tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post1628491654448476965..comments2022-12-31T09:34:04.215+01:00Comments on Ministerstwo Głupich Tekstów: 3.2. Jod część druga, czyli Ed i Greg poznają światJohnny Zeitgeisthttp://www.blogger.com/profile/14026935565261969830noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-33064342390624813422011-08-24T11:54:59.096+02:002011-08-24T11:54:59.096+02:00Trudno jest ocenić wiek autorów, ale wiem z autops...Trudno jest ocenić wiek autorów, ale wiem z autopsji, że wiek dziewięciu lat to czas, kiedy zaczyna się myśleć o opublikowaniu czegoś własnego. Nawet jeśli nie jest się jeszcze zaznajomionym z językiem polski na tyle, aby stworzyć coś przyzwoitego. <br /><br />Zgodzę się z Tobą, że opowiadań nie publikują tylko małe dzieci, ale też młodzież, a nawet dorośli. Jeśli chcecie pokazywać komuś błędy, zróbcie to w taki sposób, aby nie zniżać się do poziomu tych samych autorów, z których pracy się naśmiewacie. Wytknijcie słabe strony, jeśli trzeba użyjcie mocnych słów, podajcie jakieś argumenty, poradźcie coś. Myślę, że to częściowo wasz obowiązek jako bardziej doświadczonych w pisaniu. Krytyka jest potrzebna, w przeciwieństwie do niektórych komentarzy, które udało mi się przeczytać na waszym blogu. <br /><br />Na zagranicznych forach, które przeglądam w większości przypadków panuje jedna ważna zasada: Don’t like Don’t read. I choćbym po raz setny czytała o wszechmogącym i wszechwiedzącym Harrym Potterze, który jest w połowie wilkołakiem, a w połowie rycerzem jedi, to kiedy zaglądam w komentarze znajduję konkretne uwagi dotyczące tekstu. Czy tekst jest poprawnie napisany? Jakie błędy stylistyczne lub ortograficzne autor najczęściej popełnia? Czy tekst jest logiczny i spójny? Czy czegoś w nim brakuje? <br /><br />W większości przypadków nie ma komentarzy o samej treści. Niekanoniczność postaci to już codzienność. Mieszanie fandomów tak samo, choć mi to nie przeszkadza. Crossover FMA i Króla Lwa, który niedawno przeczytałam nie był taki zły, na jakiego wyglądał. <br /><br />Pomysłów na opowiadania jest dużo. Niektóre są oryginalne, drugie mniej. Niektóre, tak jak Jod to porażka. Ale po napisaniu takiego czegoś już więcej nie podejmę się tego samego. Ed już nie będzie prostytutką, Greg frajerem, a Roy sukinsynem. Tak jak większość autorów, napiszę tekst bardziej logiczny, poukładany, kanoniczny. Ale nie przeszkadzają mi te wszystkie gnioty, o których piszecie. Od czegoś trzeba zacząć. <br /><br />Green LemonGreen Lemonhttps://www.blogger.com/profile/07491050211756230053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-16987198013571019672011-08-24T09:52:15.005+02:002011-08-24T09:52:15.005+02:00Zgodziła bym się z tobą, gdyby mi jeden tyci szcze...Zgodziła bym się z tobą, gdyby mi jeden tyci szczególik: osoby, które publikują swoje opowiadania w internecie nie mają dziewięciu lat. To nie są już małe dzieci, na które trzeba uważać, żeby ich nie zniechęcić (tym bardziej, że co jak co, ale na brak zachęty aŁtorki raczej nie cierpią- zawsze się znajdzie ktoś, kto napisze słitaśnego komcia i będzie fajnie). Za to na pewno są to osoby, którym ktoś wreszcie powinien pokazać ich błędy, bo jesli tak się nie stanie, to dopiero wtedy będziemy mieli durną młodzież. <br />I ważne: nikogo nie poniżamy. Ciebie personalnie czepnęliśmy się może ze dwa razy w ciągu całej analizy, ale temat, jaki wybrałaś w Jodzie sprawił, że mi włosy stanęły dęba. Więc o osobie, która pisze takie rzeczy, może się "wypsnąć" parę niemiłych rzeczy- wierzę, że od tamtego czasu się zmieniłaś. Czepiamy się opek, a nie aŁtorek (czy aŁtorów).<br />I pragnę zauważyć, że nikt nigdzie nie mówi (ani w Ministerstwie ani w innych analizatorniach) "weź dziewczyno, przestań pisać, a najlepiej, to w ogóle umrzyj i ulżyj światu" tylko "przestań pisać taki chłam, istnieje coś takiego jak Word, który wyłapie Ci większość literówek, a jak przeczytasz swój tFFór chociaż raz, to nic Cię od tego nie zaboli"<br />Takie jest moje zdanie. Howk<br /><br />Pozdrawiamithil7https://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-9553177948836287102011-08-22T22:51:56.373+02:002011-08-22T22:51:56.373+02:00Przepraszam, rzeczywiście zapomniałam o Scieszce. ...Przepraszam, rzeczywiście zapomniałam o Scieszce. Jak już się domyśliłaś to miała być Sheska. <br /><br />Opowiadania o Harrym na pewno nie znajdę.Pisałam je jak jeszcze byłam w podstawówce, jakieś sześć lat temu, o ile się nie mylę. Zostało na starym komputerze, który już niestety nie działa ze względu na swój wiek. A służył mi dzielnie.<br /><br />Nie przeglądam blogów z analizami opowiadań, bo po prostu nie lubię, choć o paru ,,akcjach" podobnych do tej z Dianą Lestrange słyszałam. Czemu nie lubię? Zwyczajnie uważam, że nawet te największe gnioty bez znaków interpunkcyjnych, z błędami ortograficznymi, brakiem sensu i dużych liter, napisane nawet przez najmłodszych, są coś warte. Dla takiego dziecka to początek przygody z pisarstwem, wielkie przeżycie. Łał, wreszcie stworzyłam coś własnego. <br /><br />Myślę, że nie powinno się ich zniechęcać, w końcu takie hobby jest lepsze niż oglądanie telenoweli, lub granie w gry komputerowe. W ten sposób są w stanie kształtować wyobraźnie i możliwe, że za parę lat w końcu do czegoś dojdą. Nie wiem, czy któreś z Was ma dziecko w rodzinie, ale ja wiem, że kiedy moja mała kuzynka pokazuje mi swoją historyjkę, napisaną na lekcji to cieszę się, jak cholera i nie zniechęcam jej, nawet jeśli to największy gniot na świecie. <br /><br />Przyznajmy szczerze, że to co robi się na blogach z analizami wcale nie jest konstruktywną krytyką, a zwykłym naśmiewaniem się. Jeśli ktoś: nastolatek, dziecko coś napisze to Wy (zapewne jesteście już dorośli) powinniście wytknąć mu jego słabe strony w komentarzu i dać parę rad, a nie tak poniżać. Tak, myślę, że niektórzy mogą wziąć coś takiego za poniżenie. Tylko dziwi mnie to, czemu później wszyscy narzekają na to, jak durna jest teraz młodzież, skoro sami zniechęcają ich, aby rozwijali się, uczyli na własnych błędach, kształtowali wyobraźnie.<br /><br />Nie mówiłam teraz o sobie, ale o młodszych lub bardziej wrażliwych na takie formy krytyki osobach. Ja osobiście szanuję ich pracę i wolę zachęcać do rozwijania, udzielając rad i wytykając błędy, niż nagle poddawać takiej próbie. <br /><br />Według mnie wyznacznikiem dojrzałości nie jest tylko to, jak i co piszemy, tylko czy szanujemy to, co napisali inni. <br /><br />Green LemonGreen Lemonhttps://www.blogger.com/profile/07491050211756230053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-82606099535916015742011-08-22T21:00:03.655+02:002011-08-22T21:00:03.655+02:00Nie mamy czego wybaczać, naprawdę :)
Bardzo szkoda...Nie mamy czego wybaczać, naprawdę :)<br />Bardzo szkoda, że wykasowałaś tego Harryego. Wiem, że głupich opowiadań o nim jest mnóstwo- sama czytałam kilkanaście plus kilka po zanalizowaniu- ale i tak fajnie byłoby przeczytać takie napisane przez Ciebie (A poza tym standardowo Hermiona może i jest piękna, ale Ron jest przygłupi a Dumbledore zły. Więc byłabyś poniekąd oryginalna! xD). Wiec w razie, jakbyś jednak coś znalazła, to nie krępuj się wysyłać, w moim profilu masz maila ^^<br />Wyjaśniłaś już "Jod" i Harlota. A co ze Scieszką? Bo serio mnie ona zastanawia. Nawet jeszcze raz przejrzałam sobie mangę w nadziei, że nasuną mi się jakieś skojarzenia, ale jedyne na co wpadłam, to trochę podobnie brzmiąca Sheska. <br />Fajnie, że wakacje się udały :) (Poczekaj jeszcze kilka lat: jak będziesz całe wakacje spędzała w mieście pracując to zrozumiesz naszą potrzebę pastwienia się nad aŁtorkami xD)<br />Oczywiście, że nikt nie rodzi się od razu Tolkienem- ale od tego są właśnie rodzice i znajomi: żeby zrobić Ci darmową korektę tekstu ;) <br />Nie musisz się pogrążać w depresji ani wściekać. Nie wiem, jak dawno napisałaś "Jod", ale skoro zobaczyłaś własne błędy, to po prostu staraj się już ich nie popełniać i uwierz, że ani ja ani Johnny pisząc swoje komentarze nie mieliśmy na celu zrobić Ci na złość- choć niewątpliwe jesteśmy wredni i podli ;)- tylko w zdecydowany sposób zwrócić na nie Twoją uwagę. Dlatego też linki do analiz zawsze pojawiają się pod analizowanymi tekstami: żeby aŁtor dzieUa mógł wejść sobie, przeczytać i wyciągnąć wnioski. <br />Ach, i nie przepraszaj też za wylewność: ja uwielbiam długie komentarze :3 Wtedy mogę bez wyrzutów sumienia długo na nie odpisywać! Jak widzisz pod tym względem wcale Ci nie ustępuję. A i bardzo miło się rozmawia z kimś, kto nie rzuca we mnie kamieniami za to, że skrytykowałam jego tekst. Jeżeli Cię to podniesie na duchu, to pamiętam, jak kiedyś na Przyczajonej Logice, Ukrytym Słowniku po analizie opka o Dianie Lestrange (nawet nie pytaj) rozpętało się piekło, bo aŁtorka i jej koleżanki napadły na dziewczyny z tamtej analizatorni, zwyzywały je i zagroziły sądem za naruszenie praw autorskich (co oczywiście było bezpodstawne, bo istnieje prawo cytatu i.t.d). Przy czym groźby sądem były jednymi z tych bardziej... cywilizowanych gróźb. Więc jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości co do swojego rozsądku, rozumu i dystansu, to pomyśl o tych dziewczynach i porównaj swoje zachowanie z ich ;)<br />Ach, i jako analizator nie mogę tego nie powiedzieć: "okres czasu" to tautologia. Albo "po pewnym okresie" albo "po pewnym czasie". Wiele osób popełnia ten błąd, nawet w telewizji, ale nie zmienia to faktu, że to błąd.<br /><br />Nie mamy Ci czego wybaczać!<br />Serdecznie pozdrawiamithil7https://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-59795640000981095542011-08-22T20:07:30.768+02:002011-08-22T20:07:30.768+02:00Oh, wierz mi, że ja również mam taką nadzieję.
O...Oh, wierz mi, że ja również mam taką nadzieję. <br /><br />Opowiadania o Potterze niestety (naprawdę tego żałuję) nie mogę przesłać, bo je skasowałam. Zapomniałam o nim, a potem, gdy na nie przypadkowo natrafiłam, usunęłam. Żałuję mojej spontanicznej decyzji, bo teraz miałabym niezły ubaw zarówno czytając je, jaki i przesyłając do analizy. Wierz mi, że Harry'ego w wersji emo <br />jest pełno w internecie.<br /><br />Właśnie szukam jakiegoś innego ,,wstydliwego" opowiadania, ale najwyraźniej pozbyłam się ich wszystkich razem z tym o Harrym. <br /><br />A teraz czas odpowiedzieć na Wasze pytania. Może zacznę od tytułu. Bardzo trudno było go wybrać mi i Akneisie. Jestem beznadziejna w wymyślaniu tego typu rzeczy (w przeciwieństwie do opisywania ohydnych scen seksu :D). Tak więc, kiedy padła taka propozycja, zaakceptowałam ją. Jakoś nie miało to dla mnie wcześniej wielkiego znaczenia. <br /><br />Generał Harlot to moja sprawka. Ten zboczony sadysta został wymyślony tylko i wyłącznie przeze mnie. Tu chyba powinnam się (po raz kolejny) spalić ze wstydu, ale wczoraj wróciłam z wakacji i mam zbyt dobry humor, aby zaprzątać tym sobie głowę. Odpisywanie Wam to (ku mojemu zdziwieniu) sama przyjemność. Tak, mówię to całkiem serio. <br /><br />Dziękuję za radę, choć została mi przesłana z pewnym opóźnieniem. Już zdążyłam ją zastosować w praktyce. <br /><br />Te wszystkie ,,małe pisarskie zbrodnie" popełniał kiedyś chyba każdy. Przynajmniej, z tego co słyszałam od znajomych. Kiedyś nasza polonistka przyniosła na lekcje swoje pierwsze wiersze. Dawno się tak dobrze nie bawiłam.<br /><br />Co za głupie próby tłumaczenia się. Jeśli już macie dość, to nie czytajcie kolejnego akapitu. <br /><br />Wychodzę z założenia, że od czegoś zawsze trzeba zacząć i przynajmniej raz zostać ostro skrytykowanym. Wy zrobiliście mi to jako pierwsi i jestem za to wdzięczna. Kiedy się dowiedziałam nie było to przyjemne, ale mam (albo mam przynajmniej taką nadzieję) wystarczająco rozum i dystansu do samej siebie, aby nie pogrążać się w depresji lub wściekać. Zazwyczaj swoje błędy zauważam po pewnym okresie czasu, więc kiedy coś napiszę powinnam zostawić, żeby trochę ,,ostygło". Niestety jestem zbyt spontaniczna. <br /><br />Zrobiłam się jakoś wyjątkowo wylewna. Raczcie mi wybaczyć. <br /><br />Green LemonGreen Lemonhttps://www.blogger.com/profile/07491050211756230053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-5717815341981689652011-08-22T14:07:49.784+02:002011-08-22T14:07:49.784+02:00Droga Green Lemon
Bardzo się cieszymy, że pierwsza...Droga Green Lemon<br />Bardzo się cieszymy, że pierwsza odpowiedź od twórcy komentowanego przez nas tekstu jest taka... nieagresywna. Aż miło czytać!<br />Nasza analizatornia ma wiele założeń, a jednym z nich jest bawienie czytelników. Dlatego też taka, a nie inna forma. Dlatego głupkowate (ale od razu mówię, że te głupkowate to Johnny pisał! xD) uwagi. Czasami też chcemy zawstydzić twórcę komentowanego tekstu, żeby ten zastanowił się nad tym, co pisze i jak. Ciebie zawstydzać już nie musimy i bardzo nas to cieszy. <br />Życzymy powodzenia, najgorsze błędy już popełniłaś i wyciągnęłaś z nich wnioski bez niczyjej pomocy.<br /><br />Ale mam kilka pytań, bo są sprawy, które nie dają nam spokoju: Czemu "Jod"? Kto to jest ta nieszczęsna Scieszka- bo mi się to plugawo kojarzy z kimś, kto "sciesza" klienta (słowotwórstwo zawsze w modzie)? No i generał Harlot- czytałam FMA, a takiej postaci nie pamiętam.<br /><br />Mamy też prośbę: nie chciałabyś przesłać mi tego potterowego opka, o którym napisałaś w komentarzu? Jeśli nie chcesz możemy go z Johnnym nie analizować na stronie (ani w ogóle) ale emowty Harry i cała reszta brzmi... rozkosznie sadystycznie :3<br /><br />Ach, i dobra rada: nie każdy ma zawsze dobre i mądre pomysły na opowiadanie i to jest normalne. Dlatego ja na przykład przed wrzuceniem czegoś swojego do internetu daje to najpierw do przeczytania mamie, siostrom, dwóm koleżankom, Johnnemu właśnie... Osobom, których zdanie się dla mnie liczy. Dzięki temu, że najpierw czyta to kilka osób w różnym wieku i o różnych upodobaniach wiem przed pochwaleniem się na szerszym forum czy to, co napisałam to nie jest chłam. A jeśli jest- to mogę to spokojnie poprawić :)<br /><br />Pozdrawiamy i życzymy powodzenia w dalszym doskonaleniu się. Mam nadzieję, że Twoja twórczość nie zagości już na żadnej analizatorni opek :)ithil7https://www.blogger.com/profile/12111859234189613750noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5426989246354119776.post-85441484292448972802011-08-21T21:38:40.433+02:002011-08-21T21:38:40.433+02:00Całkiem nieźle się bawiłam, czytając to, co napisa...Całkiem nieźle się bawiłam, czytając to, co napisaliście o ,,Jod”. Serio. Pomijając parę wybitnie głupkowatych (ale co to w porównaniu z tekstem, prawda?) uwag, analiza tekstu była bardzo… interesująca. Parę razy ( wiele razy) pozwoliłam sobie zaśmiać się nad własną głupotą. Czasami trzeba mieć dystans do siebie i innych, wiecie? Nie krytykują tego, co robicie. Piszecie, co myślicie o tekstach innych, w końcu każdy ma jakieś hobby. Co prawda nie wiem, w jakim celu, bo wolałabym przeczytać porządną recenzję na miarę jakże inteligentnych ludzi, jak wy. Ale trudno. Może za dużo wymagam? Osobiście wolę konstruktywną krytykę w komentarzu pod tekstem, niż kolorowe uwagi po każdym jego akapicie. <br /><br />To wszystko przypomina mi moje pierwsze ,,opowiadanie”, które zawierało Harry’ego Pottera w wersji emo, złego Rona i niesamowicie piękną Hermionę. Wierzcie mi, było w nim wszystko, oprócz znaków interpunkcyjnych. <br /><br />Nie będę się bronić, ani co gorsza zaprzeczać temu, co napisaliście. Wbrew temu, co pewnie myślicie również was nie przeklnę. ,, Jod” to nie opowiadanie najwyższych lotów, wręcz po przeczytaniu niektórych kawałków mam ochotę zapaść się pod ziemię, bo zdecydowana większość najgłupszych części jest mojego autorstwa. Ale dzięki temu mam szansę (oczywiście po tym, jak spalę się ze wstydu) doskonalić się. Zaczynając od takich właśnie głupot mogę się doskonalić i uczyć na własnych błędach. To chyba najlepszy sposób, aby dotrzeć do przyzwoitego poziomu. Małymi kroczkami, ale zawsze do czegoś dojdę. Nie wiem ile jeszcze moich wypocin trafi na bloga takiego, jak ten, ale wiem, że nie bez powodu. Boże. Brzmię, jak jakaś pieprzona niezrozumiana artystka. Padam na klęczki i błagam o wybaczenie. <br /><br />Podsumowując, stworzyłam kilkanaście stron wielkiego i śmierdzącego gówna. To dobrze. Miło, że ktoś podziela moją opinię. <br /><br />Green LemonGreen Lemonhttps://www.blogger.com/profile/07491050211756230053noreply@blogger.com