color: #339966;"><b>[tak,
moi drodzy – Felipe z konopii okazał się nie kto inny, jak
Cristiano Ronaldo, który tak w ogóle to od kilku lat spotyka się z
jedną kobietą – ale nie przeszkadzaj sobie, aŁtorko]</b></span>
w pocałunkach był takim wirtuozem jak na boisku,wiedział jak
sprawiać przyjemność. W ferworze pożądania wsunęli się do
apartamentu Błaszczykowskich i padli na łóżko pogrążając się
w namiętności <span style="color: #339966;"><b>[Kurczę, nawet w pornosach
zabiera to trochę więcej czasu] </b></span><span style="color: blue;"><b>[A
teraz przez szczelinę w drzwiach wsunie się odrobina realizmu:
najbardziej namiętne było jak Anita pośpiesznie ściągając
sukienkę dokumentnie się w nią zaplątała, potem we dwoje nie mogli się uporać z
rozpięciem jej stanika, ganianie za zagubionym pudełkiem
prezerwatyw, mocowanie się z otwarciem tychże... a potem śmieszne
dźwięki, podrygiwania i czerwone z wysiłku (sory, dobry seks to
też wysiłek) twarze. Czy wspominałam już o tym, że się pocili?]</b></span><span style="color: #339966;"><b>
[Ale czy czytałaś jakąś książkę, w której seks został
pokazany, powiedzmy, realistycznie? Bo większość raczej wpada w
obecną i tutaj Harlequinadę...]<span style="color: blue;"> [Też racja. Uznajmy to za żal do świata w ogólności]</span></b></span>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Ten
widok wyrył się pod powiekami Jakuba, raniąc go boleśnie.
Ostatnią rzeczą jaką pamiętał to ogłuszający ból, gdy
spostrzegł wtulone w siebie ciała kochanków, pośród splątanej
pościeli <span style="color: #339966;"><b>[</b></span><span style="color: #339966;"><b>Splątana</b></span><span style="color: #339966;"><b>
pościel? Znowu ktoś trzymał Kamasutrę do góry nogami...]</b></span>
<span style="color: blue;"><b>[Stawiam na to, że propozycja masażu w
ustach Ronaldo to tak naprawdę była zachęta do wspólnego plątania
makram..]</b></span>. Z niemym krzykiem na ustach bez zastanowienia
wybiegł na ulicę, nie bacząc na otoczenie. Wtedy poczuł jak do
cierpienia duszy, dołącza się cierpienie ciała i zapadł w
bezświadomość. Teraz wiedział już gdzie jest…Z cienia pod
oknem wyłoniła się babcia Felicja <span style="color: #339966;"><b>[zauważyliście,
że babcia nie chodzi? Tylko się wsuwa i wyłania]</b></span> a do
pokoju szpitalnego wsunął się także Robert, przytulił Felicję,
która dziękowała Bogu za dar życia dla ukochanego wnuka.</span></div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-86853718857814855732012-09-26T20:30:00.002+02:002012-09-26T23:14:34.236+02:00Przepraszamy...<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wybaczcie, kochani Czytacze</span></b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jak sami pewnie zauważyliście ostatnio wszystko nam się rozjeżdża- analizy się nie dodają, choć powinny, dodają się połowicznie, komentarze znikają, linki się pojawiają... Szaleństwo.</span></b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Dajcie nam czas do poniedziałku na ogarnięcie tego, dlaczego Ministerstwo postanowiło ugryźć w tyłek swoich TFUrców. W tym czasie mamy nadzieję zrekonstruować zaginioną analizę 23.2 (a dzieje się w niej, oj! dzieje) która nie została ani dodana na stronę, ani zapamiętana w systemie tylko po prostu sobie znikła i już. W tym także czasie chcemy dodać moje komentarze do analizy </span></b><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">22.5 bo też coś je zeżarło...</span></b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Przepraszamy! Do zobaczenia w poniedziałek!</span></b></span>ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-74455808352639074752012-09-26T20:00:00.000+02:002012-10-03T12:40:49.503+02:0023.3 Za tobą pokopię wszędzie czyli PZPNu Historia Nowoczesna<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
</div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dobry
wieczór, Czytacze!</b></span></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dziś
przed wami kolejny rozdział psychofanienia Błaszczykowskiego przy
jednoczesnym robieniu z niego totalnej ciamajdy życiowej i chłopca
do bicia dla wszystkich.</b></span></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>W
tym odcinku czeka was, przede wszystkim, rzut oka na polskich
celebrytów (zawczasu przygotujcie poduszki) oraz słów kilka o
medycynie. Następnie kilka spostzreżeń na temat działania
polskich linii lotniczych oraz o przedsiebiorczości naszej MarySue</b></span></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Będzie
ostro!</b></span></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div lang="zxx" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #ffff01; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Zanalizowali:
</span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Ithil</span></span><span style="color: black;">
</span></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;">Johnny
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;">Zeit</span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;">geist</span></span></span></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
2</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Jakub
dochodził do zdrowia po ciężkim złamaniu miednicy, gdy tylko było
to możliwe , rodzina zorganizowała transport sportowca do domu w
Truskolasach <span style="color: blue;"><b>[przez te wszystkie przecinki
nie jestem pewna czy Błaszczykowski gdy tylko było to możliwe
został przeniesiony do Truskolasów (huh, czy ciężko złamana
miednica nie powinna być leczona w, ja wiem, PROFESJONALNYCH
warunkach? Dlaczego Kubica nie był leczony w domowych pieleszach?)
czy też Błaszczykowski w każdej wolnej chwili leczył złamanie
miednicy]</b></span> a na zabiegi miał być dowożony do
Częstochowy, oddalonej o 30 km od miejscowości, gdzie się wychował
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[z
tą złamaną miednicą? To nie brzmi zbyt bezpiecznie...]</b></span></span>.
Anita ostatecznie porzuciła chorego męża na rzecz nowego kochanka
Cristiano<span style="color: blue;"><b> [odchodząc od niego mimochodem
oznajmiła stadku bawiących się dzieci, że Święty Mikołaj nie
istnieje po czym rozdała im po tabliczce gorzkiej czekolady ze
słowami, że jest najlepsza do kawy] </b></span>i pod nieobecność
rodziny( która w tym czasie była w Funchal przy jego łóżku)
zabrała swoje rzeczy. Nie zabrała córki,gdyż mała Ola byłaby
jej zawadą na ścieżce rozrywki <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[po
czym, śmieją</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>c
się maniakalnie, podpaliła ulubionego misia córeczki i nasikała
jej do bucików. Taka jest z</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>ła!]</b></span></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Babcia
Felicja strzegła spokoju wnuka niczym Piłsudski wjazdu Bolszewikom
do Warszawy <span style="color: blue;"><b>[potencjalnych zakłócających
atakowała od tyłu i rozrywała ich na pół? Ostro...]</b></span>,
Robert Lewandowski jego przyjaciel i brat Dawid,zorganizowali ochronę
przed wścibskimi paparazzi i tabunami fanek, które chciały
pocieszyć piłkarza <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
wiecie, kiedy nie musielibyście mu zapewniać takiej ochrony? GDYBY
LEŻAŁ W KLINICE, MAJĄC PROFESJONALNĄ OPIEKĘ!!!]</b></span></span>.
<br />Życie powoli wracało do normy, minęło kilka miesięcy podczas
których Kuba fizycznie dochodził do formy, odmówił jednak pomocy
psychologa<span style="color: blue;"><b> [Kilka miesięcy. Ta! W <a href="http://www.wydawnictwopzwl.pl/download/102860310.pdf">tym oto</a>
opracowaniu jak wół stoi, że w skomplikowanych złamaniach
miednicy po trzech miesiącach pacjent może dopiero zacząć
ostrożnie obciążać miednicę. Dla piłkarza to chyba trochę
cienko...]</b></span>. Całe dnie spędzał na zajmowaniu się
córeczką, odpędzając myśli o żonie i planowaniu rozwodu. O
powrocie do Borussi nie chciał nawet wspominać. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Tutaj
rozpoczyna się Historia Alternatywna Polski i Świata. Gotowi? Raz,
dwa trzy i...]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div style="page-break-before: always;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">Tym
czasem w Polsce wybucha seks afera, której głównym bohaterem jest
prezes PZPNu Grzegorz L oraz jego wróg- kiedyś przyjaciel z boiska-
Jan T... </span></span></span><b><span style="font-family: Arial, sans-serif;">[A
tak w ogóle to przepraszam, jeśli czytają to nieletni ale nie mogę
się powstrzymać. Tu macie zdjęcie <a href="http://cdn5.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/173402/grzegorz_lato_640x480.jpg">Laty</a>,
tu <a href="http://cdn12.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/128373/zdzislaw_krecina_i_grzegorz_lato_640x360_crop_rozmiar-niestandardowy.jpg">Kręciny</a>.
Wyobraźcie sobie, że uprawiacie seks z którymkolwiek z nich] </span></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">Obaj
panowie na zakrapianej imprezce u Zdzisława Bunga Bunga Kręciny
poszli w tango z nieletnimi prostytutkami </span></span></span><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">[Wywalili
ich za tańczenie na balu wystawionym przez Kręcinę, który
jednocześnie był Berlusconim? Dziwne...]</span></span></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">.
Michael Platini stanowczo potępił Grzegorza L i dał zielone
światło na zmiany w zwiazku. Tomaszewski z hukiem wyleciał z Prawa
i Sprawiedliwości, prezes Kaczyński po zobaczeniu materiału wideo
zapłakał gorzko.</span></span></span><b><span style="font-family: Arial, sans-serif;">
[<a href="https://plus.google.com/u/1/photos/103872890517701935233/albums/5617408276455201697/5792587093335487618">Fiono, pociesz!</a> </span><sup><span style="font-family: Arial, sans-serif;">1</span></sup><span style="font-family: Arial, sans-serif;">]</span></b></span></span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Stary
PZPN rozpadł się jak domek z kart. <span style="color: blue;"><b>[To
zdecydowanie alternatywna rzeczywistość]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Nowy
zarząd PZPN kolektywnie zagłosował, iż Prezesem ma zostać były
trener AC Milan i Chelsea Londyn, wybitny szkoleniowiec, kształcony
poza granicami naszego kraju, Adam Serafiński przez Włochów i
Anglików nazywany sir Colinem <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[</b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>ja</b></i></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>
wiem czemu – ponieważ jako jego zdjęcie aŁtorka dała Colina
Firtha. Ale czemu </b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>oni</b></i></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>
tak go nazwali? Czy mam uwierzyć, że w tym wszechświecie łazi
sobie trener, który wygląda kropka w kropkę jak znany aktor i
wszyscy widzą podobieństwo? I tytułują go „sir”, chociaż sam
Firth nie ma tytułu szlacheckiego? Ten wszechświat jest
dziiiiiiwny</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Nom.
A dopiero zaczynamy!]</b></span></span>. Powrót do kraju po
dwudziestu latach emigracji był dla niego nowym wyzwaniem. Wraz z
Adamem wróciła również jego córka Nina, która zdobywała
wykształcenie w Cambridge<span style="color: blue;"><b> [Czytelnicy,
wstańmy i nagróźmy brawami pojawienie się naszej MarySue]</b></span>.
<br />Dwudziestosześciolatka została zatrudniona jako jeden z
psychologów sportowych w Reprezentacji Polski <span style="color: blue;"><b>[Często
praktykowana technika wobec gówniar ledwo po studiach]</b></span>.
Franciszek Smuda po nieudanym Euro zniknął z pierwszych stron gazet
i razem z „Leśnymi Dziadkami”- jak kibice nazwali stary
PZPN,odszedł w zapomnienie. Jego miejsce na razie zajął jeden z
zastępców, ale sir Colin już zapowiedział wzmożoną aktywność
w poszukiwaniu generała, chcącego poprowadzić Orły do wygranej w
Mistrzostwach Świata <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[proponuję
Steve'a Rodgersa. Już od dawna należy mu się awans...]</b></span></span>.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;">Niektóre
imiona zostały zmienione...;) </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: always;">
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
3</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;">„ <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Dzielić
sekrety<br />z kimś chciałabym.<br />Z kimś, kto po prostu<br />by przy
mnie był,<br />bym zobaczyła świat,<br />którego nie znam wciąż.<br />i
żeby uwolniła mnie<br />miłość i w dal<br />porwała mnie</i>.”</span></span></div>
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czy kiedyś dowiemy się co ma<a href="http://www.youtube.com/watch?v=cSJ-ggtXuPUh"> fragment musicalu „Jekyl & Hyde”</a>
do Błaszczykowskiego?] </b></span></span><br /><br />
Nina Serafińska wyszła z budynku lotniska im F. Chopina na
warszawskim Okęciu. Lot z Londynu opóźnił się o godzinę, ale na
parkingu podziemnym czekał na nią ojciec <span style="color: blue;"><b>[Ithil
lubi żółty ser ale i tak postanowiła nie zakładać różowego
stanika]</b></span>. Wyglądał niezwykle przystojnie w ciemno-szarym
garniturze i błękitnej koszuli. Pomimo tego, że zbliżał się do
pięćdziesiątki i od dziesięciu lat był wdowcem, kobiety nadal
uganiały się za nim <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[To
bardzo ciekawe, ponieważ Colin Firth nigdy nie wydawał mi się
klasycznie przystojny, tylko taki raczej misiowaty...]</b></span></span>.<br />Nina
uśmiechnęła się do swojego rodziciela <span style="color: blue;"><b>[Którędy
on ją rodził?! o.O] </b></span>i padła mu w ramiona.<br />- Tatku!-
wyściskała go serdecznie na co ojciec pogładził ją po ciemnych
lokach. <span style="color: blue;"><b>[Jak na osobę, która kawał życia
spędziła w Londynie ładnie wymawia polskie zbitki liter. Czepiam
się, prawda?] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Prawda]</b></span></span><br />-
Kochanie jak minął ci lot?- zapytał z troską.- Martwiłem się,
że nie zdążę…<br />- Nic nie szkodzi i tak mieliśmy opóźnienie
w Londynie wyprowadzili jednego pasażera, awanturował się, chyba
był pod wpływem narkotyków <span style="color: blue;"><b>[Bo inni się
nie awanturują nigdy. Ekskjuzmi, czy plan lotów nie jest ściśle
określony?]</b></span>. No ale nie mówmy o tym, jak sobie
radzisz?<br />Ojciec przybrał pochmurną minę, zabierając walizkę
córki i kierując się na parking.<br />- Skarbie jest źle, nadal
siedzi nad nami kurator, musimy pospłacać długi naszych
poprzedników, zrobić dokładny audyt a tutaj już trzeba brać się
za kolejne mecze eliminacyjne <span style="color: blue;"><b>[A gdzie
<a href="http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CCMQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.pzpn.pl%2Findex.php%2Fcontent%2Fdownload%2F850%2F7096%2Ffile%2FStatut%2520Polskiego%2520Zwi%25C4%2585zku%2520Pi%25C5%2582ki%2520No%25C5%25BCnej.pdf&ei=D0JjUPfTPI_LswbLoIGYBQ&usg=AFQjCNHrIM_0STPrG38-9flNaDJbvJDLkg&sig2=_hlDcaWWqzgHtjdRP28jnQ">zarząd</a>? Dlaczego prezes biedzi się z takimi rzeczami sam?]
</b></span>.
Z Anglikami zremisowaliśmy, ale to nie jest sukces.- zafrasował
się.- Sam bym chętnie potrenował tą drużynę, ale jak wiesz
zgodziłem się zostać pierdzistołkiem, ale dzwoniłem do
Janka.<br />Jan Mroczyński, był przyjacielem Adama i jednym z
najlepszych szkoleniowców w Europie, właśnie skończył mu się
kontrakt z FC Barceloną i postanowił ratować polską reprezentację
narodową. <br />- Janek jest świetnym fachowcem na pewno jakoś sobie
poradzicie.- Nina zapięła pas <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[cnoty]
</b></span></span>a ojciec płynnie włączył się do ruchu
<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[wyzwolenia
małych palców u stóp]</b></span></span>, kierując się do
jej nowego mieszkania na Mokotowie. <br />- Jest jeszcze jeden problem,
skarbie.<br />- Jaki?<br />- Nasz kapitan… <span style="color: blue;"><b>[boi
się powiedzieć, bo jeszcze córcia urwie mu głowę] </b></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Nasz”-
to znaczy czyj? PZPN opiekuje się wieloma drużynami, nie tylko
reprezentacją...]</b></span></span><br />- Co z nim?-
dopytywała się, obserwując zmiany jakie zaszły w Warszawie, odkąd
była tutaj po raz ostatni pięć lat temu na pogrzebie dziadka
Emila. <br />- Miał wypadek pół roku temu na Maderze, potrącił go
samochód. <br />- Poważny?<br />- Miednica, na szczęście jest młody
i zrastała się zadziwiająco szybko. Pięć miesięcy leżenia,
teraz rehabilitacja i mógłby próbować wrócić do formy, ale nie
chce… <span style="color: blue;"><b>[to dlatego, że nie może się
odkleić od łóżka. To przez odleżyny. Po pięciu miesiącach
leżenia muszą być imponujące...] </b></span>Kontaktowałem się
też z jego klubem, dwie godziny rozmawiałem z Jurgenem Kloppem, ale
Błaszczykowski tam też nie zamierza wrócić <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[No,
to mamy tragedię...]</b></span></span>. Myślę, że to
psychika, podobno żona zdradziła go <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
co to za ploty?! I to w dodatku uskuteczniane przez prezesa
związku?!] </b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: blue;">[No
weś, nie co dzień pojawia się Ronaldo </span></b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: blue;"><i>ex
dupa</i></span></b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: blue;">
i zaczyna uprawiać seks z nieistniejącymi kobietami!] </span></b></span></span>z
Cristianem Ronaldem <span style="color: blue;"><b>[Reganem]</b></span>,
dlatego wpadł pod rozpędzony wóz, ale on nie przyjmuje pomocy
naszego psychologa, ani tego z Niemiec. Nie chce rozmawiać z nikim o
tym wydarzeniu. Przekonywali go wszyscy, kilka razy jeździli do
niego przyjaciele z klubu i z reprezentacji ale ucina ten temat.
Zaszył się w Truskolasach, wsi pod Częstochową <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[skąd
ona ma wiedzieć, gdzie jest Częstochowa? Ja nie wiem tego dokładnie
a mieszkam w Polsce od urodzenia!]</b></span></span> i nie
reaguje ani na prośby ani na groźby. <br />- Przykro mi, ale na pewno
jest jakiś sposób żeby mu pomóc.- zauwałyła. – Bądź dobrej
myśli, gdy jutro będę w PZPNie, skontaktuje się z panem Maciejem
i razem ustalimy jakiś harmonogram. Zobaczysz tato, Jakub
Błaszczykowski wróci do gry albo nie nazywam się Serafińska!<span style="color: blue;"><b>
[Co za wulkan empatii. A jeśli Błaszczykowski się zaweźmie, to
pewnie go przywłóczy na murawę razem z łóżkiem i kawałkiem
ściany]</b></span><br />- I to chciałem usłyszeć!- sir Colin<span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[rzucił córce Scooby Chrupkę] </b></span></span>zaparkował
samochód na parkingu podziemnym w ładnym apartamentowcu, gdzie
mieściło się świeżo wyremontowane mieszkanie Niny<span style="color: blue;"><b>
[kurde, też tak chcę po studiach!]</b></span>. <br /><br />To jest ten
moment- uśmiechnęła się dziewczyna, wreszcie ma stuprocentową
pewność, że zaczyna nowe życie w swojej pierwszej ojczyźnie
<span style="color: blue;"><b>[Przedtem myślała, że ojciec w ostatniej
chwili zakwateruje ją w pudełku po butach leżącym pod mostem]</b></span>.
<br />Pierwszy cel- Doprowadzić owianego ciemnymi chmurami Jakuba
Błaszczykowskiego do gry. Przywrócić mu należyte miejsce, jako
dowódcy armii biało- czerwonych! <span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[O
raju, to prawie jak Simba! Jemu też trzeba było zwrócić należne
mu miejsce!]</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><b><sup><span style="font-family: Arial, sans-serif;">1</span></sup> Obrazek ten pochodzi z komiksu "Notes: Tajemne Sprawki Małej Żyrafki" autorstwa Little Lady Punk i Vanitachi. Oryginał znajdziecie tu: <a href="http://akatsukiss.deviantart.com/gallery/?q=notes">*klik*</a></b></span></span></b></span></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><span style="color: blue;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><b>Ministerstwo dziękuje sprawie za przysłużenie się sprawie i udostępnienie kadru</b></span></span>!</b></span></span></span> </div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-89053618077528727002012-09-24T20:00:00.000+02:002012-10-03T12:40:37.056+02:0023.1 Za tobą pokopię wszędzie czyli Przedstawienie Postaci<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Witajcie,
kochani</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Przepraszam
was najmocniej. Razem z Johnnym wyjeżdżaliśmy i wyjeżdżając
zostawiliśmy analizy na stronie, miał je dodawać timer. Dopiero w
czwartek zadzwoniła do mnie koleżanka</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>[Pozdrawiamy
</b></span></span></span><span style="color: red; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Szatana</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>]</b></span></span></span><span style="color: blue; font-size: small;">
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>i
zapytała, czemu nie ma nowych analiz. Przy tej samej okazji okazało
się, że z ostatniej wstawionej znikły wszystkie moje komentarze.
Zaraz będę to naprawiała. Stracone analizy trafią do was za jakiś
czas gdyż opko, którego postacie wam dziś przedstawię znalazłam
już miesiąc temu i od tamtego czasu aż płonęłam chęcią
podzielenia się nim z wami. Jest bowiem tak cudownie niemądre, że
aż nie wiadomo, gdzie ręce podziać.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Nie
będę wam mówiła, co was czeka. Sami się zaraz dowiecie</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Miłej
zabawy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Adres
blogaska: <a href="http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/">http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/</a></b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b><br /></b></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black; font-size: small;"><b>
</b></span><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><a href="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/181830_406211452754317_230744977_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img align="BOTTOM" border="0" height="400" name="grafika16" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/181830_406211452754317_230744977_n.jpg" width="400" /></a><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b> </b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Jakub
Błaszczykowski-</b>27 letnipiłkarz, zawodnik Borussi Dortmund i
kapitan Reprezentacji Polski.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b>[Kamień
z serca spadł mi prosto na nogi, aŁtorka jeszcze nie napisała jaka
z niego biedna, zahukana owieczka]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="380" name="grafika2" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/ana-brenda-contreras-300x380.jpg" width="300" />
<br />Nina Serafińska- 26 latka, psycholog sportowy, córka nowego
prezesa PZPN</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Oto
pierwsza wskazówka z wielu, które was czekają w tym rozdziale.
Mianowicie aŁtorka tworzy alternatywną rzeczywistość. I to tak
aktywnie, że aż strach]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
w ogóle, to przypomina się <a href="http://niezatapialna-armada.blogspot.com/2011/02/62.html">ta
analiza Niezatapialnej Armady</a>. Tam też MarySue był psycholog
sportowy! (i też małolata ledwo po studiach)]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /><img align="BOTTOM" border="0" height="350" name="grafika3" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/wcf00rw4800g08gggs8kko0gso8.600.jpg" width="291" />
<br />Robert Lewandowski- 24 letni piłkarz, kolega Kuby z klubu i
reprezentacji a przy tym najlepszy przyjaciel. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b>[A
poza tym działający na kobiece serca super-przystojniak. Jestem
pewna, że nie zamierza wcale skierować go tę... hmmm...
„specjalizację”]</b></span><br /><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="326" name="grafika4" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/angelique-boyer6-380x570.jpg" width="217" />
<br />Anita Błaszczykowska 24 letnia żona Kuby, matka małej Oli. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Suka,
nie bawmy się w ładne słówka. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie by
wiedzieć, że to suka]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
teraz kapka riserczu: żona Błaszczykowskiego ma na imię AGATA, nie
Anita. Kolejny punkt do teorii, że to alternatywna
rzeczywistość]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[No,
a poza tym Agata Błaszczykowska jest <a href="http://www.mowimyjak.pl/fakty/kto-jest-kim/kim-jest-agata-blaszczykowska-zona-jakuba-baszczykowskiego,49_42918.html">fajną,
ciepłą kobietą wspierającą męża</a>. A to nawet nie jest jej
zdjęcie. To <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Angelique_Boyer">Angelique
Boyer</a>. <a href="http://www.plotek.pl/plotek/56,78649,12026275,Jakub_Blaszczykowski_i_Agata_Blaszczykowska,,4.html">Tu
macie Agatę Błaszczykowską</a>]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="252" name="grafika5" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/chi134.jpg" width="220" />
<br />Cristiano Ronaldo- 27 letnia gwiazda Realu Madryt i Reprezentacji
Portugalii. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b>[OMG,
kolejny TruLoFF, zaraz w nich utoniemy...]</b></span><br /><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="323" name="grafika6" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/colin-firth.jpg" width="286" />
<br />Adam "Colin" Serafiński- 49 letni były trener AC
Milan i Chelsea Londyn, świetny szkoleniowiec, nowy prezes PZPN,
wdowiec, ojciec Niny. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="color: blue;"><b>[O.O
Serio? AŁtorko, SERIO?! Wstawiasz Colina Firtha jako nowego prezesa
PZPN? I co, może jeszcze masz nadzieję, że nikt się nie
połapie?]</b></span><br /><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="240" name="grafika7" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/okupska_elzbieta.jpg" width="192" />
<br />Felicja Tyczyńska, babcia Kuby.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jak
widać tylko brzydcy i smutni ludzie muszą pisać o rzeczach, o
których mają jakiekolwiek pojęcie. Bo <a href="http://www.tvn24.pl/sport,4/babcia-kuby-jade-na-mecz-musze-kibicowac,253398.html">babcia
Kuby Błaszczykowskiego nazywa się Felicja Brzęczek</a>. W tym
samym linku macie jej prawdziwe zdjęcie]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="367" name="grafika8" src="http://i50.tinypic.com/v9d2g.jpg" width="378" />
<br />Jan Mroczyński, 38 letni nowy trener reprezentacji<br /><span style="color: blue;"><b>[Nawet
nie chce mi się sprawdzać czyje to zdjęcie. Johhny?]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #38761d; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[</b></span></span><span style="color: #38761d; font-size: small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nikolaj_Coster-Waldau%20">Nikolaj
Coster-Waldau</a>, duński aktor. Widzę, że aŁtorka roztacza przed
PZPNem bardzo ładne widoki. Jakby nasi piłkarze nie byli już
dostatecznie dobrymi aktorami...] </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"> </span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="280" name="grafika9" src="http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25470/marcin_wasilewski_newspix_pazdziernik10_470.jpeg" width="370" />
<br />Marcin Wasilewski, 32letni przyjaciel i kuzyn Niny, piłkarz
reprezentacji</span></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czyli
kuzyn także Colina Firtha. Ciekawe, czy o tym wie...]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[*Z
szatańskim uśmiechem obmyśla początek maila*]</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="270" name="grafika10" src="http://static.wetpaint.me/vampire/ROOT/photos/460_340/VD312c0681b--3231132901859634483.jpg" width="366" />
<br />Miłosław Ziębicki, 31 letni sąsiad Niny</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[<a href="http://pl.thevampirediaries.wikia.com/wiki/Klaus">Fajnych
ma sąsiadów ta Nina</a>. Z takimi znajomościami tylko czekać, aż
się do niej przywłóczy jakiś wilkołak z pedofilskimi
zapędami...] </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="230" name="grafika11" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/113709.jpg" width="213" />
<br />Ania Rusowicz- 29 latka, córka zmarłej tragicznie Ady Rusowicz,
równie wokalistka. Najlepsza przyjaciółka Niny, studiowały razem
psychologię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Uf,
zgadza się zdjęcie, nazwisko, śmierć matki i studia
psychologiczne. Może to Ania Rusowicz <i>herself</i>, dlatego podała
dobre informacje ;)] </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="200" name="grafika12" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/charlize-theron-wallpaper-3.jpg" width="250" />
<br />Karolina Harkness de domo Majewska- 38 letnia rzecznik PZPN'u.
Wdowa po zabitym w Iraku poruczniku Jacku Harknessie. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>[To
Charlize Theron]</b></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="263" name="grafika13" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/candice_accola.jpg" width="175" />
<br /><b>Laura Szydłowska</b> - 21 letnia studentka fizjoterapii,
siatkarka w lidze uniwersyteckiej, marzy o występie w reprezentacji.
Po zajęciach i treningach dorabia sprzątaniem na stadionie i w
siedzibie PZPN.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /> <img align="BOTTOM" border="0" height="213" name="grafika14" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/dfataus8owws4c00ck4gc88s0ww.360.jpg" width="279" />
</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Artur
Boruc</b></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
pseudonim </span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Borubar</b></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- 32 letni, były piłkarz reprezentacji, wydalony za picie na
zgrupowaniu </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>[Wikipedia
głosi, że za picie został tylko<a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Boruc#Celtic_Glasgow">
obarczony grzywną</a>. A drugą za "wykonywanie obraźliwych
gestów w stronę kibiców". No, ale aŁtorka wie lepiej]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Wraca do Polski z Florencji, gdzie zakończył kontrakt z AC
Fiorentina. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"> <img align="BOTTOM" border="0" height="300" name="grafika15" src="http://republika.pl/blog_tx_5202595/8099364/tr/200px-lukasz_piszczek_-_hertha_bsc_berlin__1_.jpg" width="200" /> </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Łukasz
Piszczek</b>-28 letni obrońca Borussi Dortmund i Reprezentacji
Polski. Jeden z trójkąta Dortmundzkiego <span style="color: blue;"><b>[AGHR!
Mój mózg!]</b></span>. Przyjaciel Lewego i Kuby. Kilka miesięcy
spędził w Stanach Zjednoczonych, lecząc kontuzję.</span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-22832234816948428612012-09-14T20:00:00.000+02:002012-09-26T23:23:24.805+02:0022.5 Susan de Pferd czyli Jestem Bardzo Subtelnym Koniem<span style="font-size: small;"><br /></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic,sans-serif; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Adres
blogaska:</b></span><b> </b><a href="http://suzan.blog4u.pl/"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">http://suzan.blog4u.pl/</span></a><b><br /></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><b>
</b></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Suzan
jak by na ten komunikat czekała. Skuliła uszy, po czym stanęła
dęba i odsunęła kopytami bramkę od swojego boksu. Zaraz też
wybiegła energicznym galopem na dziedziniec omijając stajennych
starających się ją złapać. Jej oczom ukazał się spory tłum,
na którego czele szli: Powała z Taczewa, obok którego szedł
rycerz w odświętnej sukni, w którym Suzan poznała ów Zbyszka
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[OWEGO,
końskamać!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
który trzymał na rękach młodą dziewkę, najwyżej
dwunastoletnią, w białej szacie i wianku. Klacz nie wiele myśląc
skuliła uszy, po czym stanęła dęba rżąc na cały dziedziniec i
wystawiając dumnie pierś. Rżenie to odbiło się echem od murów
potężnej twierdzy </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Znam
takie osoby – cały świat musi toczyć wokół nich...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Arab wyglądał doprawdy pięknie... Nawet stajenni przystanęli i
poczęli przyglądać się temu pięknemu zjawisku. Nie zwróciło to
jednak uwagi tłumu ciągnącego spiesznie na zamek i oznajmiającego
radosną nowinę </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Radosną?
Rozrywkę im zabrali, powinni być źli i smutni!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Koń opadł na cztery kopyta i stanął przyglądając się owej
parze... Nie pozwolił się dotknąć stajennym, którzy już
szykowali powrozy, odbiegając od nich. Po chwili jednak dała się
okiełznać i zaprowadzić do boksu. Emocje trochę z niej opadły.
Westchnęła cicho, po czym zaczęła delikatnie zbierać paszę </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[do
woreczka, na później]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Po chwili jednak poczuła jak na jej grzbiecie siada Horus.<br />- Coś
tak zmarkotniała? – Zapytał ciągnąc ją delikatnie dziobem za
grzywę przy kłębie.<br />Suzy uniosła łeb i spojrzała na ptaka
odrzucając natrętną grzywkę znad oczu.<br />- Sama nie wiem... -
mruknęła cicho. – To nie tak, że nie przepadam za Polakami...
Dziwno mi...<br />Ptak z grzbietu przeleciał na jej łeb, po czym
starając się utrzymać równowagę rozłożył skrzydła.<br />-
Kiepski humor? </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Rany,
ja wiem, że depresja może dopaść najmniej odpowiednim momencie i
z minimalnym związkiem z otoczeniem... Ale konie nie chorują na
depresję!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Być może? – Klacz uśmiechnęła się dziwnie. - A może to też
ta niespodziewana sytuacja... Złaźże mi z głowy, bo mi pazury w
czoło wbijasz! - warknęła po chwili wstrząsając łbem i
zmuszając przy tym sokoła, aby wzbił się w powietrze i z powrotem
usiadł na jej grzbiecie.<br />- Dziwna z ciebie klacz... - stwierdził
w końcu </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[za
to całkiem klasyczna MarySujka, więc na poziomie karmicznym
wszystko się wyrównuje]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
A z ciebie dziwny sokół... Nie gardzisz mną tak jak inni przez to
że jestem krzyżackim rumakiem, mimo iż pochodzisz z Polski...<br />-
Zwierzę, zwierzęciu równe... - mruknął białozór </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
z zającami przeprowadzasz głębokie dyskusje o naturze demokracji,
prawda?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
– I to bez znaczenia czy jest koniem czy sokołem, czy rumakiem
wielkiego mistrza, komtura krzyżackiego, czy króla polskiego...
Jeno w przyrodzie ułożyło się tak że silniejszy zabija
słabszego...<br />- Takie to już jest to życie... - zaśmiała się
cicho Suzan. – Swoją drogą... To co tam słychać w pałacu?
Wiadomo kiedy już nasi wyjeżdżają?<br />- Sokoły coś przebąkiwały
że za trzy dni wyjeżdżacie... - po tych słowach przekrzywił
lekko łepek.<br />- Wiesz może... któż to ta dziewka, która
uratowała ów </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[O!
WE! GO!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
rycerzyka od śmierci?<br />- Ta? To Danusia Jurandówna...<br />- Zaliż
to córka tego słynnego Juranda ze Spychowa, postrachu naszych
rycerzy?<br />- Tego samego dokumentnie...<br />- Danveld jak się dowie
zapewne znowu jakiś szalony i idiotyczny pomysł wymyśli... -
mruknęła po chwili klacz odchylając lekko uszy. – O ile, już o
tym nie wie...<br />Ptak zrobił pytającą minę </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jak?
Nie ma ust, ani twarzy! Ma DZIÓB! Dzioby nie są znane ze swojej
elastyczności!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
po czym usiadł na ziemi. Klacz natomiast odchyliła nieznacznie
uszy.<br />- Jakże to? Zali nie wiedzieliście że człek ten chyba
najzacieklej nienawidzi spychowskiego wójta wśród naszych braci? –
Po chwili ciszy arabka kontynuowała. – Ma ci on głęboką urazę
do niego, przez to że kiedyś on sam (czyli Danveld) wykazał się
niesamowitym tchórzostwem i zbiegł z placu boju w czasie pojedynku
z Jurandem... A jak wiecie u nas za ucieczkę w czasie pojedynku
grozi śmierć. I nad nim ta groźba wisiała, ale jakoś się
wymsknął od niej gdyż kazano mu przysiąc, że to nie on zbiegł,
tylko koń go poniósł... Od tej pory nienawidzi Juranda </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[nienawidzi
faceta, przed którym uciekł i miał z tego powodu straszliwe
problemy? Jakież to ludzkie]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
A chęć zemsty uczyniła z niego człowieka szalonego i bez
skrupułów jeśli idzie o takie sprawy... Gotów jeszcze tą dziewkę
porwać... </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Shhh!
Spoilers, sweetie!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Ja słyszałem że i Jurand okrutnie mści się na waszych rycerzach,
za to że zabili mu żonę w czasie napadu na Złotoryję...<br />Klacz
cicho westchnęła po czym wstrząsnęła grzywą i oparła łeb o
bramkę od boksu. Po chwili jednak nastawiła uszu i przywitała
swojego pana, który akurat wszedł do stajni, cichym rżeniem.<br />-
Jak się czujesz młoda? – Brat Rotgier uśmiechnął się lekko,
gładząc konia po łbie.<br />Suzan zaczęła go przyjaźnie chwytać
zębami za szatę na piersi.<br />- Rozumiem przez to siostrzyczko, że
dobrze... - mruknął przeczesując jej długą, srebrzystą grzywę.
– Za trzy dni wreszcie się stąd wyrwiesz...<br />Klacz uniosła łeb
i nastawiła lekko uszu spoglądając na niego z lekką dumą
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[dlaczego
„dumą”? Chyba nie dlatego, że z zasugerowanej zoofilii
przeszedł do zasugerowanej zoofilii </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>połączonej
z kazirodztwem</b></i></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Krzyżak jeszcze przez chwilę przyglądał się białej klaczy aż w
końcu wyszedł ze stajni. Suzan odprowadziła go wzrokiem po czym
westchnęła.<br />- O tak... Za trzy dni... - z tymi słowami zasnęła.</span> Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-53883610349378559212012-09-13T20:00:00.000+02:002012-09-26T23:23:46.964+02:0022.4 Susan de Pferd czyli "Uwaga, wysoki koń!"<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Witajcie!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Jeśli
już od wczoraj, od godziny 20</b><sup><b>45</b></sup><b>,
zastanawiacie się, jakie aŁtoreczkowe niedorzeczności zaserwujemy
wam dzisiaj to oto przybywam, by ukrócić wasze troski. Mamy dla was
bowiem Zbyszka, który był robiony naleśnikiem, drapieżne konie a
Suzan pokazuje nam się od gorszej strony (tak, JESZCZE gorszej)</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Miłej
zabawy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Adres
blogaska:</b></span><b> </b><a href="http://suzan.blog4u.pl/"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>http://suzan.blog4u.pl/</b></span></a><b><br /></b><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><b>
</b></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist</b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
III</b><br />Danuśka</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">17
lipiec 1399 rok</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Ponad
krakowski gród wzbiły się donośne dzwony </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[zatrzepotały
skrzydłami i uleciały w kluczu na zachód]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Suzan przerwała zdziwiona poranny posiłek i uniosła łeb
nastawiając uszu. Pod kłusowała pod płot padoku </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[zakładam
że to część tego jej mitycznego szkolenia na rumaka bojowego:
nauka robienia podkopów...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
z którego był widok na dziedziniec wawelski.<br />- Cóż tam się
stało? – Do klaczy podszedł powoli Amhara strzygąc uszami.<br />Suzan
przymrużyła oczy i oparła łeb o ogrodzenie nastawiając jeszcze
wyżej uszy</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">
</span></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
to zapewne koński odpowiednik opierania głowy o stół dla lepszego
skupienia. A może to facepalm?] </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Facehoof!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Musi ktoś znaczniejszy umarł... - odpowiedziała w
zamyśleniu.<br />Nagle, ślizgowym lotem na jeden z pali od płotu
zleciał szary gołąb, o „karpiatych" wzorkach na skrzydłach
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[to
znaczy jakich? W karpie? AŁtorko, nie jesteś mądrzejsza od
używania takich słów!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Wstrząsnął łebkiem strosząc lekko piórka, po czym spojrzał na
klacz.<br />- Ktoś ty? – Zapytała siwka.<br />- Takie same stworzenie
jak i ty mości Suzan </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„mości”
to się mówiło do facetów. Znowu spontaniczna zmiana płci?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
- odpowiedział ptak przymrużając lekko oczy.<br />- Skąd znasz moje
imię?<br />- Mieszkam w stajniach dla gości </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Aha,
czyli w tym pożal się Boże zameczku goście śpią w stajniach?
Super]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
i usłyszałam waszą rozmowę... - po tych słowach gołębica
uśmiechnęła się w dziwny sposób </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[pewnie,
że w dziwny. Jeszcze nigdy nie widziałem szczerzącego zęby
gołębia, a wy?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Arabka
odchyliła uszy na znak lekkiej frustracji i zażenowania </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
czym była tak sfrustrowana i zażenowana? Omawiała ostatnimi czasy
swoje ulubione pozycje z końskiej Kamasutry? Czy może chodziło jej
o sztuczną szczękę, jaką wstawił sobie gołąb?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Po chwili jednak udało jej się utrzymać nerwy na wodzy
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[postanowione-
omawiana była Kamasutra. Albo Suzan jest gatunkistką i w swej
nienawiści dla skrzydlatych braci frustruje ją, gdy któryś z nich
się do niej odzywa]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
i zapytała już uprzejmiej.<br />- Wiesz już, co się stało?<br />-
Wiem...<br />- Więc? – Wtrącił Amhara.<br />- Jej wysokość,
królowa Jadwiga oraz nowonarodzona dziedziczka tronu nie żyją...
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[hm.
Się zgadza. *niechętnie przyznaje aŁtorce jeden smętny punkt*]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- odpowiedział ptak.<br />- Chryste Panie... To wojna pewna... -
szepnął kasztan </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ymm...
czemu? Myślicie, że Jogajła tylko czekał, aż mu żonka zacznie
stygnąć, żeby móc wywołać wojnę?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Klacz
jednak zachowała kamienną minę.<br />- Jak cię zwą mości ptaku? –
Zapytała po chwili, unosząc dumnie łeb.<br />- Ludzie różnie na
mnie wołają </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[na
przykład „Apudziesty”, alby „Będziemitupranieobsrywał”...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Ale wśród towarzyszy przyjęło się dla mnie imię Una </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[które
to imię jest <a href="http://www.behindthename.com/name/u10na">irlandzkie</a> i znaczy „<a href="http://www.behindthename.com/name/u10na">jagnię</a>”...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Bywajcie „szlachetni" posłowie od wielkiego mistrza... -
mruknęła z lekką ironią, po czym wzbiła się w powietrze
klaskając swoimi skrzydłami </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Na
Manwego i jego Jasność, przez dziesięć lat hodowałam papugi i
nigdy nie widziałam, żeby któraś klaskała skrzydłami... Czy,
skoro już tak dobrze nam idzie szukanie analogii ze światem ludzi,
to odpowiednik klaskania uszami?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Polacy... - prychnęła lekko klacz odchylając uszy.<br />- Coś mi
się widzi, że nie za bardzo ich lubicie... - zaśmiał się
Amhara.<br />- Jeśli mam być szczera, drogi Amharo, to są mi
obojętni... - odpowiedziała siwka uśmiechając się. </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Też
się uśmiechnęłam, bo każdy tak mówi: „są mi obojętni!</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Pod
warunkiem, ze trzymają się z dala i nic nie wiem o ich
istnieniu...”</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">–
Ale z reguły spotykałam się tutaj z nieżyczliwością jeśli
idzie o inne zwierzęta... Bo jestem rumakiem krzyżackim... rumakiem
rycerza-zdrajcy, któremu nie można zaufać </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Rany,
co za kiep szykanuje KONIE ze względu na ich właścicieli? </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Inne
konie?]</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
Nie mówiąc już o tym, że ile ona jest tym zdrajcowatym
wierzchowcem, miesiąc?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Ale czy każdy z nich jest tym przysłowiowym psubratem </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ile
znacie przysłów o psubratach? Śmiało, poczekam] </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Eeee...
„Psu, bracie, daj jeść, bo głodny”?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">?
Wszak zdarzają się wyjątki... Przed wami się jeszcze miarkują bo
wasz pan coś znaczy w zakonie... A mój jest zwykłym komturem...
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Komtur
to była ważna szycha! Oj, coś mi się widzi że aŁtorce się
komtur pomylił z kapralem...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- po tych słowach odchyliła znacznie uszy do tyłu.<br />- Nie
przejmujcie się pospólstwem... - mruknął ogier.<br />- A ten
Zbyszko? Co z nim?<br />- Sokoły z pałacowej wieży wspominały coś
o tym, że skazano go na śmierć, za znieważenie posła </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[z
tych sokołów to straszni plotkarze... Zaraz, chwila! Sokoły,
drogie, hodowlane ptaki tak sobie latają samopas? Jasssne]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Ale skoro teraz taka tragedia się zdarzyła na pewno odroczą
kaźnie... </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[To
ilu kmiotków znieważyło posła w tym tygodniu?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Ciekawe cóż go do tego nakłoniło... Chęć zdobycia sławy czy
też głęboka nienawiść do naszych rycerzy?<br />- Nie nam o tym
sądzić... Na niego wyrok już kasztelański sąd zdążył
wydać...<br />Suzan bez słowa schyliła łeb po czym wróciła do
poprzedniego zajęcia. Trawa była tutaj naprawdę soczysta i słodka,
a owies wysokiej klasy </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[-.-
Rany, aŁtorka ględzi o tej trawie i owsie prawie jakby sama była
koneserką. Czy gdybyś pisała o ludziach też w kółko byś
opowiadała, jak smaczne było ich jedzenie?] </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[kochanie,
to opko. Tutaj wszyscy tylko jedzą, gżą się i popełniają
wykroczenia przeciw ortografii...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Dbano tutaj o wierzchowce. Podobno Polska słynęła właśnie z
najlepszych bojowych rumaków, toteż nie dziwota że konie miały
bardzo dobre warunki. Przestronne i żyzne padoki obfitujące we
wszelkiego rodzaju zioła i trawy, doskonały owies no i duże
stajnie o przestronnych boksach. Przez chwilę zbierała spokojnie co
najlepsze źdźbła trawy </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ponownie
– jedno po drugim, ponieważ dokładnie tak skonstruowane są
końskie pyski...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
oraz liście koniczyny po czym klękła </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[KLĘKNĘŁA,
na Melkora!] </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">na
przednie kolana. Zaraz też opadła na bok i zaczęła się tarzać.
Zapowiadało się na upalne południe. Już teraz, mimo tak wczesnej
pory słońce łagodnie przygrzewało w końskie grzbiety. Klacz
przez chwilę jeszcze leżała na grzbiecie czując jak poranna rosa
lekko chłodzi jej sierść aż w końcu zgrabnym skokiem usiadła na
zadzie </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[aŁtorko,
nie jestem żadnym tam specem od koni, ale nawet ja wiem, że konie
nie siadają. Jeśli leżą, to wstają bezpośrednio z boku. A jeśli
koń siedzi na zadzie to znaczy, że coś brzydkiego mu się stało w
tylne nogi] </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">i
wstała oblepiona źdźbłami trawy i koniczyny, oraz kilkoma
mleczami wplątanymi w długą grzywę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">*
* *</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Minął
już tydzień od pogrzebu królowej, a posłowie wielkiego mistrza
nadal byli w Krakowie. Suzan zdążyła już poznać swoich
współlokatorów oraz innych, zwierzęcych mieszkańców stajni i
dworu królewskiego. Było to więc kilka sokołów z pałacowych
wierz </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Nie
uwierzę póki nie zobaczę!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
białozór Horus z królewskich ptaszarni </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jakie
te wszystkie zwierzaki mają wyszukane imiona... A gdzie Burek,
Wronek i Sierściasta Cholera?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
oraz gołębie mieszkające na strychu stajni. Dzień ten był o tyle
wyjątkowy że dzisiaj miała się odbyć egzekucja na Polskim
rycerzu, Zbyszku z Bogdańca </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
nie będzie mu niewygodnie?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
który jak wiadomo znieważył krzyżackiego posła ruszając na
niego z nastawioną kopią. Od rana wśród rumaków gości panowało
wielkie poruszenie. Na rynku zebrało się masę gapiów ciekawych
okropnego widowiska </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„okropnego”?
Chyba z perspektywy smarkuli z dwudziestego pierwszego wieku,
posiadającej stanowczo za dużo wiedzy o koniach. Dla ludzi z epoki
był to odpowiednik telewizji]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Tak ciekawego, iż Suzan znieść nie mogła, że pan nie wziął jej
ze sobą tylko szedł na piechotę </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[*skanduje
miarowo* Krwi krwi krwi, konie chcą krwi krwi krwi...] </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[<a href="http://www.blogger.com/%20http://www.youtube.com/watch?v=r4PFkQfRF68&feature=player_detailpage#t=648s">SZYNKA</a>!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Szczęście miały te rumaki, które były „zakwaterowane" na
przeciwnej stronie stajni gdyż z tamtych okien widać było cały
rynek </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czyliiii...
ich zady mogły sobie popatrzeć? Bo z tego co kojarzę, konie w
boksach raczej nie stoją pyskami do okna a pyskami do korytarzyka?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Nagle jednak do budynku wleciał Horus po czym usiadł na parapecie
od okna w boksie zaraz naprzeciwko miejsca Suzan.<br />- No co tam
widzisz? – Zapytała po chwili klacz.<br />- Straszny tłok... -
mruknął biały sokół </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[AŁtorce
chodziło zapewne o <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82oz%C3%B3r.">Białozora</a>, nie o <a href="http://www.youtube.com/watch?v=FGeZuHMiQYU">piosenkę</a> ani <a href="http://playarena.pl/22896,amatorskie,druzyny,pilka-nozna,bialystok,bialy-sokol.html">drużynę piłki nożnej</a>. Ale to akurat nie krytyka (bo białozor to faktycznie
sokołowate)]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"> –
Prowadzą skazańca...<br />- A pan mój gdzie?<br />- Ot tam na
dzwonnicy z innymi... </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Wlazł
z fonflami na dzwonnicę żeby lepiej widzieć]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />Klacz
skuliła uszy na znak zażenowania.<br />- Cwany czort... Mów, co
dalej...? - mruknęła w końcu.<br />- Toć mówię że skazańca
prowadzą... Podeszli pod stopień... </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Kat
trzyma tabliczkę z napisem, 'Uwaga, wysoki próg'...”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Szlag wy was wziął! – Zarżała klacz z frustracją, stając
lekko dęba i kopiąc przednimi kopytami w bramkę od boksu.<br />-
Czekaj! – Zawołał nagle ptak. – Coś się dzieje... Powała z
Taczewa przyniósł jakąś młodą dziewkę do skazańca...<br />-
Pewniakiem pożegnać się nie zdążyła... - mruknął Amhara.
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[pewNIkiem,
ofiaro językowych eksperymentów! Rozumiesz sytuację polityczną, a
nie umiesz używać właściwych słów? Koń by się uśmiał...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Nałęczkę mu narzuciła!<br />Klacz już chciała coś powiedzieć
gdy nagle przerwało jej rozpaczliwe „Mój ci on jest!". </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Albo
stajnia stoi przy samym rynku (</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>genius</b></i></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>!)
albo Danuśka naprawdę nieźle ryknęła. Dobrze, że jej w Wiedniu
nie usłyszeli, bo kolejna ruchawka gotowa...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Co tam się dzieje! Mówże Horusie! – Zawołała w końcu siwka
unosząc się na tylnich nogach starając się przy tym coś
zobaczyć.<br />- To stary zwyczaj! Oznacza to że skazaniec należy do
owej dziewki i nie można go uśmiercić... - odpowiedział białozór.
– Idą na zamek! </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Dziewka
niesie chłopaka w zębach. Wygląda na zadowoloną. On wygląda na
przemoczonego...”]</b></span></span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-77090969868658629422012-09-12T20:00:00.000+02:002012-09-26T23:24:26.105+02:0022.3 Susan de Pferd, czyli Krzyżaku, Podaj Imię Swego Konia A Powiem Ci Kim Jesteś<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Jeśli
jeszcze nie uwierzyliście w tematykę naszego nowego blogaska, to
chyba najwyższy czas spojrzeć prawdzie w oczy, bo oto kontynuacja
Krzyżaków z perspektywy duńskiej kobyły.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>W
dzisiejszym odcinku kończymy rozdział drugi, a w nim:
parzystokopytny radykalizm, akcja „Przygarnij Berserka” i burak,
który okazuje się być Zbyszkiem z Bogdańca. Serio mówię. </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Serdecznie
zapraszamy!</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Century Gothic,sans-serif; font-size: small;"><b>Adres
blogaska:</b></span><span style="font-size: small;"> <a href="http://suzan.blog4u.pl/"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">http://suzan.blog4u.pl/</span></a><br /><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">
</span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist </b></span></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">15
Lipiec 1399, gościniec niedaleko Krakowa.</span></b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br /><br />-
Na cóż nam to posłowanie Hektorze? – Suzan odchyliła delikatnie
łeb w stronę karego, masywnego ogiera idącego obok niej, którego
dosiadał Zygfryd de L</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">ӧ</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">we
</span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czy
konie potrafią iść do przodu pomimo łba zwróconego w bok? Czy
też Rotgier właśnie zrobił Zygfrydowi de L</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>ӧ</b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>we
wjazd na kolana?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br />-
Ileż razy mam powtarzać? – Karosz zrobił znudzoną minę. –
Żmudź się burzy… Należy ona do nas </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Całkiem
radykalne poglądy polityczne, jak na środek lokomocji „nadejdą
czasy, gdy żelazne kopyto spadnie na tę ziemię! I będą
wiedzieli, że imię moje jest KOŃ, kiedy wywrę na nich swą
pomstę!”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">,
ale znajduje się tam nie tylko wielu Litwinów, ale także Polaków,
którzy pomagają buntującym się tam poganom… No i przy okazji
jedziemy na chrzciny dziedziczki tronu polskiego…<br />Klacz rozdęła
chrapy w zamyśleniu. <br />- Jakież to pogmatwane… </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Wcale
nie! Chrzest to chrzest i kropka. Tak w ogóle, to nie chcę nic mówić, ale jadą na chrzest dziecka <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Jadwiga_Andegawe%C5%84ska#.C5.9Amier.C4.87_i_poch.C3.B3wek">od dwóch dni martwego</a>. W zasadzie mogli po prostu nie wiedzieć, ale mimo wszystko sądzę, że coś takiego jak śmierć małoletniej dziedziczki tronu byłaby dość głośną sprawą i wiedzieć jednak powinni. A w buntach Żmudzi, która nagle po prostu przeszła z łapek do łapek też nie ma nic szczególnie tajemniczego...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
- mruknęła w zadumie odchylając delikatnie uszy do tyłu i
wstrząsając grzywą.<br />- Młoda jeszcze jesteś… Nie dla ciebie
jak na razie te sprawy… - odpowiedział po chwili Hektor. – Teraz
zwłaszcza powinnaś przyzwyczajać się do długich marszów bez
postojów, czy do różnych wypraw wojennych </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
właśnie, czy aŁtorka nie wspominała przypadkiem, że ona jest
wyszkolona na RUMAKA BOJOWEGO? Kochanie, za tym idzie coś więcej,
niż tylko lanserskie brzmienie...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">…
Wojna wisi w powietrzu… Królowa Jadwiga ją nawet przepowiadała,
a powiadają że ona święta… </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[MASSIVE
HISTORICAL BULLSHIT! Królowa Jadwiga została uznana za świętą w
roku </b></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><u><b>1997</b></u></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="text-decoration: none;"><b>!</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />-
Do długich marszów przywykłam, a i miecze i armaty </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ciekawe,
skąd ona tak wie o armatach, skoro to właśnie bitwa pod Grunwaldem
była pierwszą w historii bitwą z istotnym wykorzystaniem broni
palnej]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
mnie nie straszne… - siwka dziarsko przekrzywiła łeb spoglądając
na towarzysza bystro, ale zaraz też została podciągnięta wodzą.<br />-
Nie wątpię… Ale pamiętaj że odwaga i zapalczywość to nie
wszystko </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Berserkowie
spojrzeli na Hektora smutno] </b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Przygarnij
berserka!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">…<br />Po
tych słowach nastąpiła cisza przerywana rozmowami Zygfryda,
Rotgiera oraz przybyłego z Malborka Kunona von
Lichtensteina.<br />Wyjechali z lasu po czym dalej kierując się
gościńcem ruszyli w stronę miasta. W oddali majaczyła Wisła
odbijająca poranne promienie słoneczne w swojej pofalowanej tafli
</span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„łiiiiicha!”
zaśmiewała się Wisła grając z niebem w <a href="http://www.wyspagier.pl/moby-blaster.htm">Moby Blaster</a> promieniami
słonecznymi]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.
Szli stępa nie spiesząc się zbytnio. Była to niewielka grupka
rycerzy zakonnych wysłanych przez wielkiego mistrza jako posłowie
do Krakowa. Wśród nich były takie osoby jak Hugo de Danveld komtur
Szczytna </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[już
chyba czwarty w tym tekście...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">,
Zygfryd de L</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">ӧ</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">we,
gość zakonu De Fourycy, Przybyły z Malborka Kuno von Lichtenstein,
oraz Gotfryd i Rotgier razem z Suzan, która pierwszy raz miała
okazję brać udział w dłuższym wyjeździe </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[zastanawia
mnie, dlaczego inni nie zostali wymienieni z... ehu, ehu... koni]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.
Teraz klacz miała na sobie nieskazitelnie białą paradną uprząż,
zdobioną drobnymi, różnokolorowymi szlachetnymi kamieniami razem z
napierśnikiem </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[konie
nie mają napierśników, konie mają ladry]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">,
oraz tegoż samego koloru siodło </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Paradna
uprząż jest po to, żeby z daleka (i z bliska) widać było, że
oto jedzie wielka i bogata szycha. W związku z czym ubieranie
białego konia w białą paradną uprząż jest głupie. Złoto,
purpura... Poza tym po co im w ogóle paradna uprząż w środku
pola? Mają za dużo kamieni szlachetnych?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.
Jechali tak przez dobrą chwilę. Nagle z naprzeciwka wyłonił się
polski orszak. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby niespodziewanie
jeden z młodszych, polskich rycerzy nie spiął konia i nie ruszył
z głośnym „Nastaw kopię!” </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
temu co? Przysiągł na swój herb, że dopóki trzech Krzyżaków
jak burak nie zaatakuje znienacka i nie powali, to będzie musiał
żyć w celibacie?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">,
nastawiając przy okazji swoją, na Kunona von Lichtensteina, który
zatrzymał swojego rumaka i stał niewzruszony. Śmiałek nie chybnie
trupem by go położył gdyby nie zastąpił mu drogi sam Powała z
Taczewa </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Gdyż
Kunonowi łapki upieprzyło przy samej dupce i nie mógł sam
wyciągnąć... choćby i miecza]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br />-
Cóż czynisz szalony człecze?! – Zawołał chwytając jego konia
za wodzę i starając się opanować swojego karosza. – Toż to
poseł wielkiego mistrza do króla pana naszego! Chowajże miecz bo z
konia zwalę!<br />- Ktoś zać? – odezwał się rycerzyk chowając
na wpół wyciągnięty miecz do pochwy </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[przed
chwilą miał w ręku kopię. AŁtorko, rozumiesz chyba, że to nie
jest to samo?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br />-
Jam Powała z Taczewa knechcie </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ignorując
postać historyczną ex krzaki – knechci byli PIECHURAMI]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">!
Obraziłeś majestat króla! Zapłacisz za to głową! – rzekł na
odchodne po czym spiął swojego rumaka i ruszył na przód </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Przód
skulił się trwożliwie, nie wiedząc, co zawinił Powale z Taczewa.
Zaraz jednak przypomniał sobie z rezygnacją o aŁtorkach, którym
nie chce się sprawdzić, czy na pewno napisały „naprzód”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br /><br />*
* *<br /><br />Gościnne stajnie wawelskie były duże, a boksy dla
rumaków przestronne. Suzan powoli uniosła łeb przeżuwając podaną
wcześniej paszę. Wychyliła zaciekawiona łeb nastawiając uszu. Po
chwili obserwacji odwróciła się w stronę Hektora, który miał
swoje miejsce po lewej stronie.<br />- Któż to? Ten młodzik polski,
który naszego rycerza znieważył? – zapytała odrzucając z oczu
natrętną grzywkę </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Co
się dzieje? Czy Suzan nie było przy tym wydarzeniu? A jeśli była,
to dlaczego nie zapytała od razu, tylko została odprowadzona do
stajni, tam sobie pojadła i dopiero...?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br />-
Niejaki Zbyszko z Bogdańca… - odpowiedział obojętnie ogier
przeżuwając swoją paszę </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
skąd on to wie? Czy Krzyżacy wydają jakieś „Who is Who wśród
polskiego rycerstwa”, a jeśli tak, to jak on to przeczytał?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.<br />-
Nie zrobił mości Kunonowi nic?<br />- Nie zdążył… - wtrącił
kasztanowaty arab z białą odmianą na czole </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[czyli
że nagle czoło mu się odmieniło? AŁtorko, jeszcze raz, powoli –
fachowe terminy nie są fajne dla samej fachowości. Czytelnik też
musi wiedzieć, co piszesz!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
odchylając delikatnie uszu. – Nim dogalopował do nas, drogę
zagrodził mu sam Powała z Taczewa…<br />Siwka uśmiechnęła się
lekko. </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[<a href="http://dn3xvn5nu3tgm.cloudfront.net/fotki/upload/26/31/86/2631861146318566719.jpg">*klik*</a>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />-
Zdradźcie swe imię mości panie…<br />- Imię moje to Amhara…
Wierzchowiec Kunona von Lichtensteina do waszych usług… </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[który,
jako Niemiec i chrześcijanin, na pewno nazwałby swojego konia jakby
z arabska...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
- To mówiąc skłonił się lekko.<br />- Suzan… - siwka odchyliła
delikatnie łeb rozdymając chrapy. – Mój pan zwie się Rotgier,
jeden z komturów szczytnijskich. </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[No,
ciekawe ilu komturów miało Szczytno...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />-
Skąd pochodzicie mości Suzan?<br />- Z Danii, z dworu królowej
Małgorzaty, chociaż matka moja była Polką… Zwano ją Sylvia
</span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[nie
mogła być Polką, BYŁA KONIEM! Albo ja czegoś bardzo, ale to
bardzo nie rozumiem...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">.
Ojca nie znam, ale słyszałam że pochodził właśnie stąd, z
Prus…</span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Aha,
więc to matka uczyła Suzan nieufności do Krzyżaków! xD]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><br />Po
tych słowach nastała cisza. Klacz jeszcze przez chwilę strzygła
uszami aż w końcu przymknęła oczy odciążając tylnie kopyto </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
co to za szalony mechanizm? Miała w powiekach sznureczki doczepione
do zadu? I jak zamykała powieki, to pociągała za sznurki, zad się
podnosił i odciążał nogi? Bo to nadal nie miałoby sensu!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
i drzemiąc zmęczona po długiej podróży.<br /><br />Kolejny
rozdział... Zdecydowanie dłuższy i więcej się w nim dzieje...
Rozdziały nie będą się pojawiały aż tak często... wiecie...
szkoła... nie mam już 13 lat jak wtedy kiedy pisałam pierwotną
Suzan </span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Hh.
Dla naszego wspólnego dobra mam nadzieję, że nigdy nie znajdziemy
tego tekstu...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">
tylko 16 i teraz idę do liceum... Myślę że prawdziwy rozkwit tego
opowiadania będzie w czasie wakacji, kiedy będę miała więcej
czasu i w ogóle :) Pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam do
komentowania ^^ </span><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Ok]</b></span></span></span></div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-64882789116262187142012-09-11T20:00:00.000+02:002012-09-26T23:24:45.904+02:0022.2 Susan de Pferd, czyli Krzyżak, Który Gapił Się Na Klacze<span style="font-size: small;"><b style="color: blue; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Buenas noches, kochani</span></span></b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b style="color: blue; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Minął już wczorajszy szok po odkryciu koncepcji "Krzyżaków" z końskiej perspektywy? To dobrze, bo dziś będzie jeszcze fajniej, jeszcze dziwniej, jeszcze zboczeniej (od teraz istnieje takie słowo) i jeszcze bardziej nerdowato</span></span></b><b style="color: blue; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">! Dziś bowiem odkryjemy końsko-ludzkie porno (<i>sic</i>!), dowiemy się ile lat ma Suzan i dlaczego to kluczowe dla akcji a poza tym... a poza tym czeka nas ujeżdżanie Suzan i uwierzcie mi, że jeśli w ogóle chcecie to przeżyć, to tylko z nami.</span></span></b></span><br />
<span style="font-size: small;"><b style="color: blue; font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span class="short_text" id="result_box" lang="es"><span class="hps">Do przeczytania jutro! Kiedyś opowiecie nam jak było ^^ </span></span></b></span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Century Gothic,sans-serif; font-size: small;"><b>Adres
blogaska:</b></span><span style="font-size: small;"> <a href="http://antubis0.blog.onet.pl/"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">http://suzan.blog4u.pl/archiwum-2010-8.html</span></a><br /><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">
</span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist </b></span></span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><b>Rozdział
II</b></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />Człowiek
moim przyjacielem… </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Tak,
a Jezus moim panem...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /><br />Tętent
końskich kopyt odbił się echem o ściany bramy prowadzącej na
przestronny dziedziniec zamkowy. Rotgier zeskoczył z fryza i chwycił
u pyska białą klacz za prowizoryczny kantar sporządzony z powroza
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[czyli
że chwycił ją za powróz. Nie mam pojęcia, co to jest kantar,
jeszcze w żadnej książce ta wiedza nie była mi potrzebna i nie
będę się tego uczył teraz!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
W jej oczach kryło się lekkie przerażenie, ale również niebywały
spokój </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ergo:
jednym okiem zezowała inaczej, drugim inaczej. Innego wyjścia <a href="http://www.demoty.pl/zez-1903">nie widzę</a>...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
tak, iż ten, kto w nie spojrzał nie mógł uwierzyć, iż koń ten
odzwyczajony od jazdy wierzchem i wychowany na konia bojowego, który
zdolny byłby do tego żeby nawet zabić.<br />- No to teraz się
zabawimy… - mruknął uśmiechając się dziarsko. – Krist! </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[oO
Ej, ja tylko żartowałam z tym Chrystusem!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
Przynieś no moje ostrogi! – Skinął na swojego giermka, który
zaraz też się skłonił i odszedł w stronę stajen.<br /><br />* *
*<br /><br />Ponad pałac szczytnijski </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[po
pierwsze – szczycieński. Po drugie – pałac? W SZCZYTNIE?
Następnym razem usłyszymy o Uniwersytecie Pasymskim i drapaczach
chmur w Spychowie...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
wzbiło się głośne rżenie, oraz rechot gapiów. Kolejny ze
stajennych został przeciągnięty przez dziedziniec. Już piąty…</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[Ok, to ewidentne: aŁtorka oglądała „Mustanga z Dzikiej Doliny”.
Ale jeśli Rotgier okiełzna to bydle strzelając w powietrze z
rewolweru to nie zdzierżę]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Na co taki wariat? - Komtur de L</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">ӧ</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">we
zwrócił się do Rotgiera. – Taka na dłuższe dystanse na pewno
się nie nada…<br />- Za wiele nie straciłem ojcze… - Rotgier
uśmiechnął się w dziwny sposób. – Trzydzieści pięć grzywien
za konia szlachetnej krwi? Pół darmo…</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jestem
pod wrażeniem języka, którego aŁtorka każe używać swoim
bohaterom. Czy to gwara? Czy stylizacja na „staropolski”? A może
ktoś tu nie ma pojęcia, o czym pisze? Być może nie dowiemy się
nigdy...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Miast tłumaczyć się przede mną zrób coś z tym szaleńcem póki
całej służby nam nie pozabija…<br />Młodemu zakonnikowi przerwał
kolejny atak śmiechu zebranych. Następny pachołek został
ściągnięty z dziedzińca zamkowego. Klacz zaczęła się
przechodzić dumnym kłusem raz po raz strasząc któregoś z gapiów
i patrząc na wszystkich z pogardą, jak by chciała powiedzieć „Jak
śmieliście? Nędzne istoty!” </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[AŁtorko,
naprawdę, DZIĘKUJĘ ci, że tak dbasz, żebym nie zapomniała tej
sceny z filmu ale wiesz: jak będę chciała ja sobie przypomnieć,
to po prostu obejrzę „Mustanga z Dzikiej Doliny” jeszcze raz.
Nie potrzebuję twoich -cokolwiek drętwych- opisów]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Po chwili jednak zatrzymała wzrok na młodym komturze. Przymknęła
oczy i stanęła bez ruchu. Długa grzywka spadła jej na lewe oko
przysłaniając je niemalże całkiem.<br />- Ani mi się warz! </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czy ważą się warzyć kłopoty? *hic*]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- Zawołał nagle Rotgier w stronę pachołka zbliżającego się do
klaczy z powrozem.<br />Po chwili jednak sam zeskoczył z murku i
zaczął powoli podchodzić do białego araba. Suzan lekko odchyliła
uszy niepewnie się cofając. Jednak było w nim coś, co kazało jej
stać w miejscu i nie czynić temu dziwnemu zakonnikowi żadnej
krzywdy. Schyliła lekko łeb rozdymając chrapy i strzygąc nieufnie
uszami. Komtur pewnie złapał klacz za powróz i pogładził po łbie
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Ten
powróz?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Osiodłać ją! – Rozkazał w końcu lustrując każdy szczegół
jej ciała </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[…
Panie Walker? <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=3nlXu5EgCG4#t=292s">Zechciałby pan</a>?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />A
więc, te same długie nogi, szczupakowata sylwetka i wklęsłe
czoło, no i oczy… Czarne… bystre… tajemnicze…
przenikliwe…</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jest
mi coraz bardziej nieswojo... Rotgier! Łapki na zbroję i to tak,
żebym je widział!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />Suzan
poczuła nagle, jak na jej grzbiet spada ciężar. Skuliła uszy
zarzucając łbem, ale wystarczyło tylko jedno, ciche, uspokajające
słowo Rotgiera, aby mu zaufała </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[To
się nazywa łatwa kobyła...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
<br />- Dziwny z ciebie człowiek, ale cię lubię… - mruknęła
cicho, odchylając uszy lekko do tyłu.<br />Zakonnik uśmiechnął się
i oparł o siodło </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[czy
on ją usłyszał? Czy Suzan jest jedynym gadającym koniem? Czy inne
zwierzęta też mówią? CZY COŚ TU BĘDZIE MIAŁO SENS?!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Po chwili przerzucił założone przedtem wodze przez jej łeb. Suzan
zaczęła się niecierpliwie obracać trącając go raz po raz łbem
po plecach. W końcu jednak wskoczył jej na grzbiet </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Serio,
może oglądałam zbyt dużo złego porno, ale dla mnie to brzmi
dość... erotycznie. I BARDZO mnie to niepokoi]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Klacz jak by na to czekała. Nim Rotgier zdążył pewnie ją dosiąść
ona już wyskoczyła w przód zwalając go z siodła i z
naigrywającym się spojrzeniem poczęła okrążać go dumnym kłusem
jak by zachęcając do tej jakże miłej zabawy na jej grzbiecie </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[czy
ona z nim...flirtuje?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Młody komtur uśmiechnął się w dziwny sposób </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Co
znaczy „dziwnie”? Jak facet w brudnym płaszczu gapiący się na
plac zabaw pełen przedszkolaków? Jak Japończyk, który odkrył
nowy gatunek porno?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Zaraz też zaczął biec obok niej i gdy był w dostatecznej
odległości wskoczył na jej grzbiet ściągając wodze. Klacz tylko
raz wyskoczyła </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[PUF!
Surprise</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="en-GB"><b>
sex change</b></span></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>!]
</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">zdezorientowany
w górę. Zaraz też ruszyła energicznym galopem trącana ostrogami.
Uwierało ją trochę siodło gdyż nie była przyzwyczajona do jazdy
wierzchem. Tłum rozstąpił się dając im drogę </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="en-GB"><b>[w prezencie. Była owinięta w różową wstążkę z kokardą]</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Suzan nie zwalniała galopu czując wiatr w grzywie. Otworzyła tylko
pysk chrapiąc nozdrzami. Pióra jej grzywy rozwiały się w szalonym
galopie </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[zaraz
po tym jak gadzie łuski jej skóry zalśniły w słońcu]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
a ogon charakterystycznie dla koni rasy arabskiej był uniesiony.
Energicznym galopem przecięła polną drogę łowiąc nozdrzami
słodki zapach rzepaku </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ach,
więc to, jak pachnie moja głowa po szamponie rzepakowym to </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><u><b>słodycz</b></u></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>?
Byłam pewna, że to smród...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
który mijała, po czym skręciła, skierowana wodzą na sporą
polanę na skraju lasu </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[polany
są W lesie] </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
mnie zastanawia gdzie, pomiędzy lasem, a „pałacem”, podziało
się Szczytno]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Nie wiedziała dlaczego to robi… Dlaczego uległa temu młodemu
krzyżakowi </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jest
mi BARDZO nieswojo]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">…
Nie raz słyszała na dworze swojego poprzedniego pana </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Nie
ulegaj Krzyżakom! Sponiewierają cię i zostawią! Wszyscy Krzyżacy
są tacy sami!”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
który mimo wszystko był polskim szlachcicem, że nie można im
ufać… Ale czy każdy z nich taki jest? Być może on będzie
wyjątkiem </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[wyjątkiem?
Wyjątkiem od czego? Nie można po prostu rzucić hasła „Krzyżacy”
i zakładać, że czytelnik wszystko wie. Zresztą, w świecie w
którym konie tak sobie gadają, Krzyżacy mogą być przecież
niegodni zaufania z kompletnie innych powodów, niż twierdzi nasza
historia]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">…
Zwróciła gwałtownie ściągnięta wodzą i zatrzymała się dając
tym dowód swojego doskonałego wyszkolenia </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Właściwie
to dała dowód, że jest na poziomie całkiem przeciętnego kucyka
na którym jeżdżą dzieci na jarmarku]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Szumiało
mu jeszcze trochę w głowie po szaleńczym galopie. Zaraz też
zeskoczył z jej grzbietu wzdychając cicho. Suzi </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jaka
Suzi? Wystrzałowa Suzi? Znana też jako „O Chryste, to ona,
uciekajcie!”?] </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Johnny,
odłóż pana Simona Greena na miejsce...] </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Nie!
W moim życiu jest jeszcze miejsce na prawdziwą literaturę!]</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b> </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">nastawiła delikatnie uszy, po czym schyliła się i zaczęła
zbierać, co najlepsze źdźbła trawy </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Mówiłam
już, że koński pysk nie działa w ten sposób, prawda?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Po chwili jednak ponownie dosiadł jej grzbietu i ruszył lekkim
kłusem w stronę zamku.<br />Wjechał lekkim galopem na dziedziniec.
Ku zdziwieniu obserwatorów zmagań z koniem, klacz reagowała na
każdą pomoc jeździecką </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[KOMENDĘ.
Ja wiem, że to poprawny termin, ale naprawdę nie wiem, jak niby
pomaga jej obecność ciężkiego faceta w zbroi...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Rotgier zeskoczył z siodła obejmując arabczyka </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[kiedy
się przesiadł na innego konia?] </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">za
kłąb</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[Innymi słowy- przytulił mu się do tyłka. Widzę, że Rotgier
jest prawdziwym koneserem koni!] </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Proszę,
nie każ mi o tym myśleć!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
po czym uśmiechnął się .<br />- Hej wy tam! Zabrać konia i zająć
się nim należycie… - zawołał w stronę stajennych.<br />Zaraz też
podeszli do niej pachołkowie chwytając za wodze, po czym
odprowadzili do stajni przedtem zdejmując jej cały rynsztunek
jeździecki. Po chwili klacz stała w przydzielonym jej boksie.
Rozejrzała się z zaciekawieniem łowiąc chrapami obce zapachy oraz
przyglądając się innym koniom.<br />- Ktoście? – Zapytał sąsiad
z prawej strony, kary, masywny ogier szlachetnej półkrwi </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[wszystko
ładnie-pięknie – terminologia, bajery... ale konie rasy
hanowerskiej zaczęło się hodować w <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%84_hanowerski">osiemnastym wieku</a>, a
szlachetne półkrwi – od <a href="http://www.konie.wortale.net/664-Polski-kon-szlachetny-polkrwi.html">połowy dwudziestego</a>. Więc, fail,
aŁtorko. Fail jak się patrzy</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
lustrując każdy szczegół ciała nowej. – Bo na konia rasy
fryzyjskiej, hanowerskiej czy szlachetnej półkrwi </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[aŁtoreczka
po raz kolejny udowadnia, że zna się na koniach. Czytelnicy
tymczasem nie mają pojęcia, o czym mowa...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
mi nie wyglądacie… </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Hurra.
Wszystkie konie gadają, i to w parzystokopytnej interlingwie. I o
cóż to pyta niemiecki koń w pierwszej kolejności? O rasę nowej
koleżanki. Aluzja historyczna? Nieeee...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />Suzan
skłoniła delikatnie łeb po czy uśmiechnęła się lekko.<br />- Bo
w istocie nie jestem ani jednym ani drugim </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ani
nawet trzecim]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">…
Jestem arabem… Zwą mnie Suzan… </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Ale
na pierwsze mam Mary”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Proszę, proszę… Od kiedy to braciszków szczytnijskich stać na
takiego rumaka? – Wtrąciła jedna z klaczy.<br />- Brat Rotgier
zakupił mnie za trzydzieści pięć grzywien… - mruknęła siwka
robiąc dziwną minę.<br />- Co z tobą nie tak, że tak tanio cię
sprzedano? – Zapytał w końcu karosz odchylając delikatnie uszu
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Wcześniej
nadstawił ich w zainteresowaniu, że w stajni pojawiła się nowa
kobyła i to zgrabna. A tu się okazuje, że z defektami... Nie
pokryje...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Moja natura… - klacz przymrużyła oczy rozdymając lekko chrapy i
odchylając uszy. – Wprawdzie nikogo nie zabiłam… jeszcze… ale
nikt nie mógł dać sobie ze mną rady… </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Udowodnij
a nie gadasz. Rotgierowi się oddałaś jak pierwsza-lepsza!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Skąd pochodzicie?<br />- Z pod Duńskich panów </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[…moja
nieswojość osiąga poziom krytyczny]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">…
Od królowej Małgorzaty, skąd przewieziono mnie, gdy miałam rok do
Prus, tutaj do Szczytna </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[i
potem z tego Szczytna sprzedano cię </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>polskiemu</b></i></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
rycerzowi? Jestem bardzo wierzącą wiewiórką...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">…
Mojego młodszego brata Dymitra </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jakie
duńskie imię...] </b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">zakupił
jeden z krzyżackich komturów… Ja miałam pozostać, ale dano za
mnie tyle złota ile sama ważyłam… <br />- Ile macie lat?<br />- W
czerwcu tego roku skończę trzy roki… </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[DAM
DAM DAAAAM!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br /></span></div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-53545627053006466722012-09-10T20:00:00.000+02:002012-09-26T23:25:17.064+02:0022.1 Suzan de Pferd, czyli Przyczynek Do Biografii Johnny'ego<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Szanowny
Internecie, Drodzy Czytelnicy</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Ummm....</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Każdy
z nas miał kiedyś taki moment. Taki, w którym język staje
kołkiem, słowa więzną w gardle, a wszelka kreatywność zamiera.
Kiedy ma się absolutną, kompletną świadomość, że nie można
powiedzieć nic, co byłoby odpowiednie dla chwili. Dla sytuacji. Dla
zdrowia psychicznego.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dla
mnie to jest właśnie taka chwila.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Mogę
wam powiedzieć jedno: mamy przed sobą koncepcję bardziej obraźliwą
niż pół-wampirza córka Javerta. Uwłaczająca wszelkim kanonom i
faktom bardziej niż wampirzyca w Śródziemiu. I dziwniejszą niż
romans Doktora House'a z Edem Elriciem.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Przed
wami fabuła „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza opisana z
perspektywy konia.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Tak.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Serio.</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Gotowi?
Start!</b></span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Century Gothic,sans-serif; font-size: small;"><b>Adres
blogaska:</b></span><span style="font-size: small;"> <a href="http://antubis0.blog.onet.pl/"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">http://suzan.blog4u.pl/archiwum-2010-8.html</span></a><br /><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">
</span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist </b></span></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Rozdział
I Jak to się wszystko zaczęło</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">Maj,
rok 1399</span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Nad
Szczytnem </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[W
Szczytnie mówisz? Notka dla moich przyszłym biografów –
urodziłem się i wychowałem w Szczytnie. Z rozkoszą dowiem się,
co też aŁtoreczka sądzi o moim mieście rodzinnym...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
zaczęło powoli wschodzić słońce, łagodnie rozpraszając mgłę
zebraną na polach i pastwiskach </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jak
wygląda mgła zebrana na polach? Powiązana w snopki? Leży na
stogach?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Pachołkowie uwijali się z pracą wyprowadzając jeszcze ospałe
nieco konie. Mieszkał tam jeden szlachcic, najwyraźniej z
możniejszego rodu </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[W
czternastym wieku mówimy raczej o rycerzu. Poza tym, Szczytno (czy
raczej Ortelsburg) w tym czasie było wi</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b>ochą,
z bar</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>tnikami
i jedną, smętną strażnicą. Komturię dodał nam Sienkiewicz,
kompletnie niezasłużenie zresztą]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Miał on piękne stajnie i przepastne padoki </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Zazwyczaj
kiedy mowa o szlachcicu wspominane są jego piękne posiadłości i
uroki dworku. Ten ma przepastne padoki]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Stajenni nadal jeszcze czując poranną ospałość poczęli
wyprowadzać konie na pastwiska</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[Rozumiem, że ten szlachcic miał dwa sorty robotników? Jednych,
którzy się uwijali przy wyprowadzaniu zaspanych koni i drugich,
którzy jak mucha w smole wlekli się do tych narowistych?]</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b>
</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b>[Wyobraź
sobie lepiej taki pochód ślamazarnych pachołów prowadzących
ślamazarne konie. Przy okazji: skoro konie były zaspane to jak to
wyglądało? „Wyłaź!” mówił pachołek ciągnąc konia za
uzdę, „Jeszcze pięć miii</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b><i>iiiiiiich</i></b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b>nutek!”
rżał zaspany koń?]</b></span></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span lang="pl-PL"><b>
</b></span></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">W
jednym z boksów stała klacz. Inna zupełnie niż wszystkie
sylwetką</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[była
idealnie okrągła, jak piłeczka]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Jej długa biała grzywa łagodnie opadała na srebrzystą sierść.
Ogon był bujny oraz lekko uniesiony. Jedwabista grzywka spadała na
wklęsłe czoło klaczy, zakrywając częściowo lewe, czarne jak u
łani oko </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Ok,
nie znam się, ale chyba ci parobkowie się trochę za bardzo
obijali, skoro pozwolili, by koniowi grzywka wpadała do oczu? Z tego
co wiem, zwierze może nawet oślepnać od tego...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Koń był smukły o szczupakowatej sylwetce, delikatnej budowy </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[po
tym zdaniu można poznać, że aŁtorka wie coś niecoś o koniach. </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>A
przynajmniej udaje. </b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Można
również poznać, że nie uzna za stosowne tłumaczyć terminologii
zwykłym śmiertelnikom, psując tym pozytywny efekt]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Na przedniej prawej nodze i tylniej lewej widniała czarna zmiana
ciągnąca się od kopyta po same nadpęcie. Klacz łagodnie schyliła
łeb patrząc z zainteresowaniem na pracę pachołków. Była to
Suzan </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[imię,
które nie ma ŻADNEGO sensu w ŻADNYM okresie historycznym]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
najnowszy nabytek zza morza, owego szlachcica </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Pomijając
ten przecinek wprost z dupy- zza jakiego morza? Z Arabii? Ałtoreczko,
ktoś, komu opłacałoby się sprowadzać konia z Arabii nie
mieszkałby w Szczytnie. No, chyba, że miałaś na myśli
Szwecję...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Kosztowała mniej więcej tyle sztuk złota ile sama ważyła
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„sztuki
złota” nie są zbyt jasno określoną walutą...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Pachołek podszedł do klaczy i przypiął postronek do jej kantara,
wyprowadzając ją ze stajni i wypuszczając na padok. Suzan jak by
na to czekała gdyż zerwała się do lekkiego galopu unosząc
majestatycznie ogon. Podeszła do płotu i nastawiła uszy </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[po
czym dostojnie zrodziła kilka wonnych, końskich jabłek (wonnych
fiołkami, oczywiście)]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Powiał północny wiatr rozwiewając jej długą grzywę.<br />- Czego
więcej można chcieć od życia? – Mruknęła schylając łeb i
zbierając co najlepsze źdźbła trawy. – Pasza tutaj soczysta i
bujna, padoki przepastne </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[1.
Już widzę, jak koń je trawę po źdźble, ale co tam. 2. Jak
padoki w ogóle mogą być przepastne? Konie się w nich gubią?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Nawet u królowej Małgorzaty nie było tak pięknie </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[…nie
uwierzycie, w tym okresie faktycznie panowała królowa
Małgorzata]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...<br />Po
tych słowach padła na ziemię tarzając się w mokrej jeszcze od
rosy trawie </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A tu kapka <a href="http://artelis.pl/artykuly/6131/brudny-kon-to-szczesliwy-kon-czyli-dlaczego-kos-sie-tarza">riserczu</a>. Konie tarzają się nie w porannej rosie ale w BŁOCIE. Żeby ochronić się od insektów. Przykro mi, że rujnuję aŁtorce romantyczną wizję]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Świeży zapach od razu uderzył w jej chrapy. Leżała tak przez
chwilę... Nagle uniosła lekko łeb nastawiając wysoko uszy.
Usłyszała wyraźny tętent kopyt, masywnych koni. Powoli wstała i
podeszła lekkim kłusem </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[aŁtorko,
jak często czołgasz się truchtem? Bo to ma mniej-więcej tyle samo
sensu]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
do płotu skąd był widok na cały dziedziniec dworku jej pana. Na
karych, masywnych koniach wjechali rycerze w białych płaszczach...
W bieli tych płaszczy utopiony był czarny krzyż na boku </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ja mam <a href="http://s1148.photobucket.com/albums/o562/AlanZeitgeist/?action=view&current=6f56473a.jpg">TAKIE</a> skojarzenia]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Krzyżacy... – pomyślała klacz. </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Sama
jesteś sowa” pomyślał Stirlitz]</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
[A jaki z tej zamorskiej klaczy spec od sytuacji politycznej!
Pozazdrościć]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />Było
ich trzech </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[w
każdym z nich inna krew!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Zeskoczyli zgrabnymi skokami z końskich grzbietów</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Na dziedziniec, wyszedł mężczyzna, w kwiecie wieku, o łagodnych
rysach i wesołym spojrzeniu </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[oraz
wyjątkowo owłosionych stopach]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Cóż szlachetnych panów rycerzy sprowadza do mnie? – zapytał.<br />-
Dajcie nam Janie spocząć po dalekiej drodze... Konie nasze
zmachane, a i my po ciężkiej jeździe zmęczeni – Rzekł jeden z
krzyżaków </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Odnoszę
smutne wrażenie, że nie bez kozery przypomniał mi się właśnie
dowcip o Janie i hrabi...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Gość w dom, Bóg w dom... - uśmiechnął się szlachcic wskazując
na drzwi. - Zapraszam was pobożny komturze de L</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">ӧ</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">we
i was bracia </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Aha.
Komtur, wielka szycha i istotny element struktury politycznej Zakonu
tak sobie samotrzeć popyla przez wrogie, bo zamieszkane przez
Polaków, tereny? AŁtorko, spróbuj jeszcze raz, ale tym razem
myśl!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Jeden
z młodszych braci stojący przy komturze spojrzał w stronę padoków
i zaczął się przyglądać, stojącej przy płocie klaczy. Od razu
uderzyła go łagodna uroda konia </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Hm,
słyszałam już określenie „dyskretna uroda”. Czy „łagodna
uroda” to to samo?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
długie i zgrabne nogi oraz wysoki ogon. Szybka musi być...
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Jechałbym!”
pomyślał rycerz]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
Suzan schyliła łeb po czym odeszła od płotu. Zakonnik tylko
uśmiechnął się po czym wszedł do izby </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
jak w ogóle aŁtorka wyobraża sobie tę średniowieczną posiadłość
tego polskiego rycerza? Jak dworek z „Pana Tadeusza”, otoczony
polami malowanymi zbożem rozmaitem, a gdzieniegdzie padok tudzież
stajnia się trafi?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Było
już późne popołudnie. Z posiadłości Jana </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
tak w ogóle, to pozwólcież, że zacytuję Mistrza: „pies Burek,
kot Mruczek a dziewczyna- Maryśka!”. Najwidoczniej również
Polak- Jan...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
powoli wyszedł ów młodu komtur, który wcześniej przyglądał się
klaczy </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[który
żadnych innych cech charakterystycznych nie posiadał. Za jego
plecami mówiono na niego Brat, Który Gapi się Na Klacze, z
niemieckiego Frater Klaczengapiertt]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Podszedł do ogrodzenia i oparł się o nie spoglądając na
spokojnie szczypiącą trawę, klacz </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jako
i ja patrzę na ten kompletnie zbędny, przecinek]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Suzan jak by poczuła na sobie czyjś wzrok gdyż uniosła łeb i
nastawiła delikatnie uszu. Powoli podeszła do komtura </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[jaki
komtur? Komturem jest de L</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>ӧ</b></span></span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>we!
Ałtorko, to nie jest po prostu fajne słowo. Naucz się go właściwie
używać!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
i zaczęła niepewnie obwąchiwać jego rękę, odsuwając gwałtownie
łeb przy każdym ruchu jak by z obawy przed niebezpieczeństwem
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Składnia
to rzecz trudna- przykład 275309: Z tego zdania wynika, że klacz
poruszała się za każdym razem jak się poruszała. W zasadzie to
prawda, ale po cholerę o tym pisać? Poza tym za chwilę się
dowiemy, że to koń bojowy (koń bojowy z niej taki, jak z koziej
dupy trąbka ale nie w tym rzecz)- strach przed najmniejszym
poruszeniem to nie jest cecha ceniona na polu walki]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Piękna jesteś... - mruknął kładąc rękę na jej głowie
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[zaczynam
czuć się nieswojo...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />Suzan
odsunęła łeb unosząc go dumnie i spoglądając na komtura.
Zarżała tylko po czym zaczęła kłusować po wybiegu.<br />- Suzan
to wspaniały koń... - rzekł za zakonnikiem szlachcic kładąc rękę
na jego ramieniu. – Jednak naturę ma nieujarzmioną...<br />- Cóż
wam po nieujeżdżonym koniu? – zapytał krzyżak spoglądając na
mężczyznę. </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Tak
sobie tylko cichutką wspomnę, że inna rzecz nieujarzmiona dusza a
inna rzecz nieujeżdżony grzbiet]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Tyle złota ile sama waży za nią oddałem... Ale najwyraźniej na
darmo gdyż nikt się na niej nie utrzymał dłużej od jednego
pacierza... Dajcie pięćdziesiąt grzywien i będzie wasza skoro tak
oczami za nią wodzicie...<br />- Pięćdziesiąt grzywien za
nieujeżdżonego konia?! – Zdziwił się komtur . – dwadzieścia!
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[….targuje
się jak przekupka na bazarze, a nie komtur Zakonu Krzyżackiego...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Ale
on NIE jest komturem!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- To nie jest zwykły koń... To czysta krew arabska! Komturze! Taki
koń z powodzeniem mógłby być rumakiem samego wielkiego mistrza!
Wyszkolona na konia bojowego jeno nie w każdym sensie jest
niezajeżdżona </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[To
chyba dobrze? Zajeżdżona=Martwa]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">...
Nie pozwoli byle komu dosiąść swojego grzbietu </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[na
przykład, bo ja wiem... TOBIE! Czego w słowie „nieujeżdżony”,
nie rozumiesz, bracie Klaczengapiertt?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
a w razie potrzeby to jeszcze wam życie uratuje!
Czterdzieści!<br />Komtur przemierzył mężczyznę dziwnym wzrokiem
</span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Jego
wzrok w błazeńskiej czapce rozpoczął mozolną wędrówkę poprzez
twarz Jana i dłuższy popas urządził sobie dopiero w okolicach
jego krocza...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><br />-
Trzydzieści pięć, i ani denara </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[teraz
skupcie się, bo będę gratulować – aŁtorka zrobiła swój
risercz dotyczący walut obowiązujących na ziemiach Zakonu.
Najwyższą wartość miała grzywna, a najniższą – denar.
Grzywna była równa 180 gramom srebra. Swoją drogą, tania ta
Suzan...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
więcej!<br />- Niech wam będzie Rotgierze... - mruknął ze
zrezygnowaniem szlachcic.<br />Krzyżak uśmiechnął się po czym
rzucił szlachcicowi spory trzos </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Rotgier
</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Klaczengapiertt
znany był również z tego, że zawsze nosił przy sobie kilka
trzosów, po trzydzieści pięć grzywien w każdym. Poza tym- hej,
sam trzos chyba też miał jakąś cenę, co? Ja wiem, że w grach
komputerowych to oni rozrzucają te woreczki jak popadnie, ale to nie
gra komputerowa!</b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.<br />-
Cieszę się Janie żeśmy do porozumienia doszli... Przygotować ją
do drogi... - odpowiedział, po czym wrócił na dziedziniec gdzie
byli już pozostali bracia. Zaraz też pachołkowie wzięli
wyrywającą się nieco jeszcze klacz na uwiąz. Rotgier dosiadł
swojego rumaka po czym przejął postronek i wszyscy ruszyli na
zamek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Kolejny
rozdział już nie długo... przepraszam że taki krótki... kolejny
jest o wiele dłuższy... Pozdrawiam was kochani czytelnicy :)</span></div>
Johnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-42237609599184931342012-09-07T20:30:00.000+02:002012-09-26T23:26:11.391+02:0021.5 Logan w Śródziemiu czyli "I want YOU for Rohan army!"<div class="western">
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"></span></b><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b> </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dobry wieczór, ulubieni Czytacze</b></span></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Dziś po raz ostatni przed weekendem, lecz nie ostatni w ogóle podziwiać będziemy harce Logana w Śródziemiu. Odwiedzimy rozbrykaną stolicę zaskakująco ucywilizowanego Rohanu, gdzie lord Wolverine będzie mógł w pocie czoła poskakać po różnych koniach...</b></span></span><br />
<span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>Miłego czytania!</b></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Adres
blogaska:</b></span>
<a href="http://antubis0.blog.onet.pl/"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">http://antubis0.blog.onet.pl/</span></a><br /><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Zanalizowali:
</b></span></span></span>
<span style="font-size: small;"><span style="color: blue;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><b>Ithil</b></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;">
</span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-weight: normal;">i
</span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>Johnny
</b></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>Zeit</b></span></span></span></span><span style="color: #339966;"><span style="font-family: Century Gothic,sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>geist </b></span></span></span>
</span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<span style="font-size: small;"><b><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;">RI.cz.5
Edoras stolica Rohanu</span></b></span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Moi ziomkowie, też są nieustannie nękani - powiedział Eomer.</span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Od
wielu już miesięcy, nasze ziemie palą i plądrują zgraje orków,
które zeszły z gór. Na wsie napadają ogromne gobliny, wyhodowane
przez Sarumana w jego podziemiach </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[A
kto to mówi? Narrator był Rohirimem?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Biały czarodziej zbrojną ręką chce podbić Rohan i już zbiera
siły. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie walczycie? - spytał Logan, chętnie zmieniając temat. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Ależ walczymy! - Żachnął się Marszałek. - A raczej staramy się
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Większość
naszych żołnierzy już za trzecim podejściem potrafi złapać
miecz za właściwy koniec!”]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Co dzień próbuję werbować nowych ludzi, którzy ruszyliby ze mną
do walki </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[*<a href="https://picasaweb.google.com/103872890517701935233/MinisterstwoGUpichTekstow?authkey=Gv1sRgCMuK_7OZ6J-TeA#5785508591046127410">klik</a>*]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Ale to nie jest takie proste - westchnął ciężko i bezsilnie. -
Nikt zdaje się tego nie dostrzegać. Nikt nie widzi, że kraj
słabnie. Do tego, Saruman wysłał na dwór królewski szpiega,
Grimę Smoczego Języka </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[no...
„szpieg” to raczej złe słowo. Może mąciwoda? Albo Wielki
Królewski Nikt?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
A od kiedy on się zjawił król podupadł na zdrowiu, osłabł,
postarzał się niespodziewanie </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[ktoś
tu widział tylko film – w książce Theoden nie przechodzi aż
takiej fizycznej przemiany. Ale tak sobie tylko nerdzę i sarkam, nie
zwracajcie uwagi...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Podejrzewam, że gad truje mojego wuja. Mianował się najbliższym,
przybocznym króla i nie odstępuje go na krok. Wkłada w jego usta
niedorzeczne rozkazy </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[strzykawką
czy karmi go karteczkami?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
niemal sam zaczął rządzić. Wysyła wojska na wschód i południe,
najdalej od chord orków </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[…też
zamierzam trzymać się jak najdalej od CHord orków!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
które niszczą mój kraj. Ja i mój wierny oddział ścigamy ich bez
litości, ale jest ich zbyt wielu. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
A inni? - spytał Logan. - Ktoś chyba jeszcze prócz ciebie może mu
się przeciwstawić.</span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Inni?! - warknął Eomer. - Grima potrafi być bardzo przekonywującym
mówcą </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[bardzo
przekonywująco rusza brwiami]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
A poza tym, większość boi się, po tym jak Smoczy Język kazał
zabić kilku żołnierzy za nieposłuszeństwo, a kilku znakomitych
dowódców wypędził z Rohanu pod groźbą śmierci. Problem w tym,
że jeśli nie połączymy sił a król nie obudzi się z tej dziwnej
śpiączki, nie zwyciężymy </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Psychologia,
medycyna... Kto by pomyślał, że ci Rohirrimowie byli tacy
wykształceni?]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
</span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Zdenerwowany
Marszałek popędził konia, i ruszył galopem. Po kilku
wzniesieniach i pagórkach, Logan zobaczył Edoras </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Znienacka.
Dookoła nie było żadnych wiosek ani osad- równiny, równiny,
równiny i </b></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><i><b>SUDDENLY!</b></i></span></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>
stolica]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Drewniane domki pokryte strzechą, ustawione obok siebie, wspinały
się na dość wysokie, skalne wzniesienie, na szczyt wynosząc pałac
</span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[sapiąc
i strząsając z siebie pot lejący się z rynien. Pałac już dawno
powinien był przejść na dietę]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
Całość otoczona była wysoką, drewnianą palisadą. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Logan
rozglądał się ciekawie, kiedy przejechali przez bramę.
Architektura zaskakująco przypominała mu budowle wikingów lub
innych nordyckich ludów </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[a
to bardzo ciekawe, bo Rohirrimowie byli bardzo silnie wzorowani na
Sasach]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
rzeźbione naszczytniki dachów, fronty niektórych domów. Ludzie
chodzili w milczeniu, wszyscy ubrani w brunatne, ciemno szare, lub
czarne, czasem zielone stroje. Kobiety z chustami na głowach,
niosące kosze. Mężczyźni prowadzący konie. Wszyscy wydawali się
smutni i przygnębieni. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><i>Wesoło
tu</i></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
- pomyślał Logan. - </span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;"><i>Ciekawe
czy zawsze tak tu jest? </i></span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><span style="font-style: normal;"><b>[Gimli pokręcił głową z dezaprobatą i wniósł sprawę o plagiat]</b></span></span></span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Podjechali
do długich budynków garnizonów wojskowych, i tam stanęli. Logan
zsunął się z konia Eomera </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[…
O Manwe, Manwe, Manwe...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
i dość boleśnie uświadomił sobie, że wieki nie siedział na
koniu </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[to
za łatwe. Stanowczo za łatwe...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
</span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Kiedy
stanął na twardej ziemi, nogi niemal ugięły się pod nim. Tępy
ból oplótł jego uda i pachwiny, usztywniając niby gipsowym
opatrunkiem. Pochylił się, dyskretnie masując obolałe nogi <span style="color: #339966;"><b>[jak
niby? Wszedł z parawan? Poza tym, wielkie brawa za realizm i w
ogóle... Ale Wolverine nie jest realistyczny. Jest mutantem i jego
czynnik regeneracyjny powinien zająć się takimi obtarciami zanim
Logan skończył by zeskakiwać z konia...]</b></span>. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Coś się stało? - zapytał Eomer podchodząc. Jego usta wydłużyły
się w lekkim uśmiechu </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[uszy zaczęły łopotać ironicznie]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
jakby doskonale wiedział co dolega Loganowi. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Nie nic - odparł ten szybko, prostując się.</span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
To minie - powiedział Marszałek, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
Kilku żołnierzy też się uśmiechało ukradkiem, lub śmiało
cicho kręcąc głowami. Logan warknął w złości, i obrzucił ich
groźnym spojrzeniem. Eomer położył mu dłoń na ramieniu, i lekko
skierował w kierunku jednego z długich budynków. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Niedługo będzie obiad, chyba zjesz z nami posiłek? </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Chętnie. Od dwóch dni nic nie jadłem. </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„Jeśli
to nie sprawi zbyt wielkiego kłopotu” powiedział Logan, Trzeci
Lord Wolverine, poprawiając monokl i mocniej ściskając laseczkę w
wypielęgnowanej dłoni „Naprawdę nie chciałbym przeszkadzać...”]</b></span></span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">Mieli
wejść do jednego z budynków, kiedy zobaczył stojącego przed
wejściem żołnierza w długiej, łuskowej kolczudze, z hełmem
przyozdobionym wysokim szczytem w kształcie końskiej głowy.
Zdobniejszą od innych zbroje, zasłoniętą miał długim, zielonym
płaszczem, przy boku wisiał mu miecz, a w ręku trzymał włócznię.
Ogółem wyglądał zupełnie inaczej niż żołnierze Eomera,
bardziej odświętnie. Logan dobrze pomyślał </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[aż
się cały spocił]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
że to pewnie straż przyboczna króla. Eomer zatrzymał się przed
tym żołnierzem i bez słowa, skinął mu głową. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Niestety nie mogę ci towarzyszyć - powiedział odwracając się w
stronę Logana. Muszę iść pilnie porozmawiać z królem. Andorze!-</span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">
zatrzymał jakiegoś żołnierza. - Towarzysz naszemu gościowi -
rozkazał. - Zaprowadź do stołówki niech zje z wami </span><span style="color: #339966; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[„a
potem pamiętaj, żeby zdać broń do magazynu, za pokwitowaniem. I
chcę do rana mieć raport na swoim biurku!” Serio, w Rohanie
byłaby raczej wielka sala, na której jeźdźcy, psy i konie jedzą
niemal z jednej miski...]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
potem przydziel nocleg w którejś z wolnych kwater, bo jak sądzę
nie masz się gdzie zatrzymać? - zapytał zwracając się do Logana.</span></div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
Rzeczywiście. Nie mam. Dziękuję za to wszystko. </span>
</div>
<div class="western">
<span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">-
My Rohańczycy nie jesteśmy ufni wobec obcych </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Czego
dowód dałeś ufając ekstremalnie dziwnemu obcemu na słowo,
opowiadając mu o szczegółach życia władcy i wpuszczając na
dwór]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">,
ale nie mamy w zwyczaju zostawiać gości przed bramą na gościńcu.
Może się jeszcze dziś spotkamy, tymczasem popytaj ludzi i
żołnierzy, może ktoś będzie coś wiedział. Odwrócił się i
poszedł z milczącym żołnierzem </span><span style="color: blue; font-size: small;"><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif;"><b>[Co
za strumień świadomości!]</b></span></span><span style="font-family: Century Gothic, sans-serif; font-size: small;">.
</span>
</div>
ithil7http://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.com2